Czy dzieci są własnością?

Status
Zamknięty.
D

Deleted member 427

Guest
Ja niczego nie ignoruję ani niczego nie zakładam w tej dyskusji. Po prostu chciałbym usłyszeć odpowiedź na pytanie, czy matka może posyłać dziecko za karę 7 km do szkoły, a ojciec puszczać je na mróz w majtach. Zwolennicy własności dzieci odpowiadają - "oboje mogą to robić, bo dziecko jest ich własnością". A pozostali?
 

military

FNG
1 766
4 727
A pozostali powinni odpowiedzieć "nie ma czegoś takiego, jak ojciec puszczający dziecko na mróz w majtach". Są natomiast okoliczności. Jeśli ojciec to znęcający się nad dzieckiem alkoholik, który puszcza na mróz dla własnej sadystycznej satysfakcji i mimo protestów dziecka - nie, nie może tego zrobić, bo zachowuje się w ten sposób agresywnie i nie ma trzeźwej oceny sytuacji (sam celowo się jej pozbawia). Oczywiście zawsze może się okazać, że w okolicy jest tradycja biegania po mrozie, i że dziecko jest do niej przysposabiane. Albo że ojciec ma świra i myśli że jest lato. To wszystko jest dla libów nieważne - te wszystkie unikalne okoliczności, których w każdej sytuacji mogą być setki, a nawet tysiące. "Dziecko to własność, koniec kropka" - to tak samo, jak "no panie, ja rozumiem że żona do szpitala, ale 5km nad limitem, takie prawo, nic nie da się zrobić". A później wielkie oburzenie, że policja taka bezduszna.

I analogicznie: ojciec codziennie po wieczorynce funduje dziecku sesję anal sexu połączonego z biciem kablem, no ale libertarianie mówią, że to jego własność! Więc nic nie można zrobić! Chowaj emocje i współczucie - nie jesteś człowiekiem, jesteś posiadaczem, a dziecko jest tylko produktem! Tylko do kiedy ten ojciec będzie mógł to robić? Kiedy dziecko stanie się człowiekiem? W wieku 18 lat? 20? 30? 40? Nad tym nawet nie pomyślicie.
 
D

Deleted member 427

Guest
Kiedy dziecko stanie się człowiekiem?

Spora cześć nie-propertarian twierdzi, że staje się człowiekiem w chwili zapłodnienia i na tej podstawie zakazują aborcji. Zwolennicy własności dzieci twierdzą z kolei, że zawartość brzucha kobiety - obojętnie czy w trzecim tygodniu ciąży czy w dziewiątym miesiącu - to własność tej kobiety i ewentualnie sprawa do obgadania między nią a jej facetem w zamkniętym, "rodzinnym" gronie i reszta ich nie interesuje.
 

military

FNG
1 766
4 727
Kolejni ograniczeni, którzy nie biorą pod uwagę okoliczności, tylko jedno prawo dla wszystkich, czy tego chcesz czy nie. Myślałem że libertarianizm to przeciwieństwo takiego traktowania - to uznanie wolności jednostki, w tym dziecka. No ale dla was niewolnictwo najwyraźniej jest OK, pod warunkiem że spłodzisz sobie niewolnika. W akapie przekonałbym twojego ojca, że jak na 30-latka jesteś niewypałem, i pożyczyłbym mu strzelbę.

BTW: odnośnie argumentowania, że każdy może wychowywać jak chce: napierdalanie kablem to nie wychowywanie, tylko znęcanie się. Jeśli nie widzisz różnicy między możliwością psucia własnych zabawek, a katowaniem dziecka - wolnej, żywej istoty - to jesteś nie tyle ograniczony, co tępy, ślepy, zwyczajnie durny.
 
D

Deleted member 427

Guest
Emocje znowu dają o sobie znać. Niejeden już się z drugim pokłócił i wyzywał tu od durniów-basement-rapist-child-twisted-sadistic-pro-Fritzl-fuckersów ;)
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 985
15 153
I analogicznie: ojciec codziennie po wieczorynce funduje dziecku sesję anal sexu połączonego z biciem kablem, no ale libertarianie mówią, że to jego własność!

