Jakie filmy ostatnio oglądaliście?

pampalini

krzewiciel słuszności
Członek Załogi
3 585
6 860
WTF? Mówisz, że opowieść o kosmo - nekrofilach, poruszających się sztywno w sposób budzący podejrzenie, że dopiero co zeszli z planu gejowskiego porno „120 dni sodomy”, latających po galaktyce statkami w kształcie neo – gotyckich głów przyczepionych do kutasów w celu podbicia za pomocą młotów i toporów światów zamieszkałych przez dżiny z butelek (strach pomyśleć ile trzeba było posmarować J. Dench żeby się umoczyła w czymś takim), a następnie wyssania z nich dusz to jest bardzo fajny film? Oh, kaman :(
Nawet jakbym nie oglądał tego filmu, tylko przeczytał Twój opis, już by mi się spodobał!
 

military

FNG
1 766
4 727
Wrócę do Lord of War, którego ktoś tu wspomniał. Może i film jebie lewactwem, ale jest spójny w swoich ramach i dzięki temu pozostaje zajebistym filmem. Jeżeli akceptujecie np. Star Warsy mimo niezgodności z rzeczywistością (a da się je zaakceptować ze względu na spójną, fajną wizję), to nie rozumiem, czemu nie mielibyście łyknąć LoW. W przeciwieństwie do Elizjum nie jest to film idiotyczny.
 

Rebel

komunizm warstwowy
679
822
Ja tam dużo lewactwa nie widziałem w LoW. Według mnie film dobrze pokazywał pewne mechanizmy, jak na przykład pierwsze zaopatrzanie w towar od wujka sowieckiego oficera, czy motyw z samej końcówki. I tak jak wiem że broń jest tylko narzędziem, tak uważam że sprzedaż broni dyktatorowi, kiedy mamy pewność że użyję jej przeciw cywilom, jest moralnie wątpliwe.
I trzeba pamiętać że główny bohater to nie jest jakiś tam sprzedawca broni który robi interesy ze zwykłymi ludźmi, tylko robi interesy interesy z państwowymi odpadami. Taka sytuacja z pewnością jest źródłem wielu patologii.
 
Ostatnia edycja:

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 882
12 268
Widziałem połowę Man of steel :) Całkiem spoko filmik, świetna muzyczka Zimmera. Niestety, odpadłem w momencie gdy zaczęło się napierdalanie na pięści między kosmitami, dla mnie to trochę za dużo, ale widać, że jak na takie klimaty jest bardzo dobry.

Przypomniałem sobie też "Sunshine" D. Boyla po kilku latach. Kiedyś uznawałem ten film za bardzo dobry pomimo tego, że była cała masa czepiania się go o "brak realizmu" (w zasadzie w większości zupełnie błędnego - jak np. przekonanie, że w próżnię nie można wyjść bez skafandra i przeżyć, a jak najbardziej na krótki czas można). Teraz jednak, gdy zobaczyłem go "na spokojnie" na dużym TV z dobrym audio i w wersji BR, film mnie zwyczajnie zmiażdżył i to wcale nie samą plastyką. Polecam jeśli ktoś nie widział, a lubi s-f, warto.
 
D

Deleted member 427

Guest
Libertarianie, oglądajcie - Dallas Buyers Club

W skrócie: państwowi lekarze (w sensie: certyfikowani, z państwowymi dyplomami etc) orzekają, że pewnemu Teksańczykowi (w tej roli Matthew McConaughey) zostało 30 dni życia (ostatnie stadium AIDS). Facet nie daje jednak za wygraną i zaczyna się leczyć na własną rękę - u lekarza, któremu odebrano pozwolenie na wykonywanie zawodu i aplikując sobie nielegalne, niezatwierdzone przez FDA leki. Po pewnym czasie zaczyna nimi handlować. Klientów ma od groma, śmiertelnie chorzy ludzie przychodzą do niego i proszą o pomoc. Składka członkowska w klubie - $400 od łebka. Biznes kwitnie. W międzyczasie rząd do spółki z korporacją farmaceutyczną wypuszczają na rynek toksyczny lek, który zamiast pomagać - zabija. W rezultacie bohater odbiera im coraz więcej klientów (4x więcej ludzi leczy się nielegalnie niż w szpitalach). No ale jak wiadomo, rząd nie lubi konkurencji, więc federalni szybko nasyłają na niego kolejno: agentów FDA (permanentne kontrole, sprawdzanie, czy na butelkach są naklejki), IRS (skarbówka konfiskuje mu sprzęt biurowy), a na końcu wpada DEA i robi ostateczny rozpierdol. Dodatkowo Kongres uchwala jakieś nowe prawo dot. farmaceutyków, byle tylko bardziej dojebać i zadławić wolną konkurencję.

Państwo dawało temu człowiekowi 30 dni życia. Wolny rynek dał mu 2557 (7 dodatkowych lat). Koleś zmarł w 1992 roku. Tak, film jest na faktach.

Libertarianie, oglądajcie - Mud

Znowu Matthew McConaughey w roli ukrywającego się przed policją i łowcami głów samotnika-wyspiarza. Pomaga mu dwójka chłopaków. Faceta ścigają za morderstwo (zabił kolesia, który prawie na śmierć pobił pewną dziewczynę). Jeden z najbardziej wolnościowych i pozytywnych filmów ever. Dla mnie arcydzieło.
 

Hitch

3 220
4 880
Man of Tai Chi

Keanu chyba naprawdę myśli, że zna kung-fu... Ogólnie filmik niezły. Sprawnie nakręcony i z galerią zajebistych fajterów oraz dwoma zjadliwymi Azjatkami na deser. Zdziwiło mnie, że to jest praktycznie chińska produkcja, przy czym jeszcze bardziej jest zastanawiająca rola Reevesa jako reżysera. Ale już obsadzanie siebie w roli bad guya mógł sobie odpuścić. Na głównego bohatera wybrał takiego wymiatacza, że ich finałowa bitka jest tak absurdalna w swoich próbach udowodnienia, że klepią się jak równy z równym, że poezja. Neo wygląda komicznie, kiedy próbuje wprawiać w ruch swoje 50-letnie cielsko. Aktorsko także się nie popisał i w paru momentach nawet robi się go żal, kiedy próbuje zmusić swoją postać do ekspresji... No, ale da się go przeżyć. Rewelacyjna choreografia walk, ładnie nakręconych w dodatku i bez silenia się na wymuszoną oryginalność głębszą. Sądzę, że Neo chciał połączyć w tym filmie oba nurty kina kung-fu (brutalny i wiarygodny z mistycznym i przegiętym) i pokazać, że to białe amerykańskie gwiazdy udające miszczów są prawdziwym wrogiem gatunku. Wyszło mu trochę koślawo i nieproporcjonalnie, ale niech będzie, że chłopina się uczy dopiero. Bezbolesny seans, choć wywaliłbym z filmu Keanu i tego "cool" chińskiego "czarnucha".

A, niech ma naciągane 7=/10.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 113
Druga część Hobbita, czyli Pustkowie Smauga.
Dużo gorsze niż część pierwsza. Dawało radę gdzieś tak do połowy, z fantastycznym spływem w beczkach jako kulminacją. Potem scen z krasnoludami i akcji mniej, a przez to nudno, nieśmiesznie i w ogóle.
Nie wiem czy będę oglądał część trzecią, bo chyba została tylko walka ze smokiem i Bitwa Pięciu Armii, a wątpię by trwało to cały film, więc dodadzą pewnie masę nudnych scen, poza tym batalistyka u Jacksona to śmiech na sali.
 
Ostatnia edycja:

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 113
Skrzypiące przy naciąganiu łuki.
Trzymanie tych łuków naciągniętych przez minutę i czekanie na rozkaz do strzału.
Pikinierzy szturmujący twierdzę.
Orki ustawione w jeden wielki blok wojska bez żadnych odstępów. Czymś takim nie da się dowodzić i prawie każdy pocisk wystrzelony w to w coś trafi.
Jazda szarżuje w takim samym ustawieniu, czyli jeden wielki kloc, po urwisku 45 stopni na tysiące zbitych pikinierów. Gandalf i dowódca w pierwszym szeregu i nic im się nie stało. Dojechali, ominęli kilku pikinierów i zaczęli siekać, stojąc w miejscu. A co z tym hektarem rozpędzonej i zbitej jazdy z tyłu? Nie wiadomo.
 

