NoahWatson
Well-Known Member
- 1 297
- 3 205
Jeśli nie ma się intercyzy to niby według prawa tak, ale w praktyce może na szczęście być różnie. Wyobraź sobie, że mężczyzna pracuje, a kobieta jest leniwa i nie pracuje. Albo pracuje, ale wszystko co zarobi idzie na kosmetyki i jej rozrywki, a do jedzenia i innych wspólnych wydatków nie dokłada ani grosza. Mężczyzna zakłada konto w banku do którego nie autoryzuje małżonki i tam spływają jego wynagrodzenia. Małżonka nie ma bezpośredniego dostępu do tej kasy. Mąż może w ten sposób chronić domowy budżet przed nieodpowiedzialnością partnerki i spróbować naciskać, by np poszła do pracy albo nie wydawała aż tyle.co to jest ten domowy budżet? on z definicji nie jest równie dostępny obojgu partnerów? jak się zwiążę z kobietą to jest przymus takiego czegoś?
Oczywiście płcie można zamienić, bo pewnie czasem jest na odwrót.
Jeszcze jak dalej sobie o tym myślę. W artykule jest, że niby przemoc ekonomiczna może czasem przybierać formy typu X zabrania Y pracować i ogranicza wydatki Y. Moim zdaniem to dużo rzadsze zjawisko niż lenistwo i nieodpowiedzialność Y-ka. Nie mam statystyk, ale intuicja mi tak podpowiada. Zresztą nawet jeśli rzeczywiście tak jest, że X zabrania Y pracować to po co nowe prawo? Zdaje się, że według polskiego prawa każdy ma prawo do pracy. Nie jestem prawnikiem, ale pewnie na podstawie tego i ewentualnego bezprawnego ograniczenia wolności można by takie zachowanie sądzić przed sądem. To prawo przede wszystkim uderzy w bardziej odpowiedzialne, z punktu widzenia zarabiania i wydawania pieniędzy, osoby w formalnych związkach.
Ostatnia edycja: