D
Deleted member 427
Guest
Lewica - powołując się na szereg badań naukowych - twierdzi, że coś takiego jak wolna wola nie istnieje, ergo: nie można popierać wolnego rynku bez siatki (rozległej) zabezpieczeń socjalnych oraz zmasowanej interwencji państwa, bo to po prostu nieludzkie. Jeden internetowy lewak pisze tak, cytuję:
Wolna wola jest prawdopodobnie bzdurą, a nawet jeśli nią nie jest, to ogranicza ją multum czynników natury zarówno endogennej (geny, hormony, struktura mózgu), jak i egzogennej (wychowanie, kultura, subkultura) - i nasze świadome ja ponosi małą odpowiedzialność za sprawstwo swoich czynów.
Innymi słowy, nie można nikogo obarczać ciężarem ponoszenia konsekwencji swoich czynów, bo ten ktoś jest od urodzenia zniewolony i skrępowany przez niezależnego od niego okoliczności, w związku z tym nie odpowiada za siebie. Wiem, że to brzmi jak jakieś idealne lewactwo (ludzie to dzieci, a lewak inżynier się nimi zaopiekuje), lecz mimo wszystko chciałbym poddać te kwestię pod dyskusję. Jeśli taki lub podobny wątek już kiedyś powstał, to się wszystko zmerdżuje i po problemie.
Wolna wola jest prawdopodobnie bzdurą, a nawet jeśli nią nie jest, to ogranicza ją multum czynników natury zarówno endogennej (geny, hormony, struktura mózgu), jak i egzogennej (wychowanie, kultura, subkultura) - i nasze świadome ja ponosi małą odpowiedzialność za sprawstwo swoich czynów.
Innymi słowy, nie można nikogo obarczać ciężarem ponoszenia konsekwencji swoich czynów, bo ten ktoś jest od urodzenia zniewolony i skrępowany przez niezależnego od niego okoliczności, w związku z tym nie odpowiada za siebie. Wiem, że to brzmi jak jakieś idealne lewactwo (ludzie to dzieci, a lewak inżynier się nimi zaopiekuje), lecz mimo wszystko chciałbym poddać te kwestię pod dyskusję. Jeśli taki lub podobny wątek już kiedyś powstał, to się wszystko zmerdżuje i po problemie.