Korwin: zamykanie w piwnicy w stylu Fritzla jest OK.

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 504
System, w którym wszyscy rodzą się niewolnikami, autorski system "hardkorów" z Forum, w świecie zewnętrznym niespotykany. Panowie, ile można te smuty w kółko powtarzać? :) Ustalmy, że od tysięcy lat żył sobie beztrosko stworzony przez matkę naturę homo fritzlis, dzieci były własnością, nikt nie przejmował się zbrodniami na nich ale przyszli katolicy i komuchy, zszokowało ich to i wszystko zepsuli.

Tylko już nie dzielcie się w kółko tymi odkryciami, bo w libertarianizmie są inne rzeczy też, nie tylko zamykanie w piwnicach...
 

Hitch

3 220
4 877
To właśnie propertarianie i ich śmieszne, wybiórcze teorie. Ciekawe, czy tak by bronili swoich racji, kiedy ich rodzice by przyszli ich pozamykać w piwnicach, żeby ich tam jebać i głodzić :)
 
D

Deleted member 427

Guest
Ciekawe, czy tak by bronili swoich racji, kiedy
Abstrahując od wątku "dzieci niewolnikami rodziców", tego typu argumentacja jest chujowa. Zobacz: ja też mogę powiedzieć "Ciekawe, czy tak mocno broniłbyś swoich racji, gdyby jakiś typ zastrzelił twoje dziecko, które pijane weszło przypadkiem na teren jego posesji" --> https://libertarianizm.net/threads/propertarianie-z-denver-postrzelili-pijaną-blondynkę.3580/

Z pewnością istnieją lepsze chwyty retoryczne (mniej emocjonalne) na krytykę postulatu propertarian ;)
 

Hitch

3 220
4 877
Ciekawe, czy tak mocno broniłbyś swoich racji, gdyby jakiś typ zastrzelił twoje dziecko, które pijane weszło przypadkiem na teren jego posesji

Każdy jest kowalem swojego losu. Co prawda, w mniejszym lub większym stopniu - ale ja np. dlatego w ogóle nie piję alkoholu i nie odurzam się niczym poza nikotyną. Przyszło nam żyć w iście wampirycznym systemie (i to w dodatku po tej drugiej stronie), nie chcę sobie skracać życia jeszcze bardziej kretyńskimi decyzjami w pijackim widzie. A jeśli ktoś chce, jest to jego sprawą. Nieważne, czy to będzie moje dziecko czy obca osoba.

Oczywiście może to być tylko takie gadanie, bo kto by tam wiedział jak się zachowa w ekstremalnej sytuacji? Choć patrząc z doświadczenia hardkory emocjonalne raczej nie wpływają na mój osąd sytuacji.
 
D

Deleted member 427

Guest
Hitch, a ty jakbyś postąpił w przypadku dzieciaczka biegającego po mrozie w majtasach (linkowałem na poprzedniej stronie)? Odebrałbyś dziecko? Rozumiem, że sam byś je wtedy wychowywał? Nie musimy od razu schodzić na Fritzlów i innych zwyroli. Pomiędzy Fritzlem a Norwegią istnieje sporo szarości - np. nowojorczyk hartujący dzieciaka na trzynastostopniowym mrozie.
 

Hitch

3 220
4 877
Nie wiem, co bym zrobił. To takie samo pytanie, jak co bym zrobił z dziećmi głodzonymi w Afryce. Nie ma mnie tam i się nie wybieram, mam także w chuj własnych problemów na głowie, żeby te ich wypukłe brzuszki nie stanowiły moich priorytetów. A gdybym przechodził obok takiej zimowej scenki, to bym pewnie zagadał ojca, czemu każe dzieciakowi latać na golasa po mrozie. Jakby udzielił sensownej odpowiedzi, a wszystko wokół bo potwierdziło jego wersję, ruszyłbym dalej. Jak nie... cóż, wtedy bym się zaczął zastanawiać, co i jak zrobić.
 
D

Deleted member 427

Guest
mam także w chuj własnych problemów na głowie

No ale dziecko płacze, może poważnie zachorować - agresja jak się patrzy. W dodatku ojciec wykorzystuje swoją dominującą pozycję i zniewala małego. Wg mnie to jest pole do popisu dla Jeżowszczyzny, a nie jakieś tam Fritzle występujące w przyrodzie rzadziej niż progeria.
 

