Zapodaj coś ciekawego

rawpra

Well-Known Member
2 741
5 410
https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_English_words_with_dual_French_and_Anglo-Saxon_variations
cow to krowa a beef to mieso z krowy, slowo cow jest pochodzenia anglosaskiego a beef francuskiego a to dlatego że francuskojęzyczni normanowie podbili anglię i ze zwierzetami mieli do czynienia tylko gdy je jedli więc stąd francuskie beef na mieso z krowy, a anglosasi byli głównie podwładnymi którzy do czynienia ze zwierzętami mieli tylko wtedy gdy je hodowali oddając je do jedzenia dla swoich normandzkich panów wiec stad cow na krowe, nie mieli oni slowa wlasnego na mieso z krowy bo nie mieli z nim stycznosci, w przeciwienstwie do normanów którzy chyba nie mieli slowa wlasnego na żyjącą krowę bo nie mieli z nimi stycznosci
podobne pary to
calf- veal
pig albo swine- pork
sheep- mutton
hen- poultry
deer albo hart - vension
dove- pigeon
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727
Po wpisaniu w wyszukiwarce sklepu Amazon frazy "ghost hunting" otrzymuje się pełno wyników z różnego rodzaju urządzeniami służącymi do lokalizowania duchów, a nawet do komunikowania się z nimi.
www.Amazon.com/s/ref=nb_sb_noss?url=search-alias=aps&field-keywords=ghost+hunting
Nie wiedziałem że to taki potężny rynek. Przeszukałem neta i okazuje się, że są nawet dedykowane sklepy z takim sprzętem. Np.: GhostStop.

51nwWvNlVKL._SY300_.jpg

41xP%2ByPv9VL._SX300_.jpg

81zt-SRlA5L._AC_UL160_SR84,160_.jpg

EVP-PSB11-2.jpg


Ciekawi mnie jedno, skąd oni biorą te wzorcowe duchy do testowania i kalibrowania urządzeń pomiarowych? No i jak je przechowują? W słoikach?
:p
 

libertarianin.tom

akapowy dogmatyk
2 700
7 113

tolep

five miles out
8 579
15 476
Jaka szkoda, ze nie zostalem w tym wolnosciowym El Dorado

Są kraje gdzie internet jest za Welkim Murem, są kraje które rządzą internetem aktywnie zwalczają internetowy NAPowy podziemny handel, są wreszcie kraje, które zasadniczo mają wyjebane. Wiadomo o których mówię.

Są kraje, gdzie wódkę może kupić 18-latek...
Są kraje, gdzie puby zamyka się obowiązkowo o 22 czy 23 (wiem teraz już zdaje się nie od paru lat)
Są kraje gdzie handel w niedzielę jest dozwolony bez ograniczeń, a są takie gdzie prawie całkowicie zabroniony.

I tak dalej i tak dalej. Wadą, nieusuwalną, tego typu indeksów, jest struktura obliczeń, wagi przyznawane danym wskaźnikom... jak przeliczyć zakaz handlu w niedzielę na ograniczenia wolności słowa?

Czy kwestia handlu w niedzielę to kategoria "wolność ekonomiczna" czy "wolność sumienia"?
 

libertarianin.tom

akapowy dogmatyk
2 700
7 113
Są kraje, gdzie wódkę może kupić 18-latek...
Są kraje, gdzie puby zamyka się obowiązkowo o 22 czy 23 (wiem teraz już zdaje się nie od paru lat)
Są kraje gdzie handel w niedzielę jest dozwolony bez ograniczeń, a są takie gdzie prawie całkowicie zabroniony.

To mi przypomniales, ze w Chinach jesli jakies ograniczenia sa to i tak nikt ich nie respektuje. Czesto widze 8-10 letnich smarkaczy kupujacych tacie piwo albo fajki. Puby, sklepy, restauracje chyba cala noc bo o 2 w nocy wszystko pootwierane.

