Patriotyzm konsumencki

tolep

five miles out
8 556
15 443
Informują z nacjozjebistycznych pobudek.

Pobudek srudek.
Dopóki nie wzywają do protekcjonizmu państwowego, tylko do dobrowolnych wyborów, są koszerni.
A teza, że kupowanie u "swoich" jest racjonalnie korzystne (ceteris paribus), nie wymaga chyba udowadniania?
 

vast

Well-Known Member
2 745
5 808
Pobudek srudek.
Dopóki nie wzywają do protekcjonizmu państwowego, tylko do dobrowolnych wyborów, są koszerni.
A teza, że kupowanie u "swoich" jest racjonalnie korzystne (ceteris paribus), nie wymaga chyba udowadniania?

Gówno mnie obchodzi do czego wzywają. Są nacjozjebistycznymi sebixami i nie muszą do niczego wzywać żebym się tego domyślił. Wystarczy że widzę te spierdolone memy z flagami obok produktów aby zapaliła mi się czerwona lampka. Ludzie "koszerni" nie tracą czasu na wrzucanie takich memów.
 

tolep

five miles out
8 556
15 443
Wystarczy że widzę te spierdolone memy z flagami obok produktów aby zapaliła mi się czerwona lampka.

Umiarkowanie ciekawe są Twoje fobie i odruchy. Coś, co nacjololo nazywają "patriotyzmem konsumenckim" to nie jest problem Polaków. Przeciwnie. Polacy mają taki problem, że radykalnie nie doceniają tego co swoje, stąd brak fastfoodów ze schabowym i bigosem. A gdy na autostradzie jest MOP na którym znajduje się Orlen z dużym eleganckim bistro i całkiem niezłym żarciem oraz obok KFC, to idą do KFC.
 

vast

Well-Known Member
2 745
5 808
Coś, co nacjololo nazywają "patriotyzmem konsumenckim" to nie jest problem Polaków.

No prawda, to tylko problem nacjololo komuchów. W dodatku ten "problem" powiązany jest z gigantyczną hipokryzją. Na fejsbuczku można sobie śpiewać, a po marszu niepodległości zapierdalać na kebsa.

Polacy mają taki problem, że radykalnie nie doceniają tego co swoje, stąd brak fastfoodów ze schabowym i bigosem. A gdy na autostradzie jest MOP na którym znajduje się Orlen z dużym eleganckim bistro i całkiem niezłym żarciem oraz obok KFC, to idą do KFC.

Idą tam gdzie chcą iść. Widocznie w KFC im lepiej. A jak nie ma popytu na polskie badziewie, to niech zdycha. Ja osobiście wolę wspierać zagraniczny kapitał, oni przynajmniej lepiej omijają podatki.
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 981
15 143
A gdy na autostradzie jest MOP na którym znajduje się Orlen z dużym eleganckim bistro i całkiem niezłym żarciem oraz obok KFC, to idą do KFC.

I wcale się im nie dziwię, bo sam tak robię. Nie dlatego, że nie lubię polskiego jedzenia, ale dlatego że KFC (i inne sieciówki) jest w 100% przewidywalny. Wiem co dostanę i jak będzie smakować. Może nie tak dobrze jak dobry schabowy, ale dokładnie wiem jak. Natomiast każda knajpa przydrożna rodzimego chowu to loteria.
 

Alu

Well-Known Member
4 629
9 678
Polacy mają taki problem, że radykalnie nie doceniają tego co swoje

A czemu mam to "doceniać"? W jakim niby sensie to moje? Jakby było moje, to bym nie kupował, tylko sobie po prostu wziął. Czy jakąś łaskę mi Polacy robią, że chcą mi coś sprzedać?

Faktem jest, że polskie produkty miały złą opinię z powodu tandety produkowanej w komunistycznych zakładach. Ale ja mam wrażenie, że to się już dawno temu zmieniło i nikt nie kojarzy polskiego produktu z tandetą, więc nie jest to żadna przeszkoda. Teraz to wymówki badziewnych producentów albo takich, którzy nie potrafią się sprzedać.
 
Ostatnia edycja:

tolep

five miles out
8 556
15 443
Chwilowo powstrzymam się od złośliwości i zaproponuję prosty eksperyment myślowy dotyczący skapywania bogactwa.

Mieszkasz na wsi, do której sprowadza się miliarder i buduje sobie pałac. To robi twojej wsi różnicę czy nie?
(Przy miliarderze można zamiast wsi wstawić gminę a nawet powiat)
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 981
15 143
Nie wiem jaka jest poprawna odpowiedź na powyższe. Ale domyślam się, że możliwe są takie: 1) nic się nie zmienia, 2) jest od tego zajebiście, oraz 3) jest od tego chujowo. Jestem przekonany, że wszystkie 3 występują w naturze.
 

tolep

five miles out
8 556
15 443
Owszem, możliwe jest, że dokładnie całą wymianę towarową i usługową na użytek konsumpcji będzie dokonywał helikopterami (w taki też sposób pozbywając się odpadów), od czego w sumie wsi się pogorszy, bo helikoptery hałasują.

Owszem, możliwe.
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 981
15 143
Nie, całą wymianę towarową będzie robił kurierami oraz służbą, która będzie jeździła do najbliższego miasta. Usługi będzie zamawiał z miasta, albo jeździł na SPA do Londynu. Hydraulika ze wsi raczej też nie weźmie.

Nic się od tego we wsi nie zmieni. No dobra, na kacu może wyśle umyślnego po fajki do GSu.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
pracownicy fabryki należącej do francuza położonej w krakowie prędzej wydadzą jakieś pieniądze w rabce niż pracownicy fabryki należącej do polaka położonej w szczecinie...
kurwa nawet ci z fabryki w wiedniu mają do rabki blizej...
 

tolep

five miles out
8 556
15 443
Będzie też tej służbie sprowadzonej spoza wsi sprowadzał żarcie spoza wsi. Z najbliższego miasta. Otworzy w pała... znaczy w czworakach wielką chłodnię z żarciem, bo nikt nie pójdzie do lokalnego sklepiku.

OK. Dobra. Ale jak sam zauważyłeś, będzie to najbliższe miasto.
 

tolep

five miles out
8 556
15 443
Zagraniczne rządy nie przyślą policji do mojego domu kiedy nie zapłacę podatku...

Dlatego też oprócz firm polskich powinieneś zbojkotować firmy należące do właścicieli zagranicznych a prowadzące w Polsce opodatkowane interesy. Daj znać na shoucie, gdy już głód będzie nie do wytrzymania. Wyślę Ci jakąś wałówkę przez kuriera... tylko zawczasu znajdź takiego, który nie tankuje paliwa w Polsce.
 

vast

Well-Known Member
2 745
5 808
Dlatego też oprócz firm polskich powinieneś zbojkotować firmy należące do właścicieli zagranicznych a prowadzące w Polsce opodatkowane interesy. Daj znać na shoucie, gdy już głód będzie nie do wytrzymania. Wyślę Ci jakąś wałówkę przez kuriera... tylko zawczasu znajdź takiego, który nie tankuje paliwa w Polsce.

Ja pierdole. Prawdopodobieństwo że zagraniczniak nie płaci podatków w Polsce jest o wiele większe od tego że firma polska nie płaci w Polsce. Coś kupować muszę, a kiedy istnieje wybór, to wybieram kapitał zagraniczny, bo ten jest po prostu obarczony mniejszym ryzykiem, że pieniądze trafią na konto rzeczpojebanej. To zwykły rachunek prawdopodobieństwa.
 
Do góry Bottom