KORWiN, KNP, JKM, Koliber - bieżące newsy i ciekawostki

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700

Sierp nie cierpi Korwę.
Po prostu cwelgersywista nie cierpi agresywisty, a małosiusiakowiec nie cierpi pythongowca. ;)

Albo jest to atak pejsoluba, na tego kto nie jest pejsolubem, co według mnie jest bardziej prawdopodobne. Przy czym z tym pejsolubostwem nie chodzi o zwykłych żydów, a o interesy elit narodu żydowskiego i państwa żydowskiego położonego w Palestynie.

Libertarianie w Rosji nie mają łatwo. Są zatrzymywani przez policję (np. przy okazji ekonomicznej konferencji w listopadzie zeszłego roku), czasami bici przez funkcjonariuszy, wzywani do składania wyjaśnień w związku ze stronami internetowymi. Często protestują na ulicy przeciwko władzy.
No i teraz zanosi się na to, że będą w jednej organizacji z tymi, którzy tę władzę popierają. Libertariańska "międzynarodówka" - International Alliance of Libertarian Parties - przyjął właśnie do swojego grona partię "Wolność" kierowaną przez Janusza Korwin-Mikkego, którego bez większej przesady można nazwać jednym z największych zwolenników Władimira Putina w Parlamencie Europejskim.
Ale pokrętna argumentacja.
1. Władze Rosji gnębią libertarian. [true]
2. Na czele państwa Rosja jest Putin. [true]
3. Korwę w PE można nazwać zwolennikiem Putina. [dialektyczne pierdololo]
4. Na czele partii "Wolność" jest Korwę. [true]
Wniosek - cała partia "Wolność" nie jest libertariańska, program nie jest istotny i nie należy go badać ze zgodnością z wzorcem libertarianizmu.

podczas wyborów w 2015 roku eksponowali głównie hasła antyimigranckie,
No i co w tym złego?
Czy przyjmowanie imigrantów za pieniądze skradzione podatnikowi jest libertariańskie?
Czy przyjmowanie całej grupy imigrantów wśród której jest dzicz, która jedzie tu łamać NAP jest libertariańskie?
Czy przyjmowanie grupy ludzi tylko dlatego, że tak kazały jakieś kurwy z Brukseli jest libertariańskie?

mieli na listach panią domagającą się delegalizacji islamu jako takiego,
Mieli na listach Panią która jest w miarę ładna i ma duże cycki. Sierp takowej jakoś nie umiał sobie do polityki załatwić.
Rozumiem że Sierp jak gdziekolwiek kandydował, to zawsze w towarzystwie samych prawilnych libków. Ron Paul też kandydował z Repów, gdzie byli bardzo różni ludzie, w tym i mega-zamordyści.

z wypowiedzi lidera wynika, że Stalin był mniej krwiożerczy od demokracji, a Hitlerowi tylko wojna przeszkodziła w zostaniu normalnym mężem stanu
Jeśli Sierp uważa, że te wyrwane z kontekstu zdania są fałszywe, to niech przeprowadzi dowód który to obali.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Sierp nie cierpi Korwę.
Po prostu cwelgersywista nie cierpi agresywisty, a małosiusiakowiec nie cierpi pythongowca. ;)

Albo jest to atak pejsoluba, na tego kto nie jest pejsolubem, co według mnie jest bardziej prawdopodobne. Przy czym z tym pejsolubostwem nie chodzi o zwykłych żydów, a o interesy elit narodu żydowskiego i państwa żydowskiego położonego w Palestynie.


Ale pokrętna argumentacja.
1. Władze Rosji gnębią libertarian. [true]
2. Na czele państwa Rosja jest Putin. [true]
3. Korwę w PE można nazwać zwolennikiem Putina. [dialektyczne pierdololo]
4. Na czele partii "Wolność" jest Korwę. [true]
Wniosek - cała partia "Wolność" nie jest libertariańska, program nie jest istotny i nie należy go badać ze zgodnością z wzorcem libertarianizmu.
Tak czy owak, znając mechanizmy przewrotu ideologicznego i wiedząc, że kraje destabilizuje się popierając rozmaite istniejące już w nich frindżowe grupki ekstremistów, nie można wykluczać, że Korwin działa na korzyść Rosji. Po prostu niekoniecznie współpraca ta musi być świadoma. Sierp trafnie zauważa sytuacje, kiedy Janusz zachowywał się jak pożyteczny idiota Kremla, a czy wynikało to z jakiejś celowej kolaboracji, czy ze wspólnoty maczystowskich wartości, to już nie jest specjalnie istotne.

