KORWiN, KNP, JKM, Koliber - bieżące newsy i ciekawostki

Eli-minator

zdrajca świętych dogmatów
698
1 672
Konrad, jak to mu się dość często zdarza, trafia nieomal w samo sedno. Niemniej jednak jest malutka druga strona tego medalu. Każdy niech swobodnie korzysta ze swojego prawa do zakładania stronnictw. Pewnie. Jasne, super, dokładnie tak. Tylko że ludzie mają prawo tych bytów nie popierać (względnie być w stosunku do nich krytycznie nastawionym) i ja tak mam w stosunku do groteskowej inicjatywy Żółtka i rozczarowującej inicjatywy Gwiazdowskiego.

Jeśli chodzi o koalicję KORWiN-RN-Pobudka-Skuteczni, to popieram, jak najbardziej. Z małą uwagą. Tak się akurat składa, że zarówno ze względu na moje prywatne preferencje i inklinacje (nazwijmy je roboczo: "nie-aż-tak-prawicowymi"), jak i ze względu na potencjalne szanse zebrania przyzwoitego odsetka wyborców (na przykład: 4 proc a 8 proc to jakby nie jest różnica o 4 punkty procentowe, a za to jest różnica {1} w wariancie drugim 100 proc. większe poparcie niż w pierwszym, {2} w przypadku progu 5 procent jest to różnica - być albo nie być), a więc z obu tych względów Liroy i tego typu opcja powinni być przez pozostałych koalicjantów rozpieszczani i eksponowani. Poprzez "liroyowanie" koalicja łapie kontakt z centrum i ma dzięki temu duże szanse poszerzać poparcie. Wersja skrajnie prawicowa jest skrajnie niszowa, podoba się to komuś czy nie. Można tysiąc razy napisać, że tylko, tylko kierunek na prawo jest właściwy, ale skąd znaleźć frajera, który w to nie wierzy, a przeczyta tysiąc razy powielony napis. Gorące przekonanie zatem nie pomoże. Pomoże jakaś forma otwarcia na bardziej centrowych wyborców. Trzeba jechać nieco bardziej Liroyem niż Braunem. Oczywiście wykorzystując jak najbardziej tego drugiego i jego talent medialny też. Nie jestem jakimś entuzjastą Liroya. Niektórzy libertarianie mówią, że nie są ani prawicą, ani lewicą. Liroy to dla mnie w tym układzie taki zastępczy libertarianin. Nie miał bym nic przeciwko, by go czymś, kimś właśnie zastąpić. Tylko pojęcia nie mam kim - by to mogło być równie skuteczne. Otóż istnieje wręcz przeciwstawna opcja. Że ten bardziej centrowy trend zostanie lekko zmarginalizowany lub całkiem wymiksowany. To właśnie odradzam. Powinien być wzmacniany i jakoś eksponowany.
 

Eli-minator

zdrajca świętych dogmatów
698
1 672
Solidnie odpowiadając na to pytanie trzeba zacząć od tego, dlaczego od Gwiazdowskiego miałbym oczekiwania. Może wszyscy tu go troszkę cenimy. Jedni bardzo mało, inni sporo mocniej. W moim przypadku zaimponowało mi, że Robert Gwiazdowski stanął po stronie Jezusa. Mam na myśli Huerta de Soto jako specjalistę od pieniądza, kredytu i bankowości, a jak wiadomo to, co on głosi, jest czymś KOMPLETNIE innym od tego, jakich ekspertów świat słucha lub jakich nagłaśnia. Tymczasem RG nie stanął po stronie świata, tylko opowiedział się za Jezusem.

