Wchodzisz??? Inicjatywa niezależnej społeczności

vapaus

Active Member
209
251
Z wegetarianizmem chodzi o to żeby wszyscy byli pizdami. Pokażcie mi jakiegoś chłopa co zbudował swoją siłe na ryżu i fasoli i czy rzeczywiście jest zdrowszy od tego co je mięso.
Bez mięsa nie ma siły, a jak chcesz mieć mięso w łapach i nogach to musisz jeść mięso.
Oczywiście mówiąc mięso nie mam na myśli tu wieprzowiny, kŧórym zajada sie wiekszość rodaków, a w którym ilość mięsa i tłuszczu jest prawie jednakowa. Jedzenie dużo wieprza na pewno jest szkodliwe.
 

Zbyszek_Z

Well-Known Member
1 021
2 466
N

nowy.świt

Guest
Nie pochodzi od małp a ma wspólnego przodka.

Czyżby?
Odnośnie czego ten cytat ?

Teraz ja coś zacytuje odnośnie niedoboru krzepy i tkanki mięśniowej :

Goryl (Gorilla) – rodzaj największych spośród współcześnie żyjących małp naczelnych, zaliczany do człowiekowatych. Preferuje naziemny tryb życia, jest zwierzęciem roślinożernym, zamieszkuje lasy tropikalne w Afryce. Dzielone są na dwa gatunki i według nadal trwającej debaty (2007) do czterech lub pięciu podgatunków.
 

kr2y510

konfederata targowicki
12 770
24 728
A Kiełbaska z grilla wam gnije w bebechach przez 2 tygodnie od zjedzenia - tak bardzo ludzki organizm jest przystosowany do mięsa.
To dlaczego smakuje jak cholera?

Poza tym homo sapiens pochodzi od małp a te są roślinożerne.
Widocznie ewoluował i już nie jest małpą od której pochodzi. :)
Małpy nie używają broni palnej, bo nie wyewoluowały.
 

Norden

Well-Known Member
723
900
Na starcie produkcja własnej, zdrowej, organicznej, pełnej energii żywności pochodzenia roślinnego, pozyskanie i oczyszczanie wody, a także produkcja energii elektrycznej etc.(...)Nowy Świat, to także brak przymusu, instytucji nakazu, zakazu, sądów, policji, więzienia... Utopia? Wiele podobnych inicjatyw powstaje i funkcjonuje z powodzeniem na całym świecie, a z każdym dniem jest ich więcej.
Energii nie da się wyprodukować to często powtarzany błąd logiczny.
Dosyć często takie sekty "super, fajnie, pokój, kochajmy się nawzajem" kończą się ubezwłasnowolnieniem sporej liczby osób, nierzadko znęcaniem się.
Czy będzie można jeść mięso? Jeżeli Ci smakuje i masz ochotę tracić spore pokłady własnej energii na jego trawienie, a przede wszystkim pozyskasz je w sposób, który nie wyrządza krzywdy, nie zabija żadnego stworzenia, to proszę bardzo.
A Wy zabijacie rośliny. Niektóre badania donoszą, że odczuwają różne bodźce na swój sposób wliczając w to ból. Nierzadko gotujecie albo spożywacie je kiedy jeszcze żyją. To dopiero sadyzm. Jak do tego się odnosicie?
Jeśli już mowa o wegusiach.
O ile pies będzie śmierdział jak cholera i chorował po wege-śmieciach, to koty mają naprawdę przejebane, bo są 100% drapieżcami. Ich cała fizjonomia o tym krzyczy. Mało tego, zjadają głównie białko, które chyba im się scukrza w procesie metabolicznym, bo nie są w stanie jeść czegoś bardzo tłustego (nie wiem jak tygrysy syberyjskie, czy irbisy). Kot to super-wyspecjalizowany killer-koneser, a nie jakiś kurwa zaprawiony ideowo wege. A pies jak to pies, mlaśnie ozorem, pociamka i przeboleje, że jego właściciel ma sieczkę zamiast mózgu.
Człowiek jest wszystkożerny jak świnia lub szczur, i musi mieć zapewnione porządne, wartościowe białko, na pewno nie z modyfikowanej soi. To samo z paliwem.
To prawda. Co więcej, kiedyś czytałem wyniki badań na kotach. Jedna grupa była karmiona mięsem surowym, druga gotowanym/smażonym. Ta druga grupa w 2-3 pokoleniu miała problemy z normalnym funkcjonowaniem, rozmnażaniem itp.

