KORWiN, KNP, JKM, Koliber - bieżące newsy i ciekawostki

Denis

Well-Known Member
3 825
8 510
Jak zdradził raz, zdradzi też drugi. Dlatego się z nim nie wiążę! - nowa kochanka Crova w rozmowie ze mną.
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
12 986
Ja wiem, że postępowanie głoszącego nie inwaliduje podnoszonych argumentów (to quoque fallacy), ale ludzie tego nie widzą.
Oczywiście, patrząc z punktu widzenia przeciętnego wyborcy, takie postępowanie zostanie natychmiast potępione, ale umówmy się: skoro ludzie "tego nie widzą", to jak mają zrozumieć, że by komuś dać, trzeba komuś zabrać. Za każdym razem następuje jakieś niezrozumienie IMO.

O czym w ogóle gadamy? Czy o wpływie takich obyczajów na motłoch, czy na ogarniętych ludzi? A może na tutejszych forumowiczów? Kilka wątków jest prowadzonych równolegle.
 

mikioli

Well-Known Member
2 770
5 377
Ostatnie o czym myśle głosując na kogoś to stan jego małżeństwa. A już na pewno nie widze korelacji między czyimiś relacjami damsko-męskimi a jego zasadami. Obstawiam, że Korwin nie wszedl do polityki z miłości do wyborców, wiec obawa, że potraktuje ich tak jak swoją kobiete (lol), do której najwyraźniej stracił uczucia jest dość absurdalne. W ogole wlazenie politykom do łózka zawsze było dla mnie absurdalne. Jak dla mnie to tylko bzdurny powod do manipulacji opinią publiczną: patrzcie, zostawil żone, zostawi też wyborców. Serio? Jak zostawiam dziewczyne, którą kiedyś kochałem to nie znaczy, że wypieram się moich przemyślen na temat gospodarki.
Przeca korwa złamał umowę + publiczne zobowiązanie (tym właśnie jest ślub kościelny)... ale chuj, to że łamie publiczne zobowiązania, przeca nie ma to zupełnie wpływu na przyszłe... a już to, że jest hipokrytą? Totalnie nie nasza sprawa ;)
 

MaxStirner

Well-Known Member
2 733
4 694
W ogole wlazenie politykom do łózka zawsze było dla mnie absurdalne. Jak dla mnie to tylko bzdurny powod do manipulacji opinią publiczną"
Politykom włazi sie do łóżka z tego samego powodu co księżom, albo aktorom - pełnią "funkcje publiczną" i sami postawili sie na świeczniku wybierając zawód było nie było celebryty - bo kazdy polityk nim jest. Jednakowoż w przypadku księży i polityków mamy przyczyne jeszcze dodatkową której nie ma u aktora - chcą wpływać na dozwolone zasady gry w tych sferach, jest to część ich agendy, Korwin na przykład notorycznie zabiera głos w kwestiach podziału ról, płci, męskości, dżentelmeństwa, tego co komu w tej sferze wolno, należy i przystoi. Wiec skoro tak, nie dziwota ze media sie tym zajmują.
Zas pokazanie jak aplikuje własne teorie do zwykłego życia, jest ze wszech miar słuszne i interesujące dla kazdego wyborcy - bo trudniej ukryć prawde przed paparazzi niż przed oponentami w dyskusji kiedy może mówić co chce i nie ma jak sprawdzić wiarygodności twierdzenia.
 

