Wkurzające newsy z rana

pawel-l

Ⓐ hultaj
1 915
7 932
Chiński wzrost słabnie już od wielu lat, a wzrosty podtrzymywane są kolejnymi zastrzykami kredytów.
Z drugiej strony życie amerykanów na koszt reszty świata też musi się kiedyś skończyć. Można to zrobić wprost
zachęcając do oszczędności (np. wyższe stopy%) albo naokoło wywołując wojnę handlową, recesję i bezrobocie.
 

rawpra

Well-Known Member
2 741
5 410
Swedish media try to cover up gang rape of girl by ‘Muslim migrants’ – Facebook censored posts

6c274740c53a524de7d077fab9f4fc1251d37b19d357d1410b1c383f327e6efb.jpg


The Swedish media thought they had successfully covered up the gang rape of a young Swedish girl inside a flat in Malmberget, situated in the municipality of Gällivare, according to news outlet Fjällsjö news.

Facebook promptly censored the posts of the family friend, in an attempt to further silence the story

Politicians in Sweden blame Swedes for not helping migrants successfully integrate in their community when the public learn of a Muslim gang-rape of a young Swedish girl.

However, an friend of the young girl’s mother learned of the rape and in her anger and shock, posted about it on Facebook:

“TODAY I FOUND OUT THAT THE DAUGHTER OF ONE OF MY BEST FRIENDS WAS GANG-RAPED BY FOREIGN MEN INSIDE OF A FLAT IN MALMBERGET THE NIGHT LEADING TO SATURDAY. THE GIRL IS STILL SO YOUNG AND HER LIFE IS NOW RUINED!”

In another post, she states:

”WHO SAYS THIS WON’T HAPPEN AGAIN? NEXT TIME IT COULD BE MY OR YOUR CHILD. WHAT IS HAPPENING IN OUR MUNICIPALITY? WHAT IS HAPPENING IN GÄLLIVARE AND HOW CAN WE THINK THIS IS STILL A SAFE PLACE TO LIVE IN?”

According to SIX people who know the girl’s family, there was a large group of Muslim men involved in the horrific and brutal rape.

As the media did not report on the attack, since it was commit by Muslim migrants, the post on Facebook quickly gained attention. Facebook promptly censored the posts of the family friend, in an attempt to further silence the story.

This was likely instigated by the ‘hot line’ to Facebook that the Social Democrats have arranged with the social media giant to be able to hush stories about migrant crime.

As a result of the attention gained prior to Facebook’s censorship, the police were forced to post on their website of a “serious rape” taking place in the “Gällivare area”.

https://voiceofeurope.com/2018/10/s...lim-migrants-facebook-censored-posts-as-well/
 
D

Deleted member 4683

Guest
Swedish media try to cover up gang rape of girl by ‘Muslim migrants’ – Facebook censored posts

6c274740c53a524de7d077fab9f4fc1251d37b19d357d1410b1c383f327e6efb.jpg


The Swedish media thought they had successfully covered up the gang rape of a young Swedish girl inside a flat in Malmberget, situated in the municipality of Gällivare, according to news outlet Fjällsjö news.

Facebook promptly censored the posts of the family friend, in an attempt to further silence the story

Politicians in Sweden blame Swedes for not helping migrants successfully integrate in their community when the public learn of a Muslim gang-rape of a young Swedish girl.

However, an friend of the young girl’s mother learned of the rape and in her anger and shock, posted about it on Facebook:

“TODAY I FOUND OUT THAT THE DAUGHTER OF ONE OF MY BEST FRIENDS WAS GANG-RAPED BY FOREIGN MEN INSIDE OF A FLAT IN MALMBERGET THE NIGHT LEADING TO SATURDAY. THE GIRL IS STILL SO YOUNG AND HER LIFE IS NOW RUINED!”

In another post, she states:

”WHO SAYS THIS WON’T HAPPEN AGAIN? NEXT TIME IT COULD BE MY OR YOUR CHILD. WHAT IS HAPPENING IN OUR MUNICIPALITY? WHAT IS HAPPENING IN GÄLLIVARE AND HOW CAN WE THINK THIS IS STILL A SAFE PLACE TO LIVE IN?”

According to SIX people who know the girl’s family, there was a large group of Muslim men involved in the horrific and brutal rape.

