Nie? Więc imię Chufu we wnętrzu piramidy nic nie znaczy? Wyżej wspominany papirus dotyczący budowy akurat za czasów Cheopsa to też nic? Pewnie fakt, że piramida jest otoczona kompleksem cmentarnym ze świątynią ku czci Chufu, grobowcem jego matki, cmentarzem z innymi dostojnikami i zakopanym statkiem to nie kolejny dowód, że pogrzebano tam faraona. To się zresztą tyczy też innych piramid, wszystkie są otoczone nekropoliami. Zresztą znajdowano w nich sarkofagi, biżuterię, fragmenty mumii oraz całe mumie jak na przykład królową Seszseszet. Poza tym Egipcjanie napisali nam do czego służyły. Inskrypcje na ścianach, które służyły pomocą faraonom podczas wędrówki po zaświatach mówią same za siebie. Nie ma żadnych wątpliwości co do przeznaczenia piramid. To podstawowa wiedza dla historyków i archeologów, ale oni pewnie się nie znają co nie?Nie zostały udowodnione. Handluj z tym.
Taaa... I jak miałoby to wyglądać? Graham Hancock wymyślił sobie, że istniało tajne bractwo, które przetrwało globalną katastrofę i przez tysiąclecia przechowywało wiedzę i kontynuowało pracę. W czasach bez pisma i zorganizowanej władzy! No i z tą ich wiedza było coś kiepsko skoro nie potrafili choćby wytapiać żelaza. Ale za to pamiętali, że mają znosić kamienie do Gizy przez jakieś 9 tys lat. Brzmi wiarygodnie. Oczywiście żadnego bractwa nie było, Hancock wyjął to z dupy. A może się mylę i masz dowód na istnienie tak rozciągniętego w czasie planu?Mogły powstawać etapami. Pierwszy etap ok. 12 tysięcy lat temu.
Nic się w niej kupy nie trzyma.Jest całkiem sensowna.
Nie. Zacznę od tego co powinno zostać po cywilizacji:I zostawiło. Megalityczne struktury rozsiane po całej planecie (część z nich dopiero teraz odkrywamy). Do tego 95% głębin oceanów nie zostało jeszcze przebadanych. Co się tam kryje (monumenty Yonaguni), trudno sobie nawet wyobrazić.
Ślady rolnictwa - niestety nie ma nic co by świadczyło o rozpoczęciu świadomego rolnictwa przed oficjalną datą.
Ślady hodowli zwierząt - podobnie nie widzimy żadnych szczątków udomowionych zwierząt.
Zużycie surowców - i znowu brak oznak wydobycia ród metali na masową skalę. W tak odległych czasach znajdujemy tylko malutkie kopalnie gdzie wydobywano na przykład krzemień czyli to co potrzebowali myśliwi i zbieracze. Cywilizacja pozostawiła by po sobie wydrążone góry. Lasy, które doświadczyły obecności człowieka też zostałyby rozpoznane.
Pochówki inne niż prymitywne - na przykład z okazałym sarkofagiem i z dużym kamiennym nagrobkiem, a nie tylko dziura w ziemi i szkielet ułożony w pozycji embrionalnej lub spalony. A skoro istniała globalna cywilizacja to musiały w niej żyć miliony ludzi na przestrzeni wieków, więc pozostawiłaby po sobie mnóstwo cmentarzy.
Szkielety z widocznym wpływem cywilizacji - rolnictwo zmieniło ludzi. Stali się niżsi, ich kości były słabsze, a zęby w gorszym stanie. Nie znajdujemy kości rolników w czasach myśliwych.
Jakiekolwiek zaawansowane artefakty - brak bardziej rozwiniętej biżuterii, sztuki czy broni, obrobionych metali, pisma itd. Czegokolwiek. Wszystko na co natrafiamy dziwnym trafem jest na poziomie prehistorycznych ludzi.
Miasta - nie ma żadnych dużych skupisk ludzi z kamiennymi budowlami, ich fundamentami i gdzie powinny być wszystkie powyższe rzeczy.
A to tylko w przypadku cywilizacji brązu lub żelaza. Społeczeństwo z zaawansowaną technologią jest na sto procent niemożliwe. Wszystkie powyższe rzeczy możesz pomnożyć razy tysiąc. W takim przypadku zużycie surowców odbywałoby się na tak ogromną skalę, że dla nas by ich nie starczyło. Wszystkie kopaliny na płytkich pokładach zostałyby wykorzystane i my nie moglibyśmy ich użyć.
Poza tym ślady zanieczyszczenia środowiska, miejsca gdzie składowano odpady nuklearne i gdzie detonowano ładunki nuklearne, tunele wydrążone pod ziemią itd.
Nie wiem czy ktoś tu wierzy w technologicznych Atlantów, ale w razie czego napisałem.
A co do cywilizacji zatopionej w oceanie to jest to bardzo zabawne. Akurat tak wyszło, że wszystkich na całym świecie pochłonęła woda, więc nie mamy dowodów. Bardzo wygodne. Nigdy nikt nie osiedlał się w głębi lądu, ani żadne artefakty Atlantów czy ich wiedza nie zawędrowały do dzikich plemion dzięki czemu powstałyby nowe cywilizacje. Zresztą albo czegoś nie rozumiem, albo cała hipoteza robi się niespójna bo przecież mamy miejsca na lądzie, które podobno zostały wybudowane przez Atlantów takie jak Tihuanaku czy Giza, tyle że nie ma tam żadnych śladów prehistorycznych cywilizacji...
A Yonaguni to naturalna formacja skalna.
Ostatnia edycja: