Co ostatnio czytaliście?

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 872
12 259
Coś mi świta, to tam gdzie jakiś ludzików porywali na stację kosmiczną, a nad miastami unosiły się wiszące ogrody? Też wymiękłem gdzieś tak po 70 stronach ze względu na brak akcji i problemy z rozkminieniem o co tam chodzi.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 110
Pewnie wielu z was z miejsca odjebałoby mnie wraz z potomstwem za bluźnierstwa, ale Dukaja nie mogę zdzierżyć i nie udało mi się przeczytać chyba żadnej jego książki oprócz "Xavrasa". Stosunkowo daleko zabrnąłem też w "Lód"Moim faworytem jeśli chodzi o literaturę nieprzyjazną odbiorcy jest chyba "Perfekcyjna niedoskonałość", która ileś już razy pokonywała mnie pierwszymi 5 stronami. Ot, przeintelektualizowanie.
Mam tak samo. Dukaja przeczytałem "Xavrasa" i "Zanim noc". Resztę zaczynałem czytać i nie dokańczałem, w tym nawet całkiem niezły Lód (bo za długi i jakieś tam przyczyny techniczne nie pozwoliły mi dokończyć).
Moim faworytem jeśli chodzi o literaturę nieprzyjazną odbiorcy jest chyba "Perfekcyjna niedoskonałość", która ileś już razy pokonywała mnie pierwszymi 5 stronami.
Czy to to z tą dziwną gramatyką? Jeśli tak, to ja wysiadłem chyba po 4 stronach.

@Danjou Próbowałem też i Czarne Oceany (nawet dawałem cytaty na tym forum) i Inne Pieśni, ale nigdy nie potrafiłem doczytać do końca.
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 872
12 259
Czy to to z tą dziwną gramatyką? Jeśli tak, to ja wysiadłem chyba po 4 stronach.
Ta, coś - tam, ktoś - tam "zrobiłu", czy jakoś tak. Zzzzzzziiiiiiiieeeeewww ...

BTW, przeczytałem I tom tego "Pana lodowego ogrodu". Faktycznie, o wiele lepszy niż się spodziewałem, chociaż dupy moim zdaniem nie urywa, ostatnio nie kręci mnie fantasy zupełnie, może dlatego. Nie jestem pewien czy sięgnę po tom II. Jeśli chodzi o połączenie s-f z fantasy, to odnoszę wrażenie, że np. Aldissowi o wiele lepiej to wychodziło w Helikonii. W ogóle fajne książeczki gościu pisał, ostatnio przeczytałem znów "Cieplarnię", to dopiero mindfuck :)
 

Caleb

The Chosen
511
271
Muszę przyznać, że Dukaj pisze w dość specyficzny sposób. Biorąc do ręki jego książki postanowiłem przeczytać do końca za wszelką cenę. I udało mi się LOL. Nawet polubiłem to jego słowotwórstwo i dziwną gramatykę. Najłatwiejszym w odbiorze jest chyba wymieniony "Xavras" oraz "W kraju niewiernych" ze świetnym "Ruchem generała" - @Ciek sprawdź to połączenie s-f z fantasy i "Katedrą", ale pozostałe to nudy. Wciągnął mnie "Lód". Ale część książki przeczytałem jadąc PKP w zimie.

Najlepiej podeszły mi wymieniane już "Czarne Oceany" (@Ciek za wcześnie odpadł, później akcja zdecydowanie przyspiesza), "Córka łupieżcy" i "Extensa", gdzie akcja toczy się w anarchistycznej enklawie walczącej o przetrwanie.
 

telpeloth

państwosceptyk
256
292
"Extensa", gdzie akcja toczy się w anarchistycznej enklawie walczącej o przetrwanie.
To kolega chujowo czytał, bo ludzie o przetrwanie tam nie walczą. Enklawa jest, owszem, nawet trochę anarchistyczna, ale tłem było to, że to ostatni ludzie, którzy po technologicznej osobliwości nie chcieli przesiąść się na "wirtualizację", tylko chcą wieść życie jak dawniej. Sama enklawa jest miniaturowa, nie ma szansy na autarkiczny rozwój, stąd negocjacje z tą częścią ludzi, którzy są z punktu widzenia normalnych ludzi nieomal bogami, by ci pierwsi raczyli dać i zostawić w spokoju.

