Wyższość Linuksa nad Windowsem

Szynka

Złota szynka wolnego rynku.
1 209
2 055
Ale gier na Linuxa już jest całkiem sporo, nawet tych AAA. Problem w tym, że jeśli jakaś gra jest dostępna na Linuxa, to na Windowsa też na pewno jest wersja. Odwrotna zależnośc nie zachodzi, dlatego jak ktoś jest zapalonym graczem to i tak tego Windowsa musi mieć.
Ja sam mam zainstalowanego W7 do grania, ew. do jakichś programów na studia. Ale na codzień (95% czasu) korzystam z Arch Linuxa i jest to, wbrew temu co kiedyś słyszałem, bezobsługowy Linux, który raz postawiony wymaga jedynie aktualizacji pakietów (i to tylko gdy chcecie mieć aktualne). Oprócz tego mam wirtualną maszynę z W7, którą najczęściej chyba wykorzystuję do debugowania ("Cholera, coś mi nie działa. Ale czy to wina linuxa? Zaraz sprawdzimy.") i do MS Office'a.
Do Windowsa mam głównie takie zarzuty, że nie czuję się panem systemu. Na Win8 chciałem bratu zainstalować piracką grę i nie chciała się uruchomić. Okazało się, że jakiś wbudowany antywirus automatycznie usuwał cracka. I trzeba było gdzieś dodawać plik do whitelisty, żeby po skopiowaniu na dysk nie był automatycznie usuwany. Paranoja. W Windows10 Microsoft podobno ma posunąć się dalej, a nawet jeśli tak się nie stanie, to i tak nie chciałbym korzystać z systemu, który bez mojej zgody może mi coś mieszać z softwarem.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727
Aby wyprzeć windowsa z rynku potrzeba oprogramowania tylko na Linuxa.
Nie tędy droga. Potrzeba fajnej (IMO: debianopodobne nie są fajne) dystrybucji Linuksa i programów dobrze zintegrowanych ze środowiskiem graficznym. Tak by produkty Mozilli i mozillopodobne, oraz Libre/Open Office, były częścią środowiska. No i bezpieczeństwo + pełna kontrola. System będzie popularny, gdy będzie można go użyć w małych firmach, u przeciętniaków i jako inżynierską stację roboczą. Gry można olać, do gier są konsole.
Według mnie, by wyprzeć Windowsa Linuksem, należy rozwiązać dwa problemy - spacyfikować linuksiarzy i zmienić zwyczaje użytkowników. Linuksiarze niech uprawiają swe religie (GNU, totalna objektowość, tandetne erzatzowanie itd.) na obrzeżach i w niszach. A użytkownikom trzeba dać jakiś bonus, który ich zakręci. Jak się przyzwyczają do stron bez reklam, poczty bez spamu, wyszukiwania bez jakiejkolwiek cenzury, to dostaną kurwicy przy przesiadce na Windows czy Ubuntu.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 110
Trzeba sterowników. Ja na przykład boję się trochę kombinować teraz na mojej maszynie, bo jak się spierdoli, to nie będę miał siły odzyskiwać całej swojej pracy (poinstalowane i skonfigurowane narzędzia) i się męczę z monitorem, w którym nie działa regulacja jasności i większym niż w Windows zużyciem energii.
 

NoahWatson

Well-Known Member
1 297
3 205
Ja na przykład boję się trochę kombinować teraz na mojej maszynie, bo jak się spierdoli, to nie będę miał siły odzyskiwać całej swojej pracy (poinstalowane i skonfigurowane narzędzia)
Tar? rsync? git? To nie jest jak w Windowsie, że masz rejestr i nie wiadomo jak zrobić jego kopię zapasową, by zapisać ustawienia programów, a nie mieszać na nowo zainstalowanym Windowsie z ustawieniami systemowymi. Masz pliki konfiguracyjne w /etc i/lub ~/* i kopiujesz.

Jeśli chodzi o popularność Linuksa czy innych systemów, to kiedyś o tym myślałem. Snułem takie przemyślenia, że jak Linux będzie popularny to firmy zaczną na niego pisać programy itp. Po pewnym czasie mi przeszło. Teraz nie rozumiem po co to robiłem. Od tych przemyśleń się nic nie zmieni. Od dawna mam dualboot Windowsa, a obok otwartoźródłowy system. Na Windowsie robię to co muszę, na drugim resztę. Nie obchodzi mnie teraz czy Linux jest popularny czy nie. Po prostu z niego korzystam.
 
T

Tralalala

Guest
@kr2y510
Reszta też jest potrzebna, ale rynek graczy jest spory i są oni targetem do sprzedaży im sprzętu, dodatkowo jak w domu jest komputer to dzieciak nim zarządza, rodzicom wystarczy przeglądarka + jakiś film.
Ja jeszcze uważam, że za brakiem popularności Linuxa w np. Polsce stoi nauczanie w szkole windowsa. Kompletny bezsens.

Imo z czasem gdy zapotrzebowanie na ludzi technicznych będzie wzrastać (automatyzacja) będzie wzrastać ilość użytkownikow Linuxa.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727
Ale którym? Bo tyle ich do wyboru...
Moim zdaniem tym które będzie pierwsze w unifikacji. Największe szanse ma KDE. GNOME nie przejdzie, bo to religia minimalizmu i cholera wie czego jeszcze. Ja bym wprawdzie wolał coś innego, ale to nie ma znaczenia...

I każdy ma swój ulubiony i zaraz forkuje dystrybucję, gdy ktoś próbuje coś zunifikować i ułatwić.
Bo ci co próbują to robić, robią to pod siebie co akurat jest obiektywnie dobre (mamy kod i jest motywacja), ale tak się składa, że "ludź" tego nie kupuje.
By coś fajnego stworzyć i wylansować potrzebny jest faszyzujący zamordysta i wizjoner w jednym, ktoś na miarę Jobsa.

Nawet Ubuntu nie dało rady wylansować jakiegoś standardu.
Bo Ubuntu cały czas lansowało wyłącznie siebie i Shuttlewortha. Kiedyś mnie zastanawiało, po co oni to robią?

Reszta też jest potrzebna, ale rynek graczy jest spory i są oni targetem do sprzedaży im sprzętu
Jak chcesz by otwarty OS napędzał rozwój sprzętu, to gry i inne muszą być zabezpieczone sprzętowo, np. kluczem USB. Dla deweloperów i producentów to radykalna zmiana modelu biznesowego.

za brakiem popularności Linuxa w np. Polsce stoi nauczanie w szkole windowsa.
Moim zdaniem to nie ma większego znaczenia. Według mnie popularność Windowsa wynika z jego masowego użycia w instytucjach państwowych.

Imo z czasem gdy zapotrzebowanie na ludzi technicznych będzie wzrastać (automatyzacja) będzie wzrastać ilość użytkownikow Linuxa.
Jeśli Chińczycy wprowadzą na rynek swoje sterowniki PLC i SCADA, które będą kontrolowane z Linuksa, to wtedy wzrośnie.
 
T

Tralalala

Guest
Jak chcesz by otwarty OS napędzał rozwój sprzętu, to gry i inne muszą być zabezpieczone sprzętowo, np. kluczem USB. Dla deweloperów i producentów to radykalna zmiana modelu biznesowego.
Jeżeli gra będzie w multiplayerze z elementami wymiany między graczami opartej o kryptowalutę to zapłatą dla deweloperów będą monety które pozyskają na początku. Patrząc np. na litecoina to przy założeniu 10% dla deweloperów to 16.7mln$ aktualnie, całkiem sporo, dodatkowo monety z dobrej gdy byłyby warte dużo więcej od litecoina aktualnie.
Aktualnie jest na to zbyt mała społeczność kryptowalut.
 

tosiabunio

Grand Master Architect
Członek Załogi
6 985
15 153
By coś fajnego stworzyć i wylansować potrzebny jest faszyzujący zamordysta i wizjoner w jednym, ktoś na miarę Jobsa.

Potrzebna jest hierarchia rządzenia, fachowcy i jedna wizja. Nie trzeba być specjalnym wizjonerem - patrz Windows, gdzie jednak co drugą wersję udaje się im coś osiągnąć bez Jobsa.

