K
Kurier
Guest
A widzieliście jak to Ladera Heights wygląda?
Zresztą, to nie jest żaden mega wyjątek. W tym samym LA masz View Park-Windsor Hills gdzie przestępczość też jest niska, za to populacja czarnych jeszcze większa (prawie 85%).
Wiele razy już to mówiłem - murzyni, którzy odnieśli sukces ani nie wrócą na ulicę, ani nie zrobią z ładnego przedmieścia kokainowej dżungli. Ich dzieci, które (dla odmiany) mają obojga rodziców, do tego zupełnie normalnych, też nie wyrosną na oprychów. Bo po co? Przecież ci czarni ze slumsów chyba robią to po coś... mejbi hajs + patolskie wzorce?
Agresywność czarnych jest mocno zależna od warunków. W biedzie robią dżunglę z blokowiska jak nikt inny, do tego najtrudniej im przychodzi przełamanie tego stanu, zwłaszcza że robią więcej dzieci, które potem wzorce czerpią z tejże brutalnej dżungli, bo skąd indziej. Ale każdy normalny, dobrze odchowany czarny? Ma "nigga moments" na takim samym poziomie jak i biały.
Zresztą, to nie jest żaden mega wyjątek. W tym samym LA masz View Park-Windsor Hills gdzie przestępczość też jest niska, za to populacja czarnych jeszcze większa (prawie 85%).
Wiele razy już to mówiłem - murzyni, którzy odnieśli sukces ani nie wrócą na ulicę, ani nie zrobią z ładnego przedmieścia kokainowej dżungli. Ich dzieci, które (dla odmiany) mają obojga rodziców, do tego zupełnie normalnych, też nie wyrosną na oprychów. Bo po co? Przecież ci czarni ze slumsów chyba robią to po coś... mejbi hajs + patolskie wzorce?
Agresywność czarnych jest mocno zależna od warunków. W biedzie robią dżunglę z blokowiska jak nikt inny, do tego najtrudniej im przychodzi przełamanie tego stanu, zwłaszcza że robią więcej dzieci, które potem wzorce czerpią z tejże brutalnej dżungli, bo skąd indziej. Ale każdy normalny, dobrze odchowany czarny? Ma "nigga moments" na takim samym poziomie jak i biały.
Ostatnio edytowane przez moderatora: