Co ostatnio czytaliście?

MaxStirner

Well-Known Member
2 775
4 721
Jako dzieciak przeczytałem "Kochanka Wielkiej Niedźwiedzicy" którego ojciec dostał przymusowo w klubie Świat Książki - było tam tak, że bodaj jedną książke na kwartał trzeba było zamówić, a jak nie wybrałeś nic to przysyłali sami i trzeba było kupić. Książka stała tygodniami u mnie na półce, aż sie za nią wziąłem i przeczytałem całą w jakąś weekendową noc. Zajebiście wciągnęła, niestety zapomnialem o czym dokładnie była bo to juz troche lat (tylko jarzę że o przemytnikach gdzieś chyba na Białorusi przed wojną) ale pamietam że tak mnie wtedy poraziła zajebistością, że teraz chyba przeczytam drugi raz skoro mi o Piaseckim przypomniałeś.
Żadnej innej jego książki jak dotąd nie czytałem, a moze warto.
 

kiti-pury

Member
19
60
"Żyję w Wieku Zarządzania, w świecie "Admin”. Największe zło nie dzieje się obecnie w owych nędznych "spelunkach przestępstwa", które lubił opisywać Dickens. Nawet nie w obozach koncentracyjnych i obozach pracy. Tam spotykamy się z jego końcowym rezultatem. Rodzi się ono i jest wprowadzane w życie (wnioskowane, popierane, wykonywane i protokołowane) w schludnych, wyłożonych dywanami, ogrzanych i dobrze oświetlonych biurach, przez spokojnych ludzi w białych kołnierzykach, z przyciętymi paznokciami i gładko wygolonymi policzkami, którzy nie muszą podnosić swego głosu. Stąd, rzecz dość naturalna, moim symbolem Piekła jest coś w rodzaju biurokracji państwa policyjnego lub biura do cna znikczemniałego koncernu przemysłowego."
- Listy starego diabła do młodego
 
U

ultimate

Guest
"Puławianin i Dziewucha"- dobra książka o Ameryce.

d300856b46c3a196aff7d58b3052f022.jpg
 

Pestek

Well-Known Member
688
1 879
Inner Work, Roberta Johnsona.
iu


Fascynująca książka. Dosyć stara ale generalne koncepty dotyczące rozwoju, wewnętrznych osobowości, konfliktów i metoda pracy ze snami przydatne. Autor dużo się uczył od Junga. Jak kogoś interesują tematy psychologi i pracy nad sobą, to polecam, chociaż nie ze wszystkim się zgadzam.

"None of us is just one thing. We are not monodimensional creatures; we are rich combninations of the infinitely varied archetypes. Each of us is part heroine or hero and part coward, part parent and part child, part saint and part thief. It is in learning to identify these great atchetypal motifs within ourselves, learning to honor each one as a legitimate human trait, learning to live out the energy of each in a constructive way, that we make inner work a great oddysey of the spirit"

"Most people can't face inner conflict at all; they impose a kind of artificial unity on life by clinging to the prejudices of their ego and repressing the voices of the unconscious. If there are other parts of ourselves who have different values or different needs, most of us would rather not hear about it"

"If we have the courage to look with open minds at some of the instincts and energy systems wthin that we have been so ashamed of, we almost always find that they can also be positive strengths - and that they are merely normal parts of a total human character."
 
Ostatnia edycja:

TwojMiecz

Member
30
31
"Płytki umysł. Jak internet wpływa na nasz mózg"-Nicholas Carr
Przyjemna lektura aczkolwiek bardzo brutalnie ukazująca prawdę jak bardzo dajemy się zwieść technologi, jak staje się ona nieodłączną częścią naszego życia. Opatrzona szeregiem dygresji, anegdot a co najistotniejsze dużą porcją naukowej statystyki książka ukazuje jak korzystanie z internetu zmienia sposób pracy mózgu , jak cybernetyczna ludzkość staje się zombie głodnym dostępu do informacji.
plytki-umysl-jak-internet-wplywa-na-nasz-mozg-o20878.jpg

