Co ostatnio czytaliście?

MaxStirner

Well-Known Member
2 775
4 721
Znacie coś dobrego True Crime? Coś niegłupiego i wciągajacego a TrueCrime bo dla mnie powieści są niezjadliwe.
Najlepiej dostępne w ebooku (no dobra za dużo tych zyczeń) :)
 

Hanki

Secessionist
1 531
5 108
Odświeżyłem Głosy Pamano a teraz zabieram się za Cień eunucha Jaume Cabré.

IMG1458203870687_23617_3.jpg
 

Triss

libertarian pitbull
107
459
Odświeżyłem Głosy Pamano a teraz zabieram się za Cień eunucha Jaume Cabré.

IMG1458203870687_23617_3.jpg

Dobre? Mam na półce Wyznaję, ale jeszcze się nie zabrałam.

Obecnie męczę "Grę w kości" Cherezińskiej, ale wyjątkowo kiepsko mi wchodzi, może dlatego, że czytam to po wysłuchaniu jej 2-godzinnego wykładu na dokładnie taki sam temat.
 

MaxStirner

Well-Known Member
2 775
4 721
Transkrypcje sesji channelingowych pewnego kosmity, niejakiego RA
Miałem się nie przyznawać, ale książka wciąga (dopiero zaczynam) więc może ktoś skorzysta.
Czysty New Age (jestesmy jednością, miłujmy się, reinkarnacja to real, dusza ewoluuje bez przerwy, nawet najwyższa istota - my nią jesteśmy, tyle że tego nie wiemy oczywiscie, nie ma Boga ani Diabła, ani zła ani dobra, wszystko jest legit bo chodzi o samą istote jakiegokolwiek doświadczenia, bez podziału na zło i dobro, każdy jest bezgranicznie wolny..
Pominąwszy specyficzny język, notoryczne powtórzenia i nie do końca jasną terminologie mnie się podoba.
Powiedziałbym, ze to jedna z lepszych książek o duchowości jakie w życiu widziałem, nawet jeśli wszysto od początku do końca to hoax i majaczenie jakiejś wariatki.
http://www.llresearch.org/library/the_law_of_one_pdf/the_law_of_one_pdf.aspx
 

Non Serviam

Well-Known Member
834
2 251
"Czas zmierzchu" Dimitrija Gluchowskiego,
"Boga Imperatora" (argh!! Diune sie czyta coraz oporniej z książki na książkę) Herberta
"Rój" Micheala Crichtona"
"Pamięć Krwi" Grega Ilesa
"Wojna ludzie i medycyna" Adama Majewskiego
"Metro 2035" Gluchowskiego


I jeszcze jakąś książkę o epidemii dzumy w angielskiej wiosce, ale nie pamiętam tytułu.


Czas zmierzchu bardzo mi sie podobał, acz książka jest tak napisana, że ciężko coś o niej sensownego napisać nie zdradzajac przy tym zakończenia, przez mniej więcej 95% jej treści zastanawiałem sie o czym w ogóle jest.
"Wojna..." jest pisana w formie pamiętnika (?) z masą nazwisk, nazw miejscowości i stosunkowo niewiele się dzieje, bo autor przez znaczny czas nic nie robi. Dość ciekawa o tyle, że pokazuje dość odbiegajacy od powszechnego przekonania obraz wojny - masowe dezercje na początku wojny, stada oficerow z żonami spieprzajacych za granicę wojskowymi okretami, 'prywatyzacje' mienia wojskowego, problemy z organizacją poborowych, sprzętu, później buractwa i biurokracje, karierowictwo polskich oficerów, konowalstwo i niechęć do nauki poskich lekarzy wojskowych, nieprzestrzeganie procedur i "ja wiem lepiej jak mam leczyc nie ucz mnie brytolu". Komuszenie wojsk alianckich we Włoszech, "żołnierzy wykletch" - ludzi ktorzy po zakończeniu wojny zdezerterowali i utworzyli we Wloszech bandy zbrojne ( w przeciwienstwie do polskich ZW ci grabili chyba tylko wojskowych) podszywajace sie pod żandarmerie, zatrzymujace wojskowe wozy, rozkladajace je na części i sprzedające je Wlochom na czarnym rynku (xD).
Aha, jest tez bitwa pod Monte Cassino z perspektywy medyka.
 
Ostatnia edycja:

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 110
Też czekam na trzecią część jak pojebany. A jak wyjdzie, to odświeżam całość. Niestety Piekara lubi nie kończyć cykli. Akapo-szlachcizm. Polecam wersję audiobookową, bo jest niezła.
 
