Czemu wszystko się psuje?

Zbyszek_Z

Well-Known Member
1 021
2 466
To już jest dużo lepsze wyjaśnienie niż w urojonym świecie Zbyszka, gdzie producent zawsze dba o jakość i nigdy nie odstawia żadnych wałów żeby nie stracić klientów i reputacji.
Mówię o wolnym rynku, więc to o czym pisał krzysio nie odnosi się do mnie.

To jest właśnie że teoretycznie nie opłaca się robić takich rzeczy bo trzeba dbać o klienta itd. W praktyce? Jakoś tak to nie działa, a opłaca się taka rzecz jak planowane starzenie produktu.
W praktyce uważasz się za debila, o którego nie trzeba dbać bo jak ciele zawsze wróci po kolejne zakupy nieważne czy był zadowolony czy nie. Do kogo więc masz pretensje? Też bym się nie starał gdyby ludzie i tak u mnie mieli zawsze kupować. Do tego prowadzą hasełka w stylu "kupuj polskie bo polskie". Co z tego, że jakość i cena odstaje od normy. Wspieraj rodzimy przemysł samemu tracąc na jakości a rodzimi producenci jeszcze mniej się będą starać bo i po co?

Kupując produkt dajesz informacje, że go preferujesz. Jeżeli więc wracasz raz za razem po ten sam produkt to dajesz jasny sygnał, że jest wszystko w porządku. Kto do cholery ma dbać o spełnianie zachcianek jak sam nie wiesz czego chcesz?

Tysiąc razy powtarzamy, że planowane postarzanie nie jest wymysłem rynku i może istnieć tylko w przypadku sporej interwencji państwa.

Co najlepsze, sam mówisz o planowanym postarzaniu produkty i innych sztuczkach, które się stosuje kiedy rynek jest koncesjonowany, ale problemy chcesz załatwiać największym monopolem.

Właśnie to jest to że ich nie wygryzie z rynku, bo nikt nie będzie stał jak kołek i czekał aż zbankrutuje. Mam to głębiej wyjaśnić?
Oczywiście, że nie będzie czekał więc zaprzestanie swoich praktyk. A na wolnym rynku pewnie nigdy by ich nie zaczynał.


Inni użytkownicy dostrzegają pewne rzeczy, których sam mogłem nie zauważyć, bo tak jak pisałem nie wiem wszystkiego. Z tego powodu uznaję, że jeżeli coś dzieje się wbrew logice to prawdopodobnie jest to zasługa państwa.


Nie żyłem za komuny. Z tego co wiem, w pewnych aspektach było lepiej, w innych gorzej.

Już nie wchodząc w kwestie samej wolności, komuna miała kilka zasadniczych zalet:
-Nikomu się nie podobała bo rządzili nami ruscy a nie 'nasi' jak to jest obecnie;
-Nikt nie mówił, że polska jest ostoją kapitalizmu a wszystkiego nie zwalano na wolny rynek (no dobra, były akcje ze stonką i spekulantami)
-Propaganda nie była tak subtelna jak obecnie, gdzie w jednym zdaniu można krytykować socjalizm i samemu przemycać podobne idee pod inną nazwą;
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 110
W praktyce uważasz się za debila, o którego nie trzeba dbać bo jak ciele zawsze wróci po kolejne zakupy nieważne czy był zadowolony czy nie. Do kogo więc masz pretensje? Też bym się nie starał gdyby ludzie i tak u mnie mieli zawsze kupować.
Ja jestem jednym z takich debili. Poszedłem do sklepu z mocnym postanowieniem nie kupienia sprzętu firmy A. Ale do wyboru były tam tylko firmy A lub B z czego do firmy B też w sumie byłem już zrażony. Do tego sprzęt B wykazywał brak pewnych ważnych dla mnie cech, które miało urządzenie A. Szalę przeważyło to, że byłem na musie i musiałem kupić urządzenie właśnie teraz, oraz to, że w sumie firma A zraziła mnie bublem, który należał do nieco innej kategorii sprzętu, a jak wiadomo urządzenia różnych czeboli mają różną jakość w zależności do ceny i kategorii sprzętu, a to ustrojstwo było o wiele droższe niż tamto co mnie tyle zmordowało.
Skutek: zapłaciłem w chuj kasy, kupiłem sprzęt znienawidzonej firmy.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727
Ale tu dochodzi kolejny problem:
MARKA<--->BUBEL
Kupując niemarkowy produkt nie mamy pewności co do jego jakości. Nawet jeśli ktoś stworzy dobre i tańsze od markowych produkty nikt w to nie uwierzy bo te produkty nie mają wyrobionej "marki".