Pozwolę sobie przytoczyć krótki fragment:
Nie myślę tak samo! Jak myślałem kiedyś! Najsilniej to czuję gdy czytam. Niegdyś z łatwością pogrążałem się w lekturze książki albo długiego artykułu. Mój umysł dawał się uwieść zwrotom akcji lub wymianom argumentów - i tak spędzałem całe godziny, przemierzając długie bloki tekstu. Obecnie zdarz mi się to dość rzadko. Zaczynam się denerwować po stronie albo dwóch. Robię się niespokojny, gubię wątek , rozglądam się za czymś innym do zrobienia. Mam wrażenie, że za każdym razem muszę na siłę kierować swoją niepokorną uwagę na tekst. Pogrążenie się w "głębokiej lekturze" takie kiedyś naturalne, obecnie przypomina walkę
 

ernestbugaj

kresiarz umysłów
851
3 044
Nie myślę tak samo! Jak myślałem kiedyś! Najsilniej to czuję gdy czytam. Niegdyś z łatwością pogrążałem się w lekturze książki albo długiego artykułu. Mój umysł dawał się uwieść zwrotom akcji lub wymianom argumentów - i tak spędzałem całe godziny, przemierzając długie bloki tekstu. Obecnie zdarz mi się to dość rzadko. Zaczynam się denerwować po stronie albo dwóch. Robię się niespokojny, gubię wątek , rozglądam się za czymś innym do zrobienia. Mam wrażenie, że za każdym razem muszę na siłę kierować swoją niepokorną uwagę na tekst. Pogrążenie się w "głębokiej lekturze" takie kiedyś naturalne, obecnie przypomina walkę
Przykro mi, że gość ma problem, ale ja tam potrafię spędzić kilka godzin w internecie i zarwać noc nad książką. Więc niech nie sieje paranoi i nie generalizuje, że jak on sobie nie daje rady to inni też nie.
 

NoahWatson

Well-Known Member
1 297
3 205
Przykro mi, że gość ma problem, ale ja tam potrafię spędzić kilka godzin w internecie i zarwać noc nad książką. Więc niech nie sieje paranoi i nie generalizuje, że jak on sobie nie daje rady to inni też nie.
Ja Twój post widzę analogiczny do: Palę papierosy od roku i nie mam raka, więc papierosy nie są niezdrowe.
Poza tym kilka godzin online codziennie to dosyć mało w erze smartfonów, tabletów.
 

ernestbugaj

kresiarz umysłów
851
3 044
No jeśli ktoś ma czas, żeby siedzieć na necie całymi dniami i nocami, to ma problem ze swoim życiem w ogóle, a nie z internetem.

Papierosy to zły przykład, bo one są szkodliwe niezależnie od dawki. Już jedna wypalona fajka wpływa negatywnie na pracę mózgu, ciśnienie krwi i układ nerwowy. Więc nie można o nich powiedzieć, że szkodzą w nadmiarze. One po prostu szkodzą i już. A jaka jest szkodliwość 30 minutowej sesji przy kompie?
 

NoahWatson

Well-Known Member
1 297
3 205
No jeśli ktoś ma czas, żeby siedzieć na necie całymi dniami i nocami, to ma problem ze swoim życiem w ogóle, a nie z internetem.
Nie trzeba mieć wiele czasu, aby być online w dziesiejszych czasach cały dzień. Jedziesz autobusem, pociągiem do pracy? Możesz w tym czasie surfować po www. Pracujesz w biurze? Możesz w czasie przerw (i nie tylko) surfować.

Jeśli ktoś pije od rana do nocy to ma problem z życiem w ogóle, a nie z alkoholem...
Po pierwsze to fałszywe stwierdzenie - to że ktoś ma problem z życiem w ogóle nie znaczy, że nie ma z alkoholem lub Internetem.
Po drugie nie jest przydatne:
1. Poprawianie swojego życia w ogóle polega u takiej osoby na odstawieniu alkoholu/przeglądania Internetu.
2. U osób, które obecnie nie mają objawów szkodliwego działania doinformowanie się, że surfowanie po www może być dla nich szkodliwe może spowodować, że po prostu będą starać się organizować sobie inne zajęcie zamiast tego.

