Hitch
悟
- 3 220
- 4 877
Represji jest troche mniej
Represja jest, ale subtelniejsza. Ktoś pojął w końcu, że lepiej trzymać owce w błogiej nieświadomości, dojąc je do cna zamiast zarzynać.
Represji jest troche mniej
Mówię o wolnym rynku, więc to o czym pisał krzysio nie odnosi się do mnie.To już jest dużo lepsze wyjaśnienie niż w urojonym świecie Zbyszka, gdzie producent zawsze dba o jakość i nigdy nie odstawia żadnych wałów żeby nie stracić klientów i reputacji.
W praktyce uważasz się za debila, o którego nie trzeba dbać bo jak ciele zawsze wróci po kolejne zakupy nieważne czy był zadowolony czy nie. Do kogo więc masz pretensje? Też bym się nie starał gdyby ludzie i tak u mnie mieli zawsze kupować. Do tego prowadzą hasełka w stylu "kupuj polskie bo polskie". Co z tego, że jakość i cena odstaje od normy. Wspieraj rodzimy przemysł samemu tracąc na jakości a rodzimi producenci jeszcze mniej się będą starać bo i po co?To jest właśnie że teoretycznie nie opłaca się robić takich rzeczy bo trzeba dbać o klienta itd. W praktyce? Jakoś tak to nie działa, a opłaca się taka rzecz jak planowane starzenie produktu.
Oczywiście, że nie będzie czekał więc zaprzestanie swoich praktyk. A na wolnym rynku pewnie nigdy by ich nie zaczynał.Właśnie to jest to że ich nie wygryzie z rynku, bo nikt nie będzie stał jak kołek i czekał aż zbankrutuje. Mam to głębiej wyjaśnić?
Ja jestem jednym z takich debili. Poszedłem do sklepu z mocnym postanowieniem nie kupienia sprzętu firmy A. Ale do wyboru były tam tylko firmy A lub B z czego do firmy B też w sumie byłem już zrażony. Do tego sprzęt B wykazywał brak pewnych ważnych dla mnie cech, które miało urządzenie A. Szalę przeważyło to, że byłem na musie i musiałem kupić urządzenie właśnie teraz, oraz to, że w sumie firma A zraziła mnie bublem, który należał do nieco innej kategorii sprzętu, a jak wiadomo urządzenia różnych czeboli mają różną jakość w zależności do ceny i kategorii sprzętu, a to ustrojstwo było o wiele droższe niż tamto co mnie tyle zmordowało.W praktyce uważasz się za debila, o którego nie trzeba dbać bo jak ciele zawsze wróci po kolejne zakupy nieważne czy był zadowolony czy nie. Do kogo więc masz pretensje? Też bym się nie starał gdyby ludzie i tak u mnie mieli zawsze kupować.
Ale tu dochodzi kolejny problem:
MARKA<--->BUBEL
Kupując niemarkowy produkt nie mamy pewności co do jego jakości. Nawet jeśli ktoś stworzy dobre i tańsze od markowych produkty nikt w to nie uwierzy bo te produkty nie mają wyrobionej "marki".
No cóż, one żyją z reklam. Jest niewiele mediów, które są w stanie napisać, że wyrób znanej korporacji XXX to syf.
A jak często się z tym spotykasz? Napisać to można łatwo, ale mało kto to robi, bo mu się nie opłaca. W telewizji już nie można, bo są jakieś Rady Etyki Mediów. Pamiętasz reklamę masła (anty-reklamę margaryny i wyrobów masło-podobnych)?Relacje są bardziej złożone, i wcale nie tak trudno jest pisać, że XXX to syf.
A jak często się z tym spotykasz?
Pamiętasz reklamę masła (anty-reklamę margaryny i wyrobów masło-podobnych)?
Tu jest pełna lista członków: http://www.autoalliance.org/membersStowarzyszenie Auto Allinace, które wśród członków ma między innymi Volkswagena, Toyotę, BMW, Fiata, Forda General Motors, Mazdę, Mitsubishi czy Jaguara, zamierza zakazać samodzielnych napraw.
BTW bardzo ładny but... dziwi mnie, że chciałeś wyjebać.Za komuny był problem z butami. Szczególnie dotyczył on osób z większym rozmiarem. Ja mając rozmiar 45.5/46 miałem problem kupić buty nawet jak jak miałem dolary. Oczywiście zawsze można było chodzić w gumowcach, ale chodziło mi o normalne w miarę wygodne buty, które wyglądają jako tako. W Stanie Wojennym było przejebanie. I pewnego dnia Śp. mama przyniosła mi trampki. Gdzieś rzucili na sklep i udało jej się kupić dwie pary, bo więcej nie sprzedawali. Kolor nie ważny. Ważne by tymczasowo było coś, w czym można by chodzić. Potem rzucili jakieś większe rozmiary do Peweksu i coś sobie kupiłem.
