bombardier
Well-Known Member
- 1 413
- 7 091
Oczywiście. Najczęstszym powodem jest zwiększenie bezpieczeństwa, a na tym niewielu zależy.A wiesz, ze bardzo wielu ludzi wie też, że nie ma powodu, aby do niej wchodzić?
Oczywiście. Najczęstszym powodem jest zwiększenie bezpieczeństwa, a na tym niewielu zależy.A wiesz, ze bardzo wielu ludzi wie też, że nie ma powodu, aby do niej wchodzić?
Moim zdaniem Linux ma szansę podbić rynek systemów operacyjnych PC tylko w momencie kiedy Windows nie będzie już potrzebny (całą funkcjonalność / łatwość obsługi / oprogramowanie będzie zapewniał Linux). Nie znam nikogo kto by całkowicie odizolował się od Windows na PC. Inaczej wciąż będzie tylko niszą dla hobbystów i osób zawodowo zajmujących się oprogramowaniem (wcześniej wspomniane systemy wbudowane) itp.Czemu miałoby to mieć znaczenie. Sam używam obu na raz (ostatnio czesciej Windy, odkąd dysk z Linuksem mi wysiadł, ale zainstaluje go ponownie na nowym), juz choćby dlatego, że używam soft na oba systemy.
W sumie wyścig jako taki jest bez sensu i znaczenia, wiadomo że Win10 wygrywa - niezaprzeczalna jest imo prostota obsługi oraz dominacja i nacisk ekosystemu Microsoftu.
Ważne jest czy Linux ci się przydaje czy nie. Mnie często tak, wiec korzystam.
Też używam Gentoo, ale bez bloatware od Google.Chrome OS
...jednoczeście homogenistami w tej materii mają Mozilla wraz z thunderbird oraz Canonical.Tak czy siak, nie tylko OS, na telefon czy PC, ale nawet przeglądarka internetowa czy klient poczty to zbyt poważna rzecz dla jakiejś bandy amatorów. To jest robota dla korpo.
Ostatnio widzę nawet mema z tym związanego tj.Moim zdaniem Linux ma szansę podbić rynek systemów operacyjnych PC tylko w momencie kiedy Windows nie będzie już potrzebny (całą funkcjonalność / łatwość obsługi / oprogramowanie będzie zapewniał Linux).
oczywiście po licznych wkurwieniach czytaniu errorów bez jakichkolwiek informacji technicznych, sam się domyśl chuju, po czym po kilku miesiącach i tak czeka Cię format.
Mój też nie wyświetla. Po prostu po cichu przestaje wykonywać pewne czynności, których od niego żądam. A nie instaluję na Windowsie (przynajmniej tym głównym) cracków, wirusów. Mam kilka programów używanych często + kilka rzadziej.To chyba jakieś Windows dla upośledzonych. Moje Windows nie wyświetla errorów, a formatuje raz na 2 lata.
A jeśli reinstalacja co dwa lata to dla Ciebie norma, to się nie dziwię że przy tak niskich oczekiwaniach nie narzekasz na Windows.
Nie instaluję. Przecież napisałem słowo nie.Ja nie oczekuję od systemu rzadkiego przeinstalowywania, ale możliwości uruchamiania wielu rozmaitych narzędzi. Gwarantuję ci, że mam wyższe od oczekiwania od twoich w tym zakresie. Co więcej, instaluję cracki (wirusy instalujesz sobie, to ciekawe, nic dziwnego, że przestaje działać - ja wirusów unikam) i nie przestaje mi działać.
Wątpię, by koszty kompilacji na inny procesor były duże. Prędzej to prowizoryczny sposób na rozwiązanie problemu kury i jajka.Microsoft ma z miejsca dostępną olbrzymią bazę aplikacji napisanych pod x86/x64, producenci nie muszą rekompilować swojego oprogramowania (co znacząco obniża koszta utrzymania kodu, aktualizacji, itp)
Zestaw instrukcji procesora nie determinuje w pełni implementacji. AMD z Buldożerami w tę stronę poszło, by uciąć możliwości obliczeń zmienno przecinkowych na CPU i zachęcać do przerzucenia ich na GPU. GPU wtedy też mocno rozwinęli w tę stronę, by wydajnie liczyły operacje przerzucane z GPU. Założyli HSA Foundation. Rynek na razie negatywnie weryfikuje ich starania, przynajmniej na komputerach PC. W Zen już sobie dali spokój z oszczędzaniem na obliczeniach zmiennoprzecinkowych.Z prostej przyczyny - operacje zmiennoprzecinkowe są wypychane i tak do GPU, które radzą sobie z nimi o wiele szybciej. Pozostałe operacje zaś ARMy wykonują efektywniej.
