Michalkiewicz

kalvatn

Well-Known Member
1 317
2 112
Tak się nad tym zastanawiałem i...
Darowizny celowe (z bardzo konkretnym wyszczególnieniem celu - mieszkanie takim właśnie jest!) są w Polsce całkowicie zwolnione z podatku!
Więc każda kolejna regularna wpłata...
To nie groteska. To właściwe podejście ;)

Niech robi to co chce. W tym konkretnym przypadku można by było podać ile się potrzebuje. A tak mówi potrzebuje i numer konta. To delikatnie mówiąc nieeleganckie. Na swojej stronie pisze, jak ktoś chce wpłacić to z góry dziękuję za wsparcie wolnego słowa - i to jest ok. Bo na dobrą sprawę jeśli potrzebuje 200 tys na wykup mieszkania a dostanie bańkę to co? Czy opublikuje jakieś rozliczenie i przekaże ten naddatek na jakiś zbożny cel? Zobaczymy.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
W tym konkretnym przypadku można by było podać ile się potrzebuje. A tak mówi potrzebuje i numer konta. To delikatnie mówiąc nieeleganckie.
Nieeleganckie - Tak.
Ale prawilne podatkowo.
W sumie gdyby płacili tyle samo, ale na wskazane konto 'na zakup', to będzie miał więcej, a państwo mniej.
Jest jakieś eleganckie rozwiązanie tej kwestii?
 

kalvatn

Well-Known Member
1 317
2 112
kr2y510 Słuchałem przed chwilą jego krótkiego nagrania na wsensie tv i asmeredakcja w tejże sprawie. Mówi: "do kogóż miałbym się w tej sprawie zwrócić jak nie do was drodzy czytelnicy/widzowie" - noż k.... jak to brzmi - chyba do rodziny, dzieci i przyjaciół w pierwszej kolejności?

Nie mówi o kwocie bo może się okazać, że potrzebuje duża bańkę albo i więcej a wówczas, co zupełnie zrozumiałe wielu potencjalnych darczyńców mogłoby pomyśleć: cholera aż tyle to co to za mieszkanie? nie wystarczyło by mu za 400 tys przykładowo. A tak nie wiadomo ile a wpłacają.

A w ogóle jak ktoś ma taką sytuację to się wyprowadza i wynajmuje inne. I za 4 czy 5 tys miesięcznie przykładowo wynajmie zupełnie przyzwoite. Na te cztery łatwiej zarobić co miesiąc niż mieć od razu całą bańkę. Ale sęk w tym, ze on nie chce się wyprowadzać z obecnego bo się przyzwyczaił i jest mu tam bardzo dobrze tylko jeden szczegół nie ma całej sumy aby je nabyć na własność i dalej tam mieszkać.
Gdyby taka sytuacja dotknęła kogokolwiek innego z osób medialnych to Stasiu w swoim komentarzu tak właśnie by jej poradził z ironią - wyprowadź się i wynajmij inne.
Jak już uzbiera z datek czytelników i sympatyków i je dzięki temu wykupi na własność to odziedziczą je jego dzieci - które teraz pomagają ojcu czy nie w wykupie?. Jak nie to w takim razie sensownie by było zrobić tak - dajcie mi kasę drodzy widzowie na wykup abym miał je na własność, wykupię je ale po mojej śmierci odziedziczą je ci z imienia i nazwiska co mi teraz wpłacili ( każdy proporcjonalnie do tego co wpłacił ). Dla mnie brzmi logicznie. No ale tak nie będzie oczywiście. Odziedziczą dzieci.
 

kalvatn

Well-Known Member
1 317
2 112
A tak w ogóle to ta cała sytuacja jest nie do obronienia. To dorosły facet i prawnik. Mieszka tam na podstawie jakiejś umowy. W której pisze to i owo. Jak pisze, ze w każdej chwili moze mu ktoś to mieszkanie wymówić to co? obudził się z ręką w nocniku? Jak jest, ze ma umowę na następne 10 lat to inna sprawa. I tak dalej. Co by mu Janusz powiedział? chłopie - dlaczego nie pomyślałeś o tym trochę wcześniej?
 

kalvatn

Well-Known Member
1 317
2 112
w Lublinie? Połowa tego.

Istnieje możliwość że cała rodzina na przykład wypstykała się z kasy na jakieś inne ważne cele.

