NoahWatson

Well-Known Member
1 297
3 200
Wojna w Ukrainie. Media: Putin wykorzystywał "ochronę klimatu". Europa uzależniona od Rosji
Wojna w Ukrainie pokazała wyraźnie, jak bardzo Europa stała się zależna od rosyjskiej ropy i gazu. Próby samodzielnego wydobycia gazu ziemnego często kończyły się niepowodzeniem z powodu protestów organizacji broniących klimatu, wspieranych pieniędzmi z Moskwy – pisze "Die Welt".
Europa, podobnie jak USA, posiada ogromne zasoby gazu łupkowego. Na początku pierwszej dekady XXI wieku duże firmy energetyczne w Europie były gotowe do rozwoju eksploatacji tych pokładów. "Ale zasoby pozostały w ziemi, presja aktywistów klimatycznych na firmy i rządy doprowadziła do odwrócenia się inwestorów" – podkreśla "Die Welt", powołując się na ustalenia dzienników "Financial Times" i "New York Times". Dodaje, że wtedy załamały się poszukiwania nowych złóż gazowych w Europie.
Wojna na Ukrainie spowodowała wzrost cen gazu ziemnego, przez co rośnie zapotrzebowanie na węgiel – a to powoduje wzrost emisji CO2. Z powodu braku alternatywy dla rosyjskiego gazu Niemcy biorą pod uwagę przedłużenie funkcjonowania elektrowni węglowych" - zauważa "Die Welt".
 

Staszek Alcatraz

Tak jak Pan Janusz powiedział
2 790
8 462
A ja nie chcę neutralności klimatycznej i nawet nie wierzę, że palenie węglem i spalanie ropy przyczynia się do zmiany klimaty. Czy lewicowi libertarianie zabronią mi wykorzystywać energię tak jak chcę?
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 851
12 246
Cudowne dziecko globcia Greta Thunberg zaczyna nawoływać do zniszczenia rasistowskiego, zachodniego kapitalizmu, opartego na kolonializmie, imperializmie, opresji i ludobójstwie (poszli szeroko tym razem), potwierdzając tym samym oczywiste spostrzeżenie, że zielony to tylko niedojrzały czerwony. Widać w końcu dojrzała.

From a climate change campaigner to presenting a new far-Left political agenda against “racist” capitalism - meet the new Greta Thunberg.

The 19-year-old Swedish activist has announced that as well as tackling her usual area of climate action and awareness-spreading, she has now thrown her weight behind defeating the West’s “oppressive” capitalist system.

Calling for a “system-wide transformation” at her book launch in London, she claimed that the world’s current “normal” - dictated by the people in power - has caused the climate breakdown.

She said: “We are never going back to normal again because ‘normal’ was already a crisis. What we refer to as normal is an extreme system built on the exploitation of people and the planet.

“It is a system defined by colonialism, imperialism, oppression and genocide by the so-called global North to accumulate wealth that still shapes our current world order.”

Ms Thunberg added: “If economic growth is our only priority, then what we are experiencing now should be exactly what we should be expecting.”

Appearing at London’s Royal Festival Hall to launch her new book, The Climate Book, on Sunday night, she decided to venture into political waters in her speech - having previously avoided doing so.
Released last week, the book includes around 100 contributions from various climate experts, including writer Naomi Klein, Tedros Adhanom Ghebreyesus, chief of the World Health Organization, and Thomas Piketty, the economist.
Expressing views that seemed more radical than in the past, she added that the climate crisis “has its roots in racist, oppressive extractivism that is exploiting both people and the planet to maximise short-term profits for a few”.
People were quick to point out the political emphasis on social media, with one best-selling author saying “this is proof that Greta hates capitalism for reasons that have nothing whatsoever to do with climate change”.
Michael Shellenberger, an American author, posted on Twitter that the “whole capitalist system” Ms Thunberg referred to has led to larger food surpluses than at any point in history, average human life expectancy to rise from 30 to 70 and a drop in total deaths from natural disasters.
Ms Thunberg told Samira Ahmed, the BBC journalist, during a question and answer part of the evening that “fascist movements offering easy, false solutions and scapegoats to complex problems are growing and becoming more normalised”.