Przyczyn tego zjawiska jest kilka. Wymienię najważniejsze.
  1. Korporacje v.s. firmy prywatne.
    Rządy systemem podatkowym i prawnym, promują korporacje i niszczą prywatną przedsiębiorczość. Prywatny przedsiębiorca ma nazwisko, które przekazuje potomstwu i chce, by ono było nieskalane. Korporacje nie mają nazwisk, one mają jedynie marki i loga. Jak marka Esso zaczyna się źle kojarzyć, zmienia się ją na Exon. Jak logo korporacji zaczyna się źle kojarzyć, to bierze się odpowiednią agencję...
    Powiesz tak - A co jak właściciel firmy nie ma dzieci?
    Odpowiem - Ale ma przodków. Statystycznie to działa.
    Zwróć jeszcze uwagę na dyktatorów wszelkiej maści. Zazwyczaj jak do władzy dorwała się jakaś Rada Rewolucyjna Czerwonych Goździków panował terror większy, niż gdy pojawił się szef tej rady i zaczął sygnować reżim własnym nazwiskiem. Tak było nawet z Jaruzelskim podczas Stanu Wojennego.
  2. Brak zaufania.
    Czerwona zaraza, by rządzić musi niszczyć wszelkie naturalne więzi międzyludzkie. Musi przenieść normalne zaufanie jakim darzymy zwykłych ludzi, na państwo, partię czy innego "złotego cielucha". (Największym wrogiem libertarian nie jest komuch a głupia zombie-kurew urobiona przez komucha, która mówi: "a czy to ma atest państwowy? a sanepid to badał i dał świadectwo?").
    W sytuacji gdy nie ma zaufania do poszczególnych osób, nie jest możliwe racjonalne określenie jakości jakiegokolwiek ich wyrobu. Nazwisko niewiele znaczy.
  3. Media.
    No cóż, one żyją z reklam. Jest niewiele mediów, które są w stanie napisać, że wyrób znanej korporacji XXX to syf. Bez rzetelnej oceny produktów, nie ma punktów odniesienia do prowadzenia rzetelnego marketingu.
    • Marchewka: pieniądze z reklam, darmowe próbki, wycieczki firmowe itd.
    • Kij: stada kancelarii prawniczych bezkarnie mogą zniszczyć wydawnictwo.
 

military

FNG
1 766
4 727
No cóż, one żyją z reklam. Jest niewiele mediów, które są w stanie napisać, że wyrób znanej korporacji XXX to syf.

Reklama to jedno, czytelnicy to drugie. Jeżeli nie recenzujesz rzetelnie, stracisz czytelników, a wtedy stracisz reklamodawców. Relacje są bardziej złożone, i wcale nie tak trudno jest pisać, że XXX to syf.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727
Relacje są bardziej złożone, i wcale nie tak trudno jest pisać, że XXX to syf.
A jak często się z tym spotykasz? Napisać to można łatwo, ale mało kto to robi, bo mu się nie opłaca. W telewizji już nie można, bo są jakieś Rady Etyki Mediów. Pamiętasz reklamę masła (anty-reklamę margaryny i wyrobów masło-podobnych)?
Ale masz rację, problem jest bardziej złożony.
 

military

FNG
1 766
4 727
A jak często się z tym spotykasz?

Zależy gdzie. Czasem zdarza się, że po gigancie jedzie się "na fali" - nawet jak nie wydali z siebie szczególnie złego produktu, pojawia się pierwsza negatywna recenzja. Ludziom się podoba, to wtedy wszyscy zaczynają jeździć po produkcie jak po łysej kobyle: moim zdaniem dlatego, by spuścić parę i zyskać łatwy poklask. Gigantowi się dostaje, nawet bardziej niż potrzeba, ale co ma zrobić? Ma przeciw sobie absolutnie wszystkich.