Niestety Gwiazdowski'2019 to trochę inna para kaloszy. (1) Aktywuje się ni z gruszki, ni z pietruszki w momencie takim, że, wstyd napisać, wygląda to tak, jak powyżej ironicznie (lub z ust kogo innego serio, ostrzegawczo) stoi napisane. Jakby był uśpiony lat mnóstwo, a w stosownym momencie śpioch został przez jakąś siłę aktywowany. Przypadek trochę dziwny z tym momentem i sam RG się z tego tłumaczy, choć byle jak lub wymijająco. (2) To prawak na polską modłę. Intelektualiści z innych krajów mają swoje przeróżne refleksje na ten temat, tylko polscy intelektualiści są tacy genialni, że rozwiązali problem w sposób prosty, elegancki i etycznie nienaganny. To znaczy w Polsce "życie zaczyna się od poczecia" i dalej leci ten cały polski bełkot. Nie. Ja myślę bardziej tak, jak Walter Block, jak większość członków amerykańskiej Partii Libertariańskiej, a w końcu... - prowokacyjnie napiszę - jak Katarzyna Lubnauer. (3) RG jawi się w 2019 roku jako geniusz, który rozwiązuje problemy w minutę i 20 sekund. Przykład (ale to tylko przykład, jest tego więcej)


Tylko, że w tym rozwiązaniu nie ma żadnego rozwiązania, nie żadnych konkretnych informacji, jest tylko mikroskopijna porcja raczej (dla nas i w zasadzie dla większości inteligentnych ludzi) BANAŁÓW. Gdy na koniec już prawie przechodzimy z poziomów pustych ogólników do konkretów ("są na świecie"), to jednak nie przechodzimy do konkretów. Są na świecie? Gdzie? Na to pytanie już nie ma odpowiedzi.
Szczerze, to rzygam takim marketingowym sprytem. Nie trzeba czytać, składac liter. Wystarczy zerknąć w tablet czy smartfon i mądry pan przez 2 minuty nas poprowadzi. Nie ma mowy o Grzegorzu Braunie dobierającym słowa przez półtorej godziny. Jaki sprytny ten Gwiazdowski. Wie, że jeśli się zwróci do osób, które przeczytały z przyjemnością dwutomowe dzieło, które nie jest barwną powieścią, tylko monografią jakiegoś zagadnienia, to nic nie ugra. Lepiej się zwracać do kretynów, prawda? Rzygam takim sprytem.
(4) Można u Gwiazdowskiego się dopatrzeć wsparcia dla polityki prorodzinnej (jakiś ślad tego jest nawet w powyższym linku do You Tube). Co porządny człowiek na to odpowie? Dziękuję, wypierdalaj, nie mów mi, co mam robić, komuchu.
(5) RG chce koniecznie od środka reformować Unię Europejską. To już 35 lat temu podsumował Lech Janerka: "Reformator! Możesz zmieniać... Rozkład łapek po kieszeniach!". Tak przy okazji i nawiązując do postów powyżej. Dobrze by było, gdyby rzekomo autentyczny secesjonista Hanki jednoznacznie poparł secesję Polski z europaństwa. Czy Hanki da radę poprzeć? Mam nadzieję że tak. Jeśli da radę, to poprze coś, czemu RG jest przeciwny.
(6) Głosi JOW-y jak Kukiz po amfetaminie. Dla mnie to jest po prostu głupie (choć oczywiście w swojej wypowiedzi RG sprawia wrażenie osoby nieco inteligentniejszej niż Kukiz, tyle że... akurat ja nie podniecam się wrażeniami, akurat dla mnie liczy się merytoryka).
(7) Na koniec uwaga ogólniejsza. Gdy 5 lat temu mniej więcej powstała polska Partia Libertariańska (pod przewodem zresztą naszego forumowego kolegi), to było odświeżające, to była inna propozycja, coś, co było alternatywą. Obszar wyboru POWIĘKSZYŁ SIĘ. Partia upadła i chyba się nie podniesie, cóż, bywa. RG nie daje w tym sensie właściwie nic. Wyświechtane tezy w zbanalizowanej postaci. Więc zatoczyłem prawie koło i zbliżam się do problemu zasygnalizowanego w (1). Może nie chodzi o to, żeby cokolwiek dawać. Może chodzi o to, by komuś, np. jakiejś koalicji, odebrać.
(8) Na stronie projektu Gwiazdowskiego, gdy mówi o swojej inicjatywie, o swoim marzeniu o własnej partii politycznej, o nowym stronnictwie (itd.), to używa pewnego... dziwnego słowa. Nazywa to... "koalicją"*. To wręcz rozbrajające. Jaka bezczelna, głupawa bufonada w tak byle jakim, ale pompującym doborze słowa. A przy tym jakby się wręcz obnaża. Ten robi "koalicję", tak jak Żółtek robi "polexit". To jest jakby wręcz groteskowe i prowokuje pytanie: KTO właściwie i na co tu liczy?