When asked by Ms Ahmed whether she thought it was as simple as making laws that outlaw things, she responded: “There are many [things we can do], but while we do these things that we can do within our current system, we have to realise that we need a system-wide transformation.

“We need to change everything because right now our current system is on a collision course with the future of humanity and the future of our civilization”.

Ms Thunberg also described the upcoming Cop27 as a forum for “greenwashing” and said she would not be attending.

The teenager, who is widely hailed as the world’s spokesman for climate change, shot to worldwide fame after attending her first United Nations climate conference in 2018, when the then 15-year-old said: “I expected it to be more action and less talking.”

During the question and answer session on Sunday, she said: “I’m not going to Cop27 for many reasons, but the space for civil society this year is extremely limited.”

This year’s conference, taking place from Nov 6 to 18 in Sharm El Sheikh, Egypt, will see world leaders - including Rishi Sunak - gather to discuss the pressing climate crisis.

“Of course, it’s very symbolic that it’s held in a tourist centre - a tourist paradise - in a country that violates most of the basic human rights - and many world leaders are too busy to go there,” she added.

Addressing the coverage of her political take in the new book on Wednesday morning, she posted on Twitter:






Wrzucam z webcache, bo telegraph ma blokadę na subskrypcję.
 

ckl78

Well-Known Member
1 881
2 035
Bożesz, i skrzywdzone dziecko Greta nie pojedzie na szczyt klimatyczny ! - tera na bank słońce spali planetę !
 

kompowiec

freetard
2 567
2 622
Jesli masz na myśli to, ze sam mam w każdym aspekcie oceniać co jest prawdą a co nie, to jest to niewykonalne, bo z powodu ogromu ludzkiej wiedzy nie dam rady tego zrobić.
Zresztą sam widzę to na co dzień - co chwile się w tym szumie informacyjnym pogubie, czegoś nie zrozumiem i o czymś nie wiem.
Weź np naszą dyskusje o poborze do wojska - dopiero jak znalazłem ten art to zrozumiałem sprawę w pełni, bo było tam wszystko dobrze objaśnione. Przedtem cośtam dzwonilo, ale nie wiedzialem gdzie. I nie dalbym Tomowi precyzyjnej odpowiedzi
Więc taka rada jest troche o kant d rozbić. Po to czlowiek wlasnie czyta książki, zeby mieć jakieś pojęcie o rzeczach na jakich sie nie zna, inaczej to tylko prywatne echo chamber.
jak się na czymś nie znam to powielam konsensus naukowy, który jest zwykle łatwo dostępny z wikipedii
 

MaxStirner

Well-Known Member
2 729
4 693
jak się na czymś nie znam to powielam konsensus naukowy, który jest zwykle łatwo dostępny z wikipedii
Błąd na wielu poziomach, chociażby na takim, że wikipedia nie jest obiektywnum źródłem wiedzy. Nie zrozumiałes o co mi chodziło. Chciałem najpierw rzetelnie poznać argumenty obu stron, ze zwykłej ciekawości. Na Wikipedii nie można tego zrobić, ponieważ Wikipedia zawsze agresywnym, chamskim tonem atakuje wszelkie punkty widzenia odbiegające od mainstreamu.

O ile da sie łatwo znaleźć pozycje rzetelnie pokazujące argumenty za, to bardzo trudno znaleźć zródło obiektywnie, rzetelnie prezentujące argumenty przeciwników, zresztą oni sami piszą mało, choć własnie Wikipedia robi z "denialistów" grozny, zorganizowany miedzynarodowy gang, mimo że takich książek jest niewiele, w porównaniu do tysięcy ZA. Wikipedii nie ufam w tej kwestii w najmniejszym stopniu- tym bardziej, że ta sprawa jest od dawna mocno upolityczniona.

