KORWiN, KNP, JKM, Koliber - bieżące newsy i ciekawostki

MaxStirner

Well-Known Member
2 736
4 700
Socjal jest absolutnie zły.
Ale gdy wrogowie biorą, to Ty też możesz brać.
To pobieranie podatków dla tego systemu i wysługiwanie się temu systemowi jest złe.

Ale branie kasy stymuluje jej pobieranie od podatnika - to tak, jakbym stwierdził że napadanie ludzi jest złe - ale moge mieć udział z napadu, bo reszta ma wiec to sprawiedliwe. Czyste pierdoły. I nie - nie ma prawa twierdzić, że należy sie temu na kogo głosuje, bo wówczas ten co głosował na POPIS może skorzystać z tego samego argumentu.
Ja nie mam wielkich wymagać wobec JKM czy jakiegokolwiek polityka, ale złosci mnie zabawa w durnia. Nie znaczy to, że wiecej na JKM nie zagłosuje, bo zdradził żone. Bede głosował dalej, tym bardziej że nie ma wiewlkiego wyboru.
Marzyłoby mi sie aby JKM wymagał od siebie zasad, które głosi - cóż widocznie nie ma co wymagać za wiele, tak samo jak od reszty polityków.
 
Ostatnia edycja:
A

Antoni Wiech

Guest
Ej kuce, obczajcie to: Korwin obiecał Boniemu, że go spoliczkuje. Obiecywał też swoim poprzednim żonom "dopóki śmierć nas nie rozłączy". Umowy z Bonim dotrzymał, a umów z żonkami nie. Wniosek? Korwin bardziej szanuje byłych agentów i umowy z nimi niż kobiety - swoje żony i umowy z nimi zawierane! Haha!
Wiem, że ogólnie robisz sobie żarty, ale to nie tak. Tam nie było żadnej umowy z Bonim. Boni musiałby się zgodzić na takie warunki, a tak nie było. To była deklaracja i ewentualnie umowa z opinią publiczną, czyli tylko z tymi, którzy taką deklarację przyjęli jako wiążącą.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 703
Ale branie kasy stymuluje jej pobieranie od podatnika - to tak, jakbym stwierdził że napadanie ludzi jest złe - ale moge mieć udział z napadu, bo reszta ma wiec to sprawiedliwe.
Żyjąc zgodnie z takimi zasadami, to w PRL-u musiałbyś umrzeć. No chyba że zaszyłbyś się gdzieś w Bieszczadach lub w innym miejscu. W Korei Północnej, w najlepszym przypadku trafiłbyś do obozu.
 

mikioli

Well-Known Member
2 770
5 377
Wiem, że ogólnie robisz sobie żarty, ale to nie tak. Tam nie było żadnej umowy z Bonim. Boni musiałby się zgodzić na takie warunki, a tak nie było. To była deklaracja i ewentualnie umowa z opinią publiczną, czyli tylko z tymi, którzy taką deklarację przyjęli jako wiążącą.
BTW, to dobrze, że zdążył go spoliczkować przed ślubem, bo chyba krul zdaje sobie sprawę, że jako bigamista stracił zdolność honorową?
 

The Silence

Well-Known Member
429
2 591
2u431qg.png
 

MaxStirner

Well-Known Member
2 736
4 700
Żyjąc zgodnie z takimi zasadami, to w PRL-u musiałbyś umrzeć. No chyba że zaszyłbyś się gdzieś w Bieszczadach lub w innym miejscu. W Korei Północnej, w najlepszym przypadku trafiłbyś do obozu.
Ale nie żyjemy ani w Korei ani w PRLu.
JKM ma sie nieźle wiec mniemam że trzymanie sie zasad nie byłoby zbyt wielkim poświeceniem. Tym bardziej, że to JEGO ZASADY. Sam je wymyśla, ogłasza i komentuje z własnej woli. Skoro nawet w komfortowych warunkach sie ich nie trzyma, co byłoby w sytuacji ekstremalnej?
Nie rozumiem czemu miałbym go usprawqiedliwiać. Bo to JKM? Kłamie i zmyśla teorie na poczekaniu dorabiając coraz to nowe ideologie w zależności od tego co mu akurat pasuje.
EDIT: Sorry, on oczywiście nie kłamie, to mnie sie pomyliły założenia Korwinizmu.
 
Ostatnia edycja:

MaxStirner

Well-Known Member
2 736
4 700
Jeżeli płaci za bilety nie ma problemu, jeśli korzysta z ulgi poselskiej (nie wiem czy europoseł ma taką samą jak polski poseł, bo do ulg dla polskich posłów są obowiązane pańsstwowe koleje) to już kłopot widzę.
Co do dróg - nie istnieją obecnie drogi prywatne (lub stanowią ułamek procenta), niejako zatem musi z nich korzystać, nie ma wyjścia, to mógłbym zrozumieć jeszcze. Tym niemniej jeżeli korzysta z państwowych ulg i zniżek bądż dotacji, tam gdzie mógłby zapłacić i nie korzystać, jest hipokrytą i tyle.
Uważam że istnieje różnica między pobieraniem zapomogi gdy jest jej przeciwny (nie musi i nie powinien tego robić) a oddychaniem ekopowietrzem oczyszczonym z dotacji na które nie ma wpływu.
To nie dotyczy zresztą tylko jego - dziwi mnie jak partie JKM mogą być przeciwne finansowaniu z budżetu a jednoczesnie pobierać wielomilionowe zasiłki. Usprawiedliwiają sie tym, że inaczej byliby na nierównej pozycji względem innych partii. Tyle, że JKM nigdy nie popierał równości czegokolwiek czyż nie?
De facto mamy wiec sytuacje taką - ponieważ nie widać na horyzoncie możliwości wprowadzenia wolności, kontestatorzy państwowości mają dożywotnio zapewniony byt z państwowych dotacji i zasiłkow - przeznaczony na dożywotnie kontestowanie dotacji i zasiłków. Niezły plan.
 
Ostatnia edycja:

Denis

Well-Known Member
3 825
8 510
Z pozycji liberalnych nie widzę sensownej krytyki brania.
W jaki sposób branie socjalu ogranicza wolność drugiej osoby? W jaki sposób branie socjalu umacnia nieliberalny system? W jaki sposób zaprzestanie brania osłabia nieliberalny system?
To jest tworzenie mitologii, w celu usprawiedliwienia prywatnego poglądu na temat brania dotacji/socjalu i czegokolwiek państwowego.

A teraz usprawiedliwiam Korwina:

1) Korwin ma prawo być niespójny, bo konserwatywny liberalizm jest niespójny. Raz jest za ograniczaniem rynku, raz za nieograniczonym rynkiem. Nie ma co lawirować, że jest spójny i zawsze taki był i teraz też musi. Konserwatywny liberał przez całe życie się miota lub przestaję być konserwatywnym liberałem.
2) Korwin nie jest liberałem we wtorki/środy i piątki (patrz punkt 1), a więc ewentualna krytyka z pozycji liberalnych nie uderza w jego próbę pogodzenia konserwatyzmu obyczajowego z wolnym rynkiem. Podsumowując, ma prawo brać. I trzeba mu zaufać, bo jest najwybitniejszym przedstawicielem korwinizmu i widocznie korwinizm nie wyklucza brania.
 

Non Serviam

Well-Known Member
834
2 248
Nie rozumiem o co wam chodzi z braniem socjalu. Większość ludzi płaci jakieś tam podatki (albo ich bliscy), państwo marnuje ich czas poprzez obowiązek szkolny (a więc taka osoba traci możliwość zarabiania hajsu), nie widzę nic złego w braniu socjalu, no chyba, że ktoś absolutnie na 100% nigdy nie został okradziony przez system (ergo jest imigrantem). A jeżeli ktoś bierze więcej niż wpłacił? Po pierwsze jest bardzo mało prawdopodobne, bo socjal jest niewielki w porównaniu do podatków, po drugie nawet jeśli to co? Jak to wyliczyć? Nie da się i jest to tylko argument przeciwko systemowi socjalnemu (a nie przeciwko braniu socjalu), że nie pozwala człowiekowi życia na swój własny koszt w zgodzie z sumieniem, bo system jest tak skonstruowany, że trzeba z niego korzystać jeśli się chce jakoś przeżyć - przynajmniej jak ktoś zarabia mało.
 

Denis

Well-Known Member
3 825
8 510
W czym jest niespójny?