Pamiętasz reklamę masła (anty-reklamę margaryny i wyrobów masło-podobnych)?

Nie - nie mam telewizji od lat. Możesz przybliżyć?
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 872
12 260
Tak mi tylko coś mignęło przypadkiem:
http://motoryzacja.interia.pl/news/szok-lpg-drozsze-o-51-groszy-olej-napedowy-o-30-groszy,1907054
Droższe samochody, wyższe wydatki na eksploatację auta - to wszystko zafundują nam unijne przepisy.
Wśród gąszczu unijnych przepisów znajduje się sporo regulacji dotyczących motoryzacji. Normy te, które Polska jako członek Wspólnoty musi wprowadzić, wpływają na koszty związane z zakupem nowego auta, ale też zwiększają koszty eksploatacji samochodów (np. wydatki na paliwo).
Poniżej opisujemy rozwiązania, które wejdą w życie w latach 2014-2017.
2014: Diesle będą musiały spełniać normę Euro 6
Norma emisji spalin Euro 6 dla silników Diesla wprowadza dużą redukcję m.in. tlenków azotu, więc producenci aut będą musieli stosować dodatkowy katalizator. Średnio podniesie to cenę auta z dieslem o ok. 1000 euro. VW Passat 2.0 BlueTDI, już teraz spełniający normę Euro 6, kosztuje w Niemczech o 4800 zł więcej niż "zwykły" Passat 2.0 TDI BlueMotion (Euro 5).
2014: Nowe auta będą musiały mieć ESP
Auta homologowane po listopadzie 2011 r. muszą być wyposażone seryjnie w system stabilizacji toru jazdy (ESP). Od października 2014 r. wymóg ten zostanie rozszerzony na wszystkie nowe samochody sprzedawane w Unii. Zgodnie z wyliczeniami przeprowadzonymi dla Komisji Europejskiej, koszt wyposażenia nowego auta w układ ESP wynosi 530 zł.

Czemu się psują? Bo nie mogą być bezawaryjne, przepisy zabraniają :)
 

Zbyszek_Z

Well-Known Member
1 021
2 466
Cholerny kapitalizm, znowu chciwość producentów odbije się na portfelach konsumentów. Komuno wróć :(


Jak już jesteśmy w temacie aut, to w USA państwo dopłaca do ich złomowania. No wiece, aby wspomagać gospodarkę. Stare się złomuje kiedy są jeszcze sprawne i leci do sklepu po nowe.
 

Norden

Well-Known Member
723
900
Stowarzyszenie Auto Allinace, które wśród członków ma między innymi Volkswagena, Toyotę, BMW, Fiata, Forda General Motors, Mazdę, Mitsubishi czy Jaguara, zamierza zakazać samodzielnych napraw. Chodzi w szczególności o ingerencje w elektronikę i elektrykę samochodów. Już dziś takie postępowanie powoduje utratę gwarancji, ale w myśl nowych przepisów zakaz ma dotyczyć całego cyklu życia pojazdu. Zdaniem producentów, majsterkowanie pod maską przez osoby niewykwalifikowane może prowadzić do obniżenia poziomu bezpieczeństwa i komfortu oferowanego przez samochód.
Niebawem ma się to zmienić. Przedstawiciele AA opierają się na amerykańskiej Ustawie o prawach autorskich w cyfrowym tysiącleciu. Zgodnie z proponowaną przez stowarzyszenie wykładnią, auto stanowić ma przejaw działalności, można by rzec utwór, chroniony prawem autorskim. To dałoby możliwość regulowania przepisami zakresu czynności, które są użytkownikowi zakazane, mimo że sporo wydał na pojazd.
http://moto.wp.pl/kat,55194,title,B...481038,wiadomosc.html?ticaid=11548d&_ticrsn=3

Mamy kolejne potwierdzenie przyczyny szybkiego psucia się urządzeń: prawa autorskie i regulacje. Jeżeli powyższe przepisy wejdą w życie (wymienione wyżej koncerny mają dużo kasy na lobbowanie) to awaryjność aut będzie jeszcze większa - więcej zysków z serwisowania. Do tego oczywiście dochodzi bezczelny szantaż bezpieczeństwem.