Ale poradziłem sobie, bo pare takich książek własnie niedawno wyszlo, wiec zamiast jednej wspólnej, przeczytam kilka za i kilka przeciw. Z tych przeciw (czy raczej umiarkowanie przeciwnych, bo między nimi też są rozbieżnosci, nie wszyscy nie zgadzają sie tak samo) to bestsellerem jest książka fizyka Steve Koonina:
"Unsettled: What Climate Science Tells Us, What It Doesn't, and Why It Matters", którą wlasnie czytam. Poza tym wiem, że Judith Curry planuje popularnonaukową książkę na czerwiec. Mam jeszcze dwie inne, ale to są książki pisane przez denialistycznych dziennikarzy, nie naukowców. Mimo to, je też przeczytam z braku laku, bo oni sami lepiej mi przedstawią swój punkt widzenia, niż wikipedia, która z nich ma beke.


 
Ostatnia edycja:

kompowiec

freetard
2 567
2 622
1. Z pewnością na wiki pojawiają się akcje budowania wpływu, czy zakłamujące fakty. To nie omijało też tradycyjnych encyklopedii. Ale ponieważ każdy może edytować, takie rzeczy są naprawiane. Jeśli chodzi o moją dziedzinę wiedzy to w kontekście informatyki znalazłem tam tylko jeden poważny błąd przez ostatnie 15 lat - że AMD PSP to to samo co Intel IME. Oczywiście artykuł już dawno został naprawiony. Dużo więcej za to można spotkać w zakresie nauk społecznych.
Wikipedia zawsze agresywnym, chamskim tonem atakuje wszelkie punkty widzenia odbiegające od mainstreamu.
To się nazywa fringe theory i to ma zapobiegać propagandzie i sterowaniu narracją w artykule. Nie wiem czemu Larry Sanger, który na to narzeka, pewnie nie wie nawet że to tak się nazywa:


View: https://www.youtube.com/watch?v=l0P4Cf0UCwU

koncepcja fringe theory może być wielu obca to pozwolę ją sobie zobrazować:

W medycynie jest na kopy uzdrowicieli i innych sprzedawców pigułek placebo. Nie są zgodne z wiedzą medyczną, a często również zdrowym rozsądkiem. W Azji z sukcesami korzystają z medycyny zachodniej, którą mocno wzbogacili. Kadzidełka i sproszkowane jadra byka, to nie jest medycyna. Stąd adnotacje przy wpisach. Całe spektrum pogladów to tez niekiedy coś, co wykracza poza możliwości encyklopedyczne. Zwłaszcza teraz, jak kiepski sztangista zostaje kobieta i nagle jest medalistką w podnoszeniu ciężarów. Inne z kolei działania medyczne mają udokumentowane i dające się pokazać statystycznie sukcesy. Inne działania "medyczne" swoją skuteczność udowadniają jedynie poprzez filmiki na yt. Neutralność nie oznacza, że należy ignorować fakty. Ostanio jakiś antyszczepionkowiec aby się chronić wstrzyknął sobie własny mocz. No to teraz ma sepsę i ciężkie zapalenie. Czy ma być na wikipedii równorzędny z medycyną uznaną naukowo? Moim zdanem, nie - powstałoby wówczas pole do nadużyć sterowania narracją w artykule.

Ogólnie zgadzam się z nim z niektórymi punktami z czego najbardziej wkurwiający to stawianie źródeł wtórnych ponad pierwotne. Aczkolwiek mówi też bzdury jak np. zapobieganie anonimowym edycjom.

3. "Jednak sam fakt, że jest tyle zamieszania wokół tego sprawia, że nie wygląda to dobrze i coś faktycznie może być nie tak." Jest bardzo dużo spraw o których się nie mówi, nie przebija do mainstreamu tylko dlatego że jej nie mają. Jak się przebiła to znaczy że a) ktoś steruje naszą uwagą b) foliarze sami się wkręcili.

Fajnym przykładem na to jest teoria przywiązania. Nie byłem w stanie o niej usłyszeć dosłownie nigdzie poza literaturą naukową i ew. nielicznymi stronami popularnonaukowymi (do których zaliczam wikipedię, z uwagi na ich nacisk na źródła wtórne). W źródłach medialnych, wtórnych wszędzie tylko "rady" bez źródeł bądź redpille, którzy są pseudonaukowi bo wspominają o wielu innych badaniach a nigdy nie wspomnieli o czymś tak fundamentalnym.
4.
A globalne ocieplenie wg. konsensusu naukowego istnieje i takie stanowisko jest utrzymywane od dekad niezależnie od tego jak bardzo ta kwestia była niewygodna dla władz.

