Wkurzające newsy z rana

pawlis

Samotny wilk
2 420
10 206
http://wmeritum.pl/lotwa-chce-zakaz...anicznymi-imionami-rosjanie-protestuja/145838
Łotwa chce zakazać nazywania dzieci zagranicznymi imionami. Rosjanie protestują

Ministerstwo Sprawiedliwości na Łotwie przygotowało projekt poprawek do ustawy o zmianach w zapisach imion, nazwisk i narodowości. Proponowane przez resort zmiany dotyczą m.in. nakazu nadawania dzieciom wyłącznie łotewskich imion. Informacje o kontrowersyjnych zapisach wywołały oburzenie mniejszości rosyjskiej na Łotwie.
Jeżeli zmiany zostaną zaakceptowane, łotewskie urzędy cywilne odmówią rejestracji imion, jeśli nie będą one odpowiadały zasadom pisowni języka łotewskiego i w konsekwencji – według resortu sprawiedliwości – spowodują problemy w zintegrowaniu dziecka z resztą społeczeństwa. Ministerstwo argumentuje, że pomysł służy głównie ochronie demokracji i prawa Łotyszy do swobodnego posługiwania się językiem narodowym. Rząd zajmie się poprawkami po wakacjach.

Ten pomysł jest sprzeczny z Europejską Konwencją Praw Człowieka

– powiedział Boris Cylewicz, deputowany w łotewskim sejmie. Zaznaczył, że artykuł 8 konwencji o poszanowaniu życia prywatnego i rodzinnego nie pozwala państwu wprowadzać tego typu zakazów.

Pomysł ministerstwa wywołał wielkie kontrowersje, szczególnie ze strony mniejszości rosyjskiej. Na Łotwie aż ¼ mieszkańców to Rosjanie. Na projekt zmian błyskawicznie odpowiedziały również rosyjskie media, które piszą o fali dyskryminacji Rosjan w krajach bałtyckich i o serii „faszystowskich” zakazów. Z kolei Rosyjska Izba Społeczna, organ doradczy, zapowiedziała już interwencję w tej sprawie w Komisji Europejskiej.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 111
Posłowie i urzędnicy i tak podatki płacą tylko wirtualnie, ale grafika w dobrej wierze. Tylko mogli tam Szwecje dać i WB, a nie jakichś buszmenów.
 

dataskin

Well-Known Member
2 059
6 145
Ponad 11 proc. akcji Agory trafiło do funduszu, inwestującego w projekty medialne w krajach, „gdzie dostęp do wolnych mediów jest zagrożony”.

Polski debiut
W ostatnich dniach stworzony na bazie tych pieniędzy Media Development Investment Fund (MDIF) po raz pierwszy zainwestował w Polsce. I to od razu zainwestował znacząco, kupując 11,22 proc. akcji Agory, wydawcy „Gazety Wyborczej”. Pakiet ten, ze względu na uprzywilejowanie akcji będących w posiadaniu Agora Holding, daje 8,26 proc. głosów na walnym zgromadzeniu spółki. Jego rynkowa wartość to około 65 mln zł, czyli 17 mln USD. To jak na MDIF bardzo dużo, bo suma inwestycji funduszu w ciągu ostatnich dwóch dekad to około 153 mln USD, które trafiło do ponad 100 firm w 40 krajach na świecie.
Choć fundusz deklaruje, że nie działa dla zysku, ale „dla idei”, inwestycja w Agorę ma być motywowana przede wszystkim względami finansowymi.

- Przy obecnej wycenie Agora to świetna inwestycja. Na polskim rynku medialnym widzimy dużą przestrzeń do wzrostu, a Agora ma dobrą pozycję, by to wykorzystać - mówi Harland Mandel, CEO MDIF.

Fundusz kupił akcje Agory od jej inwestorów finansowych, z którymi negocjował warunki od połowy maja. Szczegóły transakcji są nieznane – nie wiadomo, po jakiej konkretnie cenie nabyto akcje, ani kto sprzedawał pakiety. Powyżej progu 5 proc. głosów w Agorze są dziś trzy fundusze: PTE PZU, Nationale-Nederlanded i Aegon. We wtorek, po ujawnieniu informacji o wejściu MDIF do spółki, kurs Agory rósł o 1,58 proc.

Przypomnijmy, że w pierwszym kwartale 2016 r. Agora na poziomie netto straciła 7,2 mln zł, choć na poziomie EBITDA zyskała 28 mln zł. W holdingu, do którego należą m.in. kina Helios i agencja reklamowa AMS, najsłabiej radził sobie segment prasy, głównie ze względu na spadek tak przychodów ze sprzedaży, jak i wpływów reklamowych „Gazety Wyborczej".

Fundusz filantropów
MDIF wcześniej nie inwestował w Polsce, ale w jego szeregach przewija się kilka znanych nazwisk: w latach 1997-2000 w radzie dyrektorów funduszu zasiadał Konstanty Gebert (publikujący w „GW" pod pseudonimem Dawid Warszawski), a od 2008 r. na stanowisku Chief Investment Officer zasiada Anna Kryńska, pracująca wcześniej m.in. w Banku Handlowym, Ciechu i Fidea Management. Inwestował też w sąsiednich krajach – m.in. w Petit Press (wydawcę słowackiego dziennika SME) i ukraiński Express.

MDIF - choć jego twórcy podkreślają zaangażowanie finansowe George'a Sorosa (poprzez Open Society Foundations i Geosor Corp) - otrzymał też pieniądze na inwestycje z wielu innych źródeł. Są wśród nich szwedzkie i szwajcarskie agendy rządowe, fundusze inwestujące na rynkach rozwijających się i stowarzyszenia propagujące wolność słowa.


http://pulsinwestora.pb.pl/4435931,9906,inwestor-agory-z-pieniedzmi-sorosa
 

Triss

libertarian pitbull
107
459
https://www.fly4free.pl/berlin-zakazuje-airbnb/

Berliński sąd przyznał w środę rację władzom stolicy Niemiec, które od 1 maja wprowadziły zakaz wynajmowania całych mieszkań dla turystów, tłumacząc to trudną sytuacją na rynku mieszkaniowym. Po środowym werdykcie słychać głosy, że w ślady Berlina pójdą inne duże niemieckie miasta.
(...)
A jakby tego było mało – władze Berlina namawiają mieszkańców do donoszenia na sąsiadów i znajomych, którzy trudnią się wynajmem mieszkań turystom.

(...)
Właściciele innego serwisu pośredniczącego w wynajmie mieszkań, czyli 9Flats w rozmowie z „Frankfurter Algemeine Zeitung” przyznali, że prawo wdrożone przez Berlin doprowadzi ich do bankructwa”.
 

The Silence

Well-Known Member
430
2 595
Od przyszłego roku wyższy ZUS dla nowych przedsiębiorców

1920 zł - tyle wynosi propozycja płacy minimalnej, która została przekazana do Rady Dialogu Społecznego przez rząd. 3,8 proc. wzrost wiąże się z takim samym wzrostem składek dla Zakładu Ubezpieczeń Społecznych opłacanych przez nowych przedsiębiorców.

Cały artykuł:
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Od-...y-ZUS-dla-nowych-przedsiebiorcow-7411626.html
 

Triss

libertarian pitbull
107
459
C

Cngelx

Guest
Sejm uchwalił ustawę o działaniach antyterrorystycznych. Wcześniej odrzucone zostały wszystkie wnioski mniejszości. Przyjęto jedną z 24 poprawek, zaproponowaną przez Prawo i Sprawiedliwość. To ustawa oznaczająca "zero tolerancji dla terrorystów" - uważa PiS. Są w niej przepisy naruszające prawa obywatelskie - podnosi opozycja.
http://www.rmf24.pl/fakty/news-sejm...rrorystyczna-zero-tolerancji-dla-,nId,2216401

Przyjęcie tej ustawy tę należy rozpatrywać jako zapowiedź wypowiedzenia wojny. Nie wiadomo jeszcze czy będzie ona w ogóle egzekwowana, jeżeli jednak będzie to pozostanie uciekaj albo walcz...
 

