Jakie filmy ostatnio oglądaliście?

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 882
12 268
300: rise of the ... ??? nie pamiętam. Kiepskie. Pierwsza część miałą w sobie coś świeżego, komiksową (chyba, bo nie czytałem) plastykę. Druga część też ją ma, tylko jest ona już wtórna. Poza nią nie wiem co ten film ma do zaoferowania... oczywiście poza Evą Green, która nieodmiennie wywołuje u mnie twardnienie kutasa. No ale jedna Eva wiosny nie czyni.

Robocop: wbrew obiegowym opiniom nie było jak na mój gust aż takie złe. Odmiana "bezpieczeństwo" przez wszystkie przypadki, podobnie jak "jeśli to pozwoli ocalić choć jedno dziecko to ..." moim zdaniem było zaserwowane w groteskowej, prześmiewczej formie, co zaliczam na plus. Niestety, Robocop w PG-13 jest jak niczym "Rocco podbija ..." produkcji Walta Disneya ... Robocopie .... i psie Sabo .... nie idźcie tą drogą.

P.S. Co wy z tym Cronenbergiem ...
 
Ostatnia edycja:

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
13 008
Ciek, Robocop podskakiwał jak komiksowy Iron Man ... podskakiwał jak pasikonik...
Wszystkie dyski DCP z tym badziewiem i nośnik macierzysty powinny zostać spalone jak książki za Hitlera albo podeptane przez wściekłe słonie afrykańskie.
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 882
12 268
Chwila, do odjebania, bo skacze? Kurcze, a czemu miałby nie skakać? Iron Man to chyba nawet latał, jak dobrze pamiętam, a Robo nie lata - realizm, dziffki. W sumie mnie się w miarę nawet podobał jak dobrze się zastanowię. Film warto zobaczyć choćby dla kilku minut gdy koleś budzi się w laboratorium i mu pokazują co z niego zrobili, te sceny chwytają za jaja.

http://ourrobocopremake.com/ 41:00 najstraszliwsza scena w historii kina :)
 
Ostatnia edycja:

Hitch

3 220
4 880
22 Jump Street

Właśnie wróciłem z kina. Krótko: zajebisty film, jeszcze mam wokół oczu zaschnięte łzy wywołane duszeniem się ze śmiechu. Aż do finału trzyma niesamowity poziom pierwszej części (momentami nawet go przebija - np. w scenie obiadu z rodzicami). Potem niestety troszkę się rozłazi, choć dalej serwuje czadowe sekwencje, jak szukanie granatu lub finałowa walka Schmidta.

Tatum był rewelacyjny. Wyrasta z niego taki biały Will Smith. Hill się spasł na powrót i trochę odstawał, choć świetnie uzupełniał duet. Ale show im i tak ukradł Ice Cube. Oby powstała trójka, i oby miał w niej jeszcze większą rolę. Jego sceny to gwarant padaczki ze śmiechu. Fajnie też, że pojawił się znowu Ron Swanson i to na dłużej niż w poprzedniej odsłonie.

Ogółem jestem BARDZO zadowolony. Kiedyś pisałem, że jeśli sequel będzie choć w połowie tak dobry jak jedynka to i tak wyjdzie świetny film. Cóż, jest tylko nieznacznie gorszy. Zajebioza! Gnać do kina, ludzie.

9+/10

Witaj, panie kwiatku! <- doszczętnie mnie rozjebała ta scena :)
 

libertarianin.tom

akapowy dogmatyk
2 700
7 119
Wczoraj obejrzalem "The Hill" z roku 1965. Swietny film pokazujacy jakim zaklamanym, faszystowskim tworem jest armia. Polecam libertarianom (ktorzy utwierdza sie w swoich przekonaniach co do wojska) i korwinowcom (aby wreszcie sie obudzili i przestali sie podniecac zolnierzami "ktorzy zaprowadza porzadek" i ktorzy "powinni nie myslec tylko sluchac rozkazow").
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 882
12 268
Dead man down. Nie wiem czy to zły wpływ Kawadora, czy coś związanego z tym aspergerem (w tym quizie pojawiają się pytania o zemstę), ale lubię kino zemsty. DMD oferuje 100 minut świetnej sensacji, która zawiera w sobie wszystko, czego można chcieć, podanego w bardzo dobrej formie. Jest broń, ale nie jest jej dużo aż do zarzygania. Jest ładna kobieta, ale ze skazą, dzięki czemu przełamuje wszechobecną konwencję plastik - fantastik. Jest intryga, trochę psychologi, dramat, zemsta, odjebka i dziwny związek. Kurcze, jest nawet mały preview Dnia Sznura! Wszystko to w realistycznej scenografii, którą bardzo lubię, bo niezbyt pasuje ona do typowych hollywoodzkich produkcji, a bliżej jej do kina azjatyckiego. Bohaterowie nie mieszkają w domkach na przedmieściu i nie wychodzą z Wall - Martu dzierżąc nieśmiertelną torbę z wystającą bagietką. Mieszkają w blokach, bloki są szare, bure, smutne i syfiaste, podobnie jak cała reszta miasta. Nie są jednak przerysowaną, post - nuklearną karykaturą upadku cywilizacji znaną z dzieł osadzonych w gettach. Ot, realizm, dziffki.

