rawpra
Well-Known Member
- 2 741
- 5 410
mysle ze to w chinach wlasnie transhumanizm ma nadzieje, oni juz zwierzeta klonuja, podobnie jak japoncy i koreanczycy nie maja takich pizdowatych regulacji narzucanych przez chujmanistow ktorzy maja bul dupska bo scislowcy robia ladne rzeczy a racjonalizuja to ubierajac w "humanitaryzm" i "godność ludzka". w rosji np super eksperymenty robiono jak psu glowe drugiego psa przyszywano albo podtrzymywano odcieta glowe psa przy zyciu dzieku pompce która symuwała serce. to w chinach bedziemy mogli wybrac sobie jakie chcemy miec potomstwo, czy libertariańską konfiguracje genów np., moze nawet beda mozliwosci zeby jakies potworniaki tworzyc kombinujac w genach np cztery rece i pozniej mozna hajs zbijac za wypozyczanie takiego potworniaka do cyrku/talent show/filmow sci-fi/hindusom zeby swojej nowej inkarnacji bogini Kali zlozyli ofiaryCicho, lepiej obczajcie tę informację:
Wystarczy fotografia: sztuczna inteligencja świetnie odróżnia kryminalistów od praworządnych obywateli
25.11.2016 15:52
Już Arystoteles w swoich Analitykach pierwszych sugerował, że charakter człowieka odbija się w jego postaci i rysach twarzy. Koncepcja ta, znana jako fizjonomika, cieszyła się sporym powodzeniem aż do czasów Oświecenia, kiedy to uznano ją za irracjonalną i bzdurną. Ugruntowało się przekonanie, że nie można oceniać ludzi po wyglądzie. W XX wieku kwestionować tego po doświadczeniach z nazistowskimi teoriami rasowymi, za samo sugerowanie, że może być inaczej, można było stracić akademicką posadę. Chińscy badacze jednak nie odczuwają zahamowań przed tym, co na Zachodzie uchodzi za kontrowersyjne. Wykazali, że dzięki sztucznej inteligencji są w stanie w badanym zbiorze zdjęć ludzkich twarzy z bardzo wysoką skutecznością wychwycić przestępców.
Przeczucia klasycznych filozofów znalazły potwierdzenie w weryfikowalnym efekcie pracy sztucznej sieci neuronowej. Xiaolin Wu oraz Xi Zhan z Uniwersytetu Jiao Ton w Szanghaju zbudowali cztery klasyfikatory wykorzystujące regresję logistyczną, algorytm k najbliższych sąsiadów, maszynę wektorów nośnych oraz splotowe sieci neuronowe. Zostały one „nakarmione” zdjęciami twarzy 1856 mężczyzn bez owłosienia na twarzy. Połowa zdjęć należała do skazanych przestępców, druga połowa do „praworządnych” obywateli.
Czy sieć neuronowa może rozróżnić jednych od drugich? Do wytrenowania sztucznej inteligencji wykorzystano 90% biblioteki zdjęć, 10% pozostało do celów testowych. Efekty przekroczyły wszelkie oczekiwania. Po treningu AI było w stanie odróżnić kryminalistów od ludzi przestrzegających prawa z prawdopodobieństwem 89,5%. Hipoteza o korelacji pewnych cech twarzy i skłonności do zachowań przestępczych znalazła potwierdzenie. Jakie to cechy? Z pracy pt. Automated Inference on Criminality using Face Images możemy się dowiedzieć, że kluczowe są trzy cechy twarzy:
– krzywizna górnej wargi, u przestępców wyraźnie (średnio o 23%) wyższa,
– odległość między wewnętrzymi kącikami oczu, u przestępców nieco (6%) mniejsza,
– kąt między dwoma liniami zakreślonymi od czubka nosa do kącików ust, u przestępców wyraźnie (20%) mniejszy.
Co szczególnie osobliwe (a zarazem jakoś zgodne z intuicją Arystotelesa), twarze przestępców okazały się być znacznie bardziej zróżnicowane między sobą, niż twarze normalnych, praworządnych obywateli, które były bliższe pewnej normie.
Biorąc pod uwagę zaangażowanie, z jakim chińskie władze realizują swoje wielkie społeczne projekty, wyniki tego badania nie zostaną zignorowane. Skalibrowana pod twarze członków narodu Han sztuczna inteligencja będzie mogła zawczasu wychwycić obywateli, którzy mogliby zostać przestępcami, by objąć ich łagodną formą nadzoru. Niewykluczone też, że posiadanie właściwej twarzy mogłoby być punktowane lepszym kredytem społecznym.
To wszystko zaś otwiera drogę do miękkiej kontroli rozrodu obywateli, np. poprzez serwisy randkowe, na czele z ogromnie popularnym (już niemal 100 mln użytkowników) Baihe.com. Serwis ten od niemal roku przedstawia scoring Sesame Credit swoich użytkowników, tak aby kobiety mogły wiedzieć, że mają do czynienia z zamożnym, szanowanym mężczyzną, a nie jakimś lokalnym odpowiednikiem Jerzego Kalibabki.