tolep
five miles out
- 8 579
- 15 476
Oczywiście nie zamierzam oglądać CP, handlować dragami ani planować wysadzenia budynku federalnego w Oklahoma City, na domyślnie ustawionym Windowsie i używając usług MS. Podobnie jak 49/50 userów.
(Cory Doctorow, Mały brat)ParanoidLinux to system operacyjny, który zakłada, że jego użytkownik jest atakowany przez rząd (był przeznaczony dla chińskich i syryjskich dysydentów), i robi wszystko, co w jego mocy, żeby zataić rozmowy i dokumenty użytkownika. Potrafi nawet wyrzucić na wierzch „fałszywe” rozmowy, aby zakamuflować fakt, że użytkownik ma do ukrycia jakąś tajemnicę. Czyli na przykład za każdym razem, gdy otrzymuje on wiadomości dotyczące polityki, ParanoidLinux udaje, że surfuje po sieci, wypełnia ankiety i flirtuje na czatach. Tymczasem jeden na pięćset znaków, które otrzymuje użytkownik, jest prawdziwą wiadomością. To jak igła w ogromnym stogu siana.
Tak, od razu pedofilia. Człowiek już musi uważać jak pisze o survivalu, broni, historii i swoich zwykłych uczuciach w internecie, bo "nieodpowiednie treści" mogą być namierzone i autor oskażony o jakieś abstrakcyjne przestępstwa, które są ciągle wymyślane.Oczywiście nie zamierzam oglądać CP, handlować dragami ani planować wysadzenia budynku federalnego w Oklahoma City, na domyślnie ustawionym Windowsie i używając usług MS. Podobnie jak 49/50 userów.
http://www.reuters.com/article/2012/02/07/us-usa-fbi-extremists-idUSTRE81600V20120207Tak, od razu pedofilia. Człowiek już musi uważać jak pisze o survivalu, broni, historii i swoich zwykłych uczuciach w internecie, bo "nieodpowiednie treści" mogą być namierzone i autor oskażony o jakieś abstrakcyjne przestępstwa, które są ciągle wymyślane.
Ja wiem, że to był bardzo trudny przykład, bo że ze względu na III aksjomat, wiedza libów na temat stosunków z kobietami (nie mówiąc o seksie), jest dość powierzchowna. Stosunki z kobietami są bardziej skomplikowane niż proste ruchanie. Czasem z nimi trzeba rozmawiać.Wtedy to znaczy, że niepotrzebnie tej dupie coś gadałeś
To nie jest zbieranie danych na potrzeby wyświetlania reklam. To jest zbieranie danych na potrzeby lewiatana.Nie widzę potrzeby nadmiernego flekowania systemów (nie tylko operacyjnych), które nas podglądają, w zamian jednak oferując coś, co nam się podoba.
były już takie sytuacje w Polsce, że najpierw kontrola US, a chwilę później pojawia się konkurencja i wyrzuca Ciebie z rynku dumpingowymi cenami (standardowa praktyka Amazona btw).
Innymi słowy możesz stać się ofiarą, bo jakiś pracownik służb sprzeda Twoje dane konkurencji.
1) nie wszystkie relacje zakładają rozmowy o tajnych planach, informacjach których się nie powinno ujawniać osobom postronnym (osoba ze związku jeżeli nie prowadzi tej samej działalności jest osobą postronną) lub ogólnie nie trzeba zbyt dużo gadać. Ludzie mają różne preferencje.Ja wiem, że to był bardzo trudny przykład, bo że ze względu na III aksjomat, wiedza libów na temat stosunków z kobietami (nie mówiąc o seksie), jest dość powierzchowna. Stosunki z kobietami są bardziej skomplikowane niż proste ruchanie. Czasem z nimi trzeba rozmawiać.
Nie rozumiem pytania.W jaki sposób internety są do tego "służbom" potrzebne?
Są służby rodzime i są służby obce, zagraniczne. Te drugie nie mają swobody działania na całym świecie. Jedak dzięki internetom mają większe możliwości.W jaki sposób internety są do tego "służbom" potrzebne?
Dawno temu bawiłem się w robienie zdjęć. Do obróbki używałem wtedy CinePaint'a, forku GIMP'a współtworzonego przez... SONY. Był to w tamtym okresie jedyny program, który działał na 16-bitach (16x4=64 bity na piksel). Program był wtedy wyłącznie na Linuksa. Pewnego razu znajoma webmasterka (płatny Photoshop) spytała mnie, jak ja tak fajnie obrabiam zdjęcia robione pod światło (duża dynamika naświetlenia) i dlaczego moje zdjęcia mają znacznie mniejszą objętość (20% do 50%), przy tej samej jakości. Liczyła na jakąś podpowiedź, lub tipsa do Photoshopa. Jak jej pokazałem darmowy CinePaint na lapku, to się mocno zdziwiła. A ja tylko używałem w nim tylko kilku funkcji/wtyczek które znalazłem, jakieś 2 do 5 procent jego możliwości, bo więcej szukać i odkrywać mi się nie chciało.A taki GIMP jak ktoś nie jest zawodowym grafikiem to też ciekawa opcja.