Ponoć jest to mieszkanie w Warszawie w dobrej lokalizacji. Ale to tylko wpisy z neta. Bo przecież ja nie mam pojęcia.

Jak wydała na inne cele to już jest ich problem. Przy takiej prośbie również możliwy do sygnalizowania potencjalnym darczyńcom. W końcu to prośba publiczna skierowana do potencjalnie wszystkich.
 

Eli-minator

zdrajca świętych dogmatów
698
1 671
Syn prawicowego publicysty przeprasza ofiarę gwałtu za wypowiedź ojca
Mateusz Michalkiewicz pisze:
„Chciałbym przekazać, że odcinam się całkowicie od słów, które na Pani temat padły z ust Stanisława Michalkiewicza – mojego ojca. Zapewne wysłuchanie ich było dla Pani bardzo bolesne – i nie dziwię się: do krzywdy sprzed lat dodana została kolejna” – zaczął list syn publicysty i dalej pisze: – „Umniejszanie – czy wręcz negowanie – krzywdy, jakiej Pani doznała, przemocy psychicznej, fizycznej i seksualnej, których doświadczyła Pani jako dwunastoletnie dziecko, dziewczynka uczęszczającą do szóstej klasy szkoły podstawowej – urąga elementarnym zasadom sprawiedliwości. Umniejszenie – czy wręcz negowanie – winy sprawcy, zdeklarowanego pedofila i wielokrotnego gwałciciela (który, warto dodać, szukał następnych ofiar nawet po odbyciu kary więzienia) – urąga elementarnym zasadom sprawiedliwości”

„Jestem pewien, że nikt, nigdy i za żadną sumę nie chciałby znaleźć się w Pani sytuacji. Nie ma na świecie takiej ilości pieniędzy, która mogłaby cofnąć czas, zadośćuczynić doznanej krzywdzie i wymazać jej skutki”

„Dzięki Pani odwadze przełamana zostaje zmowa milczenia na temat pedofilii w polskim Kościele. Dzięki Pani odwadze przełamywane są niezrozumienie i pogarda dla ofiar seksualnej przemocy. Myślę że Pani przykład przywraca im nadzieję na sprawiedliwość – przywraca godność tym, których godności pozbawiono. Uważam, że słowa, które padły, nie powinny paść nigdy. Uważam, że zachowanie mojego ojca można określić nieco zapomnianym dziś słowem: niegodne”


Skoro cytujemy tu całkiem zgrabne, choć może odrobinę rozwlekłe wyznanie Mateusza Michalkiewicza, to zacytujmy dla kompletu też w miarę zgrabne i zupełnie nie rozwlekłe wyznanie Jacka Sierpińskiego:

"Jest nie do wytrzymania ze swoją obsesją antyżydowską i aluzyjnym sposobem wypowiadania się. A jego wypowiedź na temat kobiety, którą gwałcił ksiądz i dostała odszkodowanie od zakonu - żałosna. Wiele lat temu uważałem go za w miarę rozsądnego w spawach gospodarczych publicystę, ale teraz nie mam ochoty go czytać ani słuchać."

Chociaż w sumie nie wiem, czy to taki komplet. Komplet to by był, gdyby Michalkiewicz miał syna i córkę. I najpierw oddalibyśmy głos jednej płci, a potem drugiej.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
est nie do wytrzymania ze swoją obsesją antyżydowską i aluzyjnym sposobem wypowiadania się.
Jeśli nie można się swobodnie wypowiadać wprost o żydach, to trzeba używać aluzji. Niestety nie żyjemy w kraju, gdzie panuje wolność słowa. Oczywiście Jacek Sierpiński nie ma problemów z żydami, bo złożył "hołd myckowy" pod Ścianą Płaczu, w państwie żydowskim położonym w okupowanej Palestynie.

A jego wypowiedź na temat kobiety, którą gwałcił ksiądz i dostała odszkodowanie od zakonu - żałosna.
W sumie to miał rację!
Ksiądz jej nie gwałcił, tylko z nią współżył, a odszkodowanie od zakonu się jej absolutnie nie należy, podobnie jak państwo polskie nie powinno płacić odszkodowań za zagraniczne wybryki jakiegoś jej obywatela.
 
Do góry Bottom