Hitch

3 220
4 877
Nie jestem w stanie podać konkretnej odpowiedzi. Tak samo, jak nie wiem jak bym się zachowywał podczas kataklizmu, ataku obcych lub ruskich. Nikt nie wie i nie wierz nikomu, kto twierdzi, że wie :)

W akapie jako szeryf bym się po prostu spytał faceta, dlaczego robi dziecku krzywdę. Jeśli nie byłaby to obrona przed agresją, musiałbym zainterweniować :)
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 111
To właśnie propertarianie i ich śmieszne, wybiórcze teorie. Ciekawe, czy tak by bronili swoich racji, kiedy ich rodzice by przyszli ich pozamykać w piwnicach, żeby ich tam jebać i głodzić :)
Ale propertarianie nie są zamykani w piwnicach i mają wystarczająco wiele problemów, by nie zastanawiać się co by było, gdyby byli młodsi, bo to niemożliwe fizycznie i nigdy się nie wydarzy.
 

Lancaster

Kapłan Pustki
1 168
1 115
Ja tam szanuje prawo dzieci do SO i uważam, że państwo nie powinno wtrącać się w sprawy wychowania. To dziecko powinno decydować, czy podoba mu się w patologicznej rodzinie, czy chciałby poszukać sobie innej. Jego życie, jego decyzje. Ludzie to nie rzeczy, chociaż, jeśli własną decyzją chcą być niewolnikami (umowa, czyjeś prawo zemsty), to należy im na to pozwolić. Skoro, ktoś może występować w imieniu ofiary (za jej zgodą), to czemu nie mógłby występować w imieniu dziecka za jego zgodą? Tylko niech potem dziecko, odpowiada za swoją decyzję. Rodzic lepiej wie co jest lepsze, dla jego dziecko niż jakaś biurwa. Jest sporo przypadków, gdzie państwo porywa cudze dzieci ("bo rodzice są biedni", "bo biegało po śniegu", "bo matka nie płaciła podatku"). Jak, dla mnie to chore. Dzieci, nie są własnością państwa/społeczeństwa/narodu, ani rodziców, dzieci są swoją własnością.Są, też przypadki patologicznych rodzin, gdzie dzieci są bite, albo gwałcone. W takim przypadku, dziecko mogłoby być uwalniane, ale tylko, jeśli tego chce. Nie neguję prawa masochistów do cierpienia (jeśli chcą cierpieć), to też ludzie.
 

Hitch

3 220
4 877
Ale dzieci są głupie i mądrzeją (albo nie) dopiero z czasem. Początkowo nie są fizycznie ani umysłowo zdolne do samostanowienia o sobie, więc musi istnieć jakiś bufor wiekowy pozwalający na zewnętrzną interwencję, kiedy dzieje się im krzywda. Zastraszyć dzieciaka, żeby nie podkablował nie jest problemem, a po co ma wyrastać na pojeba? Oczywiście, żeby nie było, nie popieram państwowych interwencji ani instytucji w tej materii. Po prostu każdy powinien móc zadziałać jako "dobry obywatel" w takim wypadku, naturalnie biorąc na siebie odpowiedzialność w razie pomyłki.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 794
System, w którym wszyscy rodzą się niewolnikami, autorski system "hardkorów" z Forum, w świecie zewnętrznym niespotykany.
Taa, i mówi to prawnik, który ostatnio się spuszczał nad prawem rzymskim, ignorując teraz jedno z jego propertariańskich osiągnięć, a mianowicie patria potestas, o której nawet tato liberałów i libertarian, John Locke napisał spory rozdział w Dwóch traktatach o rządzie...:eek: Niewolnicze korzenie liberalizmu, gwałtu rety, chowajcie dzieci po państwowych instytucjach, bo wszyscy gotowi są je sprzedać w jasyr.

To nie czasy dla mnie. Wszyscy zarażeni kultem młodości i hołubieniem dzieciństwa, stawianiem mu pomników i nadawaniu idiotycznych uprawnień.
 
A

axis_mundi

Guest
Jak bzdurny wątek kompletnie. Ktoś nie umie słuchać ze zrozumieniem i dorabia gębę do tej rozmowy w radiu.
 

Ślepy

neosarmata
75
41
Wrzucam materiał do dyskusji.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,ti...e-ojca-neonazisty,wid,15058224,wiadomosc.html

Niewolnik miał prawo wystąpić przeciwko złemu panu czy nie? Czy propowa wersja pater familias nie doprowadziłaby do tego, że Fritzle byliby masowo zabijani przez swoje dzieci? I czy dziecko powinno być sądzone za zabicie swojego właściciela?

