rawpra
Well-Known Member
- 2 741
- 5 410
w sensie na czym?Na tym wlasnie polega efektywnosc wolnego rynku, debilu!
w sensie na czym?Na tym wlasnie polega efektywnosc wolnego rynku, debilu!
w sensie na czym?
Udostępnino 2 nagrania. Kobieta rzeczywiście nie jest na nich widoczna przez większość czasu i wyłania się ok. sekundę lub trochę mniej przed wypadkiem, ale... to sugeruje, że coś by było nie tak z reflektorami tego samochodu lub kamera po prostu nie oddała tego co mógł widzieć kierowca, bo przy tej prędkości inne samochody oświetlają punkt drogi oddalony od 2 do 3.5 sekundy od pojazdu używając światłeł mijania.Autonomiczne auto Ubera nie jest winne śmierci pieszego w wypadku
W niedzielę wieczorem doszło to wypadku z udziałem autonomicznego auta Ubera. Niestety zginęła w nim kobieta, która była uczestnikiem ruchu. Zdarzenie miało miejsce w Tempe, w stanie Arizona. Z pierwszych doniesień wynikało, że to samochód ze sztuczną inteligencją może być temu winien, ale jak wynika z doniesień miejscowej policji, uniknięcie wypadku było niemożliwe.
Sylvia Moir z policji w Tempe mówi dla San Francisco Chronicle:
Kierowca powiedział, że to było jak błysk, kiedy przed maską pojawiła się osoba. Pierwszym odczuciem kolizji był dźwięk zderzenia z autem.
Mówi się, że pojazd poruszał się z prędkością 38 mil na godzinę w strefie 35 mph, gdy uderzył w 49-letnią Elaine Herzberg, kiedy prowadziła ona rower i postanowiła zmienić kierunek i wkroczyć na jezdnię. Szef policji dodaje, że po obejrzeniu nagrań z kamer z autonomicznego Volvo jest oczywiste, że trudno byłoby uniknąć kolizji w jakimkolwiek trybie. Niezależnie, czy auto byłoby prowadzone przez człowieka, czy przez komputer.
Wydaje się więc, że nie jest to wina systemu autonomicznego auta, ale jest to pierwszy przypadek, kiedy pieszy ginie w incydencie z jego udziałem. Wiadomo, że w Arizonie wiele firm testuje swoje autonomiczne auta i to samo właśnie robi Uber. Technologia ta wciąż znajduje się w fazie rozwoju i testów.
Pokazuje to jednak, że na chwile obecną system nie jest lepszy i bezpieczniejszy niż ludzki kierowca. Nie gwarantuje to bezpieczeństwa dla wszystkich uczestników ruchu, niezależnie od sytuacji. Samochodu Ubera pokonały już ponad dwa miliony mil w ciągu około trzech lat, a jest to dopiero drugi wypadek z ich udziałem.
Oczywiście dochodzi też do tego czynnik ludzki, że nawet najlepszy system nie będzie w stanie zareagować. Chodzi właśnie o takie sytuacje jak ta, kiedy wystarczy ułamek sekundy i wykonanie nieoczekiwanego manewru. Systemy autonomicznych aut cały czas się uczą nowych sytuacji na drodze, ale zawsze mogą się pojawić takie, którym nie da się zapobiec.
Szef policji, Sylvia Moir dodaje również, że Uber nie ponosi odpowiedzialności za ten wypadek. Mówi jednak, że zarzuty mogą zostać postawione kierowcy asystującemu, który znajdował się w pojeździe. Będzie to oczywiście bardzo trudne do rozstrzygnięcia. W przyszłości możemy spotkać się z wieloma takimi przypadkami, kiedy takie auta staną się powszechne. Nie wiadomo jak będzie wyglądało to pod względem prawnym i kto wtedy będzie winien wszelkim wypadkom, które mogą przydarzyć się na każdym kroku. Co w momencie, gdy udział w kolizji będą brać dwa auta autonomiczne tego samego producenta? Możemy liczyć na wiele ciekawych zagadnień i przed nami jeszcze długa droga, zanim takie pojazdy pojawią się w naszym codziennym życiu.