Nie, nic takiego nie libertarianie nie mówią. Proszę nie budować tutaj fałszywego obrazu libertarian, bo jeszcze jacyś postronni zobaczą.
 

military

FNG
1 766
4 727
Sedno mojego posta tkwi tutaj:

"Myślałem że libertarianizm to przeciwieństwo takiego traktowania - to uznanie wolności jednostki, w tym dziecka. No ale dla was niewolnictwo najwyraźniej jest OK, pod warunkiem że spłodzisz sobie niewolnika."

Resztę możesz zignorować.

Tosia: ok, propertarianie, lib-ekstremiści, Kawadorzyści, jak chcesz ich nazywać.:)
 

Brehon

Well-Known Member
555
1 486
military- Formalizacja to nie to samo, co biurokracja. Fajnie, że chcesz by rozwiązywanie problemów było bardziej emocjonalne, ale prawo jest od tego, żeby emocjonalność ograniczać, żeby każde spięcie nie kończyło się linczem albo strzelaniną. Chyba, że chcesz wyeliminować prawo. W takiej sytuacji nie jesteś anarchistą, tylko, jak ktoś kiedyś ładnie się wyraził, czcicielem chaosu.
 
D

decha_131

Guest
Nie, nic takiego nie libertarianie nie mówią. Proszę nie budować tutaj fałszywego obrazu libertarian, bo jeszcze jacyś postronni zobaczą.

To w takim razie dzieci według libertarian i propertarian jest własnością czy nie? Jeśli tak, to do kiedy, kiedy przestanie być płodem, kiedy ukończy 18 lat czy inny wiek lub się usamodzielni (a także stwierdzić jak stwiedzić czy jednostka się usamodzielniła) czy na zawsze?
Proszę o proste odpowiedzi, a nie w stylu "dzieci są własnością, ale nie można ich ruchać" - bo oznacza, że żadną własnością nie są.
 
D

Deleted member 427

Guest
To w takim razie dzieci według libertarian i propertarian jest własnością czy nie?

W wariancie ideologicznym propertariańskim dzieci są własnością rodziców.
 

military

FNG
1 766
4 727
Brehon: pozwól, że streszczę własne podejście:

1. prawo nie musi dotyczyć każdej dziedziny życia;
2. prawo nie może być zbyt szczegółowe, ponieważ istnieje zbyt dużo czynników czy okoliczności każdej sytuacji, by wszystkie spisać, sklasyfikować, sformalizować;
3. prawo powinno służyć ludziom, a nie odwrotnie.
 

Brehon

Well-Known Member
555
1 486
military- Przecież nawet dzisiaj przepisy wszystkiego nie wyjaśniają, zostawia się pole manewru sędziemu, a co dopiero w akapie, gdzie osoby są z założenia równoprawne, a sędzia jest arbitrem, doradcą, a nie urzędnikiem.

Nawet jeżeli prawo jest zinstytucjonalizowane, bo odwołujemy się do PAO, dla których egzekucja prawa jest biznesem, to i tak prawo jest tworzone dla ludzi, ponieważ jest towarem. Ludzie mają wybór, czy w ogóle się ubezpieczać, a jak tak, to u kogo. Sami też decydują, jako klienci, do jakiego stopnia prawo ma być sformalizowane, a ile kwestii będzie rozwiązywane indywidualnie, dla konkretnego przypadku.
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 985
15 153
W wariancie ideologicznym propertariańskim dzieci są własnością rodziców.

Kawadorze, masz dużo czasu, dobrze googlujesz, to może znajdziesz trochę materiałów tego "nurtu", w którym to się uzasadnia, także w świetle samoposiadania i NAPu. Dla utrudnienia, wyłączamy z tego wyszukiwania domenę libertarianizm.net.
 
L

lebiediew

Guest
To w takim razie dzieci według libertarian i propertarian jest własnością czy nie?

Według libertarian nie są własnością, fakt bycia ojcem czy matką jakiejś osoby nie daje prawa do posiadania tej osoby.

Propertarianizm to nie libertarianizm, propertarianizm ma z libertarianizmem mniej więcej tyle wspólnego co poglądy socjaldemokratów. W paru kwestiach są zbieżne, w kluczowej kwestii są rozbieżne.
 
D

Deleted member 427

Guest
tosioabunio napisał:
Kawadorze, masz dużo czasu, dobrze googlujesz, to może znajdziesz trochę materiałów tego "nurtu", w którym to się uzasadnia, także w świetle samoposiadania i NAPu.

