Czy dzieci są własnością?

Status
Zamknięty.

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727
A czy dziecko może być całkowicie wolne?
Od czego ma być ta wolność?
Albo będzie własnością rodziców, albo państwa, albo kasty kapłanów, albo watahy kolektywistów.
 

Duch

New Member
9
0
A czy dziecko może być całkowicie wolne?
Od czego ma być ta wolność?
Albo będzie własnością rodziców, albo państwa, albo kasty kapłanów, albo watahy kolektywistów.
Teraz dziecko jest częściowo wolne, a częściowo nie. Czemu niby ma być własnością rodziców? I czemu dziecko nie może być całkowicie wolne, a dorosły osobnik tak? I kiedy zaczyna się dorosły osobnik, a kiedy kończy dziecko? I kto o tym będzie decydował: rodzice, dziecko, państwo, kasta kapłanów?
 

paranoid

New Member
13
0
Duch napisał:
Przecież w myśl propertarianizmu jak się ktoś nie samoposiada, to jest zniewolony. Tak więc dziecko będące własnością rodzica także jest niewolnikiem.
Zacznijmy może od tego, że dziecko nie jest człowiekiem. Dlaczego? Bo nie ma zdolności intelektualnych, aby podpisać umowę z dorosłym człowiekiem. Przez brak takiej możliwości status dziecka jest równie wysoki co takiego kota lub psa. Czy brak samoposiadania przez psa lub kota oznacza jego zniewolenie? Wątpię. Dopóki dziecko nie nabędzie odpowiedniego "poziomu" mentalnego to do tego czasu jest własnością rodziców.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727
@Duch
Jak sobie to wyobrażasz?
Matka rodzi dziecko na ławce i mówi mu - "jesteś wolny, masz tu tysiaka na start i drobne wydatki" - tak?

Duch napisał:
Teraz dziecko jest częściowo wolne, a częściowo nie.
Możesz to rozwinąć?
 

Duch

New Member
9
0
Jak sobie to wyobrażasz?
Matka rodzi dziecko na ławce i mówi mu - "jesteś wolny, masz tu tysiaka na start i drobne wydatki" - tak?
Czyli jak się jest wolnym to nie można się nikim opiekować ani być pod niczyją opieką? Ciekawe.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 110
Czemu niby ma być własnością rodziców?

Bo dziecko zawsze jest własnością rodziców, dopóki sam nie zrezygnuje ze swej własności albo nie wpierdoli się państwo czy inny złodziej czy bandyta.
 

Duch

New Member
9
0
Bo dziecko zawsze jest własnością rodziców, dopóki sam nie zrezygnuje ze swej własności albo nie wpierdoli się państwo czy inny złodziej czy bandyta.
Dziecko jest własnością rodziców, bo jest własnością rodziców?
 

VernonSmith

New Member
212
2
Tak mówiąc bardziej dokładnie to chyba najwyżej można powiedzieć że dziecko jest w posiadaniu rodziców. Nie wiem co dokładnie rozumiesz przez własność, ale zawsze myślałem że to pewien stosunek prawny. Tzn zazwyczaj mówienie o własności w akapie uważam za skrót myślowy.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727
Duch napisał:
Czyli jak się jest wolnym to nie można się nikim opiekować ani być pod niczyją opieką? Ciekawe.

A co to ma do rzeczy?

Duch napisał:
Bo dziecko zawsze jest własnością rodziców, dopóki sam nie zrezygnuje ze swej własności albo nie wpierdoli się państwo czy inny złodziej czy bandyta.
Dziecko jest własnością rodziców, bo jest własnością rodziców?

A kto ma odpowiadać za szkody wyrządzone innym przez to dziecko?



VernonSmith napisał:
Tak mówiąc bardziej dokładnie to chyba najwyżej można powiedzieć że dziecko jest w posiadaniu rodziców. Nie wiem co dokładnie rozumiesz przez własność, ale zawsze myślałem że to pewien stosunek prawny. Tzn zazwyczaj mówienie o własności w akapie uważam za skrót myślowy.

Nie. Chodzi o normalną relację własności. Żadne posiadania, dzierżawy czy inne wymysły intelektualnych pokemonów.
 