Crov

Well-Known Member
558
1 556
Politykom włazi sie do łóżka z tego samego powodu co księżom, albo aktorom - pełnią "funkcje publiczną" i sami postawili sie na świeczniku wybierając zawód było nie było celebryty - bo kazdy polityk nim jest. Jednakowoż w przypadku księży i polityków mamy przyczyne jeszcze dodatkową której nie ma u aktora - chcą wpływać na dozwolone zasady gry w tych sferach, jest to część ich agendy, Korwin na przykład notorycznie zabiera głos w kwestiach podziału ról, płci, męskości, dżentelmeństwa, tego co komu w tej sferze wolno, należy i przystoi. Wiec skoro tak, nie dziwota ze media sie tym zajmują.
Tylko, że to jest poddawanie się manipulacji. Raz, że to utwierdza publikę w tym, że to, co polityk mysli o obyczajowości ma jakąś wartość - i że POWINNO mieć wartość. A nie powinno. A dwa, że sprowadza to polityke do konkursu fajności/popularności. Jakby ktoś mi powiedział, że Korwin mowi, ze zlikwidowac podatek dochodowy, a potem go wspierał to spoko - jest to temat do rozmowy. Ale małżeństwo i relacje damsko-meskie to coś kompletnie innego, opartego nie na rozsądku a na uczuciach. Plus, w przypadku Korwina, ten chyba postuluje jednak wyjście państwa z łóżka, więc ma to podwojnie mniej znaczenia - a filozofować może sobie jak chce na ten temat. Absurdem jest utrzymywanie, że wierność uczuciom do kobiety w jakiś sposób przekłada się na wierność ideałom gospodraczym czy innym opartych na logicznych przemyśleniach. Miłość i pożadanie to nie jest coś, co się racjonalnie planuje, siada przy książce i rozmyśla: "Powinienem te kobiete bzykać?" (Nota bene, znacznie łatwiej jest mówić o pewnych wartościach czy zasadach odnoszących się do sfery uczuc, do których chce się dążyć albo uważa się, że warto do nich dążyć i je potem złamać - bo to wciąż uczucia. Co innego mówić o likwidacji podatku dochodowego, bo to logiczne, a potem zmienić zdanie - wynika to przeciez z innych pobudek.) Pewnie, jest to jakaś hipokryzja w przypadku polityka, ktore glosi wiernosc jednej malżonce (nie interesuja mnie szczegolnie poglady Korwina na ten temat), ale nie ma sensu odnoszenie tego do poglądów poważnych.

Zas pokazanie jak aplikuje własne teorie do zwykłego życia, jest ze wszech miar słuszne i interesujące dla kazdego wyborcy - bo trudniej ukryć prawde przed paparazzi niż przed oponentami w dyskusji kiedy może mówić co chce i nie ma jak sprawdzić wiarygodności twierdzenia.
Nie mowie, ze dziwi mnie zainteresowanie - ludzie uwielbiaja bzdurne ploteczki, są nawet od tego kretyńskie portale. Mowie tylko, ze dziwi mnie wprowadzanie tego z kim sypia polityk jako powaznego elementu dyskusji na temat jego wartosci.
 
Ostatnia edycja:

MaxStirner

Well-Known Member
2 733
4 694
To co Polityk myśli o obyczajowosci ma znaczenie z dwóch powodów:
a) To co myśli moze przekuć w czyn którego efekt sam odczujesz - wystarczy spojrzeć na PIS, czym skończyłoby sie to u JKM nie wiadomo, jeszcze nie był testowany. Dlaczegóż zdanie polityka o obyczajowości ma być mniej ważne od wszystkiego innego na co może mieć wpływ? Pis na przykład może dążyć do całkowitego zakazu aborcji jak teraz, rozumiem że JKM nie należy pytać o te sprawy? Ta kwestia jest ciekawa na przykład o tyle, że samo poparcie zakazu dzieli libertarian i minarchistów
b) Pozwala wstępnie ocenić czy polityk - pun intended - robi dupe z gemby. Korwin mówi milion rzeczy, często sprzecznych albo będących wersją obowiązującą najwyżej kilka dni lub tygodni. Nie jest absolutnie prawdą jak mówią kuce, że podobno jako jedyny polski polityk zawsze mówi to samo. Jak najlepiej go sprawdzić jeśli nie właśnie patrząc, czy żyje tak jak mówi?
Mnie na przykład wkurza to, że pobiera renty z PE bo uważam że nie powinien tykac tej kasy, ale zaakceptowałem wersje że złodzieja wolno okradać, niech będzie. Teraz przyjmę do wiadomości, że Korwinowski konserwatyzm bynajmniej nie dotyczy łóżka i wierności małżeńskiej. Ok mea culpa, nie wiedziałem, poprawie swoje rozumienie korwinizmu zapewne nie po raz ostatni.
 

tolep

five miles out
8 556
15 443
Teraz przyjmę do wiadomości, że Korwinowski konserwatyzm bynajmniej nie dotyczy łóżka i wierności małżeńskiej.

Ale wiesz, że jego obecna żona to czwarta matka jego dzieci? Wcześniej nie wiedziałeś?
Poza tym konserwatyzm to nie to samo co bogobojność.

No i wreszcie, teoretyczne pieprzenie o jakichś umowach jest durnym przykładaniem libertariańskich keywordów do życia rodzinnego. Sprawa wygląda tak, że jego poprzednie dzieci są odchowane, a ma dwójkę małych, które powinny mieć ojca i matkę. Proste? Proste. Ożenienie się z DS to po prostu sformalizowanie najlepszego z możiwych w tej sytuacji wyjść.
 

NoahWatson

Well-Known Member
1 297
3 200
Ja bym rozdzielił sprawy związane z Korwinem na:
1. Jego tezy i argumenty na tematy gospodarcze.
2. Czy można mu ufać, że je będzie spełniał, gdyby wszedł do Sejmu albo innej instytucji i miał na tyle dużą część władzy, że mógłby coś zmienić. Jest to gdybanie, bo pewnie nie dojdzie do tego.

Co do pierwszego to oczywiście decyzje podejmowane w jego życiu nie powinny mieć znaczenia.
Co do drugiego, to bym jednak skłaniał się, że łamanie umów zmniejsza jego wiarygodność.

Może ja dziwny jestem, ale zawsze uważałem, że umów na papierze czy ze świadkami nie podpisuje się pochopnie.
A jeśli już ktoś jest związany umową o małżeństwo z kimś i po miesiącach/latach przestanie być w tym związku szczęśliwy, to po prostu najpierw starać się doprowadzić do sytuacji, w której wszystkie strony umowy ją unieważniają. Potem można działać poważniej z innymi kobietami.
 

Crov

Well-Known Member
558
1 556
To co Polityk myśli o obyczajowosci ma znaczenie z dwóch powodów:
a) To co myśli moze przekuć w czyn którego efekt sam odczujesz
Tak jak pisalem: nie podoba mi sie utwierdzanie ludzi w przekonaniu, że obyczajowość to coś, czym powinna się zajmowac polityka. Bo nie powinna. Nie obchodziły mnie zmiany w związkach u polityków PiSu (bodaj o Marcinkiewiczu ostro trąbili swego czasu), tym bardziej nie obchodzą mnie u Korwina. Uważam, że to bzdurny temat do zajmowania dyskusji. Jesli juz to zamiast wywoływać reakcje: "O, no skoro mowi, ze nalezy zyc tak, a sam zyje tak, to go zniszczmy." powinna byc reakcja: "Skoro polityk mowi, ze mamy zyc tak, a sam zyje tak, to po cholere my w ogole chcemy, zeby politycy zajmowali sie ta sfera zycia?"

b) Pozwala wstępnie ocenić czy polityk - pun intended - robi dupe z gemby.
Dla mnie jest inherentna róznica pomiędzy pogladamy odnośnie uczuć, a poglądami racjonalnymi. Jeśli uważam, że zdrada jest zła, a potem w chwili słabości i przypływie emocji zdradze obecna dziewczyne z inna kobieta, nie sprawia, że moje poglądy gospodarcze są mniej sensowne. Nikt nie wypiera się wolnego rynku, bo miał nagly przypływ emocji i stwierdza, że wolny rynek działa tylko, gdy jest sprawnie regulowany. Nie wiem, co tu drążyć. Nie wiem też jaką umowę miał z żoną, czy wyrzucil ją jak brudną ścierkę. Niemniej dla mnie dość oczywiste jest, że temat seksu, miłości, kobiet i męzczyzn to tematy bardzo specyficzne i wlasciwie nijak nie przekłądające się na inne dziedziny.

Ja ze swojej strony koncze, bo raczej niczego nowego w tej kwestii nie napisze, a juz czuje, ze sie powtarzam.
 

alfacentauri

Well-Known Member
1 164
2 172
@Crov
Jeśli miałbym na kogoś głosować to chcę raz, aby był to człowiek, który dotrzymuje zobowiązań. Dwa potrafi opierać się pokusom. A posiadanie władzy wystawia na wiele pokus. Jak ludzie dochodzą do władzy to często nie realizują swoich obietnic. I nie chodzi tu nawet o to, że te obietnice mogą być utopijnymi postulatami nie do zrealizowania, nie chodzi też nawet o to, że siły satus quo nie pozwalają nic zmienić, często zmienia się po prostu perspektywa, gdy ktoś zdobywa władzę, bo władza potrafi deprawować.