As the media did not report on the attack, since it was commit by Muslim migrants, the post on Facebook quickly gained attention. Facebook promptly censored the posts of the family friend, in an attempt to further silence the story.

This was likely instigated by the ‘hot line’ to Facebook that the Social Democrats have arranged with the social media giant to be able to hush stories about migrant crime.

As a result of the attention gained prior to Facebook’s censorship, the police were forced to post on their website of a “serious rape” taking place in the “Gällivare area”.

https://voiceofeurope.com/2018/10/s...lim-migrants-facebook-censored-posts-as-well/


Ostrożnie - Redrum jeszcze tego nie zdementował więc to może być fejk :D
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 790
Zbyt wcześnie odrzuciłeś spadek? Możesz mieć kłopoty
Poniedziałek, 22 października (09:10)
Przedwczesne oświadczenie o odrzuceniu spadku jest bezskuteczne. W efekcie ktoś, kto pospieszy się z chęcią uniknięcia kłopotów, może sam je sobie zgotować.

Oświadczenie o przyjęciu lub o odrzuceniu spadku może być złożone w ciągu sześciu miesięcy od dnia, w którym spadkobierca dowiedział się o tytule swego powołania. Stanowi tak art. 1015 par. 1 kodeksu cywilnego. Jeśli ktoś oświadczenia we wskazanym terminie nie złoży, przyjmuje się, że spadek przyjął z dobrodziejstwem inwentarza. Kwestia ta wydaje się oczywista. Co jednak, gdy ktoś oświadczenie o odrzuceniu spadku złożył, zanim dowiedział się o tytule swego powołania?

Skuteczność oświadczenia
Sprawa, która trafiła przed Sąd Najwyższy, miała niecodzienny przebieg. Otóż w lipcu 2012 r. zmarła kobieta. Pozostawiła po sobie troje spadkobierców. Został jednak też kilkudziesięciotysięczny dług w stosunku do gminy do spłacenia. Spadkobiercy uznali, że z punktu widzenia ich interesów majątkowych najlepiej spadek będzie odrzucić. I tak też przed notariuszem uczynili. Okazało się jednak następnie, że spadkodawczyni pozostawiła po sobie testament, o którego istnieniu spadkobiercy w chwili odrzucania spadku nie wiedzieli. Dwójka z nich postanowiła więc złożyć kolejne oświadczenie, zapewniając, że nie chcą dziedziczyć ani z tytułu testamentu, ani z tytułu ustawy. Trzecia spadkobierczyni jednak takiego oświadczenia nie złożyła. To była dobra informacja dla wierzyciela, miasta Bydgoszczy. Powstała jednak wątpliwość, która zawędrowała aż na salę Sądu Najwyższego. Rozpoznający sprawę o stwierdzenie nabycia spadku Sąd Okręgowy w Bydgoszczy uznał bowiem, że w orzecznictwie rysują się dwa przeciwstawne poglądy. W sformułowanym zagadnieniu prawnym sąd postanowił więc spytać, czy skuteczne jest złożenie oświadczenia o odrzuceniu spadku przez osobę, w stosunku do której nie rozpoczął jeszcze biegu termin określony w art. 1015 par. 1 k.c.?

Zbyt_wczesnie_odrzuciles_7082691.jpg

Dziennik Gazeta Prawna
- Takie oświadczenie jest bezskuteczne. Priorytetowa jest wykładnia językowa. Uznanie, że możliwe jest złożenie oświadczenia o odrzuceniu spadku, zanim ktoś dowiedział się o tytule swego powołania, byłoby nie stosowaniem prawa, lecz prawotwórstwem - przekonywał pełnomocnik Bydgoszczy, radca prawny Michał Polak.

- Istotny jest cel przepisu, którym jest ochrona spadkobierców - ripostował prokurator Prokuratury Krajowej Wojciech Kasztelan, który opowiadał się za uznaniem, że złożenie oświadczenia o odrzuceniu spadku zawczasu wywiera skutek w postaci odrzucenia tegoż spadku.

- Spadkobierczyni pozostawała w przekonaniu, że skoro już raz odrzuciła spadek, nie ma potrzeby, aby robiła to ponownie i składała kolejne oświadczenie - argumentował prokurator Kasztelan.