Wiec nie mozna brac pod uwage samych przepisow ale woli ich respektowania przez policje i sady. W USA w wielu stanach mozna isc do paki za seks analny z zona ale nikt tych regulacji nie bierze na powaznie. A w takim Iranie pewnie jest to na serio karane. Wiec ciezko porownywac.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 110
Taa, i akurat musiał ten palec tak wysunąć, żeby nie było widać, że się łączy z dłonią.
Poza tym, od czego zależy kiedy ma się uruchomić hamulec? Wg mnie to bardzo naciągane i działa tylko w odpowiednio stworzonych ku temu warunkach.
 

Brehon

Well-Known Member
555
1 486
Taa, i akurat musiał ten palec tak wysunąć, żeby nie było widać, że się łączy z dłonią.
Poza tym, od czego zależy kiedy ma się uruchomić hamulec? Wg mnie to bardzo naciągane i działa tylko w odpowiednio stworzonych ku temu warunkach.



tak podejrzewałem, że tak to działa
 
W

Werner Richardson

Guest
Nowa moda wśród niemieckich lewaczek z pokolenia refudzis łelkom - stairs jumping (nowy Urban sport zdobywa coraz więcej przymusowych zwolenników w Niemieckich metrach - kiedyś był modny parkour a dziś to)

 
Ostatnio edytowane przez moderatora:

tolep

five miles out
8 579
15 476

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 790
W

Werner Richardson

Guest
Śmierć na torach albo samotna krucjata Lindy Ives.

Pamiętacie zamieszanie z #pizzagate. Sprawę, która krążyła po Internecie długo przed tym, gdy ludzie poczęli robić „śledztwa” i nawet najbardziej radykalne prawicowe serwisy w USA nie użyły jej w „ostrej” kampanii (jeżeli ktoś jest na tyle naiwny i wierzy, że to coś zmienia) wyborczej.

Nie o tym jednak miało być. Sprezentujmy może sprawę, o której większość z Was pewnie nie słyszała, ale prawdopodobnie mogliście ją widzieć w serialu #breakingbad (taki mały hołd). Nie będę nic zdradzał, ale chodzi o pająka w słoiku i dziecko przy torach.

Arkansas 22 sierpnia 1987. Kevin Ives (17 lat) oraz Don Henry (16 lat) wybierają się na nocną przechadzkę po lesie. Wcześniej syn mówi matce (Linda Ives), że będzie nocował u kolegi. Następnego dnia o 4:25 pociąg przejeżdża chłopców na torach. Stephen Shroyer, jeden z motorniczych, zauważył ciała leżące w bezruchu, co wydało mu się dziwne, ponieważ wibracje szyn, dźwięk nadjeżdżającego pociągu i snop światła powinny przegonić nieostrożnych ludzi. Patolog sądowy Fahmy Malak (ważne nazwisko) orzekł, że chłopcy pod wpływem narkotyków (marihuana) przysnęli na torach i zostali zabici przez pociąg. Sprawa zamknięta, ale rodzice nie chcieli uwierzyć w tą wersję, ponieważ, jak mówili, znali swoje dzieci i wiedzieliby o tym, że palą trawę. Postanowili zrobić konferencje prasową i wznowić śledztwo w hrabstwie Saline. Rodzice chcieli, aby inni patolodzy obejrzeli ciała, co oznaczało ponowną ekshumacje. Zespół patologów (przewodził im Joseph Burton z Atlanty – ponoć zespół razem miał ponad 100 lat doświadczenia w zawodzie) orzekł, że Don Henry został zadźgany nożem od tyłu, a Kevin Ives został zatłuczony kolbą od karabinu, a ich ciała zostały specjalnie ułożone na torach. Burton twierdził, że Fahmy grzebał przy zwłokach, aby ukryć obrażenia. Poza tym to nie pierwsze dziwne oględziny naszego patologa, ponieważ kiedyś stwierdził, że Raymond P. Allbright popełnił samobójstwo strzelając sobie 5 razy w klatkę piersiową. Myślicie, że to jest dziwne? Malak orzekł również, że człowiek o imieniu James Milam zmarł na wrzód, ale wiecie istniał mały problem, ponieważ ktoś odciął mu głowę wcześniej nożem. To nie zraziło naszego patologa, ponieważ twierdził, że pies zjadł głowę nieszczęśnika, a ma na to dowody bo przebadał wymiociny psa i odnalazł tam szczątki mózgu i czaski (nie zmyślam tego i jakby powiedział AVGN: I'm actually being dead serious. Dead fucking serious). Na nieszczęście dla Malaka głowa odnalazła się w koszu na śmierci po kilku dniach. Było publiczne oburzenie i segmenty w kanałach informacyjnych nawet. Ludzie domagali się procesu i wyrzucenia Malaka, ale po stronie naszego patologa opowiedziała się pani Joycelyn Elders („Based on a facts I have, I really feel that Arkansas owe doctor Malak great debt and a real apology”) oraz 52 gubernator stanu Arkansas Bill Clinton (“I don’t think that is decision that I should make based on what I now know”). Malak nie stanął przed sądem, nie musiał się tłumaczyć z fabrykowania dowodów i otrzymał podwyżkę w wysokości 41% (14 000$ albo 32 000$ – różnie podają). PLOT THICKENS, ale to dopiero wierzchołek góry lodowej.

