Zniszczenie rodziny, główny cel lewactwa?

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
no ino usługi dostępne są ino jak sie ma dobre stosunki jak pamieta sie o urodzinach i imieninach wszystkich, odpierdala szopki w święta komunie śluby, pogrzeby i takie tam i trzeba z znimi siedzieć i sie obściskiwać na powitanie i pozegnanie... brrrrr
tyle samo kurwa wymagań co państwo kurwa...
 

alfacentauri

Well-Known Member
1 164
2 172
Wmawiają nam że kobieta będzie bardziej szczęśliwa mając w dupie 10 czarnych kutasów niż wychowując 2 dzieci,
?!?!?!?!?! Ale kto tak wmawia? Proszę o konkrety. I to najlepiej ze źródeł a nie z publicystyki tuzów nurtu fantastyczno-prawicowego w rodzaju Jana Bodakowskiego. Ja nie neguję roli rodziny, ale każdy powinien mieć wybór czy stawia na jej tworzenie czy na grupowy sex analny z murzynami czy na umiejętne połączenie jednego i drugiego czy tam na cokolwiek innego na co ma ochotę. Niechęć wolnościowców do państwa bierze się z tego, że ono ogranicza wolność. Bo wolność jest tu podstawą. Jeśli Tobie nie odpowiada wolność jednostki to może powinieneś zwrócić się ku jakimś nurtom myśli konserwatywnej. Pewnie one były by bardziej zgodne z Twoimi oczekiwaniami na to jak ma wyglądać świat.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 737
?!?!?!?!?! Ale kto tak wmawia? Proszę o konkrety.
Lobby pornografów profesjonalnych i tumblrowych fetyszystów-amatorów.

Kondominium pornhubowo-dogfartowe pod mandingowym zarządem powierniczym, panie!

Ale wahadło Zeitgeistu odbije jeszcze w drugą stronę i tylko wypatrywać rasistowskiej pornografia z pełną segregacją i osobnymi miejscami w autobusach. Ktoś powinien gwiazdom porno zacząć po eugenicznemu mierzyć szczęki, szerokość czoła a nie tylko wielkość cyca.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 703
Co niby łączy członków rodziny poza ideologią rodziny?
Naturalny zwierzęcy instynkt.
Ideologia rodziny, to sub-religia mająca na celu uzasadnić instynkty, które się wykształciły przez tysiąclecia ewolucji. Problem w tym, że dla wielu rodzina i jej stałe relacje są wygodne. Wolą stałe relacje od swobodnych transakcji. Robią to ze zwykłego lenistwa.

Ofensywa lewactwa była wpierw przeprowadzona na swobodne transakcje (co objawiało się np. likwidacją targowisk), na bazie których wytwarzały się relacje handlowe, a atak na rodzinę jest konsekwencją ich dążeń, czyli zniszczenia każdej relacji, która nie została stożona przez czerwone barachło.
 
Ostatnia edycja:
D

Deleted member 4683

Guest
Dochodzi jeszcze aspekt zaufania. Znasz kogoś całe życie a on ciebie - macie do siebie zaufanie. Jeden nie podjebie drugiego. W normalnej rodzinie brat nie kapuje na brata a żona na męża. Dzieci nie doniosą na rodziców a rodzice ukryją dziecko jak spierdala przed prawem. Ojciec zawsze odmuli dzieciaka któremu w szkole nawbijają do łba państwowych bzdur. To wartość sama w sobie, ważniejsza niż wzajemne ścielenie sobie kasy. Taka lojalność to przeszkoda dla wprowadzenia państwa totalitarnego o którym wcześniej wspomniał Vast.
 

alfacentauri

Well-Known Member
1 164
2 172
Jaranku, nie przekonuje mnie Twój argument. Znaczy się przekonuje mnie to, że rodzina na siebie nie donosi itd., ale nie przekonuje mnie to, że jest to zabezpieczenie przed totalitaryzmem. Na jakimś terenie, żyją setki, tysiące a nawet miliony rodzin. Małe są szanse, że brat doniesie na brata, ale już większe, że sąsiad na sąsiada, współpracownik na współpracownika. W państwie nie żyje jedna wielka rodzina, a wiele małych. Mogą one być lojalne wewnątrz ale nie muszą być takie do innych na zewnątrz.