dataskin

Well-Known Member
2 059
6 145
Ktoś wie co się stało w Stowarzyszeniu Libertariańskim? Przeklejam całość z: https://rafaltrabski.wordpress.com/2016/06/07/liberalni-demokraci-czy-warto/


Liberalni Demokraci – czy warto?
Opublikowano 7 Czerwiec 2016by rafaltrabski
Jakiś czas temu, mniej więcej przed miesiącem, jeśli mnie pamieć nie myli, w wolnościowym internecie zaczęto wspominać o nowej inicjatywie powołania nowego stowarzyszenia o nazwie „Liberalni Demokraci”. Przyznam szczerze, że już sama „demokracja” wymieniona w nazwie podziałała na mnie odstręczająco, jednak można byłoby pomyśleć, że zakładający je ludzie mają na myśli liberalizm klasyczny, a nie współczesne wynaturzenie tego pojęcia, które zawłaszczone przez lewicę stało się synonimem socjaldemokracji.
Niestety moje pierwsze kontakty z liberalnymi demokratami okazały się bardzo negatywne. Co prawda nie odwiedziłem ani razy facebookowej grupy przyszłego stowarzyszenia – nie musiałem bynajmniej tego czynić, gdyż na innej, znanej z pewnościom wielu z Was, grupie – ekhem – „Jak będzie w akapie?”, liberalni demokraci sami przypuścili atak. Myliłby się jednak ten, kto pomyślałby, że grupa zapełniła się postulatami programowymi i ideowymi przyszłego stowarzyszenia czy jakąkolwiek pozytywną agitacją na jego rzecz, o nie. Kilku prominentnych założycieli stowarzyszenia skupiło sie głównie na szkalowaniu libertarian i libertarianizmu, a szczególnie anarchokapitalizmu, zarzucając mu „utopijność”, „brak zrozumienia dla rzeczywistości społecznej” a jego zwolennikom zaś „brak rozsądku” czy „fanatyzm”.
Co ciekawe, wśród autorów napastliwych ataków prym wiódł dotychczasowy szef warszawskiego oddziału Stowarzyszenia Libertariańskiego, co w końcu skłoniło mnie do sprowokowania go aby oficjalnie i wprost zrzekł się pełnionej funkcji i członkostwa w SL. Wydaje mi się, że wolta ideologiczna Bartosza Borkowskiego polegająca na jego rozczarowaniu się ideami libertariańskimi i przejściu do bardziej umiarkowanych poglądów liberalnych, mogła odbyć się w bardziej kulturalny sposób bez wrogich postów pełnych poczucia wyższości i zarozumiałego potępienia dla „ideologicznych fanatyków”, z którymi dotąd współpracował.
Wygląda jednak na to, że niektórzy swoją zmianę poglądów musza przekuć w radykalne potępienie dla „samych siebie z dnia wczorajszego”, inaczej nie mogąc znieść swoich dawnych poglądów.

Ja jednak nadal czekałem na pojawienie się wreszcie jakichś pozytywnych deklaracji ze strony założycieli Liberalnych Demokratów, które rozjaśniałyby wreszcie przyświecające im cele oraz środki, jakie upatrują jako słuszne do ich osiągnięcia. Wszyscy bowiem rozumieli doskonale, że Liberalni Demokraci gardzą libertarianami, nikt jednak nie mógł być pewien, czego oni za to pragną i jakie wartości szanują oraz chcą realizować i propagować swoją działalnością. Hejterów libertarianizmu wszak w internecie nie brakuje, nie potrzeba do tego zakładać stowarzyszenia.
W dniu zjazdu założycielskiego dałem nawet LD niewielki kredyt zaufania informując na facebookowym Antistate o takim wydarzeniu i zamieszczając link do dość przychylnego artykułu o nich opublikowanego przez Skorpiona, który tak, jak ja, postanowił dać im szansę (choć przyznam, że ja pozostałem o wiele bardziej sceptyczny a na zjazd założycielski sie nie wybrałem).
Wszelkie próby wyciągnięcia z założycieli jakichkolwiek konkretów prowadziły donikąd, gdyż ich wyjaśnienia były rozbieżne lub nie było ich wcale. Niektórzy twierdzili, że przyszłemu stowarzyszeniu przyświecać będą ideały klasycznego liberalizmu, inni że i socjalliberalizm jest jak najbardziej tym, co powinni promować. W końcu usłyszałem, że lada dzień ma pojawić się statut stowarzyszenia, zatem odczekałem cierpliwie i oto jest: co prawda nie pełen statut, ale same cele statutowe, ale lepszy rydz, niż nic.