A jaka jest szkodliwość 30 minutowej sesji przy kompie?
Chodzi o wpływ na mózg, rozum. To subtelne kwestie, które ciężko zmierzyć. Interpretowanie testów IQ też jest kontrowersyjne. A tutaj jeszcze chcesz mocno ograniczyć ekspozycję (wręcz nierealistycznie, bo kto w dzisiejszych czasach surfował tylko 30 minut w ciągu całego życia? - nie licząc osób starszych), nie ustalając jeszcze wielu parametrów, przede wszystkim jaki content będzie ktoś przeglądał i co będzie zastępował (mógłby w tym czasie robić coś innego).
Zresztą nawet w przypadku tego papierosa nie byłbyś wstanie podać jakiejś niekontrowersyjnej miary szkodliwości wypalenia jednego papierosa. Za miarę mam na myśli jedną konkretną liczbę mierzącą zagregowaną szkodliwość.
 

Politolog przyszly

Well-Known Member
263
696
Myślę że autorowi książki chodziło o to że w erze internetu ludzie idą na łatwiznę i czytają krótkie notki albo same nagłówki i nie chce im się czytać książek czy nawet długich artykułów albo inaczej internet jest tak wciągający i pochłaniajcy czas że teoretycznie więcej info dostaniesz przeglądając sieć niż czytając książkę. Kiedyś jak internet nie był tak powszechny z nawet z nudów sięgało się po książkę teraz łatwiej jest wyciągnąć telefon. Dla większości książka to strata czasu ale to nic nie zmienia jeśli ktoś chce to znajdzie czas na książkę a jeśli nie to wcześniej szedł pod klatkę a dzisiaj wyciągnie telefon i poczytać papke z Onetu itp. Wszystko zależy od człowieka. Ja osobiście nie mam problemu z wrzuceniem książki przed snem. Książka były zawsze niszą i taka pozostaną. Poza wszystkim jak autor tej książki ma problem ze skupieniem na czytaniu to poszukam bym przyczyny gdzie indziej niż w internecie.
 

ernestbugaj

kresiarz umysłów
851
3 044
Chodzi o wpływ na mózg, rozum. To subtelne kwestie, które ciężko zmierzyć. Interpretowanie testów IQ też jest kontrowersyjne. A tutaj jeszcze chcesz mocno ograniczyć ekspozycję (wręcz nierealistycznie, bo kto w dzisiejszych czasach surfował tylko 30 minut w ciągu całego życia? - nie licząc osób starszych), nie ustalając jeszcze wielu parametrów, przede wszystkim jaki content będzie ktoś przeglądał i co będzie zastępował (mógłby w tym czasie robić coś innego).
No i właśnie mam wrażenie, że w tym miejscu jest pies pogrzebany. Tak jak napisał @Politolog przyszły, autorowi zapewne chodziło o miałkość i skrótowość informacji, które ludzie połykają i stąd niemożność wgryzienia się w dany temat.
Jestem ciekaw czy ludzie spędzający po kilka godzin dziennie w internecie studiujący jakiś konkretny temat, też będą wykazywali podobne nawyki i zmiany w mózgu. Myślę, że nie.
 
OP
OP
Trigger Happy

Trigger Happy

Mądry tato
Członek Załogi
2 946
957
twierdza-390.jpg


Mimo, że jestem sceptycznie nastawiony do "dyżurnych prawicowych historyków" jak i do osoby głównego bohatera którym jest Kornel Morawiecki (...demencja straszna choroba) ...
 

tolep

five miles out
8 579
15 479
Już jedna wypalona fajka wpływa negatywnie na pracę mózgu, ciśnienie krwi i układ nerwowy

Jak wygląda negatywny wpływ jednej wypalonej fajki na pracę mózgu i ciśnienie krwi? Jeśli np. nikotyna podnosi (lub obniża) ciśnienie, to jest to po prostu drobna chwilowa zmiana, niekoniecznie negatywna. To samo dotyczy psychoaktywności.
 

MaxStirner

Well-Known Member
2 775
4 721
Tak by mnie ciekawiło czy cos tam piszą o czytnikach. Moim zdaniem czytam więcej niz w prehistorii przed netem. Znacznie znacznie wiecej. Zauważyłem, że czytam po kilka książek naraz, i potrafię śledzić wątki równolegle - mało tego z powodu taniochy w sklepach typu dobreksiążki zamawiam na jeden rzut po kilka tytułów, nawet do dziesięciu papierowych żeby zaoszczedzić na przesyłkach i czytam te papierówki równo z ebookami.
Zawsze chciałem dużo wiedzieć z kilku dziedzin - a im wiem wiecej tym wiecej chce. Przed netem nire mialem tego.
 
Do góry Bottom