KORWiN, KNP, JKM, Koliber - bieżące newsy i ciekawostki

Staszek Alcatraz

Tak jak Pan Janusz powiedział
2 794
8 470
Sondaż ze strony mb jest po prostu wcześniejszy. Wystarczyło spojrzeć, że Nowoczesna (20%) i PO (17%) też mają inne poparcie. Jakieś spiski Korwina. Sierp oszalał. :)
 

MaxStirner

Well-Known Member
2 782
4 724
Buldupienie o Korwę wcale nie jest takie złe, bo wg mnie libertarianin powinien szanować nie tyle wolny rynek ile wolność bez konkretnych desygnatów (tzn wolność wszystkich desygnatów) Nacisk na wolny rynek, przy możliwych ograniczeniach -np zwiększenie uprawnień służb - to owszem jest powód niepokoju.
Ale i tak ze wszystkich możliwych opcji każdy, albo większość, na pewno wybrałby jego.
 

Król Julian

Well-Known Member
962
2 125
Oj marnie, KORWiN ma najgorszy odbiór społeczny ze wszystkich partii:

CBOS: największą sympatią cieszy się PiS, największa niechęć wobec partii KORWiN

PiS cieszy się sympatią 39 proc. respondentów, ruch Pawła Kukiza – 37 proc., a Nowoczesną i PO obdarza sympatią po 36 proc. – wynika z sondażu CBOS. Najwięcej negatywnych emocji budzi partia KORWiN – 50 proc. oraz PiS – 44 proc. i PO – 36 proc. Według najnowszego sondażu CBOS największą sympatią cieszy się PiS, największa niechęć wobec partii KORWiN. CBOS zbadał społeczną aprobatę i dezaprobatę partii i ruchów politycznych. Po zajmujących trzy pierwsze miejsca ugrupowaniach: PiS (39 proc.), Kukiz'15 (37 proc.) PO i Nowoczesna (po 36 proc.) – na kolejnych miejscach w rankingu sympatii uplasowały się: PSL, które budzi sympatię 32 proc. ankietowanych, Komitet Obrony Demokracji, z którym sympatyzuje 26 proc. badanych oraz SLD – 23 proc. deklaracji sympatii. Najmniej pozytywnych wskazań uzyskały: od niedawna funkcjonująca na scenie politycznej i najmniej znana badanym partia Razem (18 proc. deklaracji sympatii i 22 proc. nieznajomości) oraz KORWiN (17 proc. deklaracji sympatii). W rankingu niechęci na kolejnych miejscach po KORWiN (50 proc. deklaracji niechęci), PiS (44 proc.) i PO (36 proc.) znalazły się SLD i Nowoczesna z odpowiednio: 34 proc. i 32 proc. deklaracji niechęci. Ruch Kukiz'15 budzi niechęć u 28 proc. badanych, po 26 proc. ankietowanych wyraziło niechęć wobec PSL i KOD, a 20 proc. niechętnie odnosi się do partii Razem. CBOS zwraca uwagę, że jeśli chodzi o bilans sympatyków i zdeklarowanych przeciwników, najlepiej wypada ruch Kukiz’15 (37 proc. deklaracji sympatii wobec 28 proc. deklaracji niechęci), a zdecydowanie najgorzej – partia KORWiN (odpowiednio: 17 proc. wobec 50 proc.). W stosunku do większości pozostałych ugrupowań również przeważa niechęć, jednak nastawienie to nie jest dominujące – proporcje między sympatykami a przeciwnikami są dość wyrównane. Jedynym ugrupowaniem, które uzyskało dodatnią średnią ocen, wskazującą na jedynie symboliczną przewagę pozytywnych nastawień, jest ruch Kukiz’15 (średnia ocen: 0,09) – informuje CBOS. Średnie pozostałych ugrupowań, choć niewiele się różnią, mają już znak ujemy, wskazujący na większą lub mniejszą przewagę niechęci. Spośród nich najlepiej wypada bilans ocen PSL i Nowoczesnej (odpowiednio: -0,04 i -0,07). W niewielkim stopniu niechęć przeważa także w społecznym odbiorze KOD i partii Razem (odpowiednio: -0,21 i -0,22). Zbliżoną średnią ocen mają jeszcze była i obecna partia rządząca – PO i PiS, które pod tym względem odbierane są bardzo podobnie (odpowiednio: -0,25 i -0,29). Niechęć dość wyraźnie już przeważa w stosunku do SLD (-0,44), jednak o zdecydowanie