Alu
Well-Known Member
- 4 629
- 9 677
A co to ma do wolnej woli?
Nie sugerowałem. Wiem że nie można udowodnić wolnej woli ani determinizmu, tak jak nie udowodnisz że wylosowane liczby w ww. komiksie są rzeczywiście losowe. Na przykład liczby pierwsze wciąż są dla nas zagadką, choć nie są losowe.Więc jeśli sugerujesz, że to może nie być losowość tylko wolna wola albo coś innego
Tak, Ligotti wprost stwierdza że groza może istnieć tylko ze względu na naszą paradoksalną iluzję ego i przeświadczenia o normalności.Natomiast dla mnie pesymiści w rodzaju Ligottiego przesadzając i przedawkowując swój pesymizm popadają w nihilizm unicestwiający tak naprawdę jakąkolwiek grozę.
Dla niego to zobojętnienie po śmierci ego jest celem, lub wręcz religią - to że tworzenie potomstwa będzie nam wisieć oznacza de facto wygraną ruchu antynatalistycznego, nawet jeśli antynataliści nie otworzą szampana.Tak naprawdę nihilista nie może być nawet antynatalistą, jak chciałby go widzieć Ligotti, bo nihilista nawet jakiejś kosmicznej katastrofy ludzkości, kończącej całe życie na Ziemi, nie powita z ulgą jako wybawienia od bezsensu trwania, tylko będzie mu to zupełnie ganz egal.
Każą przypuszczać, że tłumaczymy sobie niezależne decyzje pewnych obszarów mózgu jako podjęte przez nas, być może ku podtrzymaniu iluzji nas jako całości.But when the patient is asked to explain why his left hand is pointing at the shovel, his talking hemisphere—the left one—has no access to the information seen by the right, and so instead interprets his behaviour by responding that the reason is that you use a shovel to clean out the chicken house! Experiments like this show just how ready the brain is to provide language-based explanations for behaviour.
Przecież właśnie ludzie z dupy sobie wymyslają że wolna wola istnieje albo nie i sobie debatują. Jaki to ma sens? To nie dyskusja o gustach i guścikach.Ale nic nie sugeruje poza subiektywnym wrażeniem ludzi, że jakaś wolna wola istnieje. Tak nie działa fizyka.
Nie wymyśla się z dupy bytów, które nie są do niczego potrzebne, żeby wyjaśnić jak działa świat.
Ale dlaczego losowość miałaby stanowić jakąkolwiek zagadkę?Nie sugerowałem. Wiem że nie można udowodnić wolnej woli ani determinizmu, tak jak nie udowodnisz że wylosowane liczby w ww. komiksie są rzeczywiście losowe. Na przykład liczby pierwsze wciąż są dla nas zagadką, choć nie są losowe.
Skąd wiesz, które z problemów filozoficznych są w ogóle nieudowadnialne, a które są trudno udowadnialne i po prostu jeszcze nieudowodnione? I jaki standard dowodu przyjmujesz?Cały czas chodzi o to że wolnej woli ani determinizmmmu nie można udowodnić więc dyskusja jest pozbawiona sensu.
Fakt, o tym zapomniałem, dzięki. Jednakże samo udowodnienie że teza przeciwna jest błędna nie musi z automatu oznaczać że ta druga jest dobra, co najwyżej może być hipotezą.Nawet czysto pojęciowo jeżeli pokażesz, że pojęcie wolnej woli jest wewnętrznie sprzeczne, a pojęcie determinizmu nie, to przyczynisz się do odrzucenia postulowanego wadliwego aparatu pojęciowego, który naprawdę niczemu przez swą wadliwość nie służy. Nie może być więc też przydatny do wyjaśniania czegokolwiek, bo sam jest absurdem