Z tego samego powodu (wydajność/Wh) ARMy mają szansę w najbliższym czasie zawojować rynek serwerów. Tam też obliczenia przejęły bądź przejmą GPU (dziś nawet głupi PostgreSQL ma wersję z "dopalaczem"). Największe koszta nie są bowiem związane z samym sprzętem i jego zakupem, a z poborem energii elektrycznej.
Także czekają nas ciekawe czasy i w dosyć krótkim czasie mogą wystąpić spore przetasowania technologiczne
Nie, jak najbardziej był to windows 7 starter OEM. Gdyby miał działać normalnie tj. szybko jak po zainstalowaniu musiałbym go pewnie reinstalować co 3 miechy a że mi się nie chciało to robiłem w 6... aż skończyłem z tym supportem i zainstalowałem matce debiana. Nie skarży się absolutnie na nic.To chyba jakieś Windows dla upośledzonych. Moje Windows nie wyświetla errorów, a formatuje raz na 2 lata. To czysty FUD. Dla mniej kumatych - strachy na lachy.
Chodziło mi raczej o adaptację oprogramowania pod inny system, wraz z bibliotekami, itp. Jest to kosztowne, bo wymaga utrzymywania osobnej gałęzi kodu dla danej architektury nie tylko sprzętowej ale i systemowej, a w przypadku wykorzystania licencji na biblioteki od zewnętrznych firm - konieczność nabycia dodatkowych wersji bądź zamienników, itp.Wątpię, by koszty kompilacji na inny procesor były duże. Prędzej to prowizoryczny sposób na rozwiązanie problemu kury i jajka.
Skoro ich ostatnie, najmocniejsze mobilne APU (łączące w sobie zarówno rdzenie CPU jak i GPU) są wydajnościowo zbliżone do Core 2 Duo i 2-4 krotnie wolniejsze od procesorów ARM stosowanych w dzisiejszych smartfonach.. Całość i tak zależy od tego jak to robią a nie od tego co robią. Gdy ostatnie mocne APU AMD wyszły w 2015-2016 roku to na dzień dobry były słabsze od najsłabszych, trzyletnich, intelowskich niskonapięciowców.Zestaw instrukcji procesora nie determinuje w pełni implementacji. AMD z Buldożerami w tę stronę poszło, by uciąć możliwości obliczeń zmienno przecinkowych na CPU i zachęcać do przerzucenia ich na GPU. GPU wtedy też mocno rozwinęli w tę stronę, by wydajnie liczyły operacje przerzucane z GPU. Założyli HSA Foundation. Rynek na razie negatywnie weryfikuje ich starania, przynajmniej na komputerach PC.
Nie ma, głównie ze względu na taktowanie pojedyńczych rdzeni, ale i na tym polu następuje wyraźna poprawa.Co do ARMv8 to rzeczywiście widać potencjał do zawojowania innych fragmentów sprzętu mobilnego, tzn nie tylko smartfony i tablety, ale też i rynek Chromebooków i ich odpowiedników, ultrabooków. Na stacjonarnych i wydajniejszych laptopach PC (bez literki U - te są projektowane jako niskowydajne, ale za to bardziej energooszczędne) jednak na razie nie ma szans z Intelem.
Mężczyzna trafił do szpitala, a jego rodzina jest załamana po trudnych zmaganiach z instalacją systemu operacyjnego Gentoo Linux. 32-letni mężczyzna został przyjęty w czwartek i jest obecnie w stanie stabilnym, ale poważnym, po tym jak podobno stracił wolę życia.