krytycznym nastawieniu można mówić jedynie w przypadku partii KORWiN (średnia ocen -1,02). Według CBOS elektorat PiS poza własną partią wyraża jeszcze niewielką sympatię dla ruchu Kukiz’15. Pozostałe ugrupowania budzą natomiast wyraźną niechęć wyborców rządzącej partii – najbardziej nielubiane przez zwolenników PiS są: PO, Nowoczesna oraz KOD. Z kolei – podaje CBOS – zwolennicy PO najczęściej deklarują sympatię do Nowoczesnej oraz KOD-u, ale także pozostałe ugrupowania – PSL, SLD i partia Razem – budzą w nich emocje raczej pozytywne niż negatywne. Zwolennicy PO nie akceptują natomiast PiS, partii KORWiN oraz, w mniejszym stopniu, ruchu Kukiz’15. CBOS zauważa, że niechęć do PiS jest w elektoracie byłej partii rządzącej większa niż niechęć zwolenników PiS do PO. Opisując swój stosunek do poszczególnych ugrupowań i ruchów politycznych, badani posługiwali się także 7 punktową skalą, której skrajne wartości opisywały zdecydowaną niechęć (-3) i dużą sympatię (+3). CBOS podkreśla, że taka miara pozwala syntetycznie uchwycić nie tylko proporcje między sympatykami a zdeklarowanymi przeciwnikami, ale także siłę tych nastawień w stosunku do poszczególnych ugrupowań i jednocześnie wyeliminować różnice wynikające ze stopnia ich znajomości, jest średnia ocen. Z sondażu wynika też, że zwolennicy ruchu Kukiz’15 nie akceptują innych niż własne ugrupowań politycznych. W największym stopniu dotyczy to partii rządzącej – PiS. Pozostałe ugrupowania zbierają mniej krytyczne opinie, niemniej również są nielubiane przez wyborców Pawła Kukiza. Pod względem skali dezaprobaty są to w kolejności: PO, SLD, KOD, Nowoczesna, PSL, partia Razem oraz, z najmniejszą liczbą głosów niechęci, partia KORWiN. CBOS zaznacza, że po ostatnich wyborach ogólny stosunek do partii politycznych wyraźnie się poprawił. W 2015 r. średnia ocen na 7 punktowej skali sympatii i niechęci (od -3 do +3) przedstawiała się następująco: PiS (razem z Polską Razem, Prawicą Rzeczypospolitej i Solidarną Polską) wynosiła -0,87; PO: - 1,11; PSL: - 1,25; SLD: - 1,62; partii Razem: -1,64; KORWiN: -2,08; Kukiz'15 (odpowiednikiem był Ruch NOW): -0,38; Nowoczesna: - 1,38.Tylko 13 proc. ankietowanych nie zadeklarowało sympatii do żadnej z istniejących partii. Co piąty respondent (20 proc.) sympatyzuje tylko z jednym ugrupowaniem. Polacy najczęściej wyrażali sympatię do więcej niż dwóch partii politycznych, ale żaden z badanych nie deklarował sympatii do wszystkich. Również w przypadku odczuć dezaprobaty najczęściej wskazywano od dwóch do ośmiu ugrupowań. Sondaż przeprowadzono metodą wywiadów bezpośrednich (face to face) wspomaganych komputerowo w dniach 5–12 maja 2016 roku na liczącej 1100 osób reprezentatywnej próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski.

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/cbos...najwieksza-niechec-wobec-partii-korwin/d93x52

Wnioski:

- KORWiN i Kukiz'15 reprezentują podobne elektoraty
- KORWiN pilnie potrzebuje zmiany wizerunku

PS. Popularność Kukiza jeszcze raz potwierdza moją tezę że we współczesnej polityce kluczowy jest wizerunek lidera: możesz pleść totalne brednie, ale jeśli będziesz się prezentował jako "równy gość" i podawał te farmazony w odpowiednim sosie, ludzie i tak cię poprą. Korwin powinien się od niego uczyć.
 
Ostatnia edycja:

MaxStirner

Well-Known Member
2 782
4 724
Nawet czterolatek wie, że wizerunek JKM to tylko ułamek problemu i zmiana nic nie zmieni.
W polszy nie wybiorą antysocjalnej partii i tyle.

