Ja mam takie przeczucie, że kobiety wcale niekoniecznie mają słabość do socjalizmu, tylko raczej mają ogólnie wyjebane. Może i słusznie zresztą.
Jeżeli to by była prawda, to dlaczego lewicowe środowiska nie narzekają na brak kobiet?
Nie, nie robiłem żadnych badań, ale na wszelakich manifestacjach, zdjęciach, forach itp. kobiet-komuchów jest sporo. Jest masa feministek, eko-faszystek itp. Osobiście nie znam kobiety, która uważałaby, że są w dobrej/lepszej sytuacji względem facetów, za to znam sporo, które uważają, że są poszkodowane i państwo powinno wyrównać nierówności.