- Moderator
- #101
- 3 591
- 1 503
Najczęściej te zbrojne grupy, to lokalni watażkowie, którzy z wolnościowego punktu widzenia wiele nie znaczą (w przeciwieństwie do niektórych grup w USA) a działają tak długo, jak długo za bardzo się nie wychylą (lub za bardzo uniezależnią) - wtedy metropolia topi okolicę we krwi (tak było z Dudajewem i Czeczenią). Finał jest taki, że instaluje się wtażkę lojalnego. Innymi słowy - wyrzutnia rakiet nie ma tam chyba z wolnościowego punktu widzenia większego znaczenia.
Z drugiej strony - nie bronię jakoś specjalnie Zachodu. Dostrzegam jedynie trochę mitologiczne podejście do rzeczywistości post-sowieckiej.
Z drugiej strony - nie bronię jakoś specjalnie Zachodu. Dostrzegam jedynie trochę mitologiczne podejście do rzeczywistości post-sowieckiej.