Edit: To wieloletnie chrzanienie o "wizerunku JKM" wydaje mi się odruchem obronnym, jakąś racjonalizacją prostego wniosku że partia "ultraliberalna" po prostu nie ma szans, chyba że sie dostosuje i zatraci siebie.
Wizerunek? Może ma to sens w sytuacji, gdy poglądy kilku liderów są zbliżone, i głosujący decyduje którą gembe lubi bardziej, bo wiekszych różnic brak - tak jak teraz między Pis a PO.
Ale nie w przypadku tak zasadniczego i fundamentalnego rozdźwięku jaki jest między JKM a mainstreamem co do roli państwa w naszym życiu.
Edit: 2 Zresztą, można to sprawdzić. Dajmy na to w Czechach mamy sobie swobodnych, których lider zdecydowanie bardziej mi się podoba od JKM wizerunkowo. Nie dziwaczy z pojedynkami na szable czy lekką pedofilią itd. No i co?
Wyniki zbliżone do Korwina, nawet gorsze często. Paradoksalnie w "wizerunku" JKM są rzeczy które równocześnie przyciągają i odpychają. Bo przecież nie da sie nie zauważyć, że w tym dziwactwie jest charyzma, osobowość.
W sumie to sie chyba równoważy i minusy niwelują plusy tzn tylu ludzi ile przyjdzie z powodu wizerunku, tak samo przez niego odejdzie. A wszystko to margines bo sednem jest program partii.
 
Ostatnia edycja:

Król Julian

Well-Known Member
962
2 125
To wieloletnie chrzanienie o "wizerunku JKM" wydaje mi się odruchem obronnym, jakąś racjonalizacją prostego wniosku że partia "ultraliberalna" po prostu nie ma szans, chyba że sie dostosuje i zatraci siebie.

Nie zgadzam się. Kukiz poszedł do wyborów praktycznie bez programu, ze sporą liczbą ludzi o poglądach wolnościowych albo narodowych na listach a do Sejmu wszedł. Teraz czasem głosi hasła korwinopodobne. Nieważne czy jest szczery, nadal ma spore poparcie i znacznie lepszy odbiór w społeczeństwie. A więc można? Można. Przede wszystkim trzeba sobie zdać sprawę że bardzo ostra, brutalna retoryka dobrze trafia do różnych frustratów i "antysystemowców", ale w ten sposób nie podbije się (chyba że będzie kryzys na skalę lat 30-tych) klasy średniej. A jej pozyskanie jest kluczowe jeśli się myśli o władzy.
 
D

Deleted member 4151

Guest
Dajmy na to w Czechach mamy sobie swobodnych, których lider zdecydowanie bardziej mi się podoba od JKM wizerunkowo. Nie dziwaczy z pojedynkami na szable czy lekką pedofilią itd. No i co?
Wyniki zbliżone do Korwina, nawet gorsze często
Wyniki to jedno, elektorat negatywny to drugie. Przez to, że KORWiN ma tak duży elektorat negatywny, ma mniejszy potencjał na zdobywanie nowych wyborców
A wszystko to margines bo sednem jest program partii.
No właśnie z tym też jest nieco problem, bo do niedawna nie było go wcale, a obecny program to lekko zmieniona zrzyna ze statutu Republikanów :)
 

Denis

Well-Known Member
3 825
8 522
W poniedziałek: wpis o Rosji. We wtorek: "wolnorynkowe" Chiny i opowieść o rozprawieniu z Bandą Czworga przez Ciao Ciapinga. W środę: streszczenie historii UE, w tym marszu przez instytucję socjalistów i słynne "ALE ONI TO ZROBILI!" na koniec emocjonującego wpisu. W czwartek: wpis o uchodźcach-najeźdźcach. W piątek: miniwykład o wyższości dawnej cywilizacji europejskiej nad obecną cywilzacją unijną i o wspaniałym XIX wieku, gdzie na jego tle "Europa umiera, wymiera". W piątek wieczorem: kolejny wpis o Chinach, tym razem o ich rozwoju i wspaniałej przyszłości jako globalnego mocarstwa numero uno + krótka wstawka o Ciao Ciapingu, gdyby "wtorkowi czytelnicy" przegapili streszczenie "fascynującej" historii. I tak cały tydzień, plus czasami nowe wiadomości wyskoczą typu Brexit. Konkluzja przy tego typu wiadomościach pokrywa się z wcześniejszymi, czyli "Unia Europejska upada" i tym podobne. W sobotę lub niedzielę: "konieczna" wstawka o nadchodzącej wojnie światowej. I tak rozpisany cały tydzień, który się mniej więcej pokrywa z rzeczywistą pisaniną "wybitnego" publicysty-polityka. No normalnie, "fascynująca" persona. Aż dziwne, że ktoś przestaję się nim jarać? Albo nie jara się nim wcale? Szok i niedowierzanie, są tacy?!
 
