- Moderator
- #61
- 8 902
- 25 794
Nie przeoczyłem, ale teraz bardziej zajmuje mnie przygotowanie i pocięcie opału, czyli walka na froncie witalistycznym (o przetrwanie) - nie mam za bardzo czasu na rozkminy i dyskusje na bardziej zajmujące tematy. Winter is coming...
Zresztą, jakoś tak od miesiąca z przerwami dłubię tekst o istocie religii, z którego przedstawiciele zachodniej cywilizacji dowiedzą się o tym, o czym zdążyli już zapomnieć - pośrednio więc, ani nie rozumieją, ani nie doceniają a dziś wręcz zwalczają, strzelając sobie samobója.
Najkrócej - religię można podsumować jako rodzaj najbardziej wydajnego przeniesienia napędu dla wspólnot, poprzez jaki abstrakcyjne normy i wartości mogą być najbardziej skutecznie przeniesione w masową praktykę, zaimplementowane w formie grupowej tożsamości. Płynie z tego nauka również dla wolnościowców: ideologie nie pretendujące do bycia religiami, nigdy nie zdołają oddziałać szerzej na społeczeństwa - mogą zostać w każdej chwili przez nie odrzucone lub zastąpione innymi, bo nie wykorzystują emocjonalnej strony relacji międzyludzkich i w nie nie wrastają. Słabo się ukorzeniają.
Ale dlaczego tak jest i inaczej być nie może, dlaczego projekt świeckiej cywilizacji jest skazany na niepowodzenie, tego się dowiecie z dłuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuugiego tekstu, który ma się zająć też różnymi detalami związanego z tym zagadnieniem. Jak się wyrobię z tartakiem, to powinien być w ciągu dwu, trzech dni. Jeśli nie, to za tydzień.
See ya!
Zresztą, jakoś tak od miesiąca z przerwami dłubię tekst o istocie religii, z którego przedstawiciele zachodniej cywilizacji dowiedzą się o tym, o czym zdążyli już zapomnieć - pośrednio więc, ani nie rozumieją, ani nie doceniają a dziś wręcz zwalczają, strzelając sobie samobója.
Najkrócej - religię można podsumować jako rodzaj najbardziej wydajnego przeniesienia napędu dla wspólnot, poprzez jaki abstrakcyjne normy i wartości mogą być najbardziej skutecznie przeniesione w masową praktykę, zaimplementowane w formie grupowej tożsamości. Płynie z tego nauka również dla wolnościowców: ideologie nie pretendujące do bycia religiami, nigdy nie zdołają oddziałać szerzej na społeczeństwa - mogą zostać w każdej chwili przez nie odrzucone lub zastąpione innymi, bo nie wykorzystują emocjonalnej strony relacji międzyludzkich i w nie nie wrastają. Słabo się ukorzeniają.
Ale dlaczego tak jest i inaczej być nie może, dlaczego projekt świeckiej cywilizacji jest skazany na niepowodzenie, tego się dowiecie z dłuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuugiego tekstu, który ma się zająć też różnymi detalami związanego z tym zagadnieniem. Jak się wyrobię z tartakiem, to powinien być w ciągu dwu, trzech dni. Jeśli nie, to za tydzień.
See ya!