Dzielisz sprawy na poważne i racjonalne, a zdrugiej strony na ich przeciwieństwo. Podatki są dla Ciebie tymi racjonalnymi i poważnymi. Dla kogoś innego mogą być poważnymi i nieracjonalnymi, bo jest przeciwko wysokim (czy w ogóle przeciwko wszelkim) podatkom z powodu miłości do wolności, a nie z powodów utylitarno-racjonalnych. Dla kogoś innego sprawa podatków może być racjonalna, ale poważniejsze mogą być inne rzeczy i mając władzę poświęci kwestię podatków dla tego co jest mu ważniejsze.
Na koniec zaznaczam, że nie twierdzę, że jest to coś co dyskwalifikuje Korwina, ale coś co jedynie rzuca cień na niego.
 

Król Julian

Well-Known Member
962
2 123
Cóż, dla mnie trwały i szczęśliwy związek w czasach powszechnych rozwodów, to wartość sama w sobie i warto by było żeby ludzie ze świecznika dawali pod tym względem przykład. Ale ostatecznie i tak przy wyborach politycznych kieruję sie tym kto jaki ma program a nie życie prywatne, więc Korwin nadal ma mój głos.
 

Denis

Well-Known Member
3 825
8 510
@Król Julian
Korwin wybrał trwały i szczęśliwy związek w czasach powszechnych rozwodów.

Poza tym ślubował jej AŻ do śmierci. A wiadomo, co się wydarzyło tego feralnego 2001? No więc właśnie.

Jeśli miałbym na kogoś głosować to chcę raz, aby był to człowiek, który dotrzymuje zobowiązań.
:D

Zabawnie to brzmi w kontekście polityka, którego niektórych "zobowiązań" programowych nie chciałeś w praktyce uświadczyć.

Na koniec zaznaczam, że nie twierdzę, że jest to coś co dyskwalifikuje Korwina, ale coś co jedynie rzuca cień na niego.
Innymi słowy, straciłem minuty ze swojego życia na napisanie tego postu.
 
Ostatnia edycja:

MaxStirner

Well-Known Member
2 733
4 694
Renta z PE jest na zasadach ogólnych co oznacza, że należy się każdemu EU-posłowi. Co innego, gdyby to była renta na zasadach szczególnych, czyli udzielana według czyjegoś widzimisię.

Wybacz ale takie uzasadnienie jest gorzej niż śmieszne. Cały socjal w takim razie jest ok, bo jest na zasadach ogólnych, tzn według ustaw i rozporządzeń. Rzeczy przyznawane uznaniowo to pomijalny mikroułamek procenta - są jakieś renty premiera czy jak to zwał, może nawet jakiś przekręt tu i tam, w ogóle nieistotne w ogólnej masie kasy. JKM mówi że socjal jest zły, UE to złodziej a urzędasy to barany.
Ale bierze od nich - a defacto zagrabioną przez nich kasę. I ty piszesz, ze mu sie należy? Nie mam wiecej pytań.
 

Denis

Well-Known Member
3 825
8 510
Ale bierze od nich - a defacto zagrabioną przez nich kasę. I ty piszesz, ze mu sie należy? Nie mam wiecej pytań.
Powinien brać i rozdać uprzednio rozgrabionym, dołączając przepraszający liścik za wzięcie.

A w ogóle to ma prawo pisać, że Korwinowi się należy. Głosował na niego w wyborach, a więc w jego opinii to lepsze zagospodarowanie zagrabionej kasy niż roztrwonienie jej na innego europosła.
 

vast

Well-Known Member
2 745
5 808
Ej kuce, obczajcie to: Korwin obiecał Boniemu, że go spoliczkuje. Obiecywał też swoim poprzednim żonom "dopóki śmierć nas nie rozłączy". Umowy z Bonim dotrzymał, a umów z żonkami nie. Wniosek? Korwin bardziej szanuje byłych agentów i umowy z nimi niż kobiety - swoje żony i umowy z nimi zawierane! Haha!
 
Do góry Bottom