We wszystkim. Konserwatywny liberalizm to dla niektórych liberalizm, a dla innych konserwatyzm (czy bardziej ordoliberalizm). Korwin przez całe życie próbuję to trzymać w ryzach i wyrównywać tak, by jeden pierwiastek nie tracił na znaczeniu. Dlatego czasami usprawiedliwia ograniczanie rynku w imię zakonserwowania czegoś, co wyklucza go jako liberała. A czasami postuluję nieograniczony rynek, co de facto ośmiesza próbę zakonserwowania zastanych obyczajów i robi z Korwina mimowolnego liberała społecznego.

Zamiast się jasno zadeklarować, on przez całe życie robi za kabareciarza. Raz ogranicza libertynizm, raz jest libertynem. Kim ten klaun jest? Korwinem.
A przecież wcale nie musi lubić wyuzdania i kasyn, ino chodzi o tolerancję dla zachowań nieograniczających jego wolności. Czemu więc Korwinie, masz ciągnoty do ograniczania?

Nie chcę mi się wyszukiwać cytatów, o np. nakładaniu wyższych podatków dla zbyt bogatych firm. Ale to jest też dobry przykład:

P. Zbigniew Mucha z Piaseczna napisał do mnie, protestując przeciwko wypowiedzi WCzc. Tadeusza Cymańskiego w DZIENNIKU: „Chcemy wprowadzić ograniczenie handlu w pewnych wybranych dniach roku. Zakaz będzie obowiązywał w przypadku 12 podstawowych świąt narodowych i kościelnych. Zależy nam na tym, aby wreszcie pracownicy sklepów nie byli dyskryminowani w stosunku do reszty społeczeństwa. Musi być równowaga między kapitalizmem a światem wartości”.

Ten pomysł powraca jak bumerang – i warto podkreślić kilka kwestii.

Przede wszystkim: taki zakaz nie jest sprzeczny z wolnością poczynań obywatelskich. Istnieje bowiem, o czym wiele razy pisałem, jeden wyjątkowy przypadek, w którym Władzy wolno wprowadzać ograniczenia. Jest to tzw. dylemat więźnia – sytuacja, w której bez ograniczeń wszyscy, działając racjonalnie, osiągają efekt… którego nikt nie chce.

Np. złodziejstwo. Obiektywnie kradzież to działanie jak każde inne – gdyby jednak złodziejstwo było dozwolone, to wszyscy musielibyśmy pracować jedną ręką, bo drugą trzeba by trzymać na portfelu. Dlatego Władza zakazuje kradzieży – i jakoś sprzeciwów nie słychać.

Podobnie i tu. Wcale nie jest wykluczone, że ogromna większość handlarzy wcale nie chce pracować w niedzielę! Przecież handlujący w niedzielę Jan Kowalski – oraz p. Alan Souillard, właściciel „Carrefoura” – wiedzą (lub powinni wiedzieć…), że jeśli ktoś nie będzie mógł kupić u nich w niedzielę, to kupi w sobotę lub w poniedziałek. Natomiast jeśli jeden z nich zamknie firmę, a drugi nie, to klient pójdzie do konkurenta. Więc zgrzytają zębami i otwierają.

Zakaz jest więc dopuszczalny – natomiast inną jest sprawą, czy jest on potrzebny? Władza powinna mieć bowiem w nosie interes handlarzy, a myśleć o dobru konsumentów. Patrząc na zatłoczone w sobotę supermarkety, z przerażeniem myślę o tym, że do kolejek dojdą jeszcze ci, którzy dziś kupują w niedzielę…


@aluzci203
Schizofrenia? Nie, to konserwatywny liberalizm.
Ani konserwatyzm, ani liberalizm. Brak jasnego zadeklarowania powoduję wychodzenie takich kwiatków.
 

Denis

Well-Known Member
3 825
8 510
Korwin po prostu lawiruje żeby nie zrazić prawaków.
To nie znaczy, że jego poglądy są niespójne, tylko, że to co głosi jest niespójne.
Hmm, nie wiem...
A może jest socjalistą i lawiruję środowiskiem liberałów, żeby nabrali sympatii do socjalistów i się do nich nie zrazili? A za 10 lat ogłosi coming-out i połowa środowiska przejdzie na socjalizm? To nie znaczy, że jego poglądy są niespójne. Ino co innego głosi, a co innego myśli.
 
Do góry Bottom