KORWiN, KNP, JKM, Koliber - bieżące newsy i ciekawostki

tolep

five miles out
8 556
15 441
Uuuu, jakie combo znalazłem u Wielomskiego na fejsie.

46283478_1764013297055263_687461141231697920_n.jpg
 

Claude mOnet

Well-Known Member
1 033
2 337
Korwin Krul i Ruch Narodowy idą po 2-cyfrowy wynik w najbliższych eurowyborach (tym razem faktycznie może się udać!):

PILNE! Powstaje szeroki front przeciw UE: Łączy nas POLexit


Ps. Dlaczego narodowcy, czy korwinowcy nie potrafią kupić dobrego sprzętu do nagrywania w hałasie np. mikrofonów kierunkowych (wydatek taki to ok.100E)? Jakość powyższego nagrania powala na kolana...
 

tolep

five miles out
8 556
15 441
"No, ale najwyraźniej wolność gospodarcza nie zajmuje na liście polityków partii "Wolność" wysokiego priorytetu, skoro zawarli akurat taki sojusz. "

hm, czekam na sugestie akurat innego sojusznika, Biedroń czy Schetyna? Bo Swetru zdaje się wyszedł z mody u pewnej cześci środowiska lolbertariańskiego.
 

tolep

five miles out
8 556
15 441
A po co w ogóle jakiś sojusznik?

A po co w ogóle startowac w wyborach?

Mentzen wyjaśnił to dokładnie. I coś mi się zdaje, że to bedzie facet który przejmie partię po JKM i tym razem JKM nie zostanie wyrzucony ani nie założy swojej. Wiem że to brzmi jak fantasy, ale nadal tak mi się zdaje.

Po to samo co ostatnie miejsca na listach wyborczych PO w 2001. Żeby dostać się do jakichś ciał obieralnych. Wtedy było bardzo blisko, zabrakło chyba z półtora procent głosów na listę PO.

BTW. Secesjonista dr Hanki aka "Stowarzyszenie Libertariańskie" powinien z entuzjazmem poprzeć ten projekt i PolEXIT - w końcu jest to dokładny analog zamiany zamordyzmu madryckiego na barceloński.
 

alfacentauri

Well-Known Member
1 164
2 172
A po co w ogóle startowac w wyborach?
Zadałeś kluczowe pytanie. Bo można iść do wyborów, bo
1) Chce się mieś tubę propagandową podczas wyborów i po ewentualnym wejściu do sejmu/europarlamentu/etc. Ale w przypadku samych wyborów oddaje się sojusznikowi część tych różnych czasów antenowych itd. W tym wypadku, więc to zły pomysł. Pozostaje oczywiście kwestia tego ewentualnego wejścia do parlamentu. Czy zatem warto? Jak chce się być na siłę w sejmie/europarlamencie to pod uwagę dobrze brać związanie się z tymi co mają największe szanse się tam dostać - taktyka Wiplera gdy polazł do PISu, albo związanie się z jakimiś pewniakami co się tam dostaną i dadzą ileś miejsc w sejmie, czyli mowa o Kukizie. Mieliśmy tych iluś wolnorynkowców w partii Kukiza i teraz oni poobrażali się na swego lidera, nie zależy im na byciu w sejmie, wiążą się z Korwinem. Partia Wolność raczej wysysa ludzi z sejmu niż ich tam umieszcza. Do Europarlamentu raz się dostali, ale to był efekt intensywnej promocji przez mainsteam.
2) Chce się uprawiać politykę, czyli dla małych partyjek coś w rodzaju w zamian za jakieś wolnościowe postulaty przepchniemy jakieś inne pomysły czy poprzemy kandydatury jakichś świń na konkretne stanowiska. Czyli w grę wchodzi handel z większymi ugrupowaniami i to z nimi będzie się tworzyć sojusze. Z RN nic nie ugrają. Oczywiście inny może być sojusznik na czas wyborów i inny na czas po nich, tylko po co? Jak już się kurwić to za porządną stawkę.
3) Można iść do wyborów z destrukcyjnym planem rozwalenia UE. Ale jak poważnie mamy rozmawiać to jakieś gadki o tym to se można wsadzić, przecież oni są na to teraz za słabi. Pomijam też to, że idzie się tam by przejąć władzę, bo to długa jeszcze droga i nie ma co o tym gadać na tym etapie.
Po to samo co ostatnie miejsca na listach wyborczych PO w 2001. Żeby dostać się do jakichś ciał obieralnych. Wtedy było bardzo blisko, zabrakło chyba z półtora procent głosów na listę PO.
No właśnie. Można próbować sztuczek z ostatnimi miejscami w jakiejś partii. Choć raz już się to nie sprawdziło. Można szukać sojuszy. W latach 90tcyh UPR startował z jakimiś nacjololkami jak Giertych na dostawkę jako Unia Prawicy Rzeczpospolitej, dekadę później role się odwróciły i UPR stał się przystawką do LPRu jako Liga Prawicy Rzeczpospolitej. Nic to nie dało. Elektoraty nie zawsze się sumują. Co prawda od dłuższego czasu „wolnościowcy” z partii Wolność pracowali intensywnie nad tym, aby prać mózgi swego elektoratu nacjowysrywami, a ostatnią kampanię wyborczą do parlamentu oparli wyłącznie na hasłach nacjonalistycznych, czyli odwoływali się do tego samego elektoratu co Ruch Narodowy i może się one w końcu zasumują (niezłe jest odkrycie tego dzbana Mentzena, że na podstawie badań wyszło, iż WOLNOŚĆ ma podobny elektorat co RN – zaskakujące to mogłyby być odmienne wyniki tych badań). Tylko czy to wystarczy i co z tego wyniknie? Kiedyś korwinowskie partie odpadały w wyborach. Przyjęto potem kierunek na nacjokurwienie się. Pracowano nad tym intensywnie i w efekcie są w punkcie wyjścia. Poparcie około 2%. tylko, że są już znacznie mniej wolnorynkowi. I następny wspaniały pomysł dokonywać fuzji z RN. A może by tak zamiast szmacenia się przejść na bardziej koszerny, wolnorynkowy kurs a nie szukać dróg na skróty? Domniemane drogi na skróty to często drogi na manowce.
 