Wikipedii się nie ufa bo ona sama w sobie, nie jest źródłem.
 
Ostatnia edycja:

MaxStirner

Well-Known Member
2 729
4 693
1. Z pewnością na wiki pojawiają się akcje budowania wpływu, czy zakłamujące fakty. To nie omijało też tradycyjnych encyklopedii. Ale ponieważ każdy może edytować, takie rzeczy są naprawiane. Jeśli chodzi o moją dziedzinę wiedzy to w kontekście informatyki znalazłem tam tylko jeden poważny błąd przez ostatnie 15 lat - że AMD PSP to to samo co Intel IME. Oczywiście artykuł już dawno został naprawiony. Dużo więcej za to można spotkać w zakresie nauk społecznych.

To się nazywa fringe theory i to ma zapobiegać propagandzie i sterowaniu narracją w artykule. Nie wiem czemu Larry Sanger, który na to narzeka, pewnie nie wie nawet że to tak się nazywa:


View: https://www.youtube.com/watch?v=l0P4Cf0UCwU

koncepcja fringe theory może być wielu obca to pozwolę ją sobie zobrazować:

W medycynie jest na kopy uzdrowicieli i innych sprzedawców pigułek placebo. Nie są zgodne z wiedzą medyczną, a często również zdrowym rozsądkiem. W Azji z sukcesami korzystają z medycyny zachodniej, którą mocno wzbogacili. Kadzidełka i sproszkowane jadra byka, to nie jest medycyna. Stąd adnotacje przy wpisach. Całe spektrum pogladów to tez niekiedy coś, co wykracza poza możliwości encyklopedyczne. Zwłaszcza teraz, jak kiepski sztangista zostaje kobieta i nagle jest medalistką w podnoszeniu ciężarów. Inne z kolei działania medyczne mają udokumentowane i dające się pokazać statystycznie sukcesy. Inne działania "medyczne" swoją skuteczność udowadniają jedynie poprzez filmiki na yt. Neutralność nie oznacza, że należy ignorować fakty. Ostanio jakiś antyszczepionkowiec aby się chronić wstrzyknął sobie własny mocz. No to teraz ma sepsę i ciężkie zapalenie. Czy ma być na wikipedii równorzędny z medycyną uznaną naukowo? Moim zdanem, nie - powstałoby wówczas pole do nadużyć sterowania narracją w artykule.

Ogólnie zgadzam się z nim z niektórymi punktami z czego najbardziej wkurwiający to stawianie źródeł wtórnych ponad pierwotne. Aczkolwiek mówi też bzdury jak np. zapobieganie anonimowym edycjom.

3. "Jednak sam fakt, że jest tyle zamieszania wokół tego sprawia, że nie wygląda to dobrze i coś faktycznie może być nie tak." Jest bardzo dużo spraw o których się nie mówi, nie przebija do mainstreamu tylko dlatego że jej nie mają. Jak się przebiła to znaczy że a) ktoś steruje naszą uwagą b) foliarze sami się wkręcili.

Fajnym przykładem na to jest teoria przywiązania. Nie byłem w stanie o niej usłyszeć dosłownie nigdzie poza literaturą naukową i ew. nielicznymi stronami popularnonaukowymi (do których zaliczam wikipedię, z uwagi na ich nacisk na źródła wtórne). W źródłach medialnych, wtórnych wszędzie tylko "rady" bez źródeł bądź redpille, którzy są pseudonaukowi bo wspominają o wielu innych badaniach a nigdy nie wspomnieli o czymś tak fundamentalnym.
4.
A globalne ocieplenie wg. konsensusu naukowego istnieje i takie stanowisko jest utrzymywane od dekad niezależnie od tego jak bardzo ta kwestia była niewygodna dla władz.

Wikipedii się nie ufa bo ona sama w sobie, nie jest źródłem.