Cptkap

Well-Known Member
701
3 238
Mowa była o batalistyce nie o odjebce.

Nie pisz Madlock co jest nie tak w lotrze tylko wymień jedno LEPSZE filmowe oblęzenie niż to z Helmowego Jaru.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 113
Aa, to niestety nie wiem. Mało filmów widziałem, założyłem więc, że w którymś musi być więcej realizmu, skoro u Jacksona nie było go prawie wcale.
 

Zbyszek_Z

Well-Known Member
1 021
2 467
Skrzypiące przy naciąganiu łuki.
Trzymanie tych łuków naciągniętych przez minutę i czekanie na rozkaz do strzału.
Pikinierzy szturmujący twierdzę.
Orki ustawione w jeden wielki blok wojska bez żadnych odstępów. Czymś takim nie da się dowodzić i prawie każdy pocisk wystrzelony w to w coś trafi.
Jazda szarżuje w takim samym ustawieniu, czyli jeden wielki kloc, po urwisku 45 stopni na tysiące zbitych pikinierów. Gandalf i dowódca w pierwszym szeregu i nic im się nie stało. Dojechali, ominęli kilku pikinierów i zaczęli siekać, stojąc w miejscu. A co z tym hektarem rozpędzonej i zbitej jazdy z tyłu? Nie wiadomo.
W sumie się zgadzam, ale jest kilka spraw:
1) Pikinierzy uczestniczyli w szturmie na Helmowy Jar (dlaczego szturmie a nie oblężeniu będzie później) bo maszerujące przez Rohan wojska potrzebowały ochrony przed powszechną w tych rejonach jazdą. Żaden problem w razie czego pikę odrzucić, jeżeli przyjdzie iść na mury, ale jak widać mieczników nie brakowało. Zresztą, co najmniej dwukrotnie tych pik w walce użyto (po wysadzeniu muru i w walce z posiłkami)
2) Pikinierzy dostali po dupie bo Gandalf ich oślepił swoim zaklęciem, co załamało szyk.

Trochę śmieszne jest, że po kilkodniowym marszu (jak nie lepiej) nawet nie rozbili obozu tylko z od razu przeszli do szturmu.

Kłopot z adaptacjami jest taki, że powinny być wierne w miarę możliwości książką, więc często pretensje powinno się kierować do autorów książek. Chociaż akurat LoTR miał wiele niespójności z książką. Np. nikt nie wysłał elfów do Helmowego Jaru, a z Gandalfem wracał z Erkenbrandem a nie Eomerem. Do tego doszło jeszcze wsparcie huornów z pobliskiego lasu. A same siły Isengardu, poza Urukami miały jeszcze orków, pól orków i dunlendinów. Rozumiem pominąć pomniejszy wątek, ale po co pisać fabułę od nowa?

Nigga... wymień jedno lepsze filmowe oblężenie niż to z Helmowego Jaru.
Tak w sumie to szturm a nie oblężenie. Oblężenie to ocięcie obrońców od źródeł żywności, wody i posiłków w celu kapitulacji, co trwa miesiącami albo i dłużej.
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 882
12 268
Libertarianie, oglądajcie - Mud
Oglądnąłem, spoko filmik. Dla mnie tym lepiej, że kręcą mnie klimaty rzek :) Jedyne do czego mógłbym się dopierdolić to fakt, że na BR ripie w 1080p nie udało mi się dostrzec dymu z palonych przez Muda petów za wyjątkiem jednej sceny nocą. Pewnie jakieś hiper - lajty ;)
 

Cptkap

Well-Known Member
701
3 238
Nie załamuj mnie Kawador.

Jeśli już przyjąć realizm jako wyznacznik jakości (co uważam za błędne):



Edit: ale przynajmniej w Ironclad nie ma skrzypienia cięciw przy naciąganiu łuku.. bo nie ma cięciw :D

XFsr9qm.jpg
 
Ostatnia edycja:
Do góry Bottom