Niestety, film trwa 117 minut i gdzieś tam w okolicach 100 minuty producenci musieli wpaść na pomysł "Kurwa, przecież my robimy sensację, a jak sensacja, to powinna być jak Rambo!" no i pozostałe 17 minut to "Colin vs. Predator" czy tam coś w tym stylu, ale i tak warto.
 

Hitch

3 220
4 880
Ja tam lubię powolne dążenie do wybuchowej kulminacji. Uważam, że każdemu bohaterowi kina zemsty należy się finał, w którym dosłownie rozpierdala przeciwników na kawałki :)


Doom

Powtórka po latach. Kiedyś nie rozumiałem hejtu na ten film. Teraz go dalej nie rozumiem. Nie jest to arcydzieło na miarę "Predatora", ale całkiem znośnie z niego czerpie. Ewidentnie w ostatniej chwili wycięto satanistyczne motywy (choć ostały się w niektórych dialogach) i zastąpiono je genetycznym pierdololo, co uważam za spory minus. Co, ktoś uznał, że obrazobórstwo do pary z bluzgami i gore to za dużo dla zakochanego w Jezusie statystycznego Amerykanina? Choć wątki archeologicznych znalezisk, skąpanych w tajemnicy były bardzo klimatyczne.

Zaskoczyło mnie też jak mało użyto tu CGI. Widać te 60 baniek budżetu. Dekoracje są spore, szczegółowe, potwory zrobione charakteryzacją, kostiumami i animatroniką, a bronie wypluwają prawdziwe smugi ognia. Aż dziwne, że nakręcił to Polak (w dodatku z takimi knotami na koncie wcześniej i później), gdyż to sprawny klon "Predatora", z elementami "Aliens" oraz dość dobrze podciągnięty pod ekranizację gry. Nawet finałowa bitka nie wydała mi się nie na miejscu, poza paroma detalami.

Zaś sekwencja FPS jest ZAJEBISTA! Doskonały misz-masz efektów specjalnych i pomysłowej realizacji. Zastanawiam się, czemu nie została zerżnięta w czterystu innych filmach :)

Solidna horrorowo-sajfaj sieczka i najlepszy, jedyny zdatny do oglądania film Andrzeja.

7/10
 

workingclass

Well-Known Member
2 135
4 154
Byłem w kinie na "Edge of Tomorrow" - Tom Cruise wraz Emily Blunt, na szczęście uratowali nas przed bezlitosną obcą rasą. :) 4/10 ( za efekty)
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
13 008
Dobra, nie będę, kurde, jakimś fanatykiem. Przyznaję się otwarcie: NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ "Mad Maxa" z Hardym i Theron!!
Fajny tekst na ... filmwebie (fajny tekst na filmwebie??)
W świecie ognia i krwi istnieje dwójka outsiderów, która może przywrócić porządek... Jednym jest Max (Tom Hardy) - człowiek czynu i niewielu słów, który pragnie odzyskać spokój ducha po śmierci żony i dziecka, kiedy świat ogarnął chaos. Drugą jest Furiosa (Charlize Theron) - kobieta czynu i wiary, że droga do przetrwania wiedzie przez pustynię z powrotem do krainy dzieciństwa.
http://www.filmweb.pl/news/FOTO:+To...zdjęciach+z+filmu+"Mad+Max:+Fury+Road"-105844
61870_1.6.jpg


Maj 2015? Boję się, że do tego czasu zmajstrują jakieś PEGI i szlag wszystko trafi.
 
K

Kurier

Guest
Ciekawe czy ten Max będzie fajny. Boję się, że kiszka może wyjść, zwłaszcza, że już widzę wątek miłosny w tle. Ale Hardy dobry wybór, Gibsona nie prześcignie, ale godny następca, rolę w "Bronsonie" zawsze będę świetnie wspominał.

Chciałbym żyć w takim akapie jak w "Mad Maxie". Znaczy, jakbym dostał 2 życie, to właśnie post-apokalipsa (z podpunktem, że muszę spotkać Gibsona [no homo]). W 3 chciałbym rabować banki w Anglii, w 4 być dealerem (z co najmniej 3 blokami) na Brooklynie. W 5 urodzić się po 3000 roku (i tyle). W 6 (choć wolałbym, żeby było 1) dostać w spadku co najmniej kilka milionów dolarów. W 7 wymyślić wehikuł czasu, albo urodzić się w czasach gdy można zamrażać i odmrażać ludzi wedle życzenia (chyba, że już w 3000 roku to będzie normalka, wówczas, osiedlanie ludzi w kosmosie też będzie normalką, więc chciałbym urodzić się na bliźniaczej planecie). Nad resztą żyć (do 9, jak koty) jeszcze rozmyślam. Szkoda, że mi się z tymi milionami nie udało w teraźniejszym.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
13 008
Nie wiem czemu nie mogę się wbić na kmf, więc tu napiszę. Zła wiadomość: "Niezniszczalni 3" z kategorią PG-13.
Max też tak skończy?
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 882
12 268
PG-13? Przemysł filmowy sam się zajebuje. Niedawno oglądałem World war Z w wersji przed kastracją na potrzeby gimbazy i okazało się, że to całkiem niezły film gdy widać sikającą krew z kikuta odjebanej ręki itp. itd. Serio, nie ma sensu łazić do kina.