W zasadzie ważne jest to, że powszechne szkolnictwo powstało po to, aby urobić sobie obywateli.
I na tym moglibyśmy poprzestać. O to chodziło. Rodzina przy okazji ucierpiała, ale nie ona była celem. Może inaczej to widzą konserwatyści, ale wolnościowcy nie muszą przyjmować ich punktu widzenia. Przecież państwo prowadzi tzw. politykę prorodzinną. I co z tego wynika? Że jednak lewica nie zwalcza rodziny? Że państwo opiera się na rodzinie? Że poprzez rodzinę niszczy indywidualizm?A może to, że państwo jest prawackie, a lewica chcąc rozwalić rodzinę uderza w fundament państwa i będąc antysystemowcem trzeba być lewakiem? Jak widać można wymyślić pełno równie „mądrych” argumentów co prawaki. Mamy tu zalew tzw. kuców i ich kucoizmów. Lewica „wmawia”, że kobieta będzie szczęśliwsza „mając w dupie 10 czarnych kutasów niż wychowując 2 dzieci”. Jezus Maria! Równie dobrze możemy powiedzieć, że prawica wmawia, że będzie szczęśliwsza, gdy będzie 24h/dobę siedzieć z dziećmi poświęcając swoje życie erotyczne. Przcież z wolnościowego punktu widzenia każdy powinien żyć tak jak sam uważa za słuszne!
 

inho

Well-Known Member
1 635
4 511
Przecież państwo prowadzi tzw. politykę prorodzinną. I co z tego wynika? Że jednak lewica nie zwalcza rodziny? Że państwo opiera się na rodzinie? Że poprzez rodzinę niszczy indywidualizm?A może to, że państwo jest prawackie, a lewica chcąc rozwalić rodzinę uderza w fundament państwa i będąc antysystemowcem trzeba być lewakiem?
Państwo de facto nie prowadzi polityki prorodzinnej tylko proprokreacyjną. Chodzi wyłącznie o produkcję nowych niewolników, których państwo przejmuje od rodziców najwcześniej jak się da.
 

tomahawk

Well-Known Member
736
1 295
Przecież państwo prowadzi tzw. politykę prorodzinną.
Widzę, że jesteś dość słabym graczem, skoro łykasz te słowa-klucze z nowomowy partyjnej.
Może zacytuję krótki fragment z wikipedii - dla tych, którzy jeszcze nie znają słowa "eufemizm":
"Eufemizmy bywają stosowane w języku propagandy (także reklamy). Przykładowo w czasach realnego socjalizmu w Polsce władze mówiły o regulacji cen, kiedy w istocie chodziło o podniesienie cen. Mówiły o przerwach w pracy, kiedy w istocie chodziło o strajki - patrz też: nowomowa, manipulacja językowa."

Trudno mówić o polityce prorodzinnej, gdy rodzina jest właściwie zdelegalizowana przez państwa - nie można wychowywać dziecka tak, jak się chce. Mężczyźni i kobiety występuję jedynie w roli reproduktorów-opiekunów, którzy mają łożyć na państwowe dziecko. Czy uważasz, że gdyby wyszło na jaw, że w domu uczę swoje dzieci, że socjalizm to największa zaraza świata, że geje to zboczeńcy i mają się z nimi nie spotykać i ich nie akceptować, to uszłoby mi to na sucho, czy raczej kurator, prokurator, opieka społeczna, więzienie? A co gdybym uczył dzieci, że kapitalizm to największa zaraza świata, że heteroseksualiści to nietolerancyjne ścierwa i mają się z nimi nie spotykać i ich nie akceptować? Może jeszcze w Polsce sprawa nie byłaby przesądzona, ale we Francji, Wieliej Brytanii, Niemczech, w krajach skandynawskich?
Oczywiście najlepsza poltyka prorodzinna to brak polityki prorodzinnej, czyli gdy rząd nie wpierdala się w sprawy rodziny.
 