Jak dla mnie, to katowane dziecko ma pełne prawo do obrony a osoba trzecia ma prawo do interwencji w pewnych przypadkach. Na ale ja, chociaż dopiero ostatnio zdałem sobie z tego sprawę, już dość dawno przestałem wierzyć w absolutną niezaprzeczalność i niezawodność wyprowadzonych rozumem praw naturalnych i uznałem intuicję i sumienie za najwyższy (co nie znaczy że jedyny) "moralny kierunkowskaz".

Wszyscy zarażeni kultem młodości i hołubieniem dzieciństwa, stawianiem mu pomników i nadawaniu idiotycznych uprawnień.
To może zamiast przyjmować na potrzeby tej akademickiej dyskusji teorię "dziecka jako czystej własności", przyjmijmy teorię "dziecka jako samodzielnej, samoposiadającej się i odpowiedzialnej istoty, od urodzenia, aż do śmierci"(całkowity brak odrębnych praw dla dzieci)? IMO obie równie chybione, ale zobaczymy jakie schizy nam tu powychodzą:).

BTW, są jakieś przypadki w kronikach czy czymś mówiące o rażącym nadużywaniu władzy ojcowskiej w Rzymie? Bo jak nie, to mogę się przerazić i zacząć myśleć, że Populus Romanus antiquus bonus erat et contemporaneus aeger malusque est.:)
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 794
Wrzucam materiał do dyskusji.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,ti...e-ojca-neonazisty,wid,15058224,wiadomosc.html

Niewolnik miał prawo wystąpić przeciwko złemu panu czy nie? Czy propowa wersja pater familias nie doprowadziłaby do tego, że Fritzle byliby masowo zabijani przez swoje dzieci? I czy dziecko powinno być sądzone za zabicie swojego właściciela?
W propowej wersji jeśli właściciel czegoś jest zamordowany, może przekazać prawo do odwetu na swoim napastniku dalej, na przykład poprzez testament bądź inne oświadczenie woli. Może także uzależnić otrzymanie spadku od podjęcia jakichś czynności - jeśli nie zrobisz tego i tego, w przypadku gdy zostanę zamordowany, nic nie dostajesz i wszystko przechodzi na cele dobroczynne.

Jeśli zakładamy, że większość ludzi, w tym sadystów, mimo wszystko pozostawia wszystko i tak dzieciom, pozostaje już tylko kwestia zobowiązania do ścigania czy ukarania przestępcy. Jeśli w tej woli będzie, dajmy na to, że pełnomocnik może ukarać mordercę zgodnie z własnym sumieniem, to oczywiście ojcobójca, może sobie wymierzyć jakąś symboliczną, śmieszną karę i jest już legit.

Kwestia umowy. Jeśli spodziewasz się ciosu w plecy od swojego potomstwa, możesz spisać tak testament, aby nie opłacało się mu go Ci zadawać. O tym co się ma dziać z przestępcą decyduje tylko i wyłącznie ofiara, bo tylko jej prawa zostają naruszone. Kwestia indywidualna.


Jak dla mnie, to katowane dziecko ma pełne prawo do obrony a osoba trzecia ma prawo do interwencji w pewnych przypadkach. Na ale ja, chociaż dopiero ostatnio zdałem sobie z tego sprawę, już dość dawno przestałem wierzyć w absolutną niezaprzeczalność i niezawodność wyprowadzonych rozumem praw naturalnych i uznałem intuicję i sumienie za najwyższy (co nie znaczy że jedyny) "moralny kierunkowskaz".

Znowu. Co ma jedno do drugiego? Napisałem na szałcie sprostowanie, bo niektórym umyka pewna, najwyraźniej subtelna różnica.

Ja nie bronię Fritzla, a posiadania przez jednostkę uprawnień, które umożliwiałyby teoretycznie bezkarne ze strony innych, czynienie między innymi tego, co on zrobił. Nic nie przeszkadza mi i tak potępić go za to co zrobił. Ale czemu jakikolwiek osąd moralny miałby dawać mi jurysdykcję na obszarze, który nie jest mój? Przecież to jest nic innego jak moralne przywłaszczenie.