Ostatnia edycja:

Król Julian

Well-Known Member
962
2 125
Dajmy na to w Czechach mamy sobie swobodnych, których lider zdecydowanie bardziej mi się podoba od JKM wizerunkowo. Nie dziwaczy z pojedynkami na szable czy lekką pedofilią itd. No i co? Wyniki zbliżone do Korwina, nawet gorsze często.

Bo Czesi w ogóle są znacznie bardziej lewicowi od nas, np. ponad 20% zdobywa tam Partia Komunistyczna, która nawet nie próbuje się odcinać od lat 1948-1989.

Elektorat negatywny to stare dziady, które nie zmieniają poglądów. Korwin zdobywa nowych wyborców, gdy przekraczają osiemnasty rok życia.

Nie sądzę że tylko dziady, Kukiza też popierają młodzi, ale nie ma aż tylu przeciwników. Zresztą poparcie dziadów też jest potrzebne, bo młodych jest coraz mniej.
 

tolep

five miles out
8 587
15 491
Bo Czesi w ogóle są znacznie bardziej lewicowi od nas, np. ponad 20% zdobywa tam Partia Komunistyczna, która nawet nie próbuje się odcinać od lat 1948-1989.
U nas partia komunistyczna rządziła w latach 93-97 i 01-05 oraz miała prezydenta w latach 95-05. Jak wygląda Twoje porównanie?
 

Król Julian

Well-Known Member
962
2 125
U nas partia komunistyczna rządziła w latach 93-97 i 01-05 oraz miała prezydenta w latach 95-05. Jak wygląda Twoje porównanie?

Porównywanie czeskich komunistów do SLD to jakiś absurd:

Komuniści rosną w siłę w Czechach
Lubosz Palata*
21.10.2012 12:46

Komuniści wracają na czeską scenę polityczną. Zdobyli drugi wynik w wyborach samorządowych. Na północy Czech będą rządzić. Udzielają wywiadów, są przedmiotem analiz, stali się tematem dziesiątek komentarzy, mówi się o nich nawet w czeskich gospodach. Czescy komuniści są głównymi zwycięzcami wyborów samorządowych do 14 czeskich województw, z których w dwóch - północnoczeskim i karlowarskim - po raz pierwszy od 1989 r. będą mieli swoich wojewodów. To województwa, z których w 1945 roku wygnani zostali Niemcy sudeccy.

- Lenina ze ściany nie ściągnę - mówi o ozdobie swojego biura przyszły wojewoda województwa usteckiego Oldrzich Bubeniczek (1953) wyrażając w ten zwięzły sposób to, że Komunistyczna Partia Czech i Moraw (KSCM) jako jedyna wpływowa komunistyczna partia w Europie Środkowej pozostała wierna większości swych "ideałów" z okresu przed 1989 r. Bubeniczek, podobnie jak wielu innych komunistów, którzy po zakończonych sensacyjnym sukcesem wyborach z 13 października udzielili w ostatnich dniach wywiadów, mówi ostrożnie o planach, ale nie wyklucza niczego. Nawet upaństwowienia prywatnego majątku. Komuniści w województwie północnoczeskim uzyskali co prawda "tylko" 25 proc. głosów, ale wystarczyło to, by uzyskać wyraźne zwycięstwo i 20 z 55 mandatów w sejmiku województwa. Mogą sobie wybrać, czy ich mniejszym partnerem powyborczym stanie się Czeska Partia Socjaldemokratyczna (CSSD) czy Północni Czesi, lokalne ugrupowanie o profilu lewicowym.

Z samorządów do rządu?

CSSD nie ma nic przeciwko współpracy z komunistami. Ich przewodniczący Bohusłav Sobotka wezwał, by socjaldemokraci tworzyli z KSCM miejscowe koalicje. W ten sposób komuniści prawdopodobnie znajdą się nie tylko na czele dwóch województw, ale będą, w ramach koalicji z CSSD, współrządzić w kolejnych 12. Jedynym terenem, który oparł się "czerwonej ofensywie" - jak zwycięstwo w wyborach KSCM określiły "Lidove Noviny" - jest Praga. Tu wybory odbywają się na innych zasadach, a wyborcy o możliwej zmianie prawicowej koalicji będą decydowali dopiero za dwa lata. Współpraca CSSD z komunistami nie jest dużym zaskoczeniem. Do tej pory jednak socjaldemokraci zakładali, że KSCM, w przypadku ewentualnej współpracy, będzie mniejszym partnerem i nie będzie mogła stawiać żądań. Jednak jak pokazały wybory samorządowe, które socjaldemokraci wygrali uzyskując 23,5 proc. (czyli jedynie o 3 proc. więcej niż KSCM), pozycja komunistów po przyszłych wyborach parlamentarnych, które odbędą się najpóźniej w 2014 r., może być zupełnie inna. W CSSD już od 10 lat obowiązuje "postanowienie bohumińskie", które zakazuje tworzenia koalicji rządzącej z komunistami na poziomie ogólnokrajowym. - Nasi wyborcy chcą to zmienić - twierdzi po sukcesie komunistów Sobotka.

Partia totalitarna

Sukces czeskich komunistów można by pominąć milczeniem. Przecież w 1993 r. byli komuniści wrócili do władzy w Polsce, a rok później na Węgrzech. Jednak między SLD czy Węgierską Partią Socjalistyczną, a KSCM jest duża różnica. KSCM jest ostatnią niezreformowaną partią komunistyczną w Europie Środkowej. Sprzeciwia się członkostwu Czech w NATO, krytykuje integrację w ramach Unii Europejskiej, nie zdystansowała się od zbrodni totalitaryzmu, zaś aksamitną rewolucję z 1989 r. w najlepszym przypadku nazywa "przewrotem". Zdaniem czeskich politologów za ich sukcesem stoi przede wszystkim niesmak, który jest wynikiem aktualnej sytuacji politycznej. Nie ma tygodnia, by w Czechach nie wybuchł jakiś wielki skandal korupcyjny. Na początku października, za złożenie oferty korupcyjnej rzędu setek milionów, zatrzymany został lobbysta Marek Dalik, najbliższy współpracownik byłego premiera Mirka Topolanka z ODS. Dalik obiecywał wpływy przy wielkim zamówieniu dotyczącym zakupu transporterów opancerzonych Pandur. W związku z podejrzeniami o korupcję w ciągu ostatniego roku musiało odejść kilku ministrów prawicowego rządu Petra Neczasa. Jako ostatni, w reakcji na zatrzymanie swego pierwszego zastępcy Petra Sziszky, ustąpił minister pracy Jaromir Drabek z prawicowej TOP 09. Skandale nie omijają także socjaldemokratów, którzy mimo iż na poziomie ogólnokrajowym pozostają w opozycji, rządzili w czeskich województwach, gdzie mieli 13 wojewodów. W większości chodziło o wykorzystywanie dotacji z UE. W więzieniu znajduje się były środkowoczeski wojewoda z ramienia CSSD David Rath, który w związku z budową szpitali w województwie prawdopodobnie wzbogacił się o dziesiątki milionów koron. Komuniści, także dzięki Vaclavowi Havlovi, który określał ich jako "partię niedemokratyczną", do tej pory pozostawali w izolacji i nie współuczestniczyli w rządzeniu. Nie są obciążeni skandalami korupcyjnymi i w związku z tym dla wielu ludzi paradoksalnie pozostają "czystą partią". Pogarszająca się sytuacja gospodarcza - czeska gospodarka znajduje się w stanie recesji, a rządowe oszczędności jeszcze bardziej komplikują sytuację - sprawia, że wielu Czechów wspomina "społeczne gwarancje" reżimu komunistycznego.

