Kampania prezydencka 2015 ogólnie - pozostałe przypały i odpały

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
13 003
Tu się pracuje ...

CFjcQkcWIAESYrI.png:large
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727
Ja nie oglądam tv i nie słucham reżimowego radia, więc propaganda mnie jakoś omija, ale jak widzę aktywność biorobotów, tępych naganiaczy Dupy/Judy, to na złość pójdę na wybory i dam głos na Brontozaura Komuchowskiego.
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
13 003
, to na złość pójdę na wybory i dam głos na Brontozaura Komuchowskiego.
Powiedz, że żartujesz. To ja już wolę najbardziej zaciekły katolski Ciemnogród, niż skurwysyńską bandyterę z PO na witkach triady służb.

ps: Jeśli nie byłeś w I turze, a teraz pofatygujesz się pójść oddać głos na ewidentnych bandziorów, to ja tego nie kumam kompletnie.
 

Non Serviam

Well-Known Member
834
2 251
Ja nie oglądam tv i nie słucham reżimowego radia, więc propaganda mnie jakoś omija, ale jak widzę aktywność biorobotów, tępych naganiaczy Dupy/Judy, to na złość pójdę na wybory i dam głos na Brontozaura Komuchowskiego.
Pojebało? A Komór to niby naganiaczy nie ma? Też masa celebryckich spierdolin go popiera i co chwila w tv lecą jakieś głupie spoty produkcji Kamińskiego + straszenie złym PiSem codziennie. No sorry, ale Duda przynajmniej będzie vetował te spierdolone pomysły PO. Imo, jak nie wygra Korwin to lepiej żeby większość należała do PO a prezydent był z PiSu bo przynajmniej wtedy grozi nam co najwyżej stagnacja.
 

Denis

Well-Known Member
3 825
8 517
Moim zdaniem to Komor ma większych naganiaczy i mnie bardziej wkurwia. I jakbym miał iść na złość to właśnie na Ptaka. Ale nie chcem mieć takiej plamy na swoim życiorysie i złość nie wygra.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 790
Powiedz, że żartujesz. To ja już wolę najbardziej zaciekły katolski Ciemnogród, niż skurwysyńską bandyterę z PO na witkach triady służb.

ps: Jeśli nie byłeś w I turze, a teraz pofatygujesz się pójść oddać głos na ewidentnych bandziorów, to ja tego nie kumam kompletnie.
Pojebało? A Komór to niby naganiaczy nie ma? Też masa celebryckich spierdolin go popiera i co chwila w tv lecą jakieś głupie spoty produkcji Kamińskiego + straszenie złym PiSem codziennie. No sorry, ale Duda przynajmniej będzie vetował te spierdolone pomysły PO. Imo, jak nie wygra Korwin to lepiej żeby większość należała do PO a prezydent był z PiSu bo przynajmniej wtedy grozi nam co najwyżej stagnacja.
No i tak się właśnie wpada w odmęty demokratycznego szaleństwa, chłopcy.

Poza tym, za zaciekłym katolskim Ciemnogrodem też przecież stoją jakieś służby (i loże), więc sugerowanie, że to jest jakakolwiek lepsza opcja, jest nieco naiwne. Juda będzie wetował spierdolone pomysły PO, ale Komuchujowski będzie mógł wetować spierdolone pomysły PiSu - zatem nawet jeśli teraz minimalnie wygra a PiS zwycięży w parlamentarnych, będzie klincz. No chyba, że przegrana Judy w prezydenckich, zmiecie ze sceny PiS i Platforma przetrwa, chociaż na to się nie zanosi, bo wydaje się, że nawet sami właściciele chcą ten cyrk już zamknąć.

Jaranie się tym szambem jest dla mnie ostatecznym dowodem, że ktoś nie ma życia i powinien sobie poszukać jakichś sensowniejszych zainteresowań. Kto nie skacze, ten z policji a kto legitymizuje władzę w wyborach, ten ciota.
 

Staszek Alcatraz

Tak jak Pan Janusz powiedział
2 794
8 465
Ja już zdecydowałem, że nie pójdę na drugą turę głosować przeciw komuś. Wprawdzie Komuszyński to cyniczny bandyta ochraniający jeszcze większych bandytów, więc gdybym musiał zagłosować zagłosowałbym na Dudę. Ale pomyślałem w ten sposób, że kiedyś bym się wstydził tego głosu, gdy Duda, już prezydent, będzie podpisywał różne komusze ustawy, wtedy już nie będzie się liczyło, że to był głos przeciwko Komorowi, a nie za Dudą. Głos to głos, a ja poparłem tego człowieka, dołożyłem swoją cegiełkę.
 

kalvatn

Well-Known Member
1 317
2 112
I tak ma być, albo popieramy kandydata w całej rozciągłości i głosujemy albo nie i nie głosujemy. Co to w ogóle ma być mniejsze zło lub ten już był to niech będzie już ten drugi byleby nie ten pierwszy itd.
 
OP
OP
tolep

tolep

five miles out
8 579
15 476
No sorry, ale Duda przynajmniej będzie vetował te spierdolone pomysły PO.

Spodziewałbym się raczej wetowania z pozycji Populistycznych i Socjalistycznych. Poza tym rząd PO już ma tylko parę miesięcy przed sobą, a kto stworzy następny - tego nie da się przewidzieć. W przypadku gdyby rząd był z PO a prezydent z PiS, czeka nas ostre rozhuśtanie tematów zastępczych.
 

inho

Well-Known Member
1 635
4 516
Jeśli nawet zatwardziałych libów udaje IM się nakłonić do głosowania lub przynajmniej opowiedzenia się po którejś ze stron, to trudno się dziwić "zwykłym ludziom", którzy nie mają tak ugruntowanych poglądów i podążają za tłumem.
Ja głosuję w każdych wyborach. Nie dlatego, że mnie ktoś namawia, tylko dlatego, że brak głosu jest mniej dla władzy szkodliwy niż głos na „niewłaściwego” kandydata, czy „niewłaściwą” partię.
 

Non Serviam

Well-Known Member
834
2 251
Założenie, że PiS zdobędzie dośc poparcia aby samodzielnie rządzić jest odważne. Musiałby się z Kukizem spiknąć, a raczej w to wątpię biorąc pod uwagę, że jego ruch zostanie prawdopodobnie opanowany przez razwiedkę i szczury uciekające z PO, Solidaruchów, Związkowców i inne ludzkie spierdoliny. Ot będzie to kolejna partyjka w rodzaju ruchu Palikota, która będzie przeforsowywać POwskie ustawy.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 790
Tekst z konserwatyzmu.pl

Konrad Rękas
None of the above 2!

22 maja 2015 | Publicystyka
Zabawne jak wiele osób, które w pierwszej turze starały się (słusznie!) delegitymizować system oddając głos na któregoś z kandydatów uchodzących za antyestablishmentowych – teraz chce na powrót podkreślić swe poddaństwo okupacyjnym władzom III RP, uczestnicząc pokornie w namaszczaniu na prezydenta jednego z dwóch dostępnych b. członków Unii Wolności.

Dla osób powierzchownie choćby interesujących się polityką - presja faktycznie wydaje się duża. „Bronekmusisz”, „Duda się uda” wylewając się zwłaszcza z sieci społecznościowych niektórych zaczyna niepokoić, dręczyć niczym świerzbienie zęba, pojawia się dyskomfort, gdy nie wiadomo co odpowiedzieć na nachalne „na kogo głosujesz?” rzucane czy to agitacyjnie, czy ot tak, z bezmyślności. W naturalny też sposób udręczeni pół- i ćwierćwyborcy (czyli tacy, co chodzą głosować od wielkiego dzwonu, albo teraz przynajmniej dali się skusić i poparli np. Pawła Kukiza czy JKM) zaczynają przed samymi sobą i otoczeniem pozorować racjonalizację decyzji, do której są popychani.