Kupowanie starszych aut nie pomoże:
Jeśli posłowie zdążą uchwalić nowe przepisy przed nadchodzącymi w październiku wyborami, to już niebawem wjazd do centrów wielu miast stanie się przywilejem dla wybranych. Mowa tu o tzw. ekostrefach, które mają się pojawić w centrach miast, do których wjechać będzie można tylko autami spełniającymi określone normy.
http://www.auto-swiat.pl/prawo/zakaz-wjazdu-dla-starych-aut-juz-w-2016/x4tzsm

Warto zwrócić uwagę, że nie ma tu wpływu faktyczna ilość emisji szkodliwych związków w spalinach, a rok produkcji.
 
OP
OP
D

Deleted member 427

Guest
Lewacki establiszmet powinien to poprzeć: ekologia - check, bezpieczeństwo - check, wymagane kwalifikacje potwierdzone państwowym papierkiem - check.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727
Moim zdaniem ma to związek z tym:
Zaufana Trzecia Strona » Jak wyłączyć przez internet hamulce w Jeepie i pomachać kierowcy wycieraczkami
Niebezpiecznik.pl » Masz Jeepa? Ktoś przez internet może zablokować mu hamulce...
źródło pierwotne:
WIRED » Hackers Remotely Kill a Jeep on the Highway—With Me in It
Te jebane skurwysyny chcą kontrolować nie swój samochód. Jesteś niewygodny dla władzy? Just click i pozamiatane.

Tu jest filmik pokazujący możliwości. Jeśli władza dziś coś potrafi, bandyci zrobią to jutro, a czasem nawet wcześniej.


Stowarzyszenie Auto Allinace, które wśród członków ma między innymi Volkswagena, Toyotę, BMW, Fiata, Forda General Motors, Mazdę, Mitsubishi czy Jaguara, zamierza zakazać samodzielnych napraw.
Tu jest pełna lista członków: http://www.autoalliance.org/members
Trzeba będzie kupować francuskie, koreańskie lub chińskie...
 
Ostatnia edycja:

Kompowiec2

Satatnistyczny libertarianin
459
168
>wszyscy krzyczą z wszystkich sił że internet jest niebezpieczny
>dalej budujcie sobie te same maszyny (tj. buble) które będą podpiete do niego na upartego

Jeszcze trochę i za wykluczenie cyfrowe będzie kiedyś można przypłacic życiem...
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727
Za komuny był problem z butami. Szczególnie dotyczył on osób z większym rozmiarem. Ja mając rozmiar 45.5/46 miałem problem kupić buty nawet jak jak miałem dolary. Oczywiście zawsze można było chodzić w gumowcach, ale chodziło mi o normalne w miarę wygodne buty, które wyglądają jako tako. W Stanie Wojennym było przejebanie. I pewnego dnia Śp. mama przyniosła mi trampki. Gdzieś rzucili na sklep i udało jej się kupić dwie pary, bo więcej nie sprzedawali. Kolor nie ważny. Ważne by tymczasowo było coś, w czym można by chodzić. Potem rzucili jakieś większe rozmiary do Peweksu i coś sobie kupiłem.
Po latach zacząłem robić porządki w szafach i napotkałem na różne buty. Jedne niemal nieużywane, a inne z małymi felerami. Ja nie wyrzucałem butów z małymi zużyciami, bo takie zawsze mogą się przydać do jakieś brudnej roboty. Buty te były kupowane w latach 90-tych. Wszystkie zagraniczne - Adidas, Reebook itp. Macam je i w każdym (!) z nich po zgięciu podeszwy, podeszwa pęka i ze środka wyłazi jakaś maź. Taki zasrany materiał na podeszwy. Więc wypierdalam i robię miejsce. I widzę trampki Stomil. Dwie pary. Jedne lekko używane, a drugie nówki. Nawet nie próbuje zgiąć podeszwy, już chcę wywalać, ale mnie coś tknęło. No bo skoro mama wydała tyle trudu z siebie, by wystać w kolejce te trampki, to muszę je sprawdzić. Macam i KURWA! Guma jak nowa. Kurwa co jest! Macam jeszcze raz i wszystkie dobre! Wkładam na nogi i pasują. Kurwa Stomil, kurwa Łódź!
No to zacząłem je używać do robót w piwnicy, na strychu i w obejściu.
Po jednym sezonie wyglądają tak:
IMG_Stomil_Pivot_114011-1.jpg