A

Antoni Wiech

Guest
Zaczynam czytać "Śladami bezpieki i partii" Cenckiewicza. Na samym początku, zanim autor przystąpił do meritum opisuje wściekłe ataki na historyków próbujących poruszać temat Wałęsy i innych w relacjach z SB. Oczywiście, żeby wziąć pod uwagę zdrowy sceptycyzm Cenckiewicz również może manipulować. Jednak wszystko opisuje z bogatymi przypisami.

Generalnie, prym oczywiście wiedzie "Wyborcza", która niejednokrotnie pisze nieprawdę o pracach Cenckiewicza (np. zarzucono mu, że w jednej prac ("Droga do niepodległości. Solidarność 1980-2005") pojawia się sprawa Zbigniewa Bujaka, a on w ogóle tego tematu w tej akurat pracy nie poruszał (ostatecznie "Wyborcza" odszczekała swoje twierdzenia). Zarzuca mu również (jak i drugiemu autorowi), dla odmiany, że w książce "SB a Lech Wałęsa" pominęli stenogram przemówienia Wałęsy z 1979 roku. Taki zapis jednak znajduje się w książce. Itp., itd.

Oprócz tego mnóstwo absurdalnych, niemerytorycznych ataków w rodzaju, że poruszanie tematu Wałęsy to taplanie się w szambie, że nie ma sensu tego czytać itp.

Również ataki typowo personalne, nazywanie Cenckiewicza i innych karłami moralnymi (również groźby w rodzaju "pewnie zdzieliłbym go przez głowę") itd.

Oczywiście również wypowiedzi, które sugerują, że fakty historyczne powinna ustąpić "dyskusji nad znaczącymi tezami".

Polecam, jest tam mnóstwo hardcorowego kontentu.

-ksiazki-5-sladami-bezpieki-i-partii-jpg-270-365.jpg
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

MaxStirner

Well-Known Member
2 775
4 721
Gdyby ktoś chciał wiedzieć poznać i zrozumieć jak wyglądały na różnych poziomach relacje i postawy Polaków wobec Żydów i vice versa w czasie wojny, ale nie chce mu się czytać naukowych wywodów i woli relacje subiektywne z pierwszej ręki to polecam "Spowiedź" Calela Perechodnika, pamiętnik policjanta żydowskiego z getta w Otwocku (niestety gość wojny nie przeżył). Pisał szczerze nie oszczędzając jednych i drugich, choć Prawdziwi Wolacy piszą w necie że to polakożerca.
Nieprawda, nie był uprzedzony, wręcz odwrotnie - zasymilowany świetnie, miał przyjaciół Polaków. Na mój gust pisał szczerze bo bez ogródek przyznaje sie też do własnej hańby i zła. Polecam każdemu chcącemu zrozumiec temat, sam sie dziwę, że dopiero teraz na te książke trafiłem.
 

pawel-l

Ⓐ hultaj
1 915
7 932
Ela Sidi "Izrael oswojony".
Polka mieszkająca w Izraelu od kilkunastu lat, ciekawie i obszernie pisze o życiu w tym kraju.
Autorka prowadzi także blog.
Izrael to wielość światów na małej przestrzeni, świat w pigułce. Cała książka jest tak napisana, by czytelnik doszedł do wniosku, że nie ma jednoznacznej i obejmującej wszystko kategorii Izraela i Izraelczyka. Państwo to jest kalejdoskopem języków, postaw, pojęć, tożsamości. Dla mnie samej typowy Izrael jest pogmatwany, bałaganiarski, niejednolity, zdezintegrowany, ale równocześnie bardzo solidarny i patriotyczny. Integracja wewnętrzna ze względu na pochodzenie kolejnych fal emigrantów nie jest oczywista. Żyd sefardyjski zdecydowanie różni się od Żyda aszkenazyjskiego; świecki żydowski intelektualista ma mało wspólnego z ultraortodoksyjnym Żydem w kapocie z najbardziej ortodoksyjnej dzielnicy Jerozolimy Mea Szearim, a zwolennik porozumienia z Palestyńczykami nie znajdzie wspólnego języka z zaborczym osadnikiem na Zachodnim Brzegu przekonanym o tym, że jego obecność na tych terenach to posłannictwo od samego Boga. Co ma wspólnego ze sobą Żyd z Paryża z Żydem z Maroka, a ten z kolei z Żydem z Etiopii? Nie ma jednego Izraela i jednego typu Izraelczyka.
 