Skoro Wikipedia nie jest zródlem,.to po co polecasz ją komus kto chce rozpoznac temat? Wlasnie tak sie ją traktuje - de facto jest zródlem pierwszego kontaktu z danym tematem, po prostu z powodu powszechnej dostepnosci przez google, który ją wyswietla wyżej niz wszystkie inne zródla.
Nie rozumiem, czemu za wikipedyczne uznaje sie skrajnie nieobiektywny, napastliwy ton, w czasach encyklopedii papierowych to by bylo niemożliwe. Kiedyś jak otwieralem PWN czy Fogre, to uznawalem, że są nudne i suche i zbyt rzeczowe, dzis uwazam to podejscie za odtrutke na partyzancki jazgot Wikipedii - szczególnie angielskiej. Gdyby tylko nie byly objętosciowo tak ubogie w porównaniu do wiki, to czytalbym je o wiele czesciej.
Wez na przyklad artykuł o Trumpie z angielskiej wersji który jest wg mnie patologicznie wrecz agresywny wobec niego. Jakby wziąc artykuł o Hitlerze z Bytanniki czy PWNu to może nawet jest bardziej stonowany i "przyjazny" niż ten z Wikipedii o Trumpie.
Nie można zapominać, że na daną informacje sklada sie nie tylko to co piszesz, ale też jak - nawet gdybys pisał tylko prawde.To jakich przymiorników uzywasz wplywa na odbiór danego faktu.
Sam dobór "wiarygodnych źródel" jest skrajnie nieobiektywny, 99% to źródla lewackie typu Politico, Abc, Cnn, czy Guardian i wszyscy tam radosnie udają, że te gazety czy portale podają fakty obiektywnie i rzeczowo i że nie mają politycznego interesu, w przedstawieniu Trumpa w okreslony sposób.
Gigantyczny problem jest tez taki, że sama nauka jest skażona i nieobiektywna - i mówi o tym coraz wiecej osób. Tego wikipedia nie naprawi, bedzie tylko pogarszac sprawe, równac w dół, bo tu dziala sprzężenie zwrotne - wikipedia wychowuje lewackich ideologów, którzy zostają potem naukowcami i zasilają ideologicznie wikipedie.
Kiedys tam byla lista naukowców sprzeciwiających sie konsensusowi ws globcia, przy kazdym nazwisku byl krótki opis czemu konkretnie dana osoba jest przeciw. Zostala skasowana jako nieistotna (irrelevant)
 
Ostatnia edycja:

kompowiec

freetard
2 567
2 622
Skoro Wikipedia nie jest zródlem,.to po co polecasz ją komus kto chce rozpoznac temat? Wlasnie tak sie ją traktuje - de facto jest zródlem pierwszego kontaktu z danym tematem, po prostu z powodu powszechnej dostepnosci przez google, który ją wyswietla wyżej niz wszystkie inne zródla.
sama wikipedia o tym mówi :)
Żeby przypomnieć jak się z niej powinno korzystać, czyli sprawdzać źródła na które się powołuje <facepalm> bo większość cymbałów traktuje wikipedię jak skarbnicę prawdy objawionej. I ze względu na tych ludzi Wikipedia jest narzędziem formowania opinii społecznej.
To tak jakby traktować ChatGPT jak wyrocznię delficką mimo że jego celem było uzyskanie naturalności brzmienia rozmów - więc fakt że pisze on w sposób piękny, nie znaczy że merytoryczny, bo popełnia masę błędów. Nie wolno być bezkrytycznym wobec czegokolwiek, zwłaszcza w takim zalewie dezinformacji.