BTW, są jakieś przypadki w kronikach czy czymś mówiące o rażącym nadużywaniu władzy ojcowskiej w Rzymie? Bo jak nie, to mogę się przerazić i zacząć myśleć, że Populus Romanus antiquus bonus erat et contemporaneus aeger malusque est.:)
M. Dudek niech Ci odpowie. Powinien być obcykany w temacie. Ja o niczym takim nie słyszałem. Nie wiem dlaczego obecność takich uprawnień miałaby robić z ludzi psychopatów, a ich brak łagodne baranki.

Osobiście uważam, że dopiero w sytuacji gdy każdy ma teoretyczne uprawnienia dające mu u siebie władzę absolutną, można byłoby pokusić się o naprawdę wiążącą ocenę kondycji moralnej ludzi. Kto nic nie może, za nic też nie odpowiada. Dopiero posiadanie realnej możliwości działania (tym bardziej bezkarnego), ale powstrzymywanie się od niego z racji moralnych o czymś świadczy.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 728
Czy, jeśli córka Fritzla poprosi kogoś, o odjebanie go, to odjebanie Fritzla będzie moralne?
"Nie wierz nigdy kobiecie.
Dobrą radę Ci dam..." :p
A poważnie. Przecież zawsze możesz udzielić jej azylu w swym królestwie, czyli na swej posesji. Jak dojdzie do siebie i zechce to sama go odjebie. Broń palna nie jest droga.

To znaczy że za osobę która jest dorosła i samodzielna rodzice mogą podejmować decyzje co ma robić, albo trzymać ją pod kluczem wbrew jej woli? To jakiś nowy wymiar ubezwłasnowolnienia?
Znów to samo. Masz odpowiedzi w innych wątkach o libertarianizmie naturalnym i o własności dzieci.

Wolę w jednym procencie niepewnych spraw heglować niż głosić obrzydliwą i niewolniczą doktrynę, że dzieci są własnością rodziców tylko po to, by mój system moralny się elegancko domykał. Przepraszam Piotrusiu, ale nie możemy pozwolić sobie na posiadanie praw, których nie da się sformalizować, więc twój tatuś może cię bić i gwałcić. Ale nie martw się, być może kiedyś zmieni zdanie i przestaniesz być jego własnością.
Tak. To jest cena za spójny system moralny.
Wielokrotnie pisałem o dwóch bardzo skutecznych i zgodnych z tym systemem moralnym, metodach powstrzymywania roztomaitych Fritzlów. Pisałem o prawie azylu i o bojkocie.

System, w którym wszyscy rodzą się niewolnikami, autorski system "hardkorów" z Forum, w świecie zewnętrznym niespotykany.
To jedynie dowód, że mało świata widziałeś. Poza środowiskami bezmózgich bydlątek chowu blokowego i zniewolonych katolickich leluchów, jest jeszcze ŻYCIE. Prawdziwe wolne życie. Wolne życie, które sra na wszelkie "humanistyczne" wartości.
Czy jak czegoś nie ma w jakimś systemie prawnym to jest dowód, że tego nie ma?
Naturalne niewolnictwo dzieci ma miejsce i jest tolerowane, wbrew prawu ustanowionemu pod presją pokurwieńców z ONZ, lewackiego bydła i masońskiej zarazy. Gdyby zjawisko naturalnego niewolnictwa dzieci nie występowało, to pizdololki z ONZ nie robiłyby przez ostatnie lata po wojnie na to nagonki.
Rada:
Zadaj pytanie o własność dzieci osobom po 80-tce. Tylko nie pod kościołem.

...autorski system "hardkorów" z Forum,..
Rozumiem, że Pan Janusz Korwin-Mikke się całkowicie intelektualnie wypalił, nie ma żadnych nowych koncepcji na prowokacje i posila się pomysłami propertarian z jakiegoś niszowego forum. Bez jaj.

Czym to się różni od niewolnictwa?
Pisałem wielokrotnie, że tam gdzie człowiek nie może się dobrowolnie sprzedać za niewolnika, niewolnikami są wszyscy. Dobrowolne niewolnictwo jak i niewolnictwo naturalne, ma być legalne w imię wolności.