Myślę, że taka odpowiedź powinna Cię zadowolić.

________________________

* Cyt. przykładowo: "Koalicję zdrowego rozsądku, która zmieni sposób uprawiania polityki w naszym kraju". W domyśle - powołajmy, kochani. Nie zwraca się do żadnych ugrupowań. On KOALICJĘ chce robić z jednostkami. Fajnie, z jednostkami, tylko, kurwa, słowo nie to.
 
Ostatnia edycja:

Eli-minator

zdrajca świętych dogmatów
698
1 672
(9) Mieliśmy we Wkurzających newsach z rana te mordy, te obleśne ryje? Mieliśmy! Podaję przykładowy link. Do jednego z wpisów.
https://libertarianizm.net/threads/wkurzajace-newsy-z-rana.2446/page-172#post-244090
Zdaje mi się, że podaliśmy nawet cennik prostytutek. Ale Gwiazdowski... Nie! Cennika nie podawać. Cicho sza! Tajemnica niech sobie będzie. Niepowołani nie mają wiedzieć. Po co pędrakom nadmiar wiedzy?

____________________________________________________________________________________

Dziewięć mało? Uważam, że dużo. Więc jestem rozczarowany. I jest to uzasadnione.
 

Pestek

Well-Known Member
688
1 879
Wiadomo: Gwiazdowski to agent, który realizuje postanowienia z Okrągłego Stołu i z Magdalenki, i na pewno to robota razwiedki.

View attachment 4843
Czy jako zwolennicy wolnego rynku nie powinni się wziąć mocniej do pracy, zamiast płakać nad nowo otwartą alternatywą? Konkurencja o ile mi wiadomo jest czymś dobrym, jeśli strony nie używają siły lub niekulturalnych zagrywek - a biorą się do pracy o głos wyborcy. Mogliby np robić lepsze plakaty lub akcje edukacyjne, ewentualnie dyskredytujące obecną władzę. A to z pożytkiem dla idei wolnościowej.
 

Non Serviam

Well-Known Member
834
2 251
No tak, Gwiazdowski który przez lata opierał się przed wejściem do polityki akurat nagle wchodzi po tym jak wcześniejszy wentyl (Kurwiz) się rozleciał, kiedy jakimś cudem RN-Korwin-Braun się dogadali (aczkolwiek ze względu na to co ostatnio Braun odjebał w wyborach to też mam wobec niego lekkie podejrzenia).

Gwiazdowski nawet jak nie jest agenturą to się zachowuje dokładnie tak jakby nią był i tak też należy go traktować, czy to jest zbieg okoliczności czy nie, nie ma absolutnie żadnego znaczenia.
 

Eli-minator

zdrajca świętych dogmatów
698
1 672
Gdzie się Kukiz rozleciał? Dalej ma stabilne poparcie 6-8%, jak miał.

Ludzie (wyborcy) nie orientują się w polityce, tak jak my. Są mgliście świadomi tylko niektórych odejść z K'15. W kampanii wyborczej okaże się, że K15 to już wydmuszka. Już nie łączy intrygujących polityków, którzy napędzali kampanię do parlamentu. W prawdziwej kampanii (jeśli Paweł Kukiz nie wykona jakichś nieprawdopodobnych, mocnych posunięć) na wynik, który przewija się w sondażach, nie ma żadnych szans. To samo działa odwrotnie na korzyść nieszczęsnej Kai Godek (z zastrzeżeniem cały czas aktualnych uwag, które zawarłem kilka postów wyżej, tam, gdzie użyłem neologizmu "liroyowanie").
 
Do góry Bottom