IMG_Stomil_Pivot_114044-1.jpg

IMG_Stomil_Pivot_143511-1.jpg

IMG_Stomil_Pivot_143523-1.jpg

IMG_Stomil_Pivot_143532-1.jpg


Mniej zniszczone niż Venice, które po jednym letnim sezonie musiałem zanieść do szewca, by podkleił podeszwę. Tak, bo kurwy co robią głupie trampki muszą albo dawać hujowe kolory (najlepiej pedalskie kompozycje kolorów), albo jakieś pojebane poziome paski na dole, albo jakieś gwiazdki, albo inne pierdololo. A te Venice były szare, bez pierdololo. Potem łaziłem po sklepach i nie było nic albo szarego, albo brązowego (białego nienawidzę, bo się brudzi), tylko pedalskie gówno dla pizdololków. Więc musiałem do szewca.

By było jasne, nie jest to pochwała komuny. Ale skoro wtedy się dało, to kurwa czemu dziś, mimo postępu technologicznego się nie da?
I jak tu nie wierzyć w spisek...
 

mikioli

Well-Known Member
2 770
5 382
Za komuny był problem z butami. Szczególnie dotyczył on osób z większym rozmiarem. Ja mając rozmiar 45.5/46 miałem problem kupić buty nawet jak jak miałem dolary. Oczywiście zawsze można było chodzić w gumowcach, ale chodziło mi o normalne w miarę wygodne buty, które wyglądają jako tako. W Stanie Wojennym było przejebanie. I pewnego dnia Śp. mama przyniosła mi trampki. Gdzieś rzucili na sklep i udało jej się kupić dwie pary, bo więcej nie sprzedawali. Kolor nie ważny. Ważne by tymczasowo było coś, w czym można by chodzić. Potem rzucili jakieś większe rozmiary do Peweksu i coś sobie kupiłem.
Po latach zacząłem robić porządki w szafach i napotkałem na różne buty. Jedne niemal nieużywane, a inne z małymi felerami. Ja nie wyrzucałem butów z małymi zużyciami, bo takie zawsze mogą się przydać do jakieś brudnej roboty. Buty te były kupowane w latach 90-tych. Wszystkie zagraniczne - Adidas, Reebook itp. Macam je i w każdym (!) z nich po zgięciu podeszwy, podeszwa pęka i ze środka wyłazi jakaś maź. Taki zasrany materiał na podeszwy. Więc wypierdalam i robię miejsce. I widzę trampki Stomil. Dwie pary. Jedne lekko używane, a drugie nówki. Nawet nie próbuje zgiąć podeszwy, już chcę wywalać, ale mnie coś tknęło. No bo skoro mama wydała tyle trudu z siebie, by wystać w kolejce te trampki, to muszę je sprawdzić. Macam i KURWA! Guma jak nowa. Kurwa co jest! Macam jeszcze raz i wszystkie dobre! Wkładam na nogi i pasują. Kurwa Stomil, kurwa Łódź!
No to zacząłem je używać do robót w piwnicy, na strychu i w obejściu.
Po jednym sezonie wyglądają tak:
IMG_Stomil_Pivot_114011-1.jpg

IMG_Stomil_Pivot_114044-1.jpg

IMG_Stomil_Pivot_143511-1.jpg

IMG_Stomil_Pivot_143523-1.jpg

IMG_Stomil_Pivot_143532-1.jpg


Mniej zniszczone niż Venice, które po jednym letnim sezonie musiałem zanieść do szewca, by podkleił podeszwę. Tak, bo kurwy co robią głupie trampki muszą albo dawać hujowe kolory (najlepiej pedalskie kompozycje kolorów), albo jakieś pojebane poziome paski na dole, albo jakieś gwiazdki, albo inne pierdololo. A te Venice były szare, bez pierdololo. Potem łaziłem po sklepach i nie było nic albo szarego, albo brązowego (białego nienawidzę, bo się brudzi), tylko pedalskie gówno dla pizdololków. Więc musiałem do szewca.