Po latach zacząłem robić porządki w szafach i napotkałem na różne buty. Jedne niemal nieużywane, a inne z małymi felerami. Ja nie wyrzucałem butów z małymi zużyciami, bo takie zawsze mogą się przydać do jakieś brudnej roboty. Buty te były kupowane w latach 90-tych. Wszystkie zagraniczne - Adidas, Reebook itp. Macam je i w każdym (!) z nich po zgięciu podeszwy, podeszwa pęka i ze środka wyłazi jakaś maź. Taki zasrany materiał na podeszwy. Więc wypierdalam i robię miejsce. I widzę trampki Stomil. Dwie pary. Jedne lekko używane, a drugie nówki. Nawet nie próbuje zgiąć podeszwy, już chcę wywalać, ale mnie coś tknęło. No bo skoro mama wydała tyle trudu z siebie, by wystać w kolejce te trampki, to muszę je sprawdzić. Macam i KURWA! Guma jak nowa. Kurwa co jest! Macam jeszcze raz i wszystkie dobre! Wkładam na nogi i pasują. Kurwa Stomil, kurwa Łódź!
No to zacząłem je używać do robót w piwnicy, na strychu i w obejściu.
Po jednym sezonie wyglądają tak:
Mniej zniszczone niż Venice, które po jednym letnim sezonie musiałem zanieść do szewca, by podkleił podeszwę. Tak, bo kurwy co robią głupie trampki muszą albo dawać hujowe kolory (najlepiej pedalskie kompozycje kolorów), albo jakieś pojebane poziome paski na dole, albo jakieś gwiazdki, albo inne pierdololo. A te Venice były szare, bez pierdololo. Potem łaziłem po sklepach i nie było nic albo szarego, albo brązowego (białego nienawidzę, bo się brudzi), tylko pedalskie gówno dla pizdololków. Więc musiałem do szewca.
By było jasne, nie jest to pochwała komuny. Ale skoro wtedy się dało, to kurwa czemu dziś, mimo postępu technologicznego się nie da?
I jak tu nie wierzyć w spisek...
Nie chciałem ich wyjebać za wygląd, a za domniemany stan techniczny. Ja z zasady nie wywalam dobrych i użytecznych rzeczy. Stosuję reusing.BTW bardzo ładny but... dziwi mnie, że chciałeś wyjebać.
W sumie to mógłbyś uderzyć do producenta bo to jeszcze istnieje... i nawet produkują buty, ale tylko robocze i dla przemyslu. http://fagum-stomil.com.pl/index.php/gospodarcze.html .Może zrobią z tobą i tymi butami reklamę... toć takie nówki... może nawet serię kolekcjonerską "Krzysiowe trampki" . Widać, że stomil łódzki podzielili i jest ten fagum z gumą techniczną, inter z oponami i część zakładów przejął Hutchinson napierdalając teraz uszczelki dla automotivu (byłem tam i syf jakich mało).Nie chciałem ich wyjebać za wygląd, a za domniemany stan techniczny. Ja z zasady nie wywalam dobrych i użytecznych rzeczy. Stosuję reusing.
Było to tak. Przez około 20 lat nie mieszkałem na moim mieszkaniu. Ono służyło mi za magazyn. Gdy zmarła mi matka, postanowiłem się przenieść, wyremontować to mieszkanie i wynająć. Robiłem sortowanie graciarni. Wywalałem zbędne, a pozostałe rzeczy sortowałem. Musiałem też wyjebywać całkiem ładne i prawie nieużywane buty, o których zapomniałem, jednie za stan techniczny. Po prostu wszystkie buty ze starości, po zgięciu podeszwy pękały, a ze środka podeszew wyłaziła lepka maź. Te Stomile były ostanie, były w siatce, więc wywaliłem je odruchowo wraz z siatką myśląc, że skoro są komunistyczne, z czasów PRL-u, to będą w gorszym stanie. To był BŁĄD! Dla czystego sumienia postanowiłem je sprawdzić i zaskoczenie. One były jedynymi butami co się nie zestarzały!
Mało tego. Gdyby dziś robili takie trampki, z taką samą podeszwą (bez żadnych pustych przestrzeni wypełnionych powietrzem), ale inny wzór (zamiast skóropodobnego gówna coś innego, kapy z gumy, inne sznurówki i dziurki pod nie oraz inny kolor) to byłbym w stanie za nie zapłacić więcej niż za Venice, w których mi się fajnie chodziło.