Dobrze rzeczy powstają, gdy jest dobry kierownik, który zna się na rzeczy, ma w miarę dobrą wizję i pilnuje jej wykonania. A reszta robi jak im każą, a nie po swoim uważaniu. Potrzebny byłby jakiś tam Linus od okienek przynajmniej.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727
Potrzebna jest hierarchia rządzenia, fachowcy i jedna wizja. Nie trzeba być specjalnym wizjonerem - patrz Windows, gdzie jednak co drugą wersję udaje się im coś osiągnąć bez Jobsa.
No właśnie, co drugą. ;)

Dobrze rzeczy powstają, gdy...
By pokonać dobre, trzeba mieć lepsze niż dobre. Czyli bardzo dobre, albo wybitne. Do tego niezbędny jest charyzmatyczny, faszyzujący, zamordystyczny wizjoner, który będzie posiadał nie zdyscyplinowanych pracowników, a rzeszę praktykujących wiernych.
 

mikioli

Well-Known Member
2 770
5 382
Potrzebna jest hierarchia rządzenia, fachowcy i jedna wizja. Nie trzeba być specjalnym wizjonerem - patrz Windows, gdzie jednak co drugą wersję udaje się im coś osiągnąć bez Jobsa.

Dobrze rzeczy powstają, gdy jest dobry kierownik, który zna się na rzeczy, ma w miarę dobrą wizję i pilnuje jej wykonania. A reszta robi jak im każą, a nie po swoim uważaniu. Potrzebny byłby jakiś tam Linus od okienek przynajmniej.
[...] hierarchia rządzenia [...] jedna wizja. [...] Dobrze rzeczy powstają, gdy jest dobry kierownik [...] A reszta robi jak im każą, a nie po swoim uważaniu.

Adolf%20Hitler.jpg
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727
[...] hierarchia rządzenia [...] jedna wizja. [...] Dobrze rzeczy powstają, gdy jest dobry kierownik [...] A reszta robi jak im każą, a nie po swoim uważaniu.
Dokładnie tak. ;) Tak działają dobre firmy. Dopóki dzieje się to w na zamkniętym prywatnym gruncie, a pracownicy są tam dobrowolnie, wszystko jest o.k. Wolny rynek działa i dostarcza coraz to lepsze produkty.

Jednak analogia którą zapodał Maciek jest zła. To nie jest rynek gier, gdzie gracz może kupić jedną grę, lub drugą, może kupić obie i może nie kupić żadnej. Wojna pomiędzy OS-ami, to wojna wzajemnie wykluczających się idei, gdzie trzeba wybrać albo jedną albo drugą. Innych opcji nie ma. Analogią wojny pomiędzy OS-ami jest wojna religijna, czyli krucjaty, wyrzynanie miast i wiosek, kalifat, upierdolone łby, fruwające flaki ludzkie itp. Oczywiście na rynku objawi się to falą bankructw i powstaniem zupełnie nowych firm. Ja obstawiam tak, że jak jakiś Linux zwycięży Windows, to wraz z Windows padną przy okazji Chrome OS i Ubuntu.
 

franz

Member
56
11
no i dobra, zainstalowałem sobie linuksa, o dziwo wszystko działa od razu, najpotrzebniejsze programy już mam, także liczę na owocną współpracę z tym systemem, ale nie ukrywam że jak wpisuję coś w terminal, to zawsze towarzyszy temu dreszczyk emocji i myśl ,,ale teraz to już na pewno coś się spierdoli...".
 

inho

Well-Known Member
1 635
4 516
Problemem linuksa jest błędne koło: ludki nie korzystają z lin, bo nie ma dodatkowego softu (specjalistycznego, gier itd.) i nie ma pełnego wsparcia sprzętu (sterowniki), a producenci nie robią softu i sterów, bo jest mało użytkowników lin. ;) Mimo wszystko, w małych firmach – do pracy typowo biurowej – linuksów jest naprawdę całkiem sporo, choć windowsy mają mocną pozycję np. w działach księgowości, kadr itp. z powodu właśnie wymaganego specjalistycznego oprogramowania.

Linuksa używam z 10 lat. Nie jestem jakimś super pro userem, ale od ~5 nie miałem jakichś większych problemów. Nie gram w gry, ani nie obrabiam video itp. więc nie korzystam z high-endowego supernowego sprzętu. Kiedy muszę coś kupić – sprawdzam najpierw w necie jakie jest wsparcie na lin, choć mam wrażenie, że od kilku lat to bardziej nawyk niż konieczność.

