- Admin
- #121
- 6 985
- 15 153
Studiowanie tego miałoby może sens, gdyby ich sukcesy (ćwierć setki to jedynie 25, więc do całkowitego podboju świata jeszcze daleko) były wyłącznie ich zasługą. Bo jeśli przyjmiemy popularną teorię spiskową (której jestem zwolennikiem), to ruchy LGBT to jedynie element większej wojny kulturowej, wykorzystywane do osiągnięcia znacznie ważniejszego celu, którego osiągnięcie może zupełnie odwrócić sytuację, która odbierasz teraz jako sukces. Pamiętaj, że rewolucja proletariacka w sumie nie poprawiła sytuacji proletariatu, choć początkowo mogło się tak wydawać. Więc postulat analizy jak im się tyle udało, może mnie przekonywać, tylko bierzmy też pod uwagę, że nie musi to być wyłącznie (albo nawet w przeważającej części) zasługą działań tychże ruchów LGBT.
BTW, Adolf też był skuteczny.
I pozostaje też kwestia czy w krajach, w których ruchy LGBT odniosły sukces, jakoś się libertariańsko poprawiło? Bo libertarianizm jednak to trochę więcej niż wywalczenie sobie pewnych rzeczy.
BTW, Adolf też był skuteczny.
I pozostaje też kwestia czy w krajach, w których ruchy LGBT odniosły sukces, jakoś się libertariańsko poprawiło? Bo libertarianizm jednak to trochę więcej niż wywalczenie sobie pewnych rzeczy.