GAZDA
EL GAZDA
- 7 687
- 11 168
widocznie jakiś niedorobiony jesteś kalvatn...
mi i wielu innym sie nic złego nie dzieje...
mi i wielu innym sie nic złego nie dzieje...
Jak ktoś kopiąc, w ogóle nie zgina albo mało, nogi w kolanach, no to faktycznie - nie jest to najlepsza forma aktywności fizycznej. Tu ludzie niskiego wzrostu mają przewagę. Jednak, co by nie mówić o dolegliwościach kręgosłupa, po przeczytaniu książki Sarno, dałem sobie spokój z jednoznacznym osądem tzw. przetrenowań albo zwyrodnień wszelkiej maści. Sarno opisywał jak to ludzie walili do lekarzy z olbrzymimi bólami poszczególnych odcinków kręgosłupa albo kolan, a skrupulatne badania często nie wykrywały żadnych, nawet najmniejszych patologii strukturalnych. Bywało też odwrotnie. U przypadkowo badanych osób, zdarzało się rejestrować poważne zwyrodnienia lub wady budowy kręgosłupa, które ani razu nie dały o sobie znać poprzez ból lub brak pełnej sprawności.Pozycja do kopania jest jedna z najgorszych dla kręgosłupa. A ćwicząc na siłce można ten kręgosłup wzmocnić a nawet rehabilitować po kontuzji. Autopsja.
Moim zdaniem nie zauważyłeś w tym wszystkim ironii.Mój komentarz jest następujący Panie Cejrowski, jak nie masz o czymś zielonego pojęcia to się nie wypowiadaj bo się kompromitujesz.
To zależy od człowieka. Ja wolę kopać. Wolę zapierdalać na działce. Przez pierwsze 3 dni przejebane, wszystko napierdala, ale trzeba to przemóc i potem nagle organizm się powoli samo-reguluje. Po dwóch tygodniach zapierdalania zaczyna być dobrze. Przynajmniej tak jest u mnie. Co do biegania to się nie wypowiadam, bo nigdy nie biegałem.2. Lepiej kopać działkę niż ćwiczyć na siłce. Od kopania jeśli nic nigdy nie robiłeś fizycznie i jesteś typem niesportowym uszkodzisz sobie kręgosłup. Pozycja do kopania jest jedna z najgorszych dla kręgosłupa. A ćwicząc na siłce można ten kręgosłup wzmocnić a nawet rehabilitować po kontuzji. Autopsja.
Moim zdaniem nie zauważyłeś w tym wszystkim ironii.
To zależy od człowieka. Ja wolę kopać. Wolę zapierdalać na działce. Przez pierwsze 3 dni przejebane, wszystko napierdala, ale trzeba to przemóc i potem nagle organizm się powoli samo-reguluje. Po dwóch tygodniach zapierdalania zaczyna być dobrze. Przynajmniej tak jest u mnie. Co do biegania to się nie wypowiadam, bo nigdy nie biegałem.
Mój komentarz jest następujący Panie Cejrowski, jak nie masz o czymś zielonego pojęcia to się nie wypowiadaj bo się kompromitujesz.
Mój komentarz jest następujący Panie Cejrowski, jak nie masz o czymś zielonego pojęcia to się nie wypowiadaj bo się kompromitujesz.
bzdura, to zależy ino od człowieka...Jak byś sobie ćwiczył regularnie na siłce ( z głową ) to takie rzeczy jak przenoszenie mebli, kopanie działki są daleko łatwiejsze. Ryzyko jakichkolwiek kontuzji mniejsze. Po prostu dobry podkład.
To zrozumiałe, facet z sylwetką arnolda musi ćwiczyć tak jak arni, tzn dwa razy dziennie a więc na żadne worki z mąką już nie ma siły.bzdura, to zależy ino od człowieka...
już kiedyś na shoucie opowiadałem o koledze co na siłke chodził, muskularny jak schwarzenegger itd, laski w pracy sikały na jego widok, a kurwa 10 ton worków z mąką nie mógł przerzucić...
ja z tym nie mam problemu, bo mam wyrobione potrzebne do takich prac mięśnie i wytrzymałość i odporność na ból...
siłka to ino szpan i na pokaz wszystko... i jeszcze trza za to płacic...
jak zawsze biegałem i łaziłem dziesiątki kilometrów po górzystym terenie w trampkach trepach glanach i nie było problemów...
Aby wyglądać jak Arni to tona sterydów (i dobra dieta) się przydaje, no może jeszcze hormon wzrostu dla słabszych genetycznie. Siłka jest dodatkiem. Genetyki się nie oszuka...
Hejt na Cejro za siłkę jest śmieszny, gdyby Cejro wyglądał jak Arni, umarł by w dżungli na chorobę jakąś. Sterydy w nadmiarze obniżają odpornośc organizmu na choroby, pasożyty, wirusy...
Każdy lubi co lubi, ale żaden polski paker nie osiągnął tyle co Cejro, sorry... A Cejro powiedział po prostu co myśli. Po co spinać poślady?
Ps. Zauważyłem, że pakerzy (>42 centimetrów w łapie) są strasznie poważni, z dużym kijem w dupsku, wyluzowani jak Arni to rzadkość...
Jest chyba na odwrót. A przynajmniej u mnie. Po tyrce nie chce się jeść i do tego występuje suchostój.W łózku pała nie dyga bo zmęczony przecie i nie ma już siły na seks
Jest chyba na odwrót. A przynajmniej u mnie. Po tyrce nie chce się jeść i do tego występuje suchostój.
Zgadzam się. Pracowałem lata temu na budowie z tego typu ludźmi. Nie chciałbym podejść takiemu pod pięść. Czuć to już przy podaniu ręki. Ma się wrażenie kontaktu z młotem pneumatycznym przytwierdzonym do korpusu.Możecie się smiać, albo nie, ale powiem wam jedno. Największymi kozakami są chłopy, co w polu robią.