Zapomnieliśmy PiS?

Oczywiście króluje teoria „mniejszego zła”, która jednak tym razem nie powinna mieć żadnego zastosowania do „wyboru” (?) między Dudą a Komorowskim. Wszystkim zastanawiającym się "może ten Duda jest jednak trochę mniej obciachowy od Komorowskiego...", "może pewnych świństw by nie zrobił...", "przyda się Platformie taki prztyczek..." należy pilnie doradzić:

  • po pierwsze zastanowienie czy jest coś, czego dla zdobycia, sprawowania a następnie utrzymania władzy Jarosław Kaczyński jeszcze nie zrobił. Jeśli nie zrobił – to uczyni to teraz, więc po co mu to Dudą ułatwiać?
  • po drugie – niekombinowanie, no bo skoro teraz fajniej będzie jak prezydent i premier będą z różnych partii to co, jesienią trzeba będzie iść głosować na PO?
  • po trzecie zaś słusznie mając dość arogancji PO – rozejrzyjmy się wszyscy i popatrzmy na już triumfujących PiS-owców. Przecież ich „Ho! Ho dopiero po niedzieli to wam wszystkim pokażemy!” - to zapowiedź co najmniej takiej samej pychy i alienacji władzy!

Kaziu, ty już lepiej nic nie kombinuj...!”

Inni z kolei nie chcą wyjść na zupełnych głupków, ulegających pseudo-demokratycznej psychozie, dlatego skłonność do oddania głosu w II turze wyjaśniają szeregiem nader zawiłych myślowych kombinacji. Tzw. „głosy taktyczne” wynikają z rzekomo błyskotliwych rachub i rozważań (podpieranych nieledwie matematycznymi wzorami...) dociekających jaki to wpływ wybór tego czy tamtego kandydata będzie miał na jeszcze bardziej taktyczne kwestie związane z sytuacją głównych partii w jesiennych wyborach, a także z ich wewnętrznymi rozgrywkami frakcyjnymi. W istocie jednak wszystkie te „rozumowania” dowód na całkowite zakiwanie się umysłowe tłumaczących zawile czemu to zagłosują na Dudę czy na Komorowskiego "chociaż to nie bohater mojej bajki".

Już nawet nie chodzi bowiem o to, że w niedzielę wybieramy prezydenta RP i akurat w II turze (inaczej trochę niż w I) wypadałoby o tym nie zapominać, a zatem kluczowe jednak wydawałoby się ustalenie czy pretendenci czymś istotnym z punktu widzenia polskich interesów narodowych się różnią (a nie różnią - ta sama polityka zagraniczna, ta sama kontynuacja obowiązującej od 25 lat polityki ekonomiczno-społecznej, ten sam miękki światopogląd).

Nie. Wywodzenie, że "zagłosuję na A., bo wtedy partia B. uzyska pół procenta przewagi nad frakcją C. w ruchu D." to uleganie złudzeniu motyla wywołującego cyklon. Coś jak przekonanie, że przecież taki taktyk uczestniczy w życiu politycznym, bo ogląda Lisa, albo czyta wSieci... Tymczasem to w tym właśnie punkcie „milcząca większość” czyli niegłosujący mają w swej prostocie do pewnego stopnia rację uważają, że:

a) zwykły człowiek na nic nie ma wpływu,
b) i tak niczego z tego co się naprawdę dzieje nie zrozumie.
Stan ten można bowiem zmienić (co do skutków) jedynie przedstawiając także tym biernym jakąś realną alternatywę, likwidującą III RP i tworzącą na jej miejscu strukturę naprawdę chroniącą Polskę i służącą Polskę, na polu geopolitycznym, społeczno-ekonomicznym i cywilizacyjnym. Teraz nic takiego nie następuje i nastąpić nie może, nie ma więc sensu zgadywać np. czy wybór Dudy pomoże czy zaszkodzi PiS-owi w zdobywaniu jesienią pełni władzy, czy chociaż w zwycięstwie wyborczym, ani też (jeśli nie jest się Grzegorzem Schetyną) kombinować czy lepiej dla powrotu Tuska na następnego prezydenta będzie wybrać Bronka, czy raczej go skreślić. Proszę państwa, zostawmy to!