Moim zdaniem, wikipedię powinno się ją traktować bardziej jako katalog linków w stylu Curlie Directory, bo czasem trudno dojść do tych artykułów z samej wyszukiwarki (zwłaszcza jeśli się w artykule pojawi jakiś artykuł za paywallem) a nie jako źródło.
Nie rozumiem, czemu za wikipedyczne uznaje sie skrajnie nieobiektywny, napastliwy ton, w czasach encyklopedii papierowych to by bylo niemożliwe. Kiedyś jak otwieralem PWN czy Fogre, to uznawalem, że są nudne i suche i zbyt rzeczowe, dzis uwazam to podejscie za odtrutke na partyzancki jazgot Wikipedii - szczególnie angielskiej. Gdyby tylko nie byly objętosciowo tak ubogie w porównaniu do wiki, to czytalbym je o wiele czesciej.
nie wiem, ja mam wyjebane w ton, bo to tone policing fallacy
Wez na przyklad artykuł o Trumpie z angielskiej wersji który jest wg mnie patologicznie wrecz agresywny wobec niego. Jakby wziąc artykuł o Hitlerze z Bytanniki czy PWNu to może nawet jest bardziej stonowany i "przyjazny" niż ten z Wikipedii o Trumpie.
Jak już mówiłem, najwięcej błędów jest zawsze w artykułach które dotyczą nauk społecznych, już nie wspominając o polityce, bo tam może dochodzić do większych wojen edycyjnych ale nie tylko - z racji tego że nie są one ścisłe, trudno też stworzyć obiektywne ramy badawcze. Weźmy na przykład hipotezę korelacji pełni księzyca z X zjawiskiem, jak to udowodnić? Jak zrobić grupę kontrolną? jak zrobić cokolwiek? W istocie więc naukowo nie udowodniono nic poza jakimiś pływami, a różnorodnej maści foliarze nadal się bawią tą przypadkową koleracją i robią teorię typu faza księżyca wpływa na menstruację.

Problemem też są wszelkiej maści artykuły porównujące ze sobą np. programy - jakie kryteria muszą spełnić, by były one obiektywne? W większości wypadków nie ma obiektywne dobranych funkcji, one są w pełni arbitralne
Nie można zapominać, że na daną informacje sklada sie nie tylko to co piszesz, ale też jak - nawet gdybys pisał tylko prawde.To jakich przymiorników uzywasz wplywa na odbiór danego faktu.
jak wcześniej - tone policing fallacy. Dla mnie to nieistotne
Sam dobór "wiarygodnych źródel" jest skrajnie nieobiektywny, 99% to źródla lewackie typu Politico, Abc, Cnn, czy Guardian i wszyscy tam radosnie udają, że te gazety czy portale podają fakty obiektywnie i rzeczowo i że nie mają politycznego interesu, w przedstawieniu Trumpa w okreslony sposób.
W istocie, angielska wikipedia jest bardziej restrykcyjna w doborze źrodeł niż polska co wbrew pozorom, prowadzi do patologii. Edytowałem polską wikipedię przez jakieś dwa lata ale uznałem to za bezsens - wszystkie rzeczy o których mówi Larry Sanger w polskiej wikipedii są nasilone plus jest dużo większa arbitralność jeśli chodzi o kryterium encyklopedyczności. Obecnie skupiam się wyłącznie na angielskiej, chyba że chodzi o jakieś artykuły stricte związane z polską. Na przykład pamiętam gdy pojawił się nowy artykuł dot. nowego wydarzenia to w stronach dyskusji było błaganie by nie wrzucać linków z onetu bo i tak zaraz znikną z tego serwisu. W angielskiej to normalnie są zablokowane serwisy typu the sun, jako źródło.
Kiedys tam byla lista naukowców sprzeciwiających sie konsensusowi ws globcia, przy kazdym nazwisku byl krótki opis czemu konkretnie dana osoba jest przeciw. Zostala skasowana jako nieistotna (irrelevant)
Nie chce mi się szukać w kontekście globcia ale w kontekście covid masz jak najbardziej:

wiem o tym gościu tyllko dlatego że ktos plotkę rozpuścił że na wikipedii cenzura bo rzekomo skasowali goscia xd
Gigantyczny problem jest tez taki, że sama nauka jest skażona i nieobiektywna - i mówi o tym coraz wiecej osób. Tego wikipedia nie naprawi, bedzie tylko pogarszac sprawe, równac w dół, bo tu dziala sprzężenie zwrotne - wikipedia wychowuje lewackich ideologów, którzy zostają potem naukowcami i zasilają ideologicznie wikipedie.
na pewno nie wiem o wszystkich problemach nauki, ale jednym z poważniejszych na jakie trafiłem to m.in. replication crisis. I to są problemy systemowe, nie z samą metodologią naukową.