- Nasza nazwa to dzisiaj dobra marka - przyznaje lakonicznie także nowy północnoczeski wojewoda, komunista Oldrzich Bubeniczek.


http://wyborcza.pl/1,76842,12711116,Komunisci_rosna_w_sile_w_Czechach.html#ixzz4CuW7l2mV
 

Król Julian

Well-Known Member
962
2 125
Czesi mieli znacznie lżej za komuny niż my i dlatego ją znacznie bardziej idealizują:

Czeskie fora dyskusyjne a Komunistyczna Partia Czech i Moraw: rozczarowanie i nostalgia za komunistyczną przeszłością

Artykuł opublikowany 6 listopada 2009

Jeszcze dwie dekady temu Czesi robili wszystko, żeby obalić reżim komunistyczny. Dziś, kiedy coraz więcej ludzi twierdzi, że w dawnym ustroju żyło im się lepiej, partia komunistyczna zaczyna stopniowo odzyskiwać poparcie. Inni tymczasem twierdzą, że władzę dzierżą ci sami ludzie co dawniej i że totalitarne praktyki nie zniknęły z życia publicznego. Przejrzyjmy trzy główne czeskie fora dyskusyjne, żeby zobaczyć, w jaki sposób ich użytkownicy odnoszą się do tego problemu i jaka panuje wśród nich atmosfera. Przez ostatnich trzynaście lat Komunistyczna Partia Czech i Moraw (KSČM) była trzecią siłą parlamentarną w Republice Czeskiej. Jej popularność bierze się z pogarszającej się sytuacji ekonomicznej kraju i z coraz większego rozczarowania demokracją. Zgodnie z badaniami Eurostatu, wynoszący w Czechach 6,9% wskaźnik bezrobocia należy do najniższych w Europie. Ten wynik jest jednak pojmowany przez pryzmat komunistycznej propagandy, zgodnie z którą bezrobocie w ogóle nie istniało. Choć od 1989 roku płace zdecydowanie wzrosły, dochody niemal dwóch trzecich czeskiego społeczeństwa są nadal poniżej średniej krajowej. „Ludzie woleliby stać w kolejkach po banany, niż być bez pracy. Woleliby jeździć starymi Skodami, niż nie mieć gdzie mieszkać!” – pisze Anjet, uczestniczka internetowej dyskusji na stronie niezależnego portalu informacyjnego Aktualne.cz.

Zdrajcy
Wielu ludzi uważa, że zmiana ustroju pozwoliła jedynie wzbogacić się niewielkiej grupie uprzywilejowanych. Oligarchia, która wyrosła na przeprowadzonej po przemianach prywatyzacji, stała się nowym źródłem strachu i upokorzenia. „Czerwone legitymacje zostały zastąpione przez książeczki czekowe” – pisze Dino na forum dyskusyjnym Lidovky.cz, na stronie niezależnego, centroprawicowego dziennika Lidovne noviny. Kolejnym źródłem rozczarowania jest polityka ugrupowań demokratycznych. Mimo że funkcjonująca przed podziałem na Republikę Czeską i Słowacką Komunistyczna Partia Czechosłowacji (KSČ) została dekretem z 1993 roku uznana za organizację przestępczą, do dziś niewielu jej członków zostało ukaranych. Wielu z nich kontynuuje swoje polityczne kariery. „W 1991 roku zebrała się komisja, która miała mnie zrehabilitować. Wiecie, kto w niej zasiadał? Ci sami ludzie, którzy zwolnili mnie w 1987 roku” – pisze Krok na portalu Aktualne.cz. Istotnie, partie, które rządziły Republiką Czeską po upadku reżimu komunistycznego przyjęły w swoje szeregi pewną liczbę „zdrajców”. Większość z przedstawicieli dawnej władzy wstąpiła do Czeskiej Partii Socjaldemokratycznej (ČSSD). Jednak to w prawicowej Obywatelskiej Partii Demokratycznej (ODS) stanowisko wiceprzewodniczącego zajmował do niedawna były komunista Vlastimil Tlusty. Choć ČSSD wykluczyła możliwość szerszej współpracy z komunistami, pod koniec 2008 roku koalicje ČSSD z Komunistyczną Partią Czech i Moraw zapewniły dawnym członkom KSČ najwyższe stanowiska na szczeblu lokalnym. „Nikt nie cofnąłby się przed wysługiwaniem się komunistom, gdyby mogło to przynieść z sobą mandat poselski” – pisze Aveva na forum iDnes.cz, związanym z niezależnym, centroprawicowym dziennikiem Mlada Fronta Dnes (MF Dnes). „Najwyraźniej nie nauczyli się, że niebezpiecznie jest igrać z ogniem” – dodaje w tej samej dyskusji Honza49.