Ostatnia edycja:

alfacentauri

Well-Known Member
1 164
2 172
Jeśli rodziny mają jakieś przywileje w stosunku do ludzi nietworzących rodzin to moim zdaniem, tak polityka jest prorodzinna!!!!!!!!!!!!

Państwo mogłoby zareagować ostro gdy ktoś wyhowuje swoje dzieci nie tak jak to się państwu podoba, ale podobnie mogłoby zrobić gdyby nauczyciel w państwowej szkole zaczął wygłaszać niepodobające się władzy treści. I co by z tego wynikało? Że państwo jest przeciwko państwowemu systemowi edukacji?!
Oczywiście najlepsza poltyka prorodzinna to brak polityki prorodzinne
A najlepsza polityka progunowa to brak polityki progunowej itd.
 
Ostatnia edycja:

tomahawk

Well-Known Member
736
1 295
Spokojnie, bez paniki.
Państwo mogłoby zareagować ostro gdy ktoś wyhowuje swoje dzieci nie tak jak to się państwu podoba, ale podobnie może być gdy nauczyciel w państwowej szkole zacząłby wygłaszać niepodobające się władzy treści. I co by z tego wynikało? Że państwo jest przeciwko państwowemu systemowi edukacji?!
Nie, z tego wynikałoby, że państwo jest przeciwko wygłaszanym treściom, a nie przeciwko państwowemu systemowi edukacji.
No, no, niestety, ale z logiki pała, musisz poćwiczyć, chyba że chcesz dalej uprawiać bełkot.
A najlepsza polityka progunowa to brak polityki progunowej itd.
Tak, najlepsza polityka progunowa, to brak polityki progunowej, czyli ja decyduję, czy chcę mieć broń, czy nie. Chciałeś mi dopiec, ale nie wyszło.
 

alfacentauri

Well-Known Member
1 164
2 172
Nie, z tego wynikałoby, że państwo jest przeciwko wygłaszanym treściom, a nie przeciwko państwowemu systemowi edukacji.
No, no, niestety, ale z logiki pała, musisz poćwiczyć, chyba że chcesz dalej uprawiać bełkot.
Więc odpowiedz jaka jest różnica pomiędzy przykładem ze szkołą a rodziną?
Dla mnie i w jednym i w drugim wypadku państwo jest przeciwko wygłaszanym treściom a nie przeciwko rodzinie czy szkole.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
prawicowe komuchy nie chcą niezależnych jednostek, jak juz nie pańśtwo to niech lemingi bedom uzależnione od kolektywu rodzinnego, przez co nie ruszaja sie z miejsca przez co łatwiej ich pilnowac, można ich też szantażować grożąc najsłabszym członkom rodziny...
 

vast

Well-Known Member
2 745
5 808
rzecież państwo prowadzi tzw. politykę prorodzinną. I co z tego wynika? Że jednak lewica nie zwalcza rodziny? Że państwo opiera się na rodzinie? Że poprzez rodzinę niszczy indywidualizm?

To zwykła dywersja, napieprzają w prawa rodzicielskie i podważają autorytet rodziców, za to z drugiej strony rzucają kasą za płodzenie nowych roboli, którzy są potrzebni państwu w celu utrzymania ubezpieczenia społecznego i ogólnego finansowania państwa przez płacenie podatków.

Jeśli rodziny mają jakieś przywileje w stosunku do ludzi nietworzących rodzin to moim zdaniem, tak polityka jest prorodzinna!!!!!!!!!!!!

Rozumiem że za samo ohajtanie się już sypią kaską z magicznego kraniku? "Prorodzinne" benefity można otrzymać w zasadzie tylko po spełnieniu jednego warunku: spłodzeniu dziecka. Możesz mieć 3 siostry, 4 braci, 2 żony i teściów, ale kasy za to nie dostaniesz. Dopiero jak pokażesz kwity że macie bobasa.

A najlepsza polityka progunowa to brak polityki progunowej itd.

A najlepsze państwo to brak państwa. Gramy dalej?
 
