Non Serviam
Well-Known Member
- 834
- 2 251
Ateizm/agnostycyzm/mamtowdupizm. No chyba, że brudasy shariat wprowadzą.
Po prostu nie widziałeś za młodości innych cywilizacji i kultur.Wydaje mi się - jednak - że chrześcijaństwo nie zmieszało się z kulturą polską w sposób trwały. Te 1000 lat chyba nie wystarczyło do zmiany w genach kulturowych.
Ależ ateizm też wymaga ceremonii. W buddyzmie nie ma boga, ale mnich buddyjski kropi ludzi. Ludzie łażą do świątyń Buddy. W PRL-u związki ateistów z PZPR były zajęte wymyślaniem i wprowadzaniem w życie "rytuałów świeckich" (Towarzystwo Krzewienia Kultury Świeckiej).Odbiegamy od tematu. Co po Kościele?
...
2) ateizm
No próżni w tych kwestiach być nie może. Coś byś musi. I tak mamy kilka realnych możliwości:No więc ciekawa jest kwestia następująca: czy w Polsce postchrześcijańskiej powstanie jakiś rodzaj próżni? A jeśli tak - co ją wypełni?
Stawiam na Natanka.Jednak wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na jakiś rodzimy katolicyzm.
No, Natanek to obecnie czempion.Stawiam na Natanka.
No, Natanek to obecnie czempion.
I jeszcze jedno, musi być jakiś element wspólny, łączący motłoch. Matka Boska z Međugorje?
..A teraz mam takie pytanie, ilu Polaków byłoby w stanie umrzeć za obchodzenie Dlatego nawet niewierzący może umrzeć za wartości wynikające z kultury, w której wyrósł i jedno nie ma z drugim wspólnego. Uważam, że chrześcijaństwa nie ma takiej siły..
Odbiegamy od tematu. Co po Kościele?
1) jednak dalej Kościół
2) ateizm
3) inna religia
4) zupa u babci
5) przyjdą mahmuty i zarżną
Przeceniasz ich. Gdyby mieli taką moc, to już by to było. A są spore obszary nie podlegające ich mocy, jak Chiny, Indie i świat muzułmański.Moim zdaniem nie doceniacie możliwości władców tego świata. Jeśli zdecydują się stworzyć jakąś globalną religię to nie będzie to jakiś prymitywny kult dla wąskiej grupy tylko produkt doskonały. Dzieło najlepszych specjalistów od religii, psychologii i sterowania ludźmi wzmocnione przez technologię z najtajniejszych laboratoriów
Nie może być religią, bo nie jest irracjonalny. Randyzm jest racjonalny do bólu. Randyzm może być jedynie częścią składową religii elit.Już bardziej na taki motywator pasowałby randyzm. To jest właśnie ciekawe - na ile takie coś musi w ogóle być religią?
Nie może być religią, bo nie jest irracjonalny. Randyzm jest racjonalny do bólu. Randyzm może być jedynie częścią składową religii elit.
Rattlesnake, nie rozumiem tego co napisałeś w ostatnim poście, a w przedostatnim - nie zgodzę się - polski katolicyzm wg Stachniuka i Kelkuca zdecydowanie działa(ł) demotywacyjnie. Ja przychylę się do tej tezy.
I pytanie - czy jeśli Kościół w Polsce się rozlezie, to ludzie będą w stanie dać sobie spokój z tą niewiadomą, czy coś tam będą próbowali podstawić? A jeśli będą próbowali podstawić - to co?
Wypełni ją normalność. Rozumiem, że z punktu widzenia katolika Kościół może wydawać się ważny ale chyba trochę przeceniasz jego wpływ na współczesne społeczeństwo. Mamy na południu sąsiada w którym katolików jest 10% i z roku na rok ich liczba maleje. Możesz pojechać i sprawdzić czy jest tam próżnia.No więc ciekawa jest kwestia następująca: czy w Polsce postchrześcijańskiej powstanie jakiś rodzaj próżni? A jeśli tak - co ją wypełni?
Możesz pojechać i sprawdzić czy jest tam próżnia.
Nie do końca. Dla genetycznych propertarian, wulgarny propertarianizm jest jak najbardziej racjonalny.Irracjonalizm? Otóż: każdy motywator jest irracjonalny.
Każdy musi sam sobie na to pytanie odpowiedzieć. A jak nie znajdzie odpowiedzi, to niech się zabije. W burżuazyjnym społeczeństwie ten problem nie istnieje. W każdym razie elity powinny żyć wyłącznie dla umiarkowanego hedonizmu. Jeśli jakiś przedstawiciel elit zaczynie w to wątpić, to powinien być wywalony z elity.Ok - tylko takie postawienie sprawy nie daje odpowiedzi na pytanie PO CO istnieć.
Mamy na południu sąsiada w którym katolików jest 10% i z roku na rok ich liczba maleje. Możesz pojechać i sprawdzić czy jest tam próżnia.
Tam nie wierzą w etatyzm. Jeśli są etatystami lub lewicowcami, to wyłącznie ze względów utylitarnych. Oni wierzą w reinkarnację, horoskopy, zjawiska paranormalne, umiarkowany hedonizm i w swój naród.Nie trzeba, tam mają nową religię - etatyzm.