W ogóle całe to Hollywood słabiutko daje radę. Ludzie, oglądajcie produkcje z koreańskiego Czebolistanu - np. "Chasera", Pana Zemsta, Panią Zemsta, Morze Żółte ... PG-13 - NIE, odjebywanie kurwy przecinakiem wbijanym w głowę przy pomocy młotka - TAK :) Oglądając te koreańce i porównując je do zlewaczałej produkcji z zachodu przypomina mi się nieśmiertelny komentarz jednego z komentatorów sportowych: ".... nie jest już tak świeża w kroku jak dawniej" :)
 
K

Kurier

Guest
"Chaser" to nie jest więcej niż 6/10. Już lepiej "Ujrzałem diabła", tempo podobne, acz bardziej wstrząsający film. Ale no, u mnie koreańskie 6/10 to też nieźle. Oni zawsze bardzo ładnie kręcą i grają, tempo i podkład też lepiej. Co do "Pani Zemsty" się spierać nie będę, choć jednak środkowy "Oldboy" był chyba opus magnum tej trylogii.

Parę jeszcze ciekawych koreańskich;
http://www.filmweb.pl/film/Zagadka zbrodni-2003-126171
http://www.filmweb.pl/film/Matka-2009-490001
http://www.filmweb.pl/film/Jigureul jikyeora!-2003-141911
http://www.filmweb.pl/film/Ichi Zabójca-2001-95833 (zresztą w ogóle Miike, i Kitano też, ale ten drugi to raczej dziwaczne kryminały).
http://www.filmweb.pl/film/Kim-bok-nam Sal-in-sa-eui Jeon-mal-2010-571940

Koreańczycy mają to do siebie, że potrafią mieć zajebisty pomysł, mega realizację (często o wiele bardziej poetycką niż jankeskie filmy o podobnej wymowie), ale w pewnym momencie nagle zaczynają strasznie mącić.

Co do Azjatów w ogóle, to oprócz starych klasyków o samurajach, to ze współczesnych filmów najwyższą notę (9/10) wyrwał u mnie prawie 4 godzinny film (znajomy na filmwebie potem dał 10/10). Obejrzałem na raz, niesamowity zupełnie. http://www.filmweb.pl/film/Ai no mukidashi-2008-481582, trailer;



Warto.
 
D

Deleted member 427

Guest
"Chaser" to nie jest więcej niż 6/10.

Chaser to genialny film. Ode mnie 10/10. W ogóle polecam tez drugi film tego reżysera - "Morze Żółte". Masowa odjebka przy pomocy wszystkich możliwych narzędzi (prócz broni palnej, bo w Korei zakazana); do tego dobra fabuła i propertariański komentarz społeczny (główny bohater za długi musi wykonać misje dla mafii, inaczej nie odzyska porwanej żony).

 
K

Kurier

Guest
Morze Żółte 5,5/10. Za długi trochę, mocno.

Meh, tak jak wspominałem, szkoda, że po seansie od razu tekstów nie piszę, bo bym wyliczył wady od razu. Ale oceny stawiam, nie bez przyczyny pewnie. O ile dobrze pamiętam to "Chaser" zbyt banalny na końcu się wydał po prostu.

Ale no, trochę nierówna skala. Tak jak mówię, w skali amerykańskiej to te filmy pewnie o 1 punkt więcej by u mnie stały. Anyways, obejrzyj sobie "Ujrzałem diabła". A jak chcesz mega thriller, na miarę jakiegoś amerykańskiego "Siedem" to "Zagadkę zbrodni".
 
K

Kurier

Guest
Patrzcie, i parę sekund i też nawiązałem do "Siedem", ale co do innego filmu.

Eh, musiałbym sobie przypomnieć fest. No nie bez przyczyny dałem tylko 6/10. Tak jak mi się wydaję to po prostu była zbyt prosta struktura i banalna zabawa w kotka i myszkę, bez specjalnie zaskakującego finału. To po raz trzeci polecam "Ujrzałem diabła", bo tam też jest kotek i myszka, tylko do końca nie wiadomo kto jest kim, plus o wiele brutalniejszy, lepiej zagrany (gościu z Oldboya gra), lepszy finał. Też nie idealny, aleeeee

Zresztą no, ja marudzę i wydziwiam. Zaraz zacznę wymieniać interesujące giallo.
 
Do góry Bottom