Grzechotnik
Well-Known Member
- 988
- 2 223
OWZPZałożyłem podkoszulek z Che Guevarą.
OWZPZałożyłem podkoszulek z Che Guevarą.
ja sie wtedy oglądam dookoła i pytam: do mnie gados? cy ja wyglądam jak pan jakiś?Od dłuższego czasu wkurza mnie pewna rzecz. Dziewczyny 16-20 lat i młode kobiety, mówią do mnie "proszę Pana" i dzień dobry zamiast cześć.
... kolektywistaa do starszych per wy...
W Katolandzie niemal wszyscy sobie "panujom", pieron wie czemu. Jeśli chodzi o stworzenie dystansu, całkiem średnio się ów zabieg sprawdza, bo zawsze można powiedzieć: "spierdalaj pan!" albo "przepraszam pana, ale chyba będę zmuszony panu przypierdolić".
Od dłuższego czasu wkurza mnie pewna rzecz. Dziewczyny 16-20 lat i młode kobiety, mówią do mnie "proszę Pana" i dzień dobry zamiast cześć.
A mnie ostatnio znowu w spożywczaku o dowód ukończenia lat osiemnastu prosili, gdy po alko wyskoczyłem. A osiemnastkę to ja przecież z dwanaście lat temu obchodziłem... "Cholerne lewaki z ich przepustkami, pozwoleniami i dowodami identyfikacji" - najpierw pomyślałem. Ale żeby się nadmiernie nie bulwersować, uznałem to ostatecznie za komplement. Chyba do pięćdziesiątki będę traktowany przez obcych jako nastolatek. Z góry dementuję informację, jakoby Basil Hallward kiedykolwiek namalował jakikolwiek mój portret.Ciesz się, że nie "szczęść Boże" - sam wspomniałeś w którymś z powyższych postów
hehehe w sumie ciekawe skad sie to wzieło... bo to właściwie we wszystkich jezykach prawie istnieje...
Od dłuższego czasu wkurza mnie pewna rzecz. Dziewczyny 16-20 lat i młode kobiety, mówią do mnie "proszę Pana" i dzień dobry zamiast cześć.
nie o to mi chodziło, ciekawi mnie co w tym jest grzecznościowego, że w wielu językach mówi sie do kogoś w liczbie mnogiej...Zwrot grzecznościowy. Okazanie szacunku. Jak się chcesz kogoś o coś zapytać, to przecież nie zagadujesz - "hej skurwysynu". Prowadziłoby to do rękoczynów.
W Czechach do obcych dalej się mówi w formie "Vy"Słyszałem, że kiedyś do znajomych mówiło się "ty", do obcych "wy" a do szlachty "pan". Jako, że w dzisiejszej Polsce każdy jest szlachcicem, to do wszystkich mówi się "pan".
Kiedyś praktycznie we wszystkich językach mówiło się do osoby obcej w liczbie mnogiej. Do władców mówiono bezosobowo. Przez "Ty" zwracano się wyłącznie do dzieci i zwierząt. To doprowadziło do zaniku (~300 lat temu?) w języku angielskim "ty" czyli "thee" i zastąpienie go przez "you".nie o to mi chodziło, ciekawi mnie co w tym jest grzecznościowego, że w wielu językach mówi sie do kogoś w liczbie mnogiej...
to dobra to i ja zrzucę to z siebie, jak grałem w kapsle ze starszym bratem i jego kumplem w wojnę to zawsze musiałem byc banderowcem, nie miałem wyboru jeśli chciałem z nimi pograć, a chciałem.Jak byłem w podstawówce to odgrywaliśmy różne sceny i ja byłem poborcą podatkowym