Racibor
Well-Known Member
- 408
- 2 160
Ból dupy Kaczyńskiego(w tym samym wywiadzie obiecuje biednym tysiaka miesięcznie za każde dziecko):
- Korwin-Mikke jest nieporozumieniem w polityce. To człowiek, którego lata temu znałem i to dość dobrze. To człowiek o dziwnej roli w polskiej polityce. I szkodliwej - bo mieszającej w głowie młodym, zdolnym ludziom, którzy zamiast myśleć o polskich sprawach, szli w wizje, które według Mikkego funkcjonują na Wyspach Dziewiczych. A teraz bierze pewną część głosów niezadowolonych, które by nam przypadały. Nie jesteśmy zainteresowani sojuszem z nim, bo nie jesteśmy zainteresowani kompromitacją.
http://wyborcza.pl/1,75478,16391302...e_miejsca_pracy__pieniadze.html#ixzz38mxrcUtF
Rzecznik PiS Hofman:
Rzecznik PiS skrytykował lidera KNP za uderzenie Michała Boniewo z PO. - To jest coś czego w polskiej polityce do tej pory świat nie widział i ludzie, którzy na niego głosują uważają być może, że to jest jakaś wielka polityczna zmiana. Oni muszą dostać od nas ofertę. Musimy powiedzieć, że jedyna prawdziwa zmiana wjedzie przez Prawo i Sprawiedliwość - kontynuował.
http://www.wprost.pl/ar/460024/Koalicja-z-Korwin-Mikkem-Hofman-Nie-ma-mowy/
Krzysztof Janik stawia błyskotliwą tezę politologiczną - indywidualizm to droga do hitleryzmu:
Spójrzmy - i to kwestia druga - na własne podwórko. Sukces Korwina-Mikkego nie odnosi się do polityki. Korwin-Mikke na polityce się nie zna, państwa nie rozumie, a współczesności w ogóle. Ale ponosi, (wraz z Balcerowiczem i ich akolitami), odpowiedzialność za zainicjowanie bardzo groźnych dla naszej przyszłości procesów.
Przyjrzyjmy się temu, cóż On głosi. Otóż nic innego niż to, co robią zachodnie rządy w sprawie Ukrainy. Nieważna moralność, ważny jest egoizm i nasze interesy (i interesiki). Precz ze słabymi, jeśli ktoś nie daje rady, to niech zdycha. Zwyciężaj albo giń. Nie ma państwa (rozumianego jako porozumienie, co do zasad wspólnego w nim życia), nie ma wspólnoty, nie ma narodu. Jest tylko nasza osobista kariera, "branie sprawy w swoje ręce", wyścig szczurów, w którym przegrani się nie liczą.
To w najczystszej postaci doktryna indywidualizmu, która już raz - przed wiekami - doprowadziła nas do zguby. Afirmacja takich poglądów prowadzi do akceptacji Hitlera czy Putina, bo oni też są (byli) z tego samego gniazda. Bóg z nimi, ale zasiane ziarno wyda kiedyś nieprzewidywalne i niechciane przez nas owoce. I to jest ważne, a nie jakieś pierdoły.
http://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/k...e-sie-nie-zna-panstwa-nie-rozumie,nId,1475712#
- Korwin-Mikke jest nieporozumieniem w polityce. To człowiek, którego lata temu znałem i to dość dobrze. To człowiek o dziwnej roli w polskiej polityce. I szkodliwej - bo mieszającej w głowie młodym, zdolnym ludziom, którzy zamiast myśleć o polskich sprawach, szli w wizje, które według Mikkego funkcjonują na Wyspach Dziewiczych. A teraz bierze pewną część głosów niezadowolonych, które by nam przypadały. Nie jesteśmy zainteresowani sojuszem z nim, bo nie jesteśmy zainteresowani kompromitacją.
http://wyborcza.pl/1,75478,16391302...e_miejsca_pracy__pieniadze.html#ixzz38mxrcUtF
Rzecznik PiS Hofman:
Rzecznik PiS skrytykował lidera KNP za uderzenie Michała Boniewo z PO. - To jest coś czego w polskiej polityce do tej pory świat nie widział i ludzie, którzy na niego głosują uważają być może, że to jest jakaś wielka polityczna zmiana. Oni muszą dostać od nas ofertę. Musimy powiedzieć, że jedyna prawdziwa zmiana wjedzie przez Prawo i Sprawiedliwość - kontynuował.
http://www.wprost.pl/ar/460024/Koalicja-z-Korwin-Mikkem-Hofman-Nie-ma-mowy/
Krzysztof Janik stawia błyskotliwą tezę politologiczną - indywidualizm to droga do hitleryzmu:
Spójrzmy - i to kwestia druga - na własne podwórko. Sukces Korwina-Mikkego nie odnosi się do polityki. Korwin-Mikke na polityce się nie zna, państwa nie rozumie, a współczesności w ogóle. Ale ponosi, (wraz z Balcerowiczem i ich akolitami), odpowiedzialność za zainicjowanie bardzo groźnych dla naszej przyszłości procesów.
Przyjrzyjmy się temu, cóż On głosi. Otóż nic innego niż to, co robią zachodnie rządy w sprawie Ukrainy. Nieważna moralność, ważny jest egoizm i nasze interesy (i interesiki). Precz ze słabymi, jeśli ktoś nie daje rady, to niech zdycha. Zwyciężaj albo giń. Nie ma państwa (rozumianego jako porozumienie, co do zasad wspólnego w nim życia), nie ma wspólnoty, nie ma narodu. Jest tylko nasza osobista kariera, "branie sprawy w swoje ręce", wyścig szczurów, w którym przegrani się nie liczą.
To w najczystszej postaci doktryna indywidualizmu, która już raz - przed wiekami - doprowadziła nas do zguby. Afirmacja takich poglądów prowadzi do akceptacji Hitlera czy Putina, bo oni też są (byli) z tego samego gniazda. Bóg z nimi, ale zasiane ziarno wyda kiedyś nieprzewidywalne i niechciane przez nas owoce. I to jest ważne, a nie jakieś pierdoły.
http://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/k...e-sie-nie-zna-panstwa-nie-rozumie,nId,1475712#