Co następuje dalej jest niczym „Proces” Kafki, gdzie rodzice natrafiają na wielkie biurokratyczne ściany, skorumpowanych urzędników i wielkie beztwarzowe organizacje państwowe, które sabotuję ich wysiłki. Niczym mroczny film noir albo True Detective. Spirala przemocy i mroku postępuje wraz z tymi wydarzeniami. Historia jest pełna ukrywania dowodów, zamiatania niepotrzebnych rzeczy pod dywan oraz zabijania świadków:

Keith Coney – znajomy chłopców, który widział ich śmierć. Wypadek motocyklowy i poderżnięte gardło, maj 1988. Keith McKaskle ponad 100 ran kłutych, listopad 1988 – morderstwo nierozwiązane. Greg Collins – strzelba w twarz, styczeń 1989 – nierozwiązane. Boonie Bearden – znajomy chłopców, ciała nigdy nie odnaleziono, marzec 1989. Jeff Rhodes, znajomy chłopców, który miał wiedzieć coś więcej, kwiecień 1989 – strzał w głowę i podpalone zwłoki w śmietnisku. Richard Winters, zabity podczas upozorowanego napadu, lipiec 1989, morderstwo nierozwiązane. Jordan Ketelsen, lipiec 1990, strzelba w twarz - morderstwo nierozwiązane. Mike Samples, strzał w głowę, czerwiec 1995.

Pewnie większość ludzi jest zdziwiona, jak to czyta i nachodzi Was myśl: „o co w tym wszystkim chodziło?”. Jakim cudem w małej, spokojnej, wiejskiej okolicy działy się takie rzeczy. Niebawem powstanie film, który miał nosić nazwę Mena (od lotniska Mena Arkansas), ale teraz zmieniono tytuł na American Made. Wiecie jak szmuglowano narkotyki w dawnych czasach w USA? Używano samolotów (nie ma praktycznie żadnych restrykcji. Wcześniej były łódki i wybrzeża południowej Florydy), aby wylądować na odludziu i przerzucić towar do różnych miast czy regionów. Na początku szmuglowano tylko marihuanę, ale po czasie o wiele lepiej było przemycać drobne kilowe paczki kokainy – tak powstało Miami z pieniędzy z narkotyków. Tym zajmował się Barry Seal, który został zastrzelony przez morderców kartelu w 1986 roku (wcześniej dla nich pracował, sprawa jest bardzo niejasna i podejrzana – w sensie CIA szmuglowało narkotyki w słynnej sprawie Iran – Contra). Proceder wcale nie został zatrzymany (był zbyt lukratywny, aby zaprzestać. Mówimy tutaj o pieniądzach, które przewyższają budżety państw) i prawdopodobnie taki los spotkał Kevin Ivesa i Dona Henryego. Prawdopodobnie zobaczyli lądujący samolot z narkotykami i trzeba było się ich pozbyć. Mike Samples oraz Jordan Ketelsen mieli coś wspólnego z tym, ale raczej nie morderstwo, po prostu mogli pracować przy rozładunku i rozprowadzaniu. Dilerami mogli być też znajomi chłopców, którzy ginęli w podejrzanych okolicznościach.