a tutaj problem który Larry Sanger liznął:



View: https://www.youtube.com/watch?v=kiRgJYMw6YA


dlatego wikipedii używam niemal wyłącznie do nauk ścisłych

Załączam też artykuł naukowy o biasie w wikipedii
 

Attachments

  • greenstein2012.pdf
    694,5 KB · Wyś: 0
Ostatnia edycja:

MaxStirner

Well-Known Member
2 729
4 693

Ogólnie dominująca narracja jest taka, że konsensus to 97%. Głośno o fałszowaniu tego wyniku mówi paru klimatologów min Richard Lindzen. Lindzen twierdzi, że zafałszowanie tkwi w metodologii, bo 97% a nawet 100% zgadza sie tylko co do tego, że CO2 to gaz cieplarniany. Stopien jego szkodliwości to (wg Lindzena) sprawa dyskusyjna.
Wynik 97% osiąga sie na podstawie badań przeglądowych literatury, nie pyta sie naukowców wprost przez jakies ankiety, czy cos takiego Problem w tym, czy te przeglądy są bezstronne i czy dobrze charakteryzują podejscie omawianych naukowców.
Teraz pytanie, jaka była metodologia tego badania z Tweeta, żeby uczciwie podejść do sprawy i nie przesadzać z łatwowiernością w drugą strone. Wszystko rozbija sie o metodologie.
Edit: 5 papers analyzed??? OMG
 
Ostatnia edycja:

kompowiec

freetard
2 567
2 622
Wynik 97% osiąga sie na podstawie badań przeglądowych literatury, nie pyta sie naukowców wprost przez jakies ankiety, czy cos takiego Problem w tym, czy te przeglądy są bezstronne i czy dobrze charakteryzują podejscie omawianych naukowców.
W nauce juz 80% konsensusu wystarczy żeby uznać coś za pewnik. Więc i tak poniżej tego nie zjedziesz.
 

MaxStirner

Well-Known Member
2 729
4 693
W nauce juz 80% konsensusu wystarczy żeby uznać coś za pewnik. Więc i tak poniżej tego nie zjedziesz.
Pierwsze słysze, masz jakieś źródło? Nie wiedziałem, że jest sztywna kwota na konsensus. Ale nawet jesli, nawet gdyby to było zresztą te 97% to strony takie jak Wikipedia i inne, mają zasrany obowiązek moralny przzedstawić w jaki sposób do danej liczby doszły, ORAZ czy i jakie są wątpliwości wysuwane wobec danego wyniku
 

kompowiec

freetard
2 567
2 622

ok, już wiem jaki błąd popełniłem - to nie jest statyczny procencik, może się on znacznie różnić w zależności od zagadnienia i dziedziny badań. W niektórych przypadkach konsensus naukowy może być prawie jednomyślny, czyli np. a prawie wszyscy eksperci w danej dziedzinie zgadzają się co do określonej interpretacji danych i dowodów. W innych przypadkach może istnieć bardziej zróżnicowany zakres opinii, ale ciężar dowodów nadal przemawia za określonym wnioskiem.

O konsensusie naukowym nie decyduje zatem liczenie głosów ani osiągnięcie z góry określonego procentu zgodności. Zamiast tego jest to ocena dokonana przez społeczność naukową na podstawie wagi dowodów i jakości badań. Czyli nie może być jednoznacznej granicy naukowego konsensusu np. w sprawie zmian klimatu i może się zmieniać w miarę przeprowadzania nowych badań i odkrywania nowych dowodów. W każdym razie przytłaczająca większość ekspertów w tej dziedzinie zgadza się, że zmiana klimatu ma miejsce i że jest ona spowodowana przede wszystkim działalnością człowieka - 98.7% w 2021.
 

MaxStirner

Well-Known Member
2 729
4 693
Wyżej twierdzisz, że wikipedia nie jest źródłem, że nie należy jej ufać i podajesz ją jako źródło
 
Do góry Bottom