Zresztą nie widzę powodu, aby wypominać jakiemukolwiek państwowcowi, że zawiera kontakty z innymi państwowcami. Współpraca z Ruskimi też nie musi być niczym zdrożnym, zwłaszcza jeżeli nie odpowiadają nam wartości płynące z Brukseli. Historia jest przewrotna i sytuacja może się odwrócić: populacje krajów byłego bloku wschodniego mogą obawiać się polityki panującej na Zachodzie i z własnej woli zechcą wrócić do strefy wpływów Moskwy.

Nic nie jest dane raz na zawsze i choć niewyobrażalne dla ludzi pamiętających czasy, gdy to Murica dysponowała soft power i moralną wyższością nad przeideologizowanym, totalniackim Paktem Warszawskim, wszystko może się odwrócić. I wtedy taki Korwin jako namiestnik w Królestwie Polskim XXI wieku będzie jak znalazł. ;)

Military_ensign_of_Vistula_Flotilla_of_Congress_Poland.svg
 

tolep

five miles out
8 556
15 441
W ogóle nie rozumiem personalizowania polityki zagranicznej, ani kierowania się emocjami. Nie miałbym nic przeciwko kupieniu przez rosyjską firme polskiej huty, tak samo jak nie mialem nic przeciwko kupieniu jej przez firmę Lucchini z Włoch. Interesy i tyle. Natomiast wściekle antyrosyjska polityka to głupota i szaleństwo. Wykluczając z góry możliwośc robienia interesow (w szerokim tego słowa znaczeniu) z krajem tej wielkości i tak położone, osłabia się wlasną pozycję negocjacyjną
 

MaxStirner

Well-Known Member
2 731
4 693
a) Korwin jest etatystycznym zamordystą, wychwala nie tylko Putina (głównie - jak sądze dlatego, że to państwo jest jedynym mocarstwem które jest równocześnie wodzowską dyktaturą, co samo w sobie jest dość pokręcone jak na "libertarianina" ale też Erdogana, Łukaszenkę, Assada - wszystkich de facto z tej samego powodu - silny przywódca trzymający komuchów za pysk [na ile to trzymanie faktycznie istnieje, to już inna rzecz]
b) Korwin jest libertarianinem w sensie gosopdarczym, znakomicie opisuje go termin "libertariańśki konserwatyzm" który łączy te sprzeczności - nadrzędna rola państwa nad życiem jednostki, przy braku interwencjonizmu gospodarczego.
Sądze, że szipowałby Pinocheta i jego bojówki, gdyby ten żył
Pytanie sprowadza się do tego czy uznajesz konserwatystę za libertarianina. Dla mnie to inherentnie sprzeczne, ale może w pojęciu tych z IALPu daje sie pogodzić. Osobiście jestem za podejściem inkluzywnym (oczywiście w granicach zdrowego rozsądku) tak samo jak za ogólnym połączeniem reszty minarchistów. Jest ich mało, powinni starać sie iść na pewne ustępstwa, a zresztą stuprocentowa zgodność ideologiczna jest mrzonką.
Edit: Tak właśnie przyszedł mi do głowy ten rzekomy rojalizm JKMa. Idealnie pasuje. Tacy ludzie nigdy nie wyjdą z etatystycznego ukąszenia. Albo takich "libertarian" bierzesz z dobrodziejstwem inwentarza, albo nie. A ta druga opcja z powodu jego pozycji wtym światku wg mnie nie wchodzi w ogóle w rachubę.
 
