MaxStirner
Well-Known Member
- 2 781
- 4 723
alfacentauri
Sorry, że sie wtrącam, ale zaintrygowało mnie co piszesz - ja sobie nie umiem wyobrazić/nie znam/nie słyszałem o niesocjalnym feminizmie tzn o takim który zasadniczo nie żąda gwarancji "praw" przez państwo de facto będących przywilejami. Według mojego rozumienia to istota feminizmu i chyba główny punkt spiny nie do przejścia, ale moge sie mylić, nie wgłębiałem sie w temat nigdy.
Samej krytyce "patriarchatu" - cokolwiek to słowo znaczy - libertarianin nie powinien nic zarzucać, a nawet może popierać jako element osobistej wolności imho.
Sorry, że sie wtrącam, ale zaintrygowało mnie co piszesz - ja sobie nie umiem wyobrazić/nie znam/nie słyszałem o niesocjalnym feminizmie tzn o takim który zasadniczo nie żąda gwarancji "praw" przez państwo de facto będących przywilejami. Według mojego rozumienia to istota feminizmu i chyba główny punkt spiny nie do przejścia, ale moge sie mylić, nie wgłębiałem sie w temat nigdy.
Samej krytyce "patriarchatu" - cokolwiek to słowo znaczy - libertarianin nie powinien nic zarzucać, a nawet może popierać jako element osobistej wolności imho.
Ostatnia edycja: