Jakie filmy ostatnio oglądaliście?

Racibor

Well-Known Member
408
2 160
Ostatnio oglądałem filmy Jean-Pierre'a Melville'a. Gość nie tylko kręcił zajebiste filmy gangsterskie(polecam szczególnie "Kapusia", "Samuraja" i "Drugi oddech"), ale wygląda na to, że był spoko człowiekiem. Francuski Żyd, tworzący w latach 60-tych, ale nie był marksistą i nie lewaczył w filmach. Określał się mianem "ekstremalnego indywidualisty" oraz "prawicowego anarchisty":)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Jean-Pierre_Melville
 

Bajaratt

First of his name
348
1 552
Z Melville'a polecam jeszcze "W kręgu zła". Do inspiracji jego twórczością przyznaje się m.in. John Woo, Tarantino, Michael Mann, Władysław Pasikowski i jeszcze pewnie paru innych. Poza tym miał dobrą stylówę:
jean+pierre+melville.jpg
 
D

Deleted member 427

Guest
Muszę obadać filmografie typa. Michael Mann przyznaje się otwarcie do inspiracji nim. Poza tym jak donosi Wiki, to prawak-anarchista i ekstremalny indywidualista, więc nie ma chuja na mariole :)
 

Lancaster

Kapłan Pustki
1 168
1 115
Polecam "Incepcję". Zajebisty film, dużo akcji, ciekawy scenariusz. Jest to sci-fi o snach (a właściwie tworzeniu i włamywaniu się do snów), sny są tam w miarę rzeczywiste, więc nawet jak ktoś nie lubi sci-fi może to obejrzeć jak film akcji.

A z lekkich komedii ostatnio oglądałem i polecam "Wyrolowanych" i "Nieletni/pełnoletni".
 

Hitch

3 220
4 880
"Incepcja" to fenomenalny technicznie, czerstwy scenariuszowo i strasznie głupkowaty ogólnie średniak :)
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 803
Jeśli Hitchowi nie podobają się jakieś filmy/seriale, znaczy, że jest szansa na to, iż mnie bardzo przypadną do gustu. :)

"Incepcję" lubię, ale byłaby znacznie ciekawsza, gdyby każda z kolejnych warstw snu była zrealizowana w innej konwencji.
 

Hitch

3 220
4 880
Jeśli Hitchowi nie podobają się jakieś filmy/seriale, znaczy, że jest szansa na to, iż mnie bardzo przypadną do gustu

To tylko bardzo źle świadczy o twoim guście. Mój z grubsza pokrywa się np. z gustem zapalonego konesera epy - Kawadora oraz człowieka, którego bym najmował do każdej kontroli jakości wszystkich swoich dzieł - Military'ego :)
 

Gość niedzielny

Well-Known Member
968
2 125
Polecam "Incepcję". Zajebisty film, dużo akcji, ciekawy scenariusz. Jest to sci-fi o snach (a właściwie tworzeniu i włamywaniu się do snów), sny są tam w miarę rzeczywiste, więc nawet jak ktoś nie lubi sci-fi może to obejrzeć jak film akcji.

Nie do końca sci-fi, bo przecież świadome kreowanie i kontrolowanie własnego snu jest możliwe.
 

Lancaster

Kapłan Pustki
1 168
1 115
Jeszcze niedawno oglądałem Rubinrot (o podróżach w czasie). Warto obejrzeć.

Chyba o tym filmie nie wspominałem, a teraz mi się przypomniał. Piekielna zemsta, zajebisty film o gościu który uciekł z piekła, by uratować wnuczkę z rąk sekty. Rola księgowego zajebista. Uwaga spoiler: W jednej ze scen gość jednocześnie bzyka laskę i strzela do wrogów. W tym filmie jest wiele świetnych akcji.
 

military

FNG
1 766
4 727
A ja powtórzyłem sobie L.A. Confidential, czyli zajebisty film który pokazuje korupcję, układy i przekręty, ale nie próbuje niczego oceniać. Nawet główny bohater - początkowo krystalicznie czysty - ostatecznie korzysta na układzie. Zakończenie jest totalnie niepoprawnie polityczne, nie moralizuje, po prostu mówi: tak jest, i chuj, sami wymyślcie czy to dobrze czy źle. Gdyby taka była Drogówka, byłaby znacznie lepszym filmem.

P.S.
A Incepcja to wybitne dziadostwo: film spieprzony tak dokumentnie na etapie scenariuszowym, że nie da się tego oglądać. Pomysł to nie wszystko: trzeba go jeszcze umieć rozwinąć.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 113
Oblivion (2013)
SF z Tomem Cruisem-walnij-mnie-w-mordę i Olgą Kurylenko-teraz-to-ja-jestem-angeliną-jolie.
Jak na Hollywoodzko-scientologiczny kicz, to nawet niezłe. Tom jak zwykle spierdala przed ogniem w rurze, ale Olga ma bardzo nudną rolę i nic nie pokazuje. Jest to taki film-frankenstein pozlepiany z różnych innych filmów SF. Żałuję, że oglądałem bez napisów, bo nie wszystko zrozumiałem z fabuły i nie mogę za bardzo się do niej przyczepić, bo do pojedynczych zdarzeń już jak najbardziej mógłbym. Film trwa 2 godziny, z czego duża część to spacery po post-apokaliptycznym ziemskim krajobrazie.

Edit: Zapomniałem o bardzo wyraźnym motywie dronów-mordulców. Przypadek?
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 803
Właśnie skończyłem oglądać "Czekistę" Aleksandra Rogożkina. W zasadzie jest to ilustracja Dnia Sznura... wróć... Roku Sznura/Dekady Sznura i sowieckiej odjebki ruskiego społeczeństwa.