@Ciek:
bluźnisz, oj bluźnisz. Odjebywał nie będę, ale oficjalnie rzucam pogardę;)
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 872
12 259
Wczoraj próbowałem Extensy, z trudem doszedłem do 62% i już więcej do tego nie wracam. Gdyby nie recenzje w sieci i ten tekst tutaj, to prawdopodobnie w połowie książki nadal bym nie wiedział o co chodzi. Duże pomieszanie z poplątaniem, no i z tego co pamiętam rozdział 3 zaczyna się od zdania na całą kartkę :) Klimat jednak niezły, z jakieś przyczyny przypomina mi Salmana Rushdiego, ale ciężko mi cokolwiek więcej na ten temat napisać, bo Rushdiego ostatni raz czytałem jakieś 10 lat temu. Zaletą Extensy jest niewątpliwie niewielka objętość, chociaż bardzo wolno mi się to czytało. Do 60% chyba 4 godziny, a piszą, że ma 164 strony. Normalnie śmigam 1-3 strony na minutę.
 

telpeloth

państwosceptyk
256
292
Wczoraj próbowałem Extensy, z trudem doszedłem do 62% i już więcej do tego nie wracam. Gdyby nie recenzje w sieci i ten tekst tutaj, to prawdopodobnie w połowie książki nadal bym nie wiedział o co chodzi.

Ha, ja też z Extensą miałem problem. Z Dukajem, co u niego bardzo lubię, jest tak praktycznie wszędzie -- jesteś zanurzany w świat przedstawiony, a dopiero w trakcie domyślasz się o co chodzi, skąd te dziwne, nowe słowa, skąd dziwny klimat. To jest wbrew pozorom bardzo fajne, bo zakłada, że czytelnik nie jest idiotą, a ponadto jest dość spójne -- o wiele bardziej, niż poświęcanie trzech pierwszych rozdziałów na wytłumaczenie co i jak.
Wiele osób zaczyna Dukaja od Lodu (który zmęczyłem tylko raz), który z racji kraju i klimatu jest pisany tak, jak jest pisany, czyli bardzo rozwlekle, po to właśnie, by naśladować rosyjską powieść XIXw.
"Inne pieśni" to pierwsza książka Dukaja, którą przeczytałem, i zabierałem się do niej chyba ze cztery czy pięć razy, bo nie mogłem złapać, o cóż chodzi z tymi nowymi słowami -- dopóki nie przemęczyłem i nie ogarnąłem, że wiele słów wyprowadza, jak gdyby powstały z greki, a nie z łaciny, bo wszak opowieść dzieje się w świecie, na który kultura grecka miała o wiele większy wpływ niż łacińska.
Potem ruszyło jak z płatka, człowiek zaczął bardzo doceniać dogłębny research autora przed pisaniem książek -- jednym z moich ulubionych przykładów jest "Perfekcyjna niedoskonałość" i stosowanie słowa "planck" jako jednostki czasu -> czego można nie ogarnąć, dopóki się nie wie o naturalnych jednostkach => http://pl.wikipedia.org/wiki/Jednostki_Plancka

Ciek, jeśli chcesz, mogę Ci popodrzucać te Dukaje, od których fajnie zacząć, bo są w miarę proste, aż do tych cięższych, ale bardziej epickich. Akurat ani Lód, ani Extensa nie byłyby moim pierwszym wyborem, zamiast tego zaproponowałbym zbiory opowiadań, w szczególności opowiadania:
- Ruch Generała
- Aguerre w świcie (jedno z moich ulubionych)
- In partibus infidelium

I podsumowując -- Dukaja lubię za poruszaną tematykę, choć po kilku książkach może się wydawać dość powtarzalna:
- Ruchy transhumanistyczne i ich wpływ na społeczeństwo, język, stosunki międzyludzkie
- Poznawanie "obcego" -- to fajnie widać w "Innych pieśniach" => czy da się poznać coś obcego i zachować siebie, czy sam fakt poznania nas zmienia i tracimy "stare ja".
- Fatalistyczny łańcuch zmian - gdy podejmiemy decyzję, by się jakoś zmienić, stajemy się kimś delikatnie innym; ten ktoś inny może chcieć się zmienić jeszcze deczko inaczej, po kilkunastu-kilkudziesięciu krokach -- kim będziemy? Każda zmiana była racjonalna, każda była w zgodzie z ówczesnym "ja", kazda była konieczna, ale czy po wszystkim nie staniemy się kimś, kim w punkcie zero nigdy nie chcielibyśmy się stać?

