Jakie filmy ostatnio oglądaliście?

libertarianin.tom

akapowy dogmatyk
2 700
7 119
Ostatnio oglądałem filmy Jean-Pierre'a Melville'a. Gość nie tylko kręcił zajebiste filmy gangsterskie(polecam szczególnie "Kapusia", "Samuraja" i "Drugi oddech"), ale wygląda na to, że był spoko człowiekiem. Francuski Żyd, tworzący w latach 60-tych, ale nie był marksistą i nie lewaczył w filmach. Określał się mianem "ekstremalnego indywidualisty" oraz "prawicowego anarchisty":)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Jean-Pierre_Melville

Tez sie ostatnio tym rezyserem zainteresowalem (glownie ze wzgledu na to ze byl "prawicowym anarchista").
Narazie widzialem Samuraja, ale pozostale filmy tego goscia juz na mnie na dysku czekaja....


Osobiscie ostatnio (wczoraj) widzialem "Apocalypse Now" Coppoli. Dobre kino.
 

Gość niedzielny

Well-Known Member
968
2 125
Requiem for a Dream. Film uznawany powszechnie za kulciaka i niekwestionowane arcydzieło. Zrobił furorę jako "film, po którym nie będziesz tą samą osobą", "ważny film w twoim życiu" itd. Moje odczucia: koszmarna nuda, banalne przesłanie, zupełna przewidywalność, momentami zwyczajny debilizm (przedawkowanie tabletek na ograniczenie apetytu daje wizje jak po LSD). Całość ratuje muzyka Clinta Mansella, świetna manipulacja obrazem, gra Ellen Burstyn oraz mocne, naturalistyczne sceny.

Klik: I robisz, co chcesz. Chyba pierwszy film, na którym autentycznie się wzruszyłem (ale nie za bardzo, nie myślcie sobie :)).
 

workingclass

Well-Known Member
2 135
4 154
"Warsaw Dark" film niby oparty na historii śmierci ministra sportu Jacka Dębskiego, niby dobra obsada ale takiej szmiry dawno nie oglądałem, TOTALNIE NIE POLECAM A NAWET ODRADZAM szkoda czasu.
 

Gość niedzielny

Well-Known Member
968
2 125
Donnie Darko. Film tak popierdolony, że nawet odtwórca głównej roli przyznaje, że nie ma pojęcia, o co w nim chodzi. Scenarzysta zdaje sobie z tego sprawę i jakiś czas po premierze filmu publikuje jego wytłumaczenie. A żeby jakoś poskładać wszystkie wątki do kupy, posługuje się koncepcją światów równoległych, czarnymi dziurami, artefaktami, duchami, telekinezą, Bogiem i czymś tam jeszcze, przez co całość jest w chuj naciągana i straszliwie tandetna. Szkoda, bo oglądało się ciekawie i cały czas niecierpliwie czekałem na sensowne wyjaśnienie.
 
Ostatnia edycja:

Hitch

3 220
4 880
Gangster Squad

Ależ wielka, śmierdząca kupa naiwnego, dziecinnego, żałosnego gówna. Nie jest tak zły jak opisywali recenzenci? Jest sto razy gorszy! Pewnie taki odbiór tego syfu to wina zapoznania się przeze mnie ostatnimi czasy z "Kwartetem L.A." Ellroya, przy którym nawet ekranizacja jego "L.A. Confidental" to tylko grzeczna dobranocka (pomimo bycia jednym z lepszych filmów, jakie widziałem).

Słabe jest tu wszystko począwszy od kreacji Mickiego Cohena, a skończywszy na konwencji bzdurnego akcyjniaka. Wątki wszędobylskiej korupcji i syfu na ulicy niemiłosiernie spłycone, wygładzone oraz "zgłupione". Fakty historyczne kretyńsko poprzeginane albo by kreskówkowo demonizować Cohena, albo wybielać LAPD. Owszem, "Gangster Squad" istniał naprawdę, ale nie dla obrony obywateli, tylko interesów policji, której Cohen smarował wtedy aż miło, i która nie chciała stracić bonusów na rzecz następców Żydka. Swoją drogą osadzonego za niepłacenie podatków, nie morderstwo.

O ja jebię, jakie to było złe. Przynajmniej do momentu, w którym wyłączyłem.

-50/100
 

workingclass

Well-Known Member
2 135
4 154
Ciekawe czy jakiś poziom będzie prezentował ten film. Temat na pewno ciekawy.
"Układ zamknięty" obejrzałem, warto, kilka naiwnych szczegółów, które mi nie pasowało, ogólnie oglądałem ze wkurwem ze nie posiadam doskonałego narzędzia wynalezionego przez nieżyjącego juz Kałasznikowa, pomógł by rozwiązać pare takich układów zamkniętych.
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 985
15 157
"Uwikłanie"

http://vod.pl/uwiklanie,103424,w.html

Przypadkiem, poprzez Onet, ciekawy kryminał z dobrymi wątkami esbeckimi. Zacytuję recenzję radjomaryjną:

"Oni chcą, żebyś wierzyła w "Misia"" – mówi jeden z bohaterów filmu "Uwikłanie" do prokurator Agaty Szackiej (granej przez Maję Ostaszewską). Na wątpliwości młodej prokurator, czy jednak PRL nie była trochę taka jak w filmach Barei, bohater grany przez Krzysztofa Stroińskiego odpowiada: "Niech pani zapyta Kamila Sosnowskiego" – młodego chłopaka zamordowanego, tak jak ks. Jerzy Popiełuszko, przez esbecką grupę "D".

Przywołane na początku zdanie wypowiadane w filmie przez Krzysztofa Stroińskiego zdaje się kwintesencją polityki amnezji, do której od dwudziestu lat próbuje nas przekonać część polskiego establishmentu. Oswojenie "ludowej" Polski, banalizacja jej zbrodni ma konkretny cel. Ci, którzy PRL nie pamiętają, mają przyjąć, że była ona "najweselszym barakiem" w sowieckim imperium, a ci, którzy w niej żyli, mają uwierzyć, że "wszyscy byliśmy umoczeni". Problem drążenia najnowszych dziejów Polski zostanie w ten sposób zamknięty. Będzie można "wybrać przyszłość", przejść do porządku dziennego nad własnymi biografiami, przyjąć, że agenci byli ofiarami, które nikomu nie szkodziły, funkcjonariusze bezpieki pociesznymi facetami, którzy – rejestrując opozycjonistów jako agentów – starali się ich chronić przed swymi kolegami, a PZPR była partią Konradów Wallenrodów usiłujących od środka rozbić system. Pamięć o PRL zostanie ostatecznie zafałszowana, w imię – jak mówi inny z bohaterów filmu (grany przez Adama Woronowicza) – spokoju establishmentu
.

Takie filmy jak "Uwikłanie" mogą sprawić, że wchodzące w dorosłe życie pokolenia młodzieży niepamiętającej PRL zdadzą sobie sprawę z oczywistego faktu: to, że urodzili się po 1989 r., nie oznacza, że komunizm ich nie dotyczy.

Cycki Ostaszewskiej dla fanów.
 

Hitch

3 220
4 880
Cóż, zamysł twórców może i taki był, ale przykryli go szczelnie mierną realizacją, kiepskimi dialogami, słabą reżyserią oraz kiepskimi rolami. Parę lat temu to to widziałem, tyle tylko miałem do powiedzenia po seansie:

Ha! Już wiem, czemu naszemu wspaniałemu narodowemu pierwszemu twórcy filmowemu złotej chrześcijańskiej RP podobało się "Uwikłanie". Mistrz dostrzegł w tym niesamowitym thrillerze alegorie do swojej własnej twórczości. Jakie? Ano takie, że całość sprawia wrażenie napisanej przez kiepskiego z polskiego szóstoklasistę, który kieruje swoją prostacką prozę do swoich równie nierozgarniętych rówieśników. "Katyń" był żenującą próbą rozliczania się z historią pre-PRLowską, a "Uwikłanie" jest żenującą próbą uporządkowania kwestii post-PRLowskich.