Ostatnia edycja:

tomahawk

Well-Known Member
736
1 295
Więc odpowiedz jaka jest różnica pomiędzy przykładem ze szkołą a rodziną?
Przepraszam bardzo, ale to chyba ty powinieneś sobie odpowiedzieć na to pytanie, to nie ja wymyśliłem ten przykład. Niestety, ale nie potrafię czytać w myślach, więc nie potrafię odpowiedzieć, o jaką różnicę tobie chodziło. W jednym i drugim przypadku państwo wpierdala się do wychowywania dziecka...
prawicowe komuchy nie chcą niezależnych jednostek, jak juz nie pańśtwo to niech lemingi bedom uzależnione od kolektywu rodzinnego, przez co nie ruszaja sie z miejsca przez co łatwiej ich pilnowac, można ich też szantażować grożąc najsłabszym członkom rodziny...
Jeżeli ktoś widzi swoje szczęście w założeniu rodziny i wychowywaniu dzieci, aby później szczycić się, że jego syn np. coś wynalazł, to niech to robi. To że państwo może go szantażować, to chyba nie jest jego wina, prawda? Widzę, że z jednej strony piszesz, że nie masz nic przeciwko rodzinie, a zaraz po tym piszesz o lemingach uzależnionych od kolektywu rodzinnego. Tak samo inni mogą mówić o tobie, że jesteś lemingiem uzależnionym od indywidualizmu. Jedni chcą mieć rodzinę (osobiście ich nie rozumiem), drudzy chcą żyć bez rodziny - kto, co woli, dla każdego coś miłego. Głupio mnie jest ciebie pouczać, bo nawet taki prostak jak ja, wie, że na forum są osoby, które mają rodzinę, więc jakoś codziennie nie napierdalam postów, że są lemingami uzależnionymi od kolektywu rodzinnego, chociaż sam mam o rodzinie nie mniej krytyczne zdanie, jak ty. Napisałem kiedyś na forum, że hip-hop to gówno, ale nie pisałem, że ludzie słuchający hip-hopu to gówno, kwestia gustu, ktoś inny może napisać, że to, co ja słucham to gówno.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
Jeżeli ktoś widzi swoje szczęście w założeniu rodziny i wychowywaniu dzieci, aby później szczycić się, że jego syn np. coś wynalazł, to niech to robi. To że państwo może go szantażować, to chyba nie jest jego wina, prawda? Widzę, że z jednej strony piszesz, że nie masz nic przeciwko rodzinie, a zaraz po tym piszesz o lemingach uzależnionych od kolektywu rodzinnego.
no to widocznie nie kumasz... nie mam nic przeciwko rodzinie, wkurwiają mnie ino komuchy chwalące uzależnienie, prawicowi komuniści promują rodzina jako podstawową komórke, jednostka sie nie liczy bo jest dla nich zagrozeniem...

Tak samo inni mogą mówić o tobie, że jesteś lemingiem uzależnionym od indywidualizmu.
no jeśli ktoś tak mówi to udowadnie ino że jest głupi bo to zdanie nie ma sensu...
 
D

Deleted member 427

Guest
Autor powinien poczytać klasyków socjalizmu - Fouriera, Owena, jakieś eseje Marksa - tam jest wszystko wyłożone kawa na ławę, że rodzinę trzeba zniszczyć, inaczej społeczeństwo komunistyczne nie zostanie osiągnięte. Przy czym Marks mówił o "rodzinie burżuazyjnej" (cokolwiek to znaczy), a ci inni po prostu o rodzinie.

Co ciekawe, KK też niszczył rodzinę. Dawno temu księża i biskupi zamiast łożyć na Watykan i panów papieżów, przeznaczali uciułane oszczędności na potomstwo, więc władza kościelna se wymyśliła celibat. I katole w to uwierzyły lol :)
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
no po pierwsze lemingi bez namysłu idą śladem innych jak to ma niby funkcjonować przy jednej indywidualnej osobie...
i kurwa nigdzie nie pisałem że ktoś kto se zakłada rodzine jest lemingiem...
ino ci co sie od niej uzależniają...
weź sie nie kompromituj...

a i to oczywiste że jestem od mojej indywidualnej osoby uzależnioiny, beze mnie by mnie nie było...
 
Do góry Bottom