Duch

New Member
9
0
Tak mówiąc bardziej dokładnie to chyba najwyżej można powiedzieć że dziecko jest w posiadaniu rodziców. Nie wiem co dokładnie rozumiesz przez własność, ale zawsze myślałem że to pewien stosunek prawny. Tzn zazwyczaj mówienie o własności w akapie uważam za skrót myślowy.
Nie wiem co rozumiesz przez posiadanie. Posiadanie w powszechnym rozumieniu to po prostu stwierdzenie faktu, a nie żaden konstrukt prawny czy filozoficzny. Złodziej też może być w posiadaniu jakiejś rzeczy. Dyskutujemy o tym czy tak powinno być czy nie i dlaczego.

Możesz to rozwinąć?
Władza rodzica nad dzieckiem jest opisana i jednocześnie ograniczona przez prawo III RP.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727
Duch napisał:
Władza rodzica nad dzieckiem jest opisana i jednocześnie ograniczona przez prawo III RP.

Z którego jednoznacznie wynika, że zarówno rodzice jak i dziecko nie są wolni. Czyli są niewolnikami.
Jeśli można komuś zwrócić wolność to jedynie dorosłym, a niewola ich dzieci pozostanie choćby z powodu odpowiedzialności wobec osób trzecich.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 110
Duch, pytałeś dlaczego dziecko ma być własnością. Odpowiedziałem, że jest to stan początkowy wynikający choćby z definicji własności. Spytałeś tak, jakby dziecko trzeba było dopiero łaskawie dać rodzicom, a tu po prostu nie należy nic robić i będzie dobrze.
 

Rattlesnake

Don't tread on me
Członek Załogi
3 591
1 504
Opisanie władzy rodzicielskiej jako własności chroni rodzica i jego dziecko przed agresją z zewnątrz - to jest oczywiste. Jeśli państwo decyduje co wolno, a czego nie - wówczas państwo jest właścicielem.

Cała kontrowersja opiera się na tym, czy w sytuacji, gdy rodzic jest zwyrodnialcem - z uporem propertariańskiego dewota roztkliwiać się nad prawami rodzica czy po prostu złamać te prawa i zwyrodnialca unieszkodliwić.

Stara zasada: nie wiesz jak postąpić? Na wszelki wypadek postąp przyzwoicie.
 

Duch

New Member
9
0
Duch, pytałeś dlaczego dziecko ma być własnością. Odpowiedziałem, że jest to stan początkowy wynikający choćby z definicji własności. Spytałeś tak, jakby dziecko trzeba było dopiero łaskawie dać rodzicom, a tu po prostu nie należy nic robić i będzie dobrze.
Ale dziecko jest tak samo istotą ludzką :roll: Kiedy dziecko przestaje być dzieckiem, żeby miało przestać być własnością rodziców?

Cała kontrowersja opiera się na tym, czy w sytuacji, gdy rodzic jest zwyrodnialcem - z uporem propertariańskiego dewota roztkliwiać się nad prawami rodzica czy po prostu złamać te prawa i zwyrodnialca unieszkodliwić.

Stara zasada: nie wiesz jak postąpić? Na wszelki wypadek postąp przyzwoicie.
O, to, to, to.
 

paranoid

New Member
13
0
Duch napisał:
Ale dziecko jest tak samo istotą ludzką :roll: Kiedy dziecko przestaje być dzieckiem, żeby miało przestać być własnością rodziców?
Kiedy jest stanie zawrzeć umowę obustronną z rodzicem. Wtedy automatycznie staje się człowiekiem.
 

VernonSmith

New Member
212
2
Nie. Chodzi o normalną relację własności. Żadne posiadania, dzierżawy czy inne wymysły intelektualnych pokemonów.
Posiadanie jak wspomniał Duch jest tylko opisem stanu faktycznie, a nie wymysłem pokemonów. Jeśli coś jest w mojej ręce to to posiadam, choć nie musi być moje. Czy na forum pełnym tzw. "propertranian" była omawiana sprawa czym dokładnie jest własność i co mają sankcjonować.
 
Status
Zamknięty.
Do góry Bottom