Jeśli katz – to po grillu

Nieprzypadkowo obaj kandydaci przed II turą przede wszystkim mobilizują własne elektoraty, odpuszczając (po pierwszych nieudanych krygowania) tę 1/3 głosujących, którzy wybrali kogoś z pozostałej dziewiątki, nie mówiąc o niegłosujących w ogóle. Tak PO, jak PiS chcą się po prostu policzyć przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi – i nie ma żadnego sensu by ktoś, kto z interesu lub głupoty faktycznie identyfikuje się z jedną z tych dwóch band uczestniczył w ich procederze. W realiach polskich partie głównego nurtu chętnie przejmują wyborców innych z środowisk, ostatecznie (rzadko!) powtarzają niektóre ich hasła – ale przecież nigdy,przenigdy dotąd ich nie zrealizowały! A więc głosując na kogoś z tej parszywej dwójki tylko potwierdzilibyśmy słuszność dotychczasowej taktyki establishmentu III RP, że nieważne co robi, ludzie i tak w końcu zwloką się do urn, „bo w sumie tak wypada...”

Tymczasem w ogóle w wyborach w III RP warto uczestniczyć tylko wtedy, gdy można dać pełen wyraz swoim przekonaniom, starać się zabezpieczyć narodowe interesy – i faktycznie osłabić ten okupacyjny twór będący naroślą na Polsce. 24. maja żaden z tych przypadków nie zachodzi, dlatego w niedzielę wracając z kościoła czy też z cerkwi radzę nie skręcać już do lokalu wyborczego, niech PiS i PO duszą się we własnym sosie. W końcu, jak mówił Jan Tadeusz Stanisławski - „jest poniżej naszej godności zastanawiać się czy cham nas walnie lewą łapą czy prawą nogą. Niech cham głowi się sam” - cham, czyli w tym przypadku kompradorska elita III RP. A zadanie jej realnego ciosu – trzeba już w ramach skromnych środków przygotowywać na jesień. Moralny katz po wybraniu tego czy tamtego bylekogo na prezydenta może w tym tylko zaszkodzić.

Dlatego właśnie NON OF THE ABOVE!
Konrad Rękas
 

inho

Well-Known Member
1 635
4 516
@FatBantha
Władza ma gdzieś takie nielegitymizowanie. :D Tuby medialne naganiają zwolenników układu, a w internetach gdzie jest najwięcej przeciwników krąży propaganda, żeby nie głosować albo oddać głos nieważny – przypadek? ;) Dlaczego PO zrezygnowała z wprowadzenia możliwości głosowania przez internet? Bo im wyszło w badaniach, że zyskałby na tym najwięcej Korwin.
Teraz po pierwszej turze konsekwentnie wmawiają wszystkim antysystemowcom, żeby nie głosowali, bo cośtam. Nie twierdzę, że każdy kto nie głosuje lub do tego namawia jest z układu czy służb. Za niegłosowaniem będzie oczywiście zarówno układ jak i truakapy. Jednak chcąc nie chcąc truakapy robią w ten sposób systemowcom przysługę. Miałoby to sens np. wtedy, gdyby obowiązywała zasada 'NOTA', jak w niektórych krajach. Wtedy w przypadku oddania większości głosów na opcję 'NOTA' mogłoby to powodować nieważność wyborów itp.
Trzeba zadać sobie pytanie: Co jest w interesie układu? Jaki mają cel i jakie działania prowadzą służby wśród antysytemowców?
 
Do góry Bottom