b3f577fe68953a7355ae03d56db7cc31.jpg

Protesty na Placu Wacława w listopadzie 1989 roku

Nowi komuniści?
Partia komunistyczna usilnie stara się przekonać opinię publiczną, że nie powtórzy błędów swojej poprzedniczki sprzed 1989 roku. „Istnieje ogromna różnica między programem Komunistycznej Partii Czech i Moraw, będącej komunistyczną partią XXI wieku, a wypaczeniami czasów stalinizmu, które otwarcie potępiliśmy” – ogłosił na portalu Aktualne.cz lider KSČM, Vojtech Filip. „Nie znajdziecie już wśród nas karierowiczów, którzy byli członkami partii komunistycznej przed 1989 rokiem” – dodał Filip w lewicowym czeskim dzienniku Pravo. W grudniu 1989 roku, przekazując władzę dawnym dysydentom, Komunistyczna Partia Czechosłowacji oficjalnie przeprosiła za dawne represje. Do niedawna mówiło się nawet o powtórzeniu tych przeprosin. Filip położył jednak kres tym spekulacjom ogłaszając, że partia już raz wyraziła skruchę i nie zamierza tego powtarzać. „Kapitalizm splamiły niezliczone zbrodnie i błędy, za które dotąd nikt nie przeprosił i za które nikt przeprosin nie żądał” – dodał. Niektórzy ludzie wierzą, że Komunistyczna Partia Czech i Moraw jest rzeczywiście inną partią. Tak naprawdę nie przeszła ona jednak żadnych gruntownych reform i w wielu przypadkach jest prostą kontynuacją ugrupowania sprzed 1989 roku. „Komuniści nie zmienili nazwy swojej partii, bo uważają, że niemożliwa jest radykalna zmiana jej tożsamości” – to zdanie można było przeczytać w podsumowaniu szóstego konwentu KSČM z 2004 roku.

176190e565030349b677cc966bc3ddd4.jpg

1976 – czy w Czechosłowacji jest super?
Generacja postkomunistyczna
Ostateczna akceptacja komunistycznej przeszłości okazała się dużym wyzwaniem dla ludzi, którzy ponad połowę swojego życia spędzili pod jej jarzmem. Z drugiej jednak strony wydaje się, że generacja postkomunistyczna nie do końca zdaje sobie sprawę z istoty reżimu komunistycznego. Jedna z czołowych czeskich gazet, MF Dnes, przeprowadziła w 2007 roku wśród osób urodzonych w 1989 roku badania dotyczące wiedzy i opinii o minionej epoce. Wyniki wykazały, że grupa ta postrzega komunizm głównie z perspektywy konsumenta: ankietowani wspominali o braku pewnych artykułów, kolejkach w sklepach i niskich cenach. „Rzadko kiedy pojawiają się sygnały świadczące o tym, że młodzi ludzie rozumieją, w jaki sposób komunizm przeniknął do wszystkich poziomów życia i do jakiego stopnia poniżał ludzi w ich codziennej egzystencji” – komentuje w MF Dnes socjolog Jan Hartl. Winę za ten stan rzeczy ponosi dziś zarówno system edukacji, stosujące do nauki historii w szkołach przestarzałe metody, jak i sami rodzice. „Większość rodziców nie przykłada szczególnej wagi do wyjaśniania młodzieży czegokolwiek. Musieliby wtedy mówić o swoich własnych zachowaniach i wyborach z tamtego okresu” – tłumaczy na łamach MF Dnes historyk Petr Blazek. Komunistyczna przeszłość staje się z biegiem czasu obiektem idealizacji. Ci, którzy nie doświadczyli dawnego ustroju, mają tendencję do utożsamiania komunizmu z antyglobalizmem i antyamerykanizmem. Ideologia marksistowska nie musi być tożsama z totalitarnym ustrojem, jakiego zaznała Europa Wschodnia. Z drugiej jednak strony historia dowodzi, że z komunizmu w żaden bezpośredni sposób nie wynika sprawiedliwość społeczna.
 
Ostatnia edycja:

libertarianin.tom

akapowy dogmatyk
2 700
7 119
Ciekawostka:

https://en.wikipedia.org/wiki/Right-wing_populism

Poland
Polish Congress of the New Right, headed by Michał Marusik, aggressively promotes concepts like radical tax reductions preceded by abolishment of social security, universal public healthcare, state-sponsored education and abolishment of Communist Polish 1944 agricultural reform, as a way to dynamical economic and welfare growth. Due to lack of empirical and economic evidences presented by party leaders and members, party is considered populist both by right wing and left wing publicists

Ja pierdole, ale propaganda. Jakie kurwa dowody by chcieli?!!
 
Do góry Bottom