Film straszliwie surowy, mocny, ale też monotonny. Egzekucje w piwnicy (jak ktoś tam uzasadniał, komunistyczna rewolucja ma przewagę nad tą francuską z jej gilotyną, bo zmniejsza się ryzyko, że skazańcy będą przemawiać do ludu, bo wszystko dzieje się po kryjomu i anonimowo niemalże: był człowiek - nie ma człowieka.), wyciąganie zwłok, ładowanie na wozy, grabież ubrań ofiar i tak w kółko.

Kilka rozpierdalających haseł w stylu: "Rewolucja nauczyła nasz naród umierać z godnością." i przegląd wszelkich możliwych relacji jakie powstawały w stosunku do CzeKi - a to ktoś se "załatwia" aby zlikwidowano niewygodnego członka rodziny, a to chce kogoś wyciągnąć i rozbiera córkę w celu prostytuowania jej w zamian za zwolnienie z pierdla, zdaje się jej brata, którego i tak już zamordowano.

Takie klimaty. Jak już nawołujecie i wyczekujecie Dnia Sznura, to polecam obejrzeć jak to wygląda z bliska, bo ktoś musi odjebywać, by spać mógł ktoś...
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 113
Ja sobie wyobrażam tak, że się po prostu odjebuje, bez żadnego aresztowania i cudowania typu ładowanie zwłok na jakieś wozy. Coś jak w The Walking Dead.
 
A

Antoni Wiech

Guest
Menace 2 society (polski tytuł: Zagrożenie dla społeczeństwa)

Tak sobie wyobrażam to o czym pisze zwykle Kawador. Podejrzewam, że ten film nie różni się znacząco od rzeczywistości:

 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 882
12 268
Zarzuciłem sobie ostatnio kilka tegorocznych produkcji:

Pacific Rim - byłem ciekaw skąd się biorą te wszystkie och, achy, zachwyty i ogólnie spuszczanie się z wrażenia nad tym filmem i dalej nie wiem. Wizualnie super, chociaż końcówka budzi podejrzenie, że się skończyła kasa na scenografię ;) Pod względem merytorycznym można się przyczepić do kilku rzeczy, przede wszystkim do tego, po jakiego chuja robi się wielkie roboty do walki z wielkimi potworami, podczas gdy lepiej by się spisał helikopter, czy tam coś, no ale z drugiej strony w takim układzie nigdy by nie powstał żaden film o wielkich robotach walczących z wielkimi potworami :) Problem jednak w tym, że coś nie tak jest, moim zdaniem, z wydźwiękiem filmu. Ogólnie sprawia on wrażenie lekko bekowego i to jest na plus. Tylko gra aktorska jest jakaś taka sztywna, poważna i w rezultacie często wychodzi jakoś tak żenująco. Zdecydowany plus za Rona Perlmana, a zdecydowany minus za to, że pojawił się na krótko, w rezultacie wchodzi na zero ;) Buty ze złotymi płytkami - tak będzie w bogatyzmie, dziffki!

World War Z - lubię tematykę survivalu. Trochę widać, że cenzura wymusiła na producentach kastrację filmu z przemocy, ale nie jest to aż tak bardzo uciążliwe. Końcówka kiepska, ale film ogólnie na plus. Kilka ciekawych motywów, np spoiler Jak komuchy poradziły sobie z plagą zombie? Kazały wszystkim mieszkańcom powyrywać zęby i chuj, nie masz zębów, to po zamienieniu się w zombiaka nie będziesz mieć czym gryźć i się zaraza nie rozniesie. Można? Można! Tymczasem w liberalizmie katastrofa, każdy ma swoje zęby i w rezultacie zombiaki mnożą się szybciej niż króliki lub muzułmańscy imigranci na socjalu. Znów zawiódł liberalizm.

Oblivion - olaboga, straszna padaka, cała masa wtórnych pomysłów okraszonych mniejszymi lub większymi brakami logiki. Film bezpłciowy, chociaż łażą tam dwie fajne dupy :) Odradzam.

Atlas Chmur – nudy. Nie wiem, czy to pomysł upchnięcia w fabułę 1 filmu 5 (6? nie pamiętam) historii sprawił, że każda z nich jest płytka, niezbyt ciekawa, ma przeskoki w akcji i ogólnie jest do dupy, czy to wina Wachowskich i ich problemów z tożsamością seksualną, czy tam jeszcze czymś, no ale wyszło z tego bite 3 godziny zanudzania. Ta historia o zamordystycznej dyktaturze w przyszłości, zielonej pożywce ;) i w ogóle, miała pewien potencjał, tyko zupełnie niewykorzystany.W ogóle to ten film mi jakoś tak trochę śmierdzi lewactwem, politpoprawnością i ekooszołomstwem. Wachowscy to lewaki?
 

pampalini

krzewiciel słuszności
Członek Załogi
3 585
6 860
W ogóle to ten film mi jakoś tak trochę śmierdzi lewactwem, politpoprawnością i ekooszołomstwem. Wachowscy to lewaki?
Mi się go oglądało komfortowo. Jak dla mnie był libowy. I podobał mi się pomysł, że walka z systemem jednej osoby inspiruje bohatera kolejnej historii do walki z systemem, przez co tworzy się trwający przez wieki łańcuszek inspiracji. A więc pozornie próżne wysiłki i klęski okazują się jednak mieć jakieś pozytywne konsekwencje.

Ale też nie powiem, że mnie jakoś wgniótł w fotel i zachwycił.
 
Do góry Bottom