By było jasne, nie jest to pochwała komuny. Ale skoro wtedy się dało, to kurwa czemu dziś, mimo postępu technologicznego się nie da?
I jak tu nie wierzyć w spisek...
BTW bardzo ładny but... dziwi mnie, że chciałeś wyjebać.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727
BTW bardzo ładny but... dziwi mnie, że chciałeś wyjebać.
Nie chciałem ich wyjebać za wygląd, a za domniemany stan techniczny. Ja z zasady nie wywalam dobrych i użytecznych rzeczy. Stosuję reusing.
Było to tak. Przez około 20 lat nie mieszkałem na moim mieszkaniu. Ono służyło mi za magazyn. Gdy zmarła mi matka, postanowiłem się przenieść, wyremontować to mieszkanie i wynająć. Robiłem sortowanie graciarni. Wywalałem zbędne, a pozostałe rzeczy sortowałem. Musiałem też wyjebywać całkiem ładne i prawie nieużywane buty, o których zapomniałem, jednie za stan techniczny. Po prostu wszystkie buty ze starości, po zgięciu podeszwy pękały, a ze środka podeszew wyłaziła lepka maź. Te Stomile były ostanie, były w siatce, więc wywaliłem je odruchowo wraz z siatką myśląc, że skoro są komunistyczne, z czasów PRL-u, to będą w gorszym stanie. To był BŁĄD! Dla czystego sumienia postanowiłem je sprawdzić i zaskoczenie. One były jedynymi butami co się nie zestarzały!
Mało tego. Gdyby dziś robili takie trampki, z taką samą podeszwą (bez żadnych pustych przestrzeni wypełnionych powietrzem), ale inny wzór (zamiast skóropodobnego gówna coś innego, kapy z gumy, inne sznurówki i dziurki pod nie oraz inny kolor) to byłbym w stanie za nie zapłacić więcej niż za Venice, w których mi się fajnie chodziło.
 

mikioli

Well-Known Member
2 770
5 382
Nie chciałem ich wyjebać za wygląd, a za domniemany stan techniczny. Ja z zasady nie wywalam dobrych i użytecznych rzeczy. Stosuję reusing.
Było to tak. Przez około 20 lat nie mieszkałem na moim mieszkaniu. Ono służyło mi za magazyn. Gdy zmarła mi matka, postanowiłem się przenieść, wyremontować to mieszkanie i wynająć. Robiłem sortowanie graciarni. Wywalałem zbędne, a pozostałe rzeczy sortowałem. Musiałem też wyjebywać całkiem ładne i prawie nieużywane buty, o których zapomniałem, jednie za stan techniczny. Po prostu wszystkie buty ze starości, po zgięciu podeszwy pękały, a ze środka podeszew wyłaziła lepka maź. Te Stomile były ostanie, były w siatce, więc wywaliłem je odruchowo wraz z siatką myśląc, że skoro są komunistyczne, z czasów PRL-u, to będą w gorszym stanie. To był BŁĄD! Dla czystego sumienia postanowiłem je sprawdzić i zaskoczenie. One były jedynymi butami co się nie zestarzały!
Mało tego. Gdyby dziś robili takie trampki, z taką samą podeszwą (bez żadnych pustych przestrzeni wypełnionych powietrzem), ale inny wzór (zamiast skóropodobnego gówna coś innego, kapy z gumy, inne sznurówki i dziurki pod nie oraz inny kolor) to byłbym w stanie za nie zapłacić więcej niż za Venice, w których mi się fajnie chodziło.
W sumie to mógłbyś uderzyć do producenta bo to jeszcze istnieje... i nawet produkują buty, ale tylko robocze i dla przemyslu. http://fagum-stomil.com.pl/index.php/gospodarcze.html .Może zrobią z tobą i tymi butami reklamę... toć takie nówki... może nawet serię kolekcjonerską "Krzysiowe trampki" ;) . Widać, że stomil łódzki podzielili i jest ten fagum z gumą techniczną, inter z oponami i część zakładów przejął Hutchinson napierdalając teraz uszczelki dla automotivu (byłem tam i syf jakich mało).
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 792
Już słyszę ten głos reklamowego spikera w przerwie meczu: "Najlepsze trampki do deptania lewaków w Dniu Sznura zapewnia tylko Stomil."
Seria sygnowana przez Krzysia... :)

Murzyni ustawialiby się w kolejkach jak po najki.
 
Do góry Bottom