Z wegetarianizmem chodzi o to żeby wszyscy byli pizdami. Pokażcie mi jakiegoś chłopa co zbudował swoją siłe na ryżu i fasoli i czy rzeczywiście jest zdrowszy od tego co je mięso.
Bez mięsa nie ma siły, a jak chcesz mieć mięso w łapach i nogach to musisz jeść mięso.
Akurat są tacy. Tylko, że białko z mięsa zastępują jedzeniem 20-30 surowych jaj dziennie wtedy da się pominąć skutki niejedzenia mięsa:)
Weganizm czyli całkowity brak produktów pochodzenia zwierzęcego powoduje spadek poziomu testosteronu co rzeczywiście przekłada się na obniżenie agresji itp.

Jak ktoś chce się zdrowo odżywiać niech przyjrzy się diecie Japończyków. Niski współczynnik zachorowalności na raka - co jest nietypowe wśród krajów uprzemysłowionych, długowieczność itp. Dużo surowych ryb i zielonej herbaty jak domniemam :)
 
N

nowy.świt

Guest
Małpy nie używają broni palnej, bo nie wyewoluowały.



Widocznie ewoluował i już nie jest małpą od której pochodzi. :)

b7783ad11ab59f2f005b4cb0eba68507,2,0.jpg


dziękuje, dobranoc... "rozjechać czołgiem"
 

vapaus

Active Member
209
251
Odnośnie czego ten cytat ?

Teraz ja coś zacytuje odnośnie niedoboru krzepy i tkanki mięśniowej :
Byk też nie je mięsa i tez nikt mu nie zarzuca ze nie ma krzepy i tkanki miesniwoej

Obniżony poziom testosteronu u człowieka powoduje również problemy z hormonami płciowymi oraz obniza przyswajanie białka i budowanie masy miesniowej
 

tomislav

libnet- kowidiańska tuba w twojej piwnicy!
4 777
13 006
To dlaczego smakuje jak cholera?

Alkoholikowi wóda smakuje, ale nie o to idzie. Rzecz w tym, że kiełbasa (wyjąwszy szprycowane chemią i oszukiwane w ten czy inny sposób) sama w sobie jest dla ludzkiego organizmu łatwa do strawienia, tak jak każde mięso. To pokarm skąporesztkowy. Dopiero staje się "ciężka", gdy zjesz ją z chlebem. I to nie kiełbasa szkodzi, nie mięso, a gluten z chleba. Innymi słowy, chcesz mieć flaki jak sito i pszenny kałdun, jedz gluten.

Jakość współczesnych wyrobów mięsnych jest wredna. Jak samemu nie zrobisz z własnych zwierząt, albo nie kupisz w określonych sklepach za ciężką kasę, będziesz jadł napakowane dodatkami i chemią niby-mięso. Jesteśmy skazani na chujowe przetwórstwo i marketowe gówno.
A będzie coraz gorzej.
 

Mad.lock

barbarzyńsko-pogański stratego-decentralizm
5 149
5 111
Człowiekowi często smakuje coś co w małych ilościach jest niezbędne lub korzystne, ale w większych ilościach jest szkodliwe. Jest to pozostałość z czasów gdy takie smakołyki były rzadko spotykane i cenne. Człowiek lubi słodkie, bo kiedyś słodkie były tylko owoce, czyli witaminy, trochę cukru, ale głównie woda. Teraz skutek jest taki, że obżera się słodyczami, czyli głównie cukrem. Z mięsem jest pewnie podobnie. Upolowanie zwierzęcia lądowego wymagało sporego wysiłku fizycznego i też się zgadza, rzekoma szkodliwość mięsa pojawia się dopiero przy braku ruchu. Ryby są zdrowe dla człowieka i wg mnie jest to przesłanka na teorię o pochodzeniu od tzw. wodnej małpy.
 

Hitch

3 220
4 877
Świt, zapodałeś fragment kampanii viralowej nowej "Planety Małp"... To fikcja jest.

Poza tym, zanim zaczniesz sadzić te swoje dziwne farmazony obejrzyj przytoczony tu wcześniej w całości dokument, "Fat Head". Doskonale pokazuje, dlaczego rządy chcą, żebyś nie jadł mięsa i był wegetarianinem. Mała podpowiedź na zachętę - między innymi, robi to z ciebie kretyna na dłuższą metę. W dodatku pozbawionego ikry.
 

raiden00

megazord
160
278
nowy.świt nie bierzesz pod uwagę jednej małej kwestii: człowiek ma inaczej zbudowany układ pokarmowy. Naczelne posiadają dużo bardziej pojemne jelito grube, siedlisko bakterii itp. Pozwala im to dużo skuteczniej trawić błonnik. Człowiek składniki odżywcze czerpie głównie przy pomocy jelita cienkiego, więc porównywanie roślinożernych małp do człowieka jest zupełnie nie na miejscu.