Z ekonomicznego punktu widzenia wystarczy, żeby nie była gorsza od człowieka. Korzyść odnosimy już przy możliwości zastąpienia człowieka maszyną.W ogóle porównywanie maszyny do człowieka i mówienie, że wszystko jest OK, bo człowiek też by nie zauważył jest głupie. Nie po to delegujemy maszynie zadania, żeby równać ją do człowieka. Ona ma być dużo lepsza od człowieka
Kierowca asystujący natomiast nie patrzył na drogę tylko prawdopodobnie telefon (na nagraniu widać, że patrzył sobie w dół). Przypominam, że AI Ubera sterujące samochodami nie jest zbyt zaawansowane i kierowcy asystujący muszą mu zabrać stery średnio co 13 mil (21 kilometrów). Dla porównania AI dwóch innych firm (Cruise, Waymo) nie radzi sobie co 1250, 5600 mil (2 011 km, 9 012 km).
Jeśli Uber w swoich algorytmach korzysta tylko z kamer na światło widzialne to nie wróże im przyszłości. Przecież mają tam skaner 3D (LiDAR), który bez problemu w nocy przeszkodę w postaci rowerzysty wykryje. Druga sprawa, patrząc na wideo wygląda jakby samochód zupełnie nie zauważył przeszkody i nie próbował zwolnić, nawet jak ta była już w polu widzenia. Kamerę na podczerwień mogliby sobie tam jeszcze wrzucić do sensorów.
Jak dla mnie - Uber coś zjebał....
Z ekonomicznego punktu widzenia wystarczy, żeby nie była gorsza od człowieka. Korzyść odnosimy już przy możliwości zastąpienia człowieka maszyną.
Ale w tym przypadku nie masz żadnego skomplikowanego kontekstu. Samochód jedzie prawym pasem, kobieta przemieszcza się z lewego krawężnika prosto pod poruszający się pojazd, prowadzi rower więc jej prędkość jest niewielka. Niebezpieczeństwo jest jednoznaczne, a reakcja samochodu żadna. Tu nie potrzeba skomplikowanego SI, określasz dwa wektory prędkości, sprawdzasz kolizję i reagujesz. Jeśli taki przypadek sprawia im problem to kiepsko to wygląda.SI w takich momentach operuje jedynie na "geometrii" i nie może sobie pomóc kontekstem sytuacji.
Taki mechanizm to podstawa w systemach krytycznych ze względów bezpieczeństwa, którym autonomiczny samochód z całą pewnością jest. Do tego kilka systemów działających równolegle, niezależnie od siebie, tak żeby w przypadku awarii jednego móc korzystać z innych i robić jakąś fuzje danych. Ale czy w samochodzie Ubera coś takiego było - wątpie.Ciekawe, czy to auto diagnozuje sie i potrafi stwierdzić, że jakiś system nie działa. Jeśli taki lidar nawali w czasie jazdy to auto powinno sie zatrzymać, albo chociaż dać jasny sygnał, że cos nie działa.
Sam nie czytałeś tekstu który wrzucasz. Urządzenie ma jedynie służyć do wykrywania potencjalnych pijanych, którzy następnie mają być zatrzymywani przez normalny patrol i sprawdzeni w tradycyjny sposób.https://wiadomosci.wp.pl/fotoradar-...ale-nawet-w-zakladach-pracy-6235450895829121a
Ciekawi mnie jedno. Czy jak ktoś będzie wiózł najebanego znajomego z imprezy to na kogo przyjdzie mandat ?
Sam nie czytałeś tekstu który wrzuca. Urządzenie ma jedynie służyć do wykrywania potencjalnych pijanych, którzy następnie mają być zatrzymywani przez normalny patron, a następnie sprawdzani w tradycyjny sposób.
A płyn dmuchnie? Dodatkowo nie sądzę by płyn miał taki duży wpływ na atmosferę w środku... no chyba, że jeździsz starym dziurawym rzęchem. Zresztą rozwiązanie wymaga testów. Te przykłady które podajesz i tak do niczego nie przystają skoro ma to być tylko system typowania, nie sprawdzania.A płyn do spryskiwaczy też będą sprawdzać ? W końcu tam też jest alkohol...