Ostatnia edycja:

Eli-minator

zdrajca świętych dogmatów
698
1 671
Zgadzam się oczywiście z Sierpińskim, tylko że ta zgoda pod wieloma względami NIE MA ZNACZENIA. Bo co to kogo obchodzi?

Sierp zachowuje się jak autystyczne dziecko we mgle, a nie jak dorosły mężczyzna z jajami. Mógł zaangażować się w Partię Libertariańską na 100 proc., a nie na (powiedzmy) 80. Mógł m. in. zapobiec kandydaturze W. Deski, a nie jej elokwentnie bronić. Dziś spija owoce własnych zaniechań, własnej polityki. Dlaczego Polacy nie mają mieć własnej partii w libertariańskiej międzynarodówce? Skoro PL rozwinęła się do postaci nierozwiniętej, czyli na wiek wieków pozostała poważniejszą wersją jebawki (obecnością internautów w mediach społecznościowych, a bez ogródek: onanizowaniem się pejsbukiem), to niech kosztem tego szajsu pokaże, co potrafi partia KORWiN "Wolność".

Doceniam go za rywalizację z Korwinem. Stanął onegdaj godnie do z góry przegranej rywalizacji wyborczej, pokazał za to na strzelnicy Korwinowi, gdzie raki zimują, ale dziś brak mu wyczucia czasu, wyczucia chwili. Dziś mamy taki czas, że trzeba być polskim panem, białym dżentelmenem. Polski pan całuje kobietę w rękę (nie przy powitaniu, to jednak już chyba nazbyt staroświeckie, ale przy każdej innej okazji, na przykład gdy ta - drugą ręką obrabia nam pałkę). Biały dżentelmen nie naigrywa się z ludzi w podeszłym wieku kiwających się nad grobem. Sierpiński powinien rozumieć, że praw biologii (na dziś) nie da się przeskoczyć, dla Korwina każda kolejna łyżeczka cukru jest już śmiertelnym zagrożeniem. Jak bardzo chamskie i debilne by nie były wypowiedzi Korwina, że np. po protestujących przeciwko komunistom studentach można jeździć czołgami wyciskając im wnętrzności z okrwawionych resztek korpusów, dziś to już nie ma znaczenia (edit: wypowiedzi. Zbrodnie komunistyczne mają znaczenie). Było, minęło. Niech wojuje z Berkowiczem i Mentzenem, itp.

I tu pojawia się pytanie: po co z nimi wojować? Tylko agentura chce rozdrabniać ruch wolnościowy, który jest w polskich realiach SAM Z SIEBIE drobny. Zakładam, że Sierpiński agenturą nie jest, wiec... co było do udowodnienia - jest autystycznym dzieckiem we mgle.
 
Ostatnia edycja:
OP
OP
tosiabunio

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 980
15 142
Może to też uraz z powodu niespełnionych nadziei? Korwin zawsze robi ludziom nadzieje, a potem jest jak jest. Nie sądzę, aby Jacek wiele oczekiwał od JKM, ale może kiedyś miał nadzieję, że tenże się opamięta i wykorzysta swój potencjał, a on zrobił to, co robi zawsze, czyli roztrwoni pracę, potencjał i nadzieję wielu.
 

rawpra

Well-Known Member
2 741
5 407
Przypominam, że rodzina Mikkego straciła herb Korwin za kolaborację z caratem (chyba, że to plota). Miłość do Moskali jest u niego przekazywana z pokolenia na pokolenie.
Marek Minakowski; http://niniwa22.cba.pl/milion_przodkow_w_dwudziestym_pokoleniu.htm napisał:
Naprawdę noszą takie nazwiska, ale albo jest to przypadkowa zbieżność, albo łączy ich tak daleki stopień pokrewieństwa, że nikt nie potrafi już tego dociec. Ciekawym przypadkiem jest Janusz Korwin-Mikke, bo on pochodzi z warszawskiej rodziny mieszczańskiej, wywodzącej się od niemieckich Mikków, która ze szlachtą herbu Korwin nie miała nic wspólnego. Część rodziny zaczęła się jednak tak podpisywać co najmniej 100 lat temu i tak pozostało.
 
Do góry Bottom