D

Deleted member 4683

Guest
Rger Zelazny "Stwory Światła i Ciemności"

Jesli ktoś nie czytał to wrzucam próbkę :D

(...) Anioł Dziewiętnastej Stacji usiłował mnie zabić i wplotłem jego system nerwowy między nici dywanu, na którym teraz stoję. Prawda i to, że moi inni wrogowie istnieją w szczątkowej formie porozrzucani po całym Domu: w kominkach, pojemnikach na lód, w popielniczkach i tak dalej. Ale nie myśl, żem mściwy! Nigdy! Przenigdy! Jako Władca Życia czuję się zobligowany wyrównywać rachunki ze wszystkim, co zagraża Życiu.
- Jam nigdy Życiu nie zagrażała, Panie.
- Zagrażałaś spokojowi mej duszy.
- Bom podobna była do żony twej, Izydy?
- Zamilcz!
- Tak! Byłam podobna do tej Królowej Ladacznic. Do twej narzeczonej, Panie! I dlatego mnie pożądałeś! Dlatego chciałeś mej zguby! - tu urywają się słowa, gdyż Ozyrys cisnął czaszkę w ścianę.
Kiedy kość się rozpęka i czerep rozpada na kawałeczki, rozsiewając po dywanie kłębowisko mikroobwodów i substancji chemicznych, Ozyrys przeklina, dopada biurka i szaleje wśród przełączników. Wgniata je, one wyzwalają dziesiątki głosów, na tle których wyróżnia się szczególnie jeden.
- O sprytna czaszko! Tak podejść to boże szkaradztwo!
Zerknąwszy na tablicę rozdzielczą i upewniwszy się, że to dywan szydzi, Ozyrys biegnie na środek komnaty i zaczyna po nim skakać. Słychać coraz głośniejsze jęki.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727
Siedem pigułek Lucyfera - Sergiusza Piaseckiego, autora Kochanka Wielkiej Niedźwiedzicy. Klasyk. Satyra oparta na faktach. Tak naprawdę to w opowiadaniu występuje 9, a nie 7 pigułek Lucyfera, ale gdyby książka miała w tytule 9, to nie miała by sensu. Polecam ją wszystkim zainteresowanym historią, okresem powstawania PRL-u.
Mnie powalił tekst o "Związku Polaków wysiedlonych z Polski", który powstał pod Lipskiem:
„Należy pociągnąć do odpowiedzialności tych, którzy, jak np. na Opolszczyźnie, przyczynili się do wysiedlenia
Polaków — autochtonów, dopuścili do skandalicznego ich obrabowania, co w konsekwencji
przyczyniło się do tego, że wysiedleni ci Polacy na terenie Niemiec w okolicy Lipska utworzyli
„ZWIĄZEK POLAKÓW, WYSIEDLONYCH Z POLSKI".​
To jest na fakcie, z wycinka prasowego.
 

T.M.

antyhumanista, anarchista bez flagi
1 412
4 448
352x500.jpg

Rene Sedillot "Moralna i niemoralna historia pieniądza"

Kupiłem za bezcen w jakimś supermarkecie i zaczynałem dość sceptycznie. Wiadomo, ciężko się czyta książki popularno-ekonomiczne komuś zainteresowanemu SA, ale tutaj fragmentów przy których zgrzytałem zębami było zaskakująco mało. Ta "niemoralna" część historii pieniądza to w sporej części opis dziejów inflacji i przewracania się kolejnych dobroczyńców ludzkości na własnoręcznie drukowanych bonach, wekslach, asygnatach, banknotach. Autor prezentuje dość liberalny punkt widzenia, a wnioski, do jakich dochodzi, to może nie jest czysty akap, ale na pewno krytyka centralnej bankowości.

Mój ulubiony fragment był jednak na samym początku, kiedy Sedillot wyciągnął z badań antropologicznych opowieści o wodzach plemiennych, którzy składali sobie nawzajem kosztowne podarki, a wygrywał ten, który więcej oddał przeciwnikowi. Dochodziło wręcz do tego, że zamiast oddawać, po prostu niszczyło się na oczach konkurencji zabrane poddanym dobra. Coś jak palenie studolarówek przed kamerą, tylko że zabranych w podatkach. Jak żywo przypomina mi to dzisiejszych, demokratycznych wodzów, którzy budują dworce kolejowe w szczerym polu, aquaparki na wioskach, albo wydają miliony na jakieś kampanie społeczne :D

Na pewno chciałbym przeczytać jeszcze tego samego autora "ABC inflacji" oraz "Historię czarnych rynków".

"Moralnej..." daję 6/10 i polecam, jako hehe lżejszą lekturę.
 

pampalini

krzewiciel słuszności
Członek Załogi
3 585
6 855
kAxQS9S.jpg
CQ144tZ.jpg


Kiedyś nakupowałem sobie książek tego komucha i teraz muszę go czytać. Sporo lewackiej autopogardy gatunkowej (przepraszam, że jestem biały, przepraszam, że jestem facetem, przepraszam, że jestem człowiekiem itd). W sumie nie polecam, ale ja mam do Aldissa jakąś niezrozumiałą słabość. Generalnie jednak bardziej propsuję optymistycznych technokratów ze złotej ery s-f od tych emo-hipisów z nowej fali.
 
Do góry Bottom