- Moderator
- #81
- 3 585
- 6 855
Tak czy owak no nadal nie wiem co chcecie udowodnić. Na przestrzeni lat biali na koncie mają o wiele większe i ohydniejsze zbrodnie niż czarni.
A ponadto czarni wymyślili jazz, za co mają ode mnie mega plusa...
Co do całej dyskusji - uważam, że taki styl argumentowania, a więc pozornie empiryczny, jest stratą czasu. Nie jesteście w stanie wykazać, która z tysięcy przyczyn jest TĄ przyczyną. Niekoniecznie przyczyna musi być immanentną cechą genetyczną. Polecam poniższy fragment z "Wolnego wyboru" Friedmana:
Japończyków (...) chwali się za ciężką pracę i wielką pomysłowość w przyswajaniu dla własnych potrzeb tego, czego się nauczyli od obcych.
Taka charakterystyka Japończyków może być trafna dzisiaj. Nie była nią jednak w roku 1867. Jeden z pierwszych obcokrajowców zamieszkujących ten kraj pisał: „Nie sądzimy, by Japonia mogła się kiedyś stać zamożna. Na przeszkodzie temu stoi sama Natura, z wyjątkiem może klimatu, oraz zamiłowanie tutejszych ludzi do próżniactwa i zabaw. Japończycy są rasą szczęśliwą, zadowalają się byle czym, nie mają większych szans osiągnięcia czegoś p o n a d t o . " Inny pisał: „W tej części świata zasady ustanowione i uznawane na Zachodzie, tracą wszelką pierwotnie posiadaną wartość i żywotność. Nieuchronnie porastają chwastami i są niszczone korupcją."
Chociaż to, co Krzysiu napisał o selenie - ciekawe. Nie słyszałem o tym.