- I wreszcie największy plus -- Dukaj, jako jeden z nielicznych autorów SF, stara się sobie sensownie odpowiedzieć na pytanie, jak w przedstawionym świecie działa ekonomia i polityka, a postaci podejmują akcje w zgodzie z nimi. Nie ma niespójności jak w Star Treku (pieniądze be, kapitalizm be, ale ktoś za statki płaci) czy Harrym Potterze (magia łamiąca zasady zachowania energii i biedni ludzie?). Jednym z ciekawszych przykładów jest "Perfekcyjna niedoskonałość", w której powszechną walutą jest materia egzotyczna, która spełnia standardowe wymagania dotyczące pieniądza:
"nie jest generowalna za pomocą zmian software’u żadnego z negentropianów; i jest niezbędna w podstawowej technologii: krafcie"
czyli na nasze: nie da jej się stworzyć z niczego i jest na nią niesłabnący popyt. Jeśli to nie jest definicja pieniądza towarowego, to nie wiem, co nią jest:)

@Caleb:
Tak sobie myślę -- masz rację, przesadziłem, przepraszam.
 
Ostatnia edycja:

Eli-minator

zdrajca świętych dogmatów
698
1 672
czyli na nasze: nie da jej się stworzyć z niczego i jest na nią niesłabnący popyt.

Nie o pieniądzu chcę tu (a może potem troszkę tak). Na temat. Wątku. Ostatnią dużą książką, jaką czytałem, był Lód. Ale słowo uzupełnienia: miałem okazję przeczytać sporo drobnych, niebeletrystycznych, niekiedy trudno dostępnych, wypowiedzi Dukaja. On nie przenosi takich rzeczy za bardzo na życie, Polskę, świat realny, własną autoprezentację pozaliteracką. Ma poglądy raczej "wyważone" niż twarde. Tu wchodzi w grę wiele spraw, ale i do idei pieniądza towarowego miał raczej ironiczny i lekceważący stosunek. To na swój sposób trochę ciekawe, zaskakujące, ciekawy przypadek. Ja się z nim nie zgadzam.
 

Oreł

Well-Known Member
574
465
Kończę teraz Omon Ra Pieliewina. Nie wiem, czy wyszło po polsku. Świetna satyra na system sowiecki. Z początku, kiedy zobaczyłem dedykację Gierojam Sowietskogo Kosmosa, obawiałem się nieco, co będzie dalej. Niesłusznie.

A moje opowiadanie czytaliście? :p Aeternitas, Nowa Fantastyka 11/2013.
 

Eli-minator

zdrajca świętych dogmatów
698
1 672
Kończę teraz Omon Ra Pieliewina. Nie wiem, czy wyszło po polsku. Świetna satyra na system sowiecki. Z początku, kiedy zobaczyłem dedykację Gierojam Sowietskogo Kosmosa, obawiałem się nieco, co będzie dalej. Niesłusznie.

A moje opowiadanie czytaliście? :p Aeternitas, Nowa Fantastyka 11/2013.

Czytałem Omon Ra po polsku, zupełnie przyjemne wydanie książkowe to było.
 

MaxStirner

Well-Known Member
2 775
4 721
Zachęcony Ciekowym "Długim marszem" postanowiłem spróbować literatury podróżniczej i trafiłem przypadkiem na Journeys on The Silk Road. Jest to zasadniczo biografia niejakiego Aurela Steina podróżnika i językoznawcy który pod koniec XIX wieku przez w sumie 50 lat podróżował po Azji Centralnej na zlecenie kolonialnego rządu Indii i British Museum w poszukiwaniu "artefaktów" dawnych buddyjskich cywilizacji (buddyzm w Indiach zaniknął wyparty głównie przez Hinduizm, zaś na terenie Azji Środkowej zapanował Islam) podejrzewano co prawda od dawna, że istniała na tych terenach spora buddyjska cywilizacja ale informacje były szczątkowe. Stein odkrył, czy też raczej potwierdził i rozpropagował istnienie cywilizacji Gandhary oraz Jaskinie Mogao w których znajdowała się oprócz rzeźb i malowideł ogromniasta biblioteka kilkudziesięciu tysięcy manuskryptów pochodzących z czasów rozkwitu Gandhary i wcześniejszych, zapisanych w licznych pismach i językach tzw. Jedwabnego Szlaku. W późniejszych latach kolekcję rozgrabiono i podzielono oraz wywieziono do Europy a częściowo zniszczono z powodu złej konserwacji i warunków przechowywania, czego Chińczycy do dziś nie mogą Europejczykom zapomnieć. Z drugiej jednak strony wg mnie sama ta akcja przyczyniła się do niesamowitego postępu wiedzy - gdyż sami Azjaci nie byli zbyt zainteresowani badaniem własnych kultur. Dziś dużą część owych skarbów można obejrzeć w necie co polecam. Wracając do książki to napisana jest ze sporym talentem i rozmachem tak, że przykuła mnie wczoraj do fotela na ładnych parę godzin i aż żałowałem, że muszę się oderwać. Stein przypomina charakterem trochę Indianę Jonesa gdyby nie to, że istniał naprawdę :). Czyta się to jako dobrą powieść przygodową, chociaż jest oparta wyłącznie o fakty. Miliard kudosów dla autorów. Jest w necie gdyby ktoś szukał.
 

