mikioli
Well-Known Member
- 2 770
- 5 382
Co ty... jeśli nie jesteś Gazdą to jesteś komuchem Świat jest zamały dla więcej niż jednego libertarianinaTy masz swoją metodę walki, ja mam swoją: divide et impera.
Co ty... jeśli nie jesteś Gazdą to jesteś komuchem Świat jest zamały dla więcej niż jednego libertarianinaTy masz swoją metodę walki, ja mam swoją: divide et impera.
Nie zgodzę się, bo toć dostał info, że klient, nie chce... no chyba, że może rodzina ci wybrać obrońcę bez twojej zgodyWłasnie w tym sęk, że został jego klientem. Obrońcę dla pozbawionego wolności może ustanowić osoba bliska. Obrońca jest wówczas reprezentatnem osoby dla której go ustanowiono ( a nie tej osoby bliskiej która go wynajęła ). W omawianej sytuacji: żona wynajęła obrońcę dla męża ( który stał się tym samym klientem adwokata ) a ten typek wszem i wobec obwieścił w necie co powiedział jego klient. Tylko tyle i aż tyle.
Ty masz swoją metodę walki, ja mam swoją: divide et impera.
Co ty... jeśli nie jesteś Gazdą to jesteś komuchem Świat jest zamały dla więcej niż jednego libertarianina
Czy gdybym w 1917 wspierał armię carską datkami aby walczyli z komunistami, też byłbym komuchem tyle, że carskim, bo wspierałbym państwo?Głosujesz na PiS = jesteś komuchem.
Mi tam 5 minut nie szkoda aby przejść się do lokalu..
poza metodami walczymy też o coś innego bo ja nie walcze o to by była władza i państwo...Ty masz swoją metodę walki, ja mam swoją
Rozumiem to. Zajrzyj do mojego ostatniego posta wyżej. Uważam, że obecny uklad staje się za silny i napuszczenie na niego innego układu jest korzystne.poza metodami walczymy też o coś innego bo ja nie walcze o to by była władza i państwo...
Niegłosowanie też nie zmienia faktu, że nadal jest władza. Jeśli to jeden wielki układ, to ani głosowanie, ani niegłosowanie nic nie zmieni.ale zamiana układu nie zmienia faktu że nadal jest władza...
a może to jeden wielki układ i ino zamieniają układziki...
oddajac swój głos, mówisz: tak chce by komuch z pisu był władcą wszystkich i wszystkim pierdolił co i jak mają na swoim robić...
no ale ja nie daje głosu na tak dla władzy... taka jest różnica...Niegłosowanie też nie zmienia faktu, że nadal jest władza.
Te 5 min. może Cię kosztować dużo więcej. Przez 5 lat codziennie będziesz żyrował etatystyczne projekty.Mi tam 5 minut nie szkoda aby przejść się do lokalu..
Nie, bo nie mam poczucia winy. Nie łudzę się też, że zmiana będzie jakoś widoczna.Te 5 min. może Cię kosztować dużo więcej. Przez 5 lat codziennie będziesz żyrował etatystyczne projekty.
Po paru takich wyborach docenisz jaki komfort ma niegłosujący.