tolep

five miles out
8 556
15 441
@alfacentauri Próbowali już wszystkiego. Elektorat to i tak idioci, a przyklejenie się do partii która na pewno "wchodzi" widzi mi się niewykonalne. Bo do której z tych dwóch? Nie widze ani chęci ze strony POPiS ani, hm, entuzjazmu potencjalnych wyborców z fejsbuka.

Szanse są niewielkie, ale niezerowe. Zauwaz że nie ma tam nic nawet sugerującego jakąs fuzję. Po prostu luźna grupa. Liczą na jakieś tam powtórzenie sukcesu K15 na bazie "antysystemowości" (he he he). Być może nawet utworzą wspólną partie, jeśli uda się jakiś mały sukces osiągnąć w wyborach europejskich - ale to tylko po to, by ominac podwyższony próg dla koalicji.

Swoją droga nacjozjeby też są różne. A jeśli chca się jakoś odrózniac od PiS, to raczej nie głoszeniem socjaletatyzmu.

KORWIN ma kasę i struktury, coś można spróbować z tym zrobić. Lepsze to, niż nie robienie niczego.
 

alfacentauri

Well-Known Member
1 164
2 172
To jest realpolitik. Wspólny start w wyborach by pokonać próg wyborczy. Oczywiście można sobie biadolić, być czystym jak łza i nie mieć żadnego wpływu na rzeczywistość, a można dla konkretnego celu wejść w koalicję i spróbować powalczyć. Dlatego jak dla mnie gadanie @sierp niestety bryndza.
Słowem wyjaśnienia realpolitik to między innymi polityka bez etyki, moralności etc. Ale to tylko tak na marginesie.
A co do meritum to ponownie: Korwinowym partiom nigdy nie dawały upragnionego wyniku wyborczego sojusze o czym już pisałem. Nie licząc początku lat 90tych gdy nie było 5% progu wyborczego i UPR wlazł samodzielnie do sejmu z poparciem 2,26% to najlepsze wyniki korwinpartie miały w ostatnich latach gdy KNP dostał się do europlarlamentu i gdy partia KORWiN osiągnęła wynik 4,76%. W obu przypadkach był to samodzielny start. Handluj sobie z tezą, że wspólny start pomaga przekroczyć próg wyborczy.
tolep napisał:
Próbowali już wszystkiego. Elektorat to i tak idioci, a przyklejenie się do partii która na pewno "wchodzi" widzi mi się niewykonalne. Bo do której z tych dwóch? Nie widze ani chęci ze strony POPiS ani, hm, entuzjazmu potencjalnych wyborców z fejsbuka.
To, że ich elektorat to w większości idioci jest sprawą wiadomą – partia od jakiegoś czasu taki ma target. A te przyklejenie się do „wchodzącej” partii to udało się kiedyś Wiplerowi, UPR jak pisałeś startował z list PO, co prawda z rezultatem też wiadomym. I nie żebym ja to popierał. Ja jestem zwolennikiem trzymania się kurczowo pozycji jak najbardziej czystych ideowo, a nie kurwienia się. Ale gdy ktoś chce się już kurwić to bez sensu to robić z jeszcze bardziej niszowymi nacjololkami.
 
Do góry Bottom