The market in opium, heroin, cocaine and marijuana in the United States of America generates a gross volume of business in excess of US $130 billion a year, making the importation, sale and distribution of drugs an enterprise that generates more revenue than any of the largest multinational corporations in the world. It makes the gross volume of illegal drugs in the United States greater than the gross national product of all but a dozen nations in the world.

To nie koniec. Jean Duffey została powołana na stanowisko prokuratora w marcu 1990 roku. Tego samego dnia przyszedł do niej przełożony Gary Arnold i powiedział jej prosto w twarz, aby nie interesowała się sprawami narkotyków wśród urzędników. Jean postanowiła się zwrócić do ważnego człowieka (Robert Govar, a wyznaczył go Chuck Banks), który od 9 miesięcy prowadził federalne śledztwo w tej sprawie – powiązania urzędników i policjantów w szmuglowaniu kokainy na terenie Arkansas. Jednak Jean została szybko obsmarowana w gazetach przez Dana Harmona (być może to on zamordował chłopców, zostanie skazany na rok więzienia. Bardzo dziwny typ), człowieka który prowadził śledztwo w sprawie morderstwa nastolatków. Po 3 latach sprawa powtórzyła się z Johnem Brownem, który został grzecznie poproszony o zostawienie tematu w spokoju, bo dokopał się do tego samego co jego poprzedniczka. Federalne śledztwo zostało zakończone.
Wystarczy. Sprawa idzie głęboko i praktycznie rzecz biorąc jest to polityczny thriller w prawdziwym życiu. Zamieszani są w to politycy, agenci federalni, policjanci oraz prokuratorzy. Odsyłam do dokumentu i artykułów. Przy okazji nawet Wall Street Journal o tym pisał i wiele innych mediów. Co przeżyli rodzice, to jest ich, ale trzeba przyznać pani Ives, że jest nieustraszona i ona drążyła temat w osamotnieniu przez lata. Mija ponad 30 lat sprawa wciąż nie jest wyjaśniona.

Dokument
Artykuł na Wall Street Journal z 1996 roku
Zbrodnie w Mena
Kolejny
Książka

http://www.wykop.pl/wpis/21058071/smierc-na-torach-albo-samotna-krucjata-lindy-ives-/
 

BACA

EL BACA
6
58
13 minut! Tyle czasu zajęło Amazonowi dostarczenie towaru do klienta, licząc od momentu kliknięcia przycisku „kup”. To właśnie efekt dostarczenia pierwszej w historii paczki w systemie Amazon Prime Air, w którym rolę kurierów przejmują drony.

[...] Są pomysły jak usprawnić cały proces, zwłaszcza w przypadku, kiedy odbiorca nie mieszka w domku jednorodzinnym z dużym ogrodem mogącym pełnić rolę lądowiska. Jeśli chodzi o centra miast, całkiem rozsądnym pomysłem wydają się być „Paczkomaty” dla dronów, czyli specjalne przestrzenie z lądowiskami, w których drony zostawiałyby towar.

http://www.spidersweb.pl/2016/12/amazon-dron-prime-air.html
 
Do góry Bottom