Groźny blankiet
Sąd Najwyższy przychylił się jednak do argumentacji Bydgoszczy. Przewodnicząca składu orzekającego Marta Romańska wskazała, że choć uchwała będzie służyła rozstrzygnięciu tej konkretnej sprawy, to oczywiste jest, że wydanym orzeczeniem będą posiłkować się sądy w innych sprawach.

- A dopuszczenie możliwości składania oświadczeń blankietowych byłoby groźne i wywoływało wiele kolejnych wątpliwości - stwierdziła sędzia Romańska.

Przykładowo, czy już dziś każdy z Polaków mógłby złożyć oświadczenie o odrzuceniu przyszłego potencjalnego spadku? A co, jeśli po powzięciu informacji o dziedziczeniu ktoś by się rozmyślił? Jak oceniać składanie oświadczeń woli w sytuacji, gdy składający mógłby nie mieć pojęcia, co w praktyce złożenie takiego oświadczenia dla niego oznacza (co miałby dziedziczyć oraz jakie długi pozostawił spadkodawca)?

Zdaniem Sądu Najwyższego funkcja ochronna spadkobierców opiera się na stosunkowo długim sześciomiesięcznym terminie na podjęcie decyzji o tym, czy ktoś chce spadek przyjąć, czy odrzucić. Istnieje też możliwość - choćby w sprawach z tak skomplikowanym stanem faktycznym jak ta rozpatrywana - uchylenia się od skutków prawnych złożonego oświadczenia woli. Jeśli spadkobierczyni wykaże, że była przekonana, iż wystarczyło raz złożyć oświadczenie i nigdy nie podjęła żadnych działań, by dziedziczyć po spadkodawcy, najprawdopodobniej sąd uzna, iż działała pod wpływem błędu.

- To jest ten wentyl bezpieczeństwa - podsumowała sędzia Marta Romańska.

Orzecznictwo

Uchwała Sądu Najwyższego z 19 października 2018 r., sygn. akt III CZP 36/18.

Patryk Słowik

22 października 2018
 

Slavic

Wolnorynkowiec
577
1 692

rawpra

Well-Known Member
2 741
5 410

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 790
Co jest z tą moralnością współcześniaków?

B. Raczkowski: W Polsce nawet 90 proc. roszczeń mobbingowych jest nieuzasadnionych
Dzisiaj, 3 listopada (06:00)
Statystyki zniechęcają do rozpoczynania spraw przeciwko pracodawcom. Jednak w zdecydowanej większości przypadków dochodzi do nadużywania i błędnego pojmowania mobbingu. Często staje się on bronią w rękach osób, które ośmieszały czy poniżały innych. Sytuacji pokrzywdzonych nie ułatwia też ustawowa definicja nękania. Nawet orzecznictwo Sądu Najwyższego sugeruje inne rozwiązania, które łatwiej pozwalają osiągnąć zadośćuczynienie. Mowa tu przede wszystkim o roszczeniach związanych z ochroną dóbr osobistych czy molestowaniem. Wieloletni praktyk i znawca tematu, adwokat Bartłomiej Raczkowski, wskazuje długą listę przyczyn niepowodzeń pracowników w bataliach sądowych.

Kto częściej przegrywa sprawy o mobbing - pracodawcy czy pracownicy?

Bartłomiej Raczkowski, adwokat: Zdecydowaną większość sporów wygrywają pracodawcy. Z mojej wieloletniej obserwacji wynika, że nawet 90% roszczeń mobbingowych jest po prostu nieuzasadnionych. Nie są one składane przez pokrzywdzonych pracowników, a ich geneza jest całkiem inna. Wiele spraw jest zemstą na firmie, próbą wzbogacenia się poprzez uzyskanie nienależnego odszkodowania lub manewrem zwiększenia presji na pracodawcy w celu wynegocjowania lepszej ugody w jakiejś innej sprawie. Te działania mają cele niezwiązane z tym, czy ktoś był mobbingowany, czy nie. Wszystkie te sprawy są więc przegrywane, bo nie ma mobbingu. I to najczęstszy przypadek. Oczywiście, mobbing się zdarza i to często. Jednak jego rzeczywiste ofiary do sądu nie chodzą.

Co zatem jest błędnie postrzegane jako mobbing?

- Wiele spraw, które trafiają do sądów, bazuje na jednym schemacie. Mamy pracownika, który nie potrafi współżyć z otoczeniem i współpracować z innymi. Braki w inteligencji emocjonalnej nadrabia agresją, arogancją, nękaniem podwładnych, a często także przełożonych. Merytorycznie radzi sobie przeciętnie lub dobrze, więc jest tolerowany. Jednak coraz więcej osób skarży się na niego, w konsekwencji odchodzą ludzie z jego zespołu. Szefowie dostrzegają, że to mobber. Krzyczy na ludzi, ośmiesza i poniża. Atmosfera wokół niego gęstnieje. Firma zaczyna rozważać albo nawet sugerować zwolnienie. Oprawca zazwyczaj ucieka na L4 od psychiatry i mówi, że to z tego powodu, że jest szantażowany. Następnie idzie do sądu, przedstawiając siebie jako ofiarę.

Ustawowa definicja mobbingu jest zawiła. Czy to nie wpływa na liczbę przegranych spraw przez pracowników?

- Tak. Definicja mobbingu jest bardzo skomplikowana i źle napisana. Bardzo utrudnia dochodzenie roszczeń w tego typu sprawach. Trzeba bowiem spełnić kumulatywnie wszystkie ustawowe przesłanki, a jest ich 6. Czasem nawet, gdy ze strony kadry kierowniczej były zachowania złe czy nieetyczne, to udowodnienie literalnie mobbingu jest bardzo trudne, często wręcz niemożliwe. Wiele rzeczy, które są naganne i powinny być karane, nie mieści w tej karkołomnej definicji.

Sądy mają więc związane ręce?

- Czasami w sprawach, w których mobbing jest uznawany, naprawdę można dyskutować, czy wszystkie przesłanki zostały spełnione. Sądy patrzą na to łagodniej i rozsądnie podchodzą do tej nieporadności ustawodawcy, która odbiła się niekorzystnie na pracownikach. Jednak trzeba podkreślić, że nie ma nawału orzeczeń o mobbingu. Dzieje się tak, ponieważ dużo spraw kończy się ugodami. Bardzo częstą reakcją pracodawców jest poddanie się szantażowi. Wiedzą, że nie było mobbingu, ale jednak wolą zapłacić. Sprawa sądowa może trwać wiele lat i wiązać się z kosztami, dużą pracą administracyjną i "ciąganiem po sądach" pracowników w charakterze świadków.

Komu więc sprzyja orzecznictwo?

- Od dłuższego czasu zmierza ono w takim kierunku, że sugeruje dochodzenie innych, łatwiejszych roszczeń niż mobbing. Często zamiast niego łatwiej udowodnić molestowanie czy naruszenie dóbr osobistych. Sąd Najwyższy podpowiada nawet, że także wtedy, gdy pracownik upiera się przy mobbingu, a nie potrafi go udowodnić, sądy mogą samodzielnie w miejsce roszczeń z mobbingu zasądzać roszczenia za naruszenia dóbr osobistych.

Czy zatem pracodawcom, którym zarzuca się mobbing, łatwiej jest się bronić niż w innych sprawach?

- Oni bronią się przed roszczeniami mobbingowymi tak samo jak przed wszystkimi innymi. Ani lepiej, ani gorzej. Z praktyki widzę, że tego typu sprawy są wytaczane przede wszystkim przeciwko wielkim, międzynarodowym korporacjom. A to właśnie one zapewniają pracownikom cieplarniane warunki. Ale wielu wychodzi z założenia, że tam jest głęboka kieszeń, więc się opłaca iść do sądu. O wiele częściej do mobbingu dochodzi w małych firmach. Jednak ci pracodawcy twardo się bronią, nie uginają się i nie negocjują. Przeciwko nim jest mniej spraw wnoszonych w złej wierze, bo jest mniejsza szansa na to, że ugną się przed presją lub szantażem.

Czy przyczyną ewentualnej porażki pracownika może być zbyt szybkie skierowanie działań do sądu?

- W ustawowej definicji nie ma mowy o tym, jak długo musi trwać mobbing. Natomiast są poglądy oraz orzeczenia Sądu Najwyższego, że sześciomiesięczny okres może być uznawany za odpowiedni, ale nie jest to sztywny termin. Pracownicy bez szczególnych problemów ustalają, kiedy rozpoczęły się nieodpowiednie zachowania przełożonych. Jeżeli ktoś ma prawdziwą sprawę mobbingową, to wszystko udowodni. Pracodawca z nim nie wygra.
 

tolep

five miles out
8 579
15 476
Europejska energetyka się łączy. Polska zostaje sama
3 listopada 2018 Udostępnij (158) Udostępnij Udostępnij
Drukuj

W sobotni poranek doszło do niecodziennego zjawiska. Hurtowe ceny prądu w niemal całej Europie Zachodniej zupełnie się wyrównały. Tylko cztery państwa UE zachowały cenową niezależność. Wśród nich była Polska z najdroższym prądem w Unii Europejskiej.

ceny_energii_elektrycznej_w_ue_03_11_2018.png
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 727
Co dziś w Polsce może czekać nowożeńców?
Taaak zgadliście... Urząd Skarbowy.
slub-w-polsce.jpg

https://www.polishexpress.co.uk/jak...al-nowozencow-ile-placiliscie-panstwo-za-sale
...
Na Twitterze jedna z użytkowniczek "pochwaliła się" niecodziennym listem, jaki otrzymała od uprzejmych urzędników z polskiego urzędu skarbowego. Jeśli ktoś sądzi, że urzędnicy chcieli po prostu pogratulować młodym, to jest w wielkim błędzie. Urzędnicy w piśmie pytali się o szczegóły kosztów wesela, jakie ponieśli młodzi.

"Gdzie i kiedy odbyła się ceremonia ślubna? Proszę o wskazanie dokładnej daty, miejsca itd." - brzmiało jedno z pytań w liście.

W innym pytaniu urzędnicy nie kryją się i wprost pytają: "Jaką kwotę zapłacili Państwo za wynajęcie sali wraz z obsługą?". Kolejne pytania dotyczą dalszych kosztów takich jak fotograf, zespół muzyczny i wystrój kościoła. Czytając długą listę szczegółowych pytań byliśmy pewni, że urzędnicy zapytają również oto, ile młodzi zapłacili księdzu i organiście, ale dziwnym trafem ich to nie interesowało.

Po takim piśmie cała magia tego jednego z najważniejszych dni w życiu znika, a w pamięci zostają ciekawskie pytania urzędników z urzędu skarbowego.
Więcej w temacie tu:
https://www.money.pl/gospodarka/wia...stwo-komus-zespol-muzyczny,255,0,2420223.html
 
Ostatnia edycja:

MaxStirner

Well-Known Member
2 775
4 721
Skarbówka podkopuje fundamenty relacji międzyludzkich, zaufania człoeieka do czlowieka, jak za komuny. A potem narzekają, że w społeczeństwie znieczulica.

" Mechanik z Bartoszyc zdecydował się pomóc kobiecie z wymianą żarówki. Teraz za to zapłaci i ma sprawę w sądzie.

Dwie kobiety zajechały pod warsztat w Bartoszycach. Miały problem. Są w trasie, a spaliła się żarówka w światłach – opisuje sprawę dziennik "Fakt”.
Warsztat kończył pracę, a na dodatek nie prowadził sprzedaży żarówek, więc jego pracownik oddał własną - prywatną. Za pracę wziął 10 zł, ale nie wydał paragonu. Wpadł. To była prowokacja skarbówki
Obława kontrolerek zakończyła się sukcesem. Mechanik został przykładnie ukarany mandatem wysokości 500 zł. Nie przyjął go i sprawa trafiła do sądu. Został uznany winnym wykroczenia, ale sąd nie zdecydował o karze – czytamy w dzienniku
Pani naczelnik Urzędu Skarbowego w Bartoszyc jednak nie odpuściła złoczyńcy i złożyła apelację, twierdząc, że pomoc jest bezinteresowna, a mechanik wziął 10 zł za wymianę - pisze "Fakt". Sąd rozstrzygnie sprawę 20 listopada".

https://finanse.wp.pl/skarbowka-poluje-na-malutkich-mechanik-ukarany-za-pomoc-6316790323254913a
 
Do góry Bottom