A użytkownikom trzeba dać jakiś bonus, który ich zakręci. Jak się przyzwyczają do stron bez reklam, poczty bez spamu, wyszukiwania bez jakiejkolwiek cenzury, to dostaną kurwicy przy przesiadce na Windows czy Ubuntu.
Lin po prostu nie ma marketingu. ;) U większości ludków wciąż pokutuje mit, że linuks to pusty ekran i konsola. ;) Moi rodzice zaczęli używać linuksa razem ze mną – nie znają konsoli ani trochę. Parę lat temu poprosili, żebym całkiem usunął windowsy, bo nieużywane tylko zajmowały miejsce na dyskach. ;)
 
T

Tralalala

Guest
Linux jest nawet czasami prostszy.
Weźmy instalację X, w windowsie trzeba wyszukać w necie, pobrać, poodznaczać jakieś gówna, zainstalować
W Linuxie wystarczy jedna linijka w konsoli.
 
C

Cngelx

Guest
Linux jest nawet czasami prostszy.
Weźmy instalację X, w windowsie trzeba wyszukać w necie, pobrać, poodznaczać jakieś gówna, zainstalować
W Linuxie wystarczy jedna linijka w konsoli.
To akurat zależy jaką kto ma kartę graficzną. Teraz to zazwyczaj jest łatwo, ale pamiętam jak jeszcze 8 lat temu długo się jebałem z zamkniętymi sterami do nVidia.

Nie wiem jednak po jaką cholerę Linux miałby być popularny wśród wszystkich na desktopach. To kernel, który można zoptymalizować do konkretnych zastosowań, a potem dograć do niego niezbędny soft. Próby standaryzacji to zabicie największej zalety Linuksa, czyli elastyczności.
Nie widzę i nigdy nie widziałem sensu, żeby na siłę forsować Linux na desktopy. Jakieś telewizory, telefony komórkowe, lodówki, pralki, mikrofalówki, gofrownice, samochody, roboty, serwery... do tych zastosowań Linux pasuje idealnie, ale nie jest to coś na domowe komputery dla przeciętnych użytkowników.
 

Alu

Well-Known Member
4 634
9 694
Weźmy instalację X

Typowe oderwanie od rzeczywistości Linuksiarza. Przeciętny użytkownik komputera nie wie co to konsola. A jeśli nawet wie, to nie wie jak jej użyć. A poza tym nie ma potrzeby instalować żadnego X, bo wszystko czego potrzebuje ma w aplikacjach windowsowych (instalacja X jest wymagana tylko jeśli ma taką fantazję, żeby używać na Windowsie zabugowanych programów z nieintuicyjnym interfejsem).
 
Ostatnia edycja:

mikioli

Well-Known Member
2 770
5 382
To akurat zależy jaką kto ma kartę graficzną. Teraz to zazwyczaj jest łatwo, ale pamiętam jak jeszcze 8 lat temu długo się jebałem z zamkniętymi sterami do nVidia.

Nie wiem jednak po jaką cholerę Linux miałby być popularny wśród wszystkich na desktopach. To kernel, który można zoptymalizować do konkretnych zastosowań, a potem dograć do niego niezbędny soft. Próby standaryzacji to zabicie największej zalety Linuksa, czyli elastyczności.
Nie widzę i nigdy nie widziałem sensu, żeby na siłę forsować Linux na desktopy. Jakieś telewizory, telefony komórkowe, lodówki, pralki, mikrofalówki, gofrownice, samochody, roboty, serwery... do tych zastosowań Linux pasuje idealnie, ale nie jest to coś na domowe komputery dla przeciętnych użytkowników.
Święta, racja. Jeśli już to niech powstają distra takie jak Mint itd, próbujące iść tą drogą, ale jeśli miałoby skończyć się jedną dystrybucją typu Win to świat jest zgubiony! Generalnie jeśli chcemy rozwijać, własne narzędzia, czy rozwijać układy dedykowane to Linux, Linux jeszcze raz Linux... Wszystkie minikompy, czy inne systemy wbudowane czy mobilne przechodzą na Linuxa (nie zapominajmy, że Android to też Linux)

Zresztą ja jak pewnie większość mam 2+ więcej systemów na kompie, tak by wady jednego kompensować drugim...
 
Ostatnia edycja:
Do góry Bottom