Avx
Active Member
- 831
- 186
DysKordian napisał:Tak się składa, że są różne różniste koncepcje powstania państwa. Na jakiej podstawie twierdzisz, że Twoja wersja o podboju jest właśnie tą słuszną?
To, jak powstało pierwsze państwo tysiące lat temu nie ma tu najmniejszego znaczenia. Liczy się, jak powstała i działała Rzeczpospolita, Niemcy, etc.
Nie ma takiego istniejącego do dziś państwa, które powstałoby z zachowaniem aksjomatów, a tym bardziej takiego, które w dodatku później w zgodzie z nimi (nieinicjowanie wojen, etc) by działało.
To, że była chociażby II wojna światowa a teraz toczy się konflikt w Iraku, to sobie można w dowolnym podręczniku do historii przeczytać. To, że w 1918 nie wszyscy mieszkańcy (ba, żadni xD ) terenu z II Rzeczpospolitą podpisali umowy, też. Podobnie w 1945 odnośnie PRL, w 1989 nt. III RP.
Nie ma tu żadnej "mojej wersji" bo takowej nie trzeba. To, czy starożytny Egipt w swych początkach był rynkową firmą pseudopaństwową czy prawdziwym państwem (mafią nie podpisującą umów, zbierającej haracz przymusowo, posiadającej niedobrowolnych niewolników) jest nieistotne całkowicie. Nie widzę nigdzie tej firmy. Również we współczesnym Egipcie. Notabene nawet, gdyby była ciągłość, to Egipt faraonów w swej historii łamał aksjomaty setki razy; nawet, gdyby jego sam początek był wolnościowy, to powinien zostać zniesiony, gdyby do naszych czasów dotrwał.
DysKordian napisał:A co za różnica, skoro jedno i drugie odbywa się zazwyczaj wbrew woli skazanego?
Pewno wywalenie ze swojego mieszkania kogoś, kto nam się nie podoba (ot, nawet nie złamał znacząco aksjomatu, ale po prostu nachalny/niekulturalny/whatever koleś, dość go mamy, choć sami go na chwilkę wpuściliśmy) też jest niedopuszczalne, bo odbywa się "wbrew woli skazanego". A to ci dopiero.
To, że z własnej firmy mi nie wolno wg. ciebie takiego wywalić, to już wiem:] Ciekawym, skąd jeszcze nie można, bo to straszliwie gwałci jego wolność. Może nawet z łóżka ? xD
Libertarianizm to wolność, ale z prawem własności. Inaczej takie potworki jak twoje pomysły wychodzą, bez obrazy