Hitch
悟
- 3 220
- 4 880
"Kroll" jest rewelacyjny i jest doskonałą wprawką do "Psów" - najlepszego polskiego filmu wszech czasów i jednego z najlepszych w ogóle.
tomkiewicz napisał:Pociąłem i poredagowałem nieco moje stare, ale wciąż jare wrażenia nad najlepszym filmem z Cainem, jaki widziałem Jeśli ktoś nie zna, uwaga bo wysypałem trochę spoilerów.
tomkiewicz napisał:Głęboko oburzone miękkie faje, sflaczałe rąsie i obyczajo-poprawne fajfusy z Cannes!
"Only God Forgives" Refna wybuczany, cała europejska klika śmierdzącego snobstwa pewnie srała w majty z oburzenia i niesmaku, nie to co kowbojskie pchanie w dupala w świętym i najjaśniejszym "Brokeback Mountain".
Moja Droga Wendy ( Dear Wendy ). Świetny film. Grupa outsiderów z małego górniczego miasteczka zakłada wyrafinowany gun-club. Wendy to pistolet głównego bohatera z którym łączy go mistyczna więź. Finałowa walka ze szkiełami wbija w glebę.
Coś nie mogę się zabrać. A co do drugiego tytułu, to mnie chłopaki na kmf-e nieco zrazili, że Gosling 5 minut gapi się w ścianę i duma Ale z pewnością nadrobię - mimo wszystko."The Place Beyond the Pines" - rewelacja .
Widziałeś go ?
Ja wczoraj nie miałem co ze sobą zrobić, będąc na wyjeździe, więc poszedłem z siostrą na Transcendencję. Ten film niestety zmarnował cały potencjał niezłego w sumie pomysłu. Do bólu schematyczny, zagrany tak sobie. Nic szczególnego, szkoda kasy. Biedystycznie zrealizowany manifest transhumanistyczny, z którego niewiele wynika, a większość postaci jakie się tam przewijają jest upchnięta na siłę, nie wiadomo po co, bo niczego nie wnoszą swoim istnieniem. Może to miała być część tego przesłania transhumanistycznego o zbędności ludzi, nie wiem, nie znam się.A widział ktoś już Transcendencję? Z tego co widzę, recenzje są miażdżące, kiepsko wygląda to też od strony finansowej, bo w tydzień po premierze film zarobił tylko 10% budżetu.
tomkiewicz napisał:Pociąłem i poredagowałem nieco moje stare, ale wciąż jare wrażenia nad najlepszym filmem z Cainem, jaki widziałem
Mi się ten film bardzo podobał. Miał być raczej groteskowy niż szokujący. Taka wesoła beka z hipisów. Ale ja nie jestem obiektywny, bo Cronenberg to jeden z moich ulubionych reżyserów (załapałby się do pierwszej piątki pewnie).Właśnie obejrzałem coś, jest moim największym rozczarowaniem filmowym tego roku: Shivers. Po Cronenbergu, nawet wczesnym, który opowiada o pasożycie wyzwalającym popęd seksualny, spodziewałem się czegoś dziwnego i porąbanego. A tymczasem dostałem kopię Nocy żywych trupów, tylko że z gwałcicielami zamiast zombie. To nie miało zresztą większego znaczenia - i tak zachowywali się jak zombie, a film nie był nawet szczególnie obrazowy. Nie szokuje ten film po prostu, a chyba miał szokować, sądząc po dorobku Cronenberga.
To była chyba produkcja telewizyjna, więc rozumiem że Dejwida hamowali, no ale wyszło coś, co wprawdzie ciekawi w pierwszej połowie, ale w drugiej jest pozbawioną zalet kalką znacznie lepszego filmu, w którym banda napaleńców miota się za jednym kolesiem w ciasnym budynku.
Cronenberg to jeden z moich ulubionych reżyserów (załapałby się do pierwszej piątki pewnie).
Ja tak samo, hehe.To tak jak u mnie. Ale szczerze mowiac nie widzialem 2-och jego ostatnich filmow. Jeden jakis o freudzie bodajrze a drugi podobniez anty-kapitalistyczna agitka, wiec sobie darowalem.