Dzieci są twoimi niewolnikami?
A czyje dzieci? Konkretnie czyje?
To tak jak byś się pytał - "samochody są twoją własnością?"
Przecież każde dziecko ma swoich rodziców. Znasz takie co spadło z Jupitera lub wypadło boćkowi z worka?
Tłumaczę jak pięcioletniemu Jasiowi:
➟ Są dzieci które mają swych rodziców i są ich własnością.
➟ Są też dzieci, które są bezpańskie i grasują samopas. Albo zostały porzucone albo same wybrały wolność.
➟ Są też dzieci, które z różnych powodów zostały przekazane lub wypożyczone innym. Albo na wychowanie albo do pracy.
➟ I są dzieci porwane i niewolone przez kidnaperów. Największym kidnaperem w okolicy jest zbrodnicza mafia, która nazywa się państwo, która łże i podaje się za naród.

W akapie jako szeryf bym się po prostu spytał faceta, dlaczego robi dziecku krzywdę. Jeśli nie byłaby to obrona przed agresją, musiałbym zainterweniować :)
We Fritzlowicach nie wybrali by Cię na szeryfa. Tam wybranym szeryfem byłby powszechnie szanowany, lubiany, zawsze godzien zaufania, sam Herr Fritzl! ;)
A tam gdzie Ty byłbyś wybrany szeryfem, najprawdopodobniej nie byłoby takich problemów i nie miałbyś takich dylematów. Takie po prostu jest życie.
 

Lancaster

Kapłan Pustki
1 168
1 115
A poważnie. Przecież zawsze możesz udzielić jej azylu w swym królestwie, czyli na swej posesji. Jak dojdzie do siebie i zechce to sama go odjebie. Broń palna nie jest droga.


Zauważ, że ofiara może prawo zemsty przekazać (chyba się z tym zgadzasz). A to jak wykorzystam nabyte prawo zemsty to tylko moja, i wyłącznie moja sprawa co z nim zrobię. Chciałem mieć niewolnika, a to byłaby świetna okazja :). Zemsta towarem, a nie prawem, więc do handlu towarami i sposobu używania się nie wtrącajmy.

Ale dzieci są głupie i mądrzeją (albo nie) dopiero z czasem. Początkowo nie są fizycznie ani umysłowo zdolne do samostanowienia o sobie, więc musi istnieć jakiś bufor wiekowy pozwalający na zewnętrzną interwencję, kiedy dzieje się im krzywda. Zastraszyć dzieciaka, żeby nie podkablował nie jest problemem, a po co ma wyrastać na pojeba? Oczywiście, żeby nie było, nie popieram państwowych interwencji ani instytucji w tej materii. Po prostu każdy powinien móc zadziałać jako "dobry obywatel" w takim wypadku, naturalnie biorąc na siebie odpowiedzialność w razie pomyłki.

Częściowo się zgadzam, ale chyba każde dziecko (powiedzmy od 3 roku życia) może zauważyć, kiedy rodzic go bije, lub w inny brutalny sposób krzywdzi. Jeśli, ktoś będzie chciał "zadziałać jako dobry obywatel", to dziecko może wybrać, koniec przemocy i pójście z nieznajomym, albo pozostanie w patologicznej rodzinie. A co do mniejszych dzieci, które nie umieją mówić, to musiałbyś robić to na własną odpowiedzialność, a gdy dziecko by się nauczyło mówić, wtedy musisz powiadomić je, dlaczego zabrałeś go rodzicom i jak dziecko, będzie chciało do nich wrócić, to wtedy za porwanie dziecka, twój los będzie w rękach rodziców (będą mieli prawo zemsty).
 

Hitch

3 220
4 877
Niestety nic nie jest takie proste. Zarówno zastraszeni dorośli jak i dzieci najczęściej nie przyznają się do tego, że ktoś się nad nimi znęca. Czy to w obawie, że będzie jeszcze gorzej, czy to z braku do kogo się zwrócić o pomoc. Nie wiem też, kiedy i czy miałeś styczność z dziećmi, ale 3-letnie niewiele różni się od dwuletniego. Prędzej bym postawił na 5-latka, ale tu dalej silnie oddziaływał będzie mix miłości i strachu.

To nie jest prosta do rozwiązania kwestia i z pewnością weekendowe wymądrzanie się na forum nie znajdzie złotego środka. Jednak warto mieć to na uwadze co raz.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 728
Zauważ, że ofiara może prawo zemsty przekazać (chyba się z tym zgadzasz). A to jak wykorzystam nabyte prawo zemsty...
Tak. Ale wpierw musisz udzielić azylu i zawrzeć dobrowolną umowę z wolną już ofiarą. Przechwycenie niewolnika nie daje Ci żadnych praw.
 
Do góry Bottom