Troglodytka

dama ze wsi
58
207
"TAO Kubusia Puchatka"
Benjamin Hoff
http://filozofia.3bird.net/download...ozofia-benjamin-hoff-tao-kubusia-puchatka.pdf

Taoizm w misiowym wydaniu, czyli o tłuściutkiej kępce kłaków, która łazi i zadaje pytania. Do jednego worka z "Te Prosiaczka", chociaż ta odrobinę poważniejsza i poruszająca inne kwastie. Pozwala zatrzymać się na chwilę i pomyśleć nad sobą. No i sama koncepcja jest ciekawa.
 

military

FNG
1 766
4 727
Jakiś czas temu do kolekcji komiksów dołączyłem kultowe "Życie i czasy Sknerusa McKwacza". Ktoś kiedyś napisał, że komiksy o McKwaczu to Ayn Rand w wersji dla dzieci. Rand nie czytałem, ale rzeczywiście - ten (rewelacyjny) komiks to praktycznie podręcznik małego kapitalisty, który w przygodowy, zabawny sposób pokazuje, że wartością jest praca, a sukces nie jest niczyim "prawem", tylko wymaga wysiłku. Jeśli macie dzieci - kupcie im ten komiks. Tyle powiem.

Przy okazji zainwestujcie też w "Zarobek na BOKu", kolejny z serii, wydany kiedyś w Polsce w jakimś zbiorku. Pamiętam go doskonale, bo w komediowy i błyskotliwy sposób pokazuje, jak (nie) działa demokracja, jak (nie) działają podatki, i dlaczego system wolnościowy zawsze jest lepszy.

Zresztą o tym możecie przeczytać tutaj:

http://luke7777777.blogspot.com/2007/03/libertarianizm-w-kaczogrodzie.html

Zawsze lubiłem te komiksy i chyba na starość trzeba będzie odbudować straconą kolekcję.:)

BTW: mam wrażenie, że Rostowski uczył się ekonomii z tego właśnie numeru Kaczora Donalda. Tylko że go, kurwa, nie zrozumiał.
 

pikol

Od humanitarystów nie biorę.
1 004
1 635
Chyba już wiem dlaczego zostałem wolnościowcem mimo, że nie wpajano mi takich wartości w domu. Komiksy były jedyną literaturą jaką zdzierżałem, a te z McKwaczem zawsze przyciągały moją uwagę. Coś tam się chyba z tych komiksów wyniosło :).
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 790
Jakiś czas temu do kolekcji komiksów dołączyłem kultowe "Życie i czasy Sknerusa McKwacza". Ktoś kiedyś napisał, że komiksy o McKwaczu to Ayn Rand w wersji dla dzieci. Rand nie czytałem, ale rzeczywiście - ten (rewelacyjny) komiks to praktycznie podręcznik małego kapitalisty, który w przygodowy, zabawny sposób pokazuje, że wartością jest praca, a sukces nie jest niczyim "prawem", tylko wymaga wysiłku. Jeśli macie dzieci - kupcie im ten komiks. Tyle powiem.

Przy okazji zainwestujcie też w "Zarobek na BOKu", kolejny z serii, wydany kiedyś w Polsce w jakimś zbiorku. Pamiętam go doskonale, bo w komediowy i błyskotliwy sposób pokazuje, jak (nie) działa demokracja, jak (nie) działają podatki, i dlaczego system wolnościowy zawsze jest lepszy.

Zresztą o tym możecie przeczytać tutaj:

http://luke7777777.blogspot.com/2007/03/libertarianizm-w-kaczogrodzie.html

Zawsze lubiłem te komiksy i chyba na starość trzeba będzie odbudować straconą kolekcję.:)

BTW: mam wrażenie, że Rostowski uczył się ekonomii z tego właśnie numeru Kaczora Donalda. Tylko że go, kurwa, nie zrozumiał.
Wklej lub przenieś ten post do tematu o ideologiach i (pop)kulturze, żeby nie zniknął w natłoku innej beletrystyki.
 

Ciek

Miejsce na Twoją reklamę
Członek Załogi
4 872
12 259
Przeglądałem wczoraj ten komiks, jest na chomikach. Zaczyna się od lekkiego etatyzmu, ale później faktycznie jest coraz lepiej. Zapisałem do druku dla potomstwa.
 
Do góry Bottom