Nie ma takich materiałów :)

Ale tak samo nie ma materiałów o tym, jak libertarianie rozwiązują "problem" matki posyłającej dziecko 7 km piechotą do szkoły ani ojca zmuszającego swego kilkuletniego synka do biegania po mrozie w samych gaciach.

lebiediew napisał:
Propertarianizm to nie libertarianizm, propertarianizm ma z libertarianizmem mniej więcej tyle wspólnego co poglądy socjaldemokratów. W paru kwestiach są zbieżne, w kluczowej kwestii są rozbieżne.

Taa, w paru kwestiach.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 794
I analogicznie: ojciec codziennie po wieczorynce funduje dziecku sesję anal sexu połączonego z biciem kablem, no ale libertarianie mówią, że to jego własność! Więc nic nie można zrobić! Chowaj emocje i współczucie - nie jesteś człowiekiem, jesteś posiadaczem, a dziecko jest tylko produktem! Tylko do kiedy ten ojciec będzie mógł to robić? Kiedy dziecko stanie się człowiekiem? W wieku 18 lat? 20? 30? 40? Nad tym nawet nie pomyślicie.
Obejrzyjcie sobie, do kurwy nędzy, tego "Kła" To raz.

Dwa, nawet całkowicie koszernie, przy założeniu pełnego full super samoposiadania i NAPu, dzieci internalizują normy przekazywane im głównie przez rodziców. Z tym, czym jest agresja byłoby więc tak samo. Jeśli dziecko uznałoby ojcowską definicję agresji, pod którą sesja anal seksu połączonego z biciem kablem, nie podpadałaby (bo na przykład byłoby wynagradzane po takiej sesji) nie uznawałoby tego za agresję. A jeśli nie uznawałoby tego za agresję, to wszyscy którzy sądzą, że to agresją jest, postulowaliby przestępstwo bez ofiary (i wpierdalanie się ze swoimi normami, tego co uznają za agresję, tam gdzie nie są nawet stroną). Powinniście wprowadzić jeszcze kategorię przestępstwa urażenia uczuć cywilizacyjno-kulturowych osób postronnych. To dopiero agresja! :D
Generalnie sprawa rozbija się o to, że jesteście niezdolni do zrozumienia, że normalni ludzie - nie socjopaci/psychopaci - nie kierują się w każdej sytuacji ideologią, ale też emocjami, zdrowym rozsądkiem, impulsem. To normalne (znaczy się - akceptowalne społecznie, naturalne, występujące powszechnie zjawisko), że jeśli ktoś widzi człowieka napierdalającego dziecko łopatą, będzie interweniował. Nie będzie wtedy myślał "to dziecko jest własnością drugiej osoby" - zaryzykuję stwierdzenie, że nie pomyśli o własności przez empatię; interweniujący chciałby, żeby ktoś pomógł jemu samemu, gdyby znalazł się w takiej sytuacji.
Ale co to za argument: ludzie są emocjonalni, więc powinniśmy wspólnie uzgadniać, co jest agresją czy nie? WTF? To ja powiem więcej: ludzie są emocjonalni, więc zrezygnujmy z prawa w ogóle. Oklasky proszę!
 
L

lebiediew

Guest
dzieci internalizują normy przekazywane im głównie przez rodziców. Z tym, czym jest agresja byłoby więc tak samo. Jeśli dziecko uznałoby ojcowską definicję agresji, pod którą sesja anal seksu połączonego z biciem kablem, nie podpadałaby (bo na przykład byłoby wynagradzane po takiej sesji) nie uznawałoby tego za agresję. A jeśli nie uznawałoby tego za agresję, to wszyscy którzy sądzą, że to agresją jest, postulowaliby przestępstwo bez ofiary (i wpierdalanie się ze swoimi normami, tego co uznają za agresję, tam gdzie nie są nawet stroną).

Buahahahahahahahahahahaha.
 
648
1 212
Rozwiążmy tę kwestię raz na zawsze w POJEDYNKU NA CZARNOPROCHOWCE.

Szkoda tylko, że tosia wyrzucił 2 speców, teraz nie będzie miał kto sędziować. Zawsze pod górkę. :/
 
Status
Zamknięty.
Do góry Bottom