ld-cele.png


Cóż, po pierwsze, dziw bierze, że nie ma wśród nich punktu „Krytyka i potępianie libertarianizmu”, ale kończąc już z tymi złośliwościami, muszę stwierdzić, że chociaż moje najgorsze obawy rozwiały się, to jednak powyższe cele nie wydają się szczególnie atrakcyjne dla wolnościowca. Przede wszystkim uderza to, jak wiele ich jest, wydaje mi się, że Liberalni Demokraci chcą być „stowarzyszeniem od wszystkiego” – są tu cele tak różne, jak działalność ekologiczna, promocja kultury, patriotyzmu czy aktywności sportowej. Na ich obronę można jednak że tak ogólnikowe i szerokie cele są chyba zmorą wielu stowarzyszeń, a w praktyce realizowane są zawsze tylko niektóre z nich, zwykle te, które faktycznie najbardziej leżą członkom na sercu i które przyświecały rzeczywiście założycielom przy powoływaniu danej organizacji. Jeżeli naprawdę tak liczne cele jednak Liberali Demokraci będą chcieli realizować, to zachodzi obawa, granicząca wręcz z pewnością, że większości z nich, bądź żadnego, nie zrealizują, a przynajmniej nie zrobią tego dobrze. Jeśli coś jest od wszystkiego, to najczęściej jest do niczego i nie jest to puste porzekadło nie znajdujące odzwierciedlenia w rzeczywistości. Nie bez powodu ludzkość nieustannie pogłębia specjalizacje i podział pracy dostrzegając, że przynosi ona większe korzyści, niż silenie sie na uniwersalność i samowystarczalność.
Z perspektywy wolnościowca to, że LD może nie sprostać postawionym sobie tak szerokim celom to akurat chyba dobra wiadomość, o ile członkowie nowego stowarzyszenia podejmą właściwe decyzje w przyszłości, odnośnie zawężania swego pola zainteresowań. Niektóre cele statutowe są bowiem kuriozalne bądź dziwaczne, inne wzajemnie mogą się wykluczać. Uwagę zwraca przede wszystkim punkt 2, który próbuje łączyć ze sobą liberalizm obyczajowy z poszanowaniem dla wartości konserwatywnych. W jakim sposób założyciele LD chcą promować wolność seksualną kobiet, swobodne prawo do przeprowadzania aborcji czy prawa homoseksualistów z jednoczesnym uszanowaniem dla niechętnym temu wszystkiemu konserwatystom obyczajowym?
Można zadać wiele innych, szczegółowych pytań: jak Liberalni Demokraci rozumieją pojęcie „patriotyzm”? Czy patriotyzmem jest składanie kwiatów na grobach Żołnierzy Wyklętych, wywieszanie flagi w święta narodowe, czy może rzucanie w lewaków kamieniami podczas Marszu Niepodległości? Warto byłoby to doprecyzować, aby nie wystąpiły wątpliwości, jaki „patriotyzm” chcą promować. Mam nadzieję też, że nie będzie to „patriotyzm” w rozumieniu Platformy Obywatelskiej, polegający na pokornym płaceniu podatków i sprzątaniu po swoim psie (chociaż akurat nie widzę niczego złego w tym drugim). Ogólnie jak dla mnie podpunkt o „patriotyzmie” jest dziwacznym intruzem wśród celów „liberalnego” stowarzyszenia.
Interesujący jest też cel nr. 7 – co to jest „zrównoważony rozwój gospodarki wolorynkowej”? Pod tym hasłem może kryć sie dosłownie wszystko, od poparcia dla opodatkowania najbogatszych aż po postulowanie dotacji dla regionalnych branż produkcyjnych i zwalczanie działalności firmy Uber. Obawiam się, że w tym podpunkcie właśnie przemycony został pierwiastek „socjaldemokracji”, o którym wspominałem na początku swojego tekstu. Jest on zresztą widoczny we wszystkich niemal celach, jeśli nie wprost, to w formie. Odwołania do „ekonomii społecznej czy ” przeciwdziałanie wykluczeniu” sugerują nastawienie na chęć przypodobania się pro-socjalistycznie nastawionemu społeczeństwu. Nie a w tym nic złego, pod warunkiem, że członkowie stowarzyszenia będą przy tym jednoznacznie promowali w środowiskach swego działania postawę dobrowolnej i prywatnej pomocy, odżegnując się od państwowych, przymusowych interwencji i redystrybucji podatkowej.
Mimo wszystko upychanie wszędzie słowa „społecznej”, np. w punkcie 17, gdzie wystarczyłoby po prostu napisać „promowanie przedsiębiorczości i kreatywności”, brzmi dość groteskowo – jakby autorzy statutu chcieli za wszelką cenę brzmieć podobnie do socjaldemokratów z partii „Razem”. Niedawno Mateusz Błaszczyk w swoim artykule poświęconym walce o język w dyskursie wolnościowym wskazał, że przyjmowanie języka naszych przeciwników, oznacza nasza klęskę, że nie wygramy z kolektywistami stosując ich pojęcia. Obawiam się, że członkowie LD skapitulowali już na starcie, albo nawet świadomie chcą utożsamiać się z kolektywistami i podoba im sie ta „społeczna” retoryka.
Podsumowując, wiele zależy od tego, jak brzmieć będzie reszta statutu, jacy ludzie dołącza do Liberalnych Demokratów, a także do tego jak skonkretyzują oni wypisane powyżej cele w postaci realnych działań. Istnieje ryzyko, że pogrążą sie oni w działalności prospołecznej i pomocowej z promocją wolności nie mającą nic wspólnego, jednak nie można jednoznacznie skreślić ich na starcie. Jako „fanatyczny utopista”, ideowy anarchokapitalista mogę więc przyglądać się Liberalnym Demokratom i ich działaniom. Jeżeli ich przedstawiciele przestaną szkalować bardziej radykalnych wolnościowców i skupią sie rzeczywiście na realizacji wymyślonych przez siebie celów, to nie widzę powodu, abym miał nie stanąć z nimi ramię w ramię, gdy zechcą rzeczywiście promować gdzieś wolny rynek i wolność obyczajową. Jednakże jeśli jesteś prawdziwym wolnościowcem, libertarianinem i wolnorynkowcem i zastanawiasz się, czy nie warto przyłączyć sie do jakiejś organizacji, to o wiele większy pożytek i satysfakcję moim zdaniem wyciągniesz z działania w strukturach Stowarzyszenia Libertariańskiego, lub nawet KoLibra.
 

Triss

libertarian pitbull
107
459
Po prostu grupa ludzi, która miała się dotychczas za wolnościowców jednak stwierdziła, że warto się zbratać z KOD-em, polansować się foteczkami z Sikorskim i założyli sobie nowe stowarzyszenie, żeby w przyszłości ewentualnie dopchać się do koryta, bo libertarianizm przestał dla nich spełniać kryterium "fajnizmu".
Nie ma to żadnego związku z SL poza tym, że jeden z założycieli LD był kiedyś (od dawna nieaktywnym) prezesem warszawskiego koła SL.
 

kompowiec

freetard
2 581
2 646
Kilku prominentnych założycieli stowarzyszenia skupiło sie głównie na szkalowaniu libertarian i libertarianizmu, a szczególnie anarchokapitalizmu, zarzucając mu „utopijność”, „brak zrozumienia dla rzeczywistości społecznej” a jego zwolennikom zaś „brak rozsądku” czy „fanatyzm”.
wśród krytyków libertarianizmu dostrzegłem jeszcze jeden "argument" - rzekomą religijność. Że trzymamy się aksjomatów jak pojebańcy a sami przeciwnicy nie proponują nic w zamian. Chała.
 
Do góry Bottom