Robi to w sposób tak nieumiejętny, tak perfidnie i głupio uproszczony, tak zupełnie nieadekwatny, że się płakać chce. Ze śmiechu. Ale największą bolączką są dialogi. W czołówce widzimy, że za scenariusz odpowiadają dwie osoby - Bromski i Juliusz Machulski (...CO?!), ale Jacuś postanowił wyszczególnić swoje nazwisko, jako odpowiedzialnego za dialogi. Ja na jego miejscu bym się nie przyznawał do takich kwiatków:

- Potrącił mnie prawie samochód.
- Co, jaki samochód?
- Nieważne. Czarny.

To była rozmowa między mężem, a żoną w łóżku! I takie są tutaj wszystkie wymiany zdań. Czy Bromski dostał jakiś certyfikat, że z poważnym upośledzeniem mózgu może reżyserować filmy, a jego scenariusze muszą być czytane oraz realizowane? W głowie mi się nie mieści, jak w XXI wieku scena bójki w kiblu może wyglądać inaczej niż w "Casino Royale".

Pisząc "inaczej" mam na myśli "dwa statyczne ujęcia na krzyż, gdzie dwóch łebków nieporadnie macha nóżkami, po czym jeden łapie drugiego by powoli prowadzić go koło plastikowych ścianek oddzielających pisuary i pozwala swojej ofierze lekko pykać głową w te ścianki, które sprawiają wrażenie przyklejonych na flegmę."

WHAT THE FUCK? Czy to zostało nakręcone na serio? Czy Bromski i Machulski są ślepi?! To jest śmieszne. Ludzie się tak nie biją, a to nie jest dramaturgia tylko parodia! Jak można traktować poważnie rodzimych twórców, kiedy odwalają taką fuszerkę! I to celowo, bo scena bójki nie musi mieć żadnego budżetu prawie. Trzeba chcieć to spierdolić, żeby to spierdolić. A inaczej nie można nazwać potraktowania takiej sceny. Z resztą, jak i całego filmu.

Na deser zostawię kolejny przykład kompletnego zidiocenia reżysera i scenarzysty. Maja Ostaszewska przychodzi do starego znawcy uboli wypytać o chłopaka, któremu 20 lat wcześniej ktoś poderżnął gardło w wannie. Jak dla mnie to całkiem przerażająca sprawa. Ale co słyszymy w dialogach?

Znawca Uboli: Wkurwia mnie ten Bareja, bo kręcił te śmieszne filmy o komunie.
Maja: Ja uwielbiam Bareję, hihi, czyż to wszystko nie było takie śmieszne?

WHAT THE FUCK?! Kretynko, przyszłaś spytać o kolesia zaszlachtowanego w wannie przez ubeków! Argh! Mój mózg się przeciążył ilością skrajnych paradoksów i jego autodestrukcja nastąpi za 10... 9...

0/10

Wajda, w dupę sobie wsadź takie ścierwa.
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 985
15 157
W głowie mi się nie mieści, jak w XXI wieku scena bójki w kiblu może wyglądać inaczej niż w "Casino Royale".

O tak, scena walki była żenująca. Wyglądało tak, jakby aktorzy dostali za zadanie to jakoś sobie sami wykoncypować, bo na konsultanta od bójek brakło kasy (albo szkoda było, bo przecież można ją przepić).

Ale akurat cała scena o Barei i PRL to jest najlepszy moment tego filmu - właściwie warto było nakręcić to dla tego wyłącznie.

Natomiast oglądałem setki znacznie gorszych filmów, zarówno krajowych, jak i polskich, więc ocena 0/10 raczej pokazuje, że recenzent jest egzaltowanym histerykiem. Nie chcę bronić tego filmu, ale już Radio Maryja lepiej napisało o tym filmie, niż Hitch, a to już jest jakiś chyba spektakularny achievement.
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 882
12 268
Byzantium:
http://www.filmweb.pl/film/Byzantium-2012-625060

