MaxStirner
Well-Known Member
- 2 804
- 4 736
alfacentauri
Sorry, że sie wtrącam, ale zaintrygowało mnie co piszesz - ja sobie nie umiem wyobrazić/nie znam/nie słyszałem o niesocjalnym feminizmie tzn o takim który zasadniczo nie żąda gwarancji "praw" przez państwo de facto będących przywilejami. Według mojego rozumienia to istota feminizmu i chyba główny punkt spiny nie do przejścia, ale moge sie mylić, nie wgłębiałem sie w temat nigdy.
Samej krytyce "patriarchatu" - cokolwiek to słowo znaczy - libertarianin nie powinien nic zarzucać, a nawet może popierać jako element osobistej wolności imho.
			
			Sorry, że sie wtrącam, ale zaintrygowało mnie co piszesz - ja sobie nie umiem wyobrazić/nie znam/nie słyszałem o niesocjalnym feminizmie tzn o takim który zasadniczo nie żąda gwarancji "praw" przez państwo de facto będących przywilejami. Według mojego rozumienia to istota feminizmu i chyba główny punkt spiny nie do przejścia, ale moge sie mylić, nie wgłębiałem sie w temat nigdy.
Samej krytyce "patriarchatu" - cokolwiek to słowo znaczy - libertarianin nie powinien nic zarzucać, a nawet może popierać jako element osobistej wolności imho.
			
				Ostatnia edycja: 
			
		
	
								
								
									
	
								
							
							 
					
				 
 
		 
 
		 
 
		 
 
		 
	 
 
		




 
 
		 
 
		 
 
		 
 
		 
 
		 
	

 
 
		 
 
		



 
			