Wielki coming out libnetu, czyli obciach jak skurwysyn

adex26

Active Member
112
106
Jak byłem mały to często biegałem po wsi na golasa, dosłownie bez niczego nawet majtek. Torturowałem żaby wbijając w nie petardy i od czasu do czasu rzucałem we wszystkich jajkami (skończyłem jak rzuciłem jednym jajem w górę i walnęło mnie w łeb, oczywiście popłakałem się przy tym)
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
12 985
Ciesz się, że nie "szczęść Boże" - sam wspomniałeś w którymś z powyższych postów ;)
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
12 985
W Katolandzie niemal wszyscy sobie "panujom", pieron wie czemu. Jeśli chodzi o stworzenie dystansu, całkiem średnio się ów zabieg sprawdza, bo zawsze można powiedzieć: "spierdalaj pan!" albo "przepraszam pana, ale chyba będę zmuszony panu przypierdolić".
Jakieś inne sensowne powody, czy tylko kwestie kulturowe?

ps: Jak Król sięgnie po władze Przemku, będziesz wściekły, że dziołszki zwracają się "Wielce Czcigodny Przemysławie" ;)
 

Quester

Member
36
52
Słyszałem, że kiedyś do znajomych mówiło się "ty", do obcych "wy" a do szlachty "pan". Jako, że w dzisiejszej Polsce każdy jest szlachcicem, to do wszystkich mówi się "pan".
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 736
Od dłuższego czasu wkurza mnie pewna rzecz. Dziewczyny 16-20 lat i młode kobiety, mówią do mnie "proszę Pana" i dzień dobry zamiast cześć.
Ciesz się, że nie "szczęść Boże" - sam wspomniałeś w którymś z powyższych postów ;)
A mnie ostatnio znowu w spożywczaku o dowód ukończenia lat osiemnastu prosili, gdy po alko wyskoczyłem. A osiemnastkę to ja przecież z dwanaście lat temu obchodziłem... "Cholerne lewaki z ich przepustkami, pozwoleniami i dowodami identyfikacji" - najpierw pomyślałem. Ale żeby się nadmiernie nie bulwersować, uznałem to ostatecznie za komplement. Chyba do pięćdziesiątki będę traktowany przez obcych jako nastolatek. Z góry dementuję informację, jakoby Basil Hallward kiedykolwiek namalował jakikolwiek mój portret.
 
P

Przemysław Pintal

Guest
hehehe w sumie ciekawe skad sie to wzieło... bo to właściwie we wszystkich jezykach prawie istnieje...

Zwrot grzecznościowy. Okazanie szacunku. Jak się chcesz kogoś o coś zapytać, to przecież nie zagadujesz - "hej skurwysynu". Prowadziłoby to do rękoczynów.
 

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
Zwrot grzecznościowy. Okazanie szacunku. Jak się chcesz kogoś o coś zapytać, to przecież nie zagadujesz - "hej skurwysynu". Prowadziłoby to do rękoczynów.
nie o to mi chodziło, ciekawi mnie co w tym jest grzecznościowego, że w wielu językach mówi sie do kogoś w liczbie mnogiej...
 
Ostatnia edycja:

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 700
nie o to mi chodziło, ciekawi mnie co w tym jest grzecznościowego, że w wielu językach mówi sie do kogoś w liczbie mnogiej...
Kiedyś praktycznie we wszystkich językach mówiło się do osoby obcej w liczbie mnogiej. Do władców mówiono bezosobowo. Przez "Ty" zwracano się wyłącznie do dzieci i zwierząt. To doprowadziło do zaniku (~300 lat temu?) w języku angielskim "ty" czyli "thee" i zastąpienie go przez "you".
Forma Pan/Pani zadomowiła się w języku polskim w czasie zaborów. Podobno dla tego, że kapusiom było zabronione tak się zwracać do polskojęzycznych. Ale znam w tej kwestii źródła, więc to jest podobno.
 
Do góry Bottom