Jakieś tam pierdololo o wampirach. Przyciągnął mnie do tego ten sam reżyser, który działał przy "Wywiadzie z wampirem". Niestety, film potwierdza zasadę, że zrobić scenariusz bez dobrej książki na podkładkę nie jest łatwo. Jest to historia 2 lasek – wampirzyc i to właściwie tyle. Występuje tu cała masa mniejszych lub większych głupot i trochę śmierdzi to „zmierzchem”, ale miejscami ma pewien klimat i bywa zabawny (w kilku miejscach aż ciśnie się na usta #takbedziesamiwieciegdzie) . Tylko ta śmieszność jakoś mi nie pasuje do filmu o wampirach. W ogóle, film reprezentuje nurt, który nazwałem roboczo wampiro-emo-biedyzmem. Główne bohaterki obdarzone darem nieśmiertelności poznajemy gdy mieszkają w syfiastym blokowisku, poruszają się autostopem, jedna z nich zarabia na utrzymanie obciąganiem, a druga jest od 200 lat zajęta użalaniem się nad samą sobą (Prozac na wampiry najwyraźniej nie działa). Ja rozumiem, że w każdym systemie są wygrani i przegrani i nie każdy może mieć zamek w Siedmiogrodzie pełen sukubów, czy tam jeszcze czegoś, jak Dracula, no ale bycie nieśmiertelnym z jednoczesnym ciągnięciem druta za 5 dyszek i mieszkaniem w slumsie jest żałosne. Ponadto, film zadaje kłam jednej z głównych teorii z forum lib.net, że uniwersalnym lekiem na wszelkie problemy jest ujebanie kilku łbów, bo w filmie kilka łbów spada z karków i wcale nie robi się on od tego lepszy :( Nie wiem, może gdyby je ujebać wśród ekipy za film odpowiedzialnej …

Dla miłośników gatunku.

http://film.org.pl/r/recenzje/byzantium-38054/ tutaj recenzja jakiegoś entuzjasty.

"to cudownie niepokojąca opowieść o wampirach i ich personifikacji. To pełna humanizmu psychodrama o samotności, poszukiwaniu miłości, a także zrozumienia w świecie pełnym ignorancji i przyziemnego postrzegania rzeczywistości"

Hehehe, jeden akapit wystarcza by stwierdzić, że osobnik nie jest gotów na życie w akapie :)
 
Ostatnia edycja:

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 803
no ale bycie nieśmiertelnym z jednoczesnym ciągnięciem druta za 5 dyszek i mieszkaniem w slumsie jest żałosne.
Nie rozumiem co robisz na tym forum - przecież ustaliliśmy, że w wyniku technologicznego bezrobocia, w akapie świat będzie się dzielił na hiper-super-naukowców znających całki i humanistów do obciągania. Nieśmiertelność też pewnie się w pewnym momencie pojawi, ale nie przybędzie od tego zajęć - do wyboru nadal pozostanie wysoka matematyka albo kutas.
 

Gość niedzielny

Well-Known Member
968
2 125
Koreański "Oldboy" z 2003. Typowy przedstawiciel klasy średniej zostaje uprowadzony bez wyraźnego powodu i przez piętnaście lat jest przetrzymywany w jakimś obskurnym pokoju. Dobrze go karmią, odwiedza go fryzjer, ma nawet telewizor. Pewnego ranka budzi się wolny. Bohater próbuje zemścić się na porywaczach i poznać ich motywy. Niesamowita intryga, brutalność, naturalizm. Tarantino określił ten film jako "bardziej tarantinowski niż wszystko, co do tej pory zrobiłem". No i wisienka na torcie: kontrowersyjne, libertyńskie przesłanie, które jankesów uwierało tak bardzo, że w ich remake całkowicie je wykasowano, zmieniając najważniejsze wydarzenia z oryginału. Ogólnie remake jest postrzegany jako profanacja więc nawet nie próbowałem oglądać.
 
Ostatnia edycja:

Bopczyk

New Member
11
11
Z mojej strony ostatnio polecony film to Hobbit. Pustkowie Smauga. Całkiem przyjemna bajeczka, żeby się odmóżdżyć po ciężkim dniu :) Polecam :)
 

Piter1489

libnetoholik
2 072
2 035
Jest synem króla elfów z lasu (w książce się nie pojawia bo go Tolkien jeszcze nie wymyślił wtedy), to nie takie dziwne, że go wstawili, chociaż faktem jest, że do filmu niewiele wnosi. Ale za to ta elfka to niezła laska, tzw. "fajna dupa dla normalnych ludzi" :).
 
Do góry Bottom