Nie jedzący mięsa mają dużo mniejszy poziom kreatyny w organizmie niż mięsożercy. W roślinach występują śladowe ilości kreatyny. Co prawda organizm może sam syntezować kreatynę, ale nie ma szans na dobicie do poziomu kreatyny jaki występuje u mięsożerców. Mniejszy poziom kreatyny = mniejsze możliwości 'energetyczne' organizmu. Masy bez mięsa nie zrobisz, chyba że będziesz jechać na kreatynie w proszku ... :p

Kolejna sprawa to omega3. Występują one w roślinach, ale w nieużytecznej dla człowieka formie ALA. Co prawda organizm może przetworzyć ALA na wartościową dla organizmu formę, ale jest to proces dość nieefektywny, którego możliwości słabną z wiekiem. W rybkach natomiast mamy omega3 w wartościowych dla nas formach. Jeśli więc ktoś chce korzystać z pozytywnych właściwości tychże kwasów to pozyskiwanie ich z roślin jest delikatnie mówiąc nieefektywne ...
 

KarolKaszub

Member
51
28
Ekspertami od żywienia to wy nie jesteście.

Rośliny mają białka i tłuszcze i to lepiej przyswajalne.
Odnośnie białek ośmielę się zwątpić. Nawet jeżeli, to nie zapominaj, że ciężko znaleźć roślinę, której białka zawierałyby cały pakiet potrzebnych aminokwasów. Musisz dobierać rośliny tak, aby w jednym posiłku zawrzeć wszystkie niezbędne aminokwasy. Na przykład jak najesz się fasoli, to musisz w tym posiłku zjeść do tego jeszcze inne dobrane pod kątem aminokwasów rośliny, aby Ci się to białko przyjęło. Masy bym na tym nie próbował budować, za dużo pierdolenia a i nie wiadomo czy ma jakikolwiek sens.
Białko zawarte w mięsie czy np. jajkach jest zdecydowanie bardziej pewne, po prostu bierzesz, wpierdalasz i gotowe.


To nie tak. Gwałtowna zmiana diety skutkuje zwiększoną podatnością na manipulacje. W sektach nie chodzi wyłącznie o wegetariańskie żarcie, tam podawane wegetariańskie żarcie jest jeszcze odpowiednio dobrane.
No, gwałtowna zmiana to pewien szok dla organizmu, możliwe nawet że obojętnie w jaką stronę ta zmiana, jeżeli jest gwałtowna.
Jednak wydaje mi się wysoce prawdopodobne, że niedobór aminokwasów egzogennych w przypadku diety wegetariańskiej ma pierwszorzędne znaczenie. Wiele zależeć może od tego jak tą dietę dobiorą. Obstawiam 5 złotych i 10 groszy, że każda szanująca się sekta dba o to aby bilans aminokwasów w posiłkach spożywanych przez usłużnych im frajerów był jak najgorszy.
 
C

Cngelx

Guest
Jedzcie sobie co chcecie wedle własnych upodobań.

Sam nie lubię jeść mięsa (poza rybami i ewentualnie drobiem). Mógłbym nie jeść mięsa w ogóle, chociaż w tej strefie klimatycznej w której mieszkam raczej nie byłby to dobry pomysł.
Dojebywanie ideologii do jedzenia, bądź niejedzenia mięsa uważam za idiotyczne. A kwestia tego jak się powinno odżywiać jest cechą dość mocno indywidualną, zależną od mnóstwa czynników. Najgorsze co można robić do zmuszać lub bezzasadnie namawiać kogokolwiek do jedzenia, bądź niejedzenia mięsa.
 
N

nowy.świt

Guest


Ale ja Weganem nie jestem - ja ryby lubię więc argument z omega 3 - nie do mnie.
 
N

nowy.świt

Guest
Raczej sterydy - Wegańska dieta wyklucza również szejki z białka pochodzenia zwierzęcego i jajka surowe (jak ktoś biedak jest) - więc trzeba obiektywnie przyznać że nie jest źle na pewno.

Jeśli uważacie że koksu i pudzian nabili się tak tylko mięsem - to jesteście naiwni.
 

Trigger Happy

Mądry tato
Członek Załogi
2 946
957
Wracając do tej zacnej inicjatywy, to ciekawym prognostykiem jej efektu może być relacja z hipisowskiego zjazdu zwanego Rainbow Gathering, przytaczam w całości, nic nie wytłuszczam bo warto się zapoznać z całością :D ( http://krokamibumelanta.blogspot.com/ ) :)

Teoria wg Wiki : Rainbow Gatherings are temporary intentional communities,[1] typically held in outdoor settings, and espousing and practicing ideals of peace, love, harmony, freedom and community, as a consciously expressed alternative to mainstream popular culture, consumerism, capitalism and mass media.

Praktyka :

Wciaz siedze na Rainbow w Portugalii (europejskie Rainbow). Z okolo 1500 osob jakie tu zastalem, zostala nas moze dziesiatka. Te Rainbow zaskakuje mnie z dwoch powodow (z dwoch glownych, bo jest wiecej rzeczy ktore mnie zaskakuje, glownie pozytywnie). Po pierwsze przez wiekszosc czasu niczego mi tu nie brakuje, a wszystko spada mi z nieba (chociaz tez zdazaja sie czasem bardzo "chude" dni). Dostalem tu juz darbuke (moge juz na siebie zarabiac), buty, siekiere, patelnie (ta przyda sie do paczkow) i pare innych rzeczy. Zadziwia mnie wlasnie z tego powodu, ze o nic nie prosilem. Drugi powod jest taki, ze po raz pierwszy w zyciu na Rainbow spotkalem tylu szalencow w jednym czasie i w jednej przestrzeni teroryzujacych innych: krzykiem, dotykiem, a raz zdarzylo sie ze jakis gosciu przylozyl komus noz do gardla. Zdarzaly sie tez kradzieze i to stosunkowo wiele. Zaproponowalem, aby w przyszlym roku na slowackim Rainbow (przyszlym europejskim) porozmawiac w Vision Council i podjac probe wypracowania narzedzi na takie wlasnie osoby i sytuacje. Teraz spotykam sie (z moim zdaniem jednoczesnie slusznym, ale i nieskutecznym) postepowaniem w stylu, "wiecej milosci". Ok, ale co jesli to nie dziala zupelnie? Byla tez nie jedna sytuacja gdzie ktos uzywal agresji i przemocy, a ktos inny sie bronil i ludzie byli zli na tego co sie bronil, jako ze uzyl przemocy. Tylko tyle ze ten gosciu co atakowal wiele razy wczesniej naruszal przestrzen innych, w tym cielesna. Niezaleznie od tego, ze to Rainbow, kazdy ma prawo do obrony. Zwlaszcza ze tak zwane "wiecej milosci" okazuje sie zwyklym frazesem i nie dziala (co innego jesli ktos posiada w sobie taka moc i na prawde jest to skuteczne) Osobiscie nie pojawiam sie na Rainbow, aby wydatkowac energie na unikanie konfliktowych agresywnych osob, nie po to jade z Babilonu, by spotkac Babilon na Rainbow (wiem, ze i we mnie duzo tego Babilonu, zdaje sobie z tego sprawe, ale Rainbow jest dla mnie miejscem ktore powinno leczyc. Mysle tez ze te tak zwane szalone agresywne postacie jesli chca pomocy i uleczenia moga skorzystac z Workshopow, ale jesli nie korzystaja i teroryzuja innych to moim zdaniem sa tu po to, aby karmic sie strachem innych). Tu na prawde zaistniala taka sytuacja ze pod koniec Rainbow jedna osoba spowodowala, ze inni zaczeli stad uciekac. Pojade w przyszlym roku na Rainbow porozmawiac z ludzmi na temat tych narzedzi, a jesli nie uda sie tego wypracowac bedzie to moje ostatnie (przynajmnie tak duze) Rainbow w zyciu. W kazdym razie (moze teraz trudniej) mozna wciaz znalezc tu przestrzen dla siebie. Kto czego szuka: warsztatow, zabawy, uleczenia, rozmowy, wiedzy. Piekne jest to, ze zdarzaja sie takie sytuacje, jak dzis. Dzis przyjechala na Rainbow portugalska armia (trenujaca tu przed misja w Afganistanie. Mam pare fotek, ale nie ogarniam tematu na tym muzealnym sprzecie. Beda kiedy indziej) i przywiozla nam ...jedzenie. W nocy bylo party z zolnierzami (nie bralem w tym udzialu). Dzis tez po raz pierwszy w zyciu jadlem kasztany. To jednak na kolacje, bo na sniadanie zjadlem magiczne grzyby. Podczas "tripu" mialem chec dzielenia sie wszystkim co mam, za darmo(oderwalem sie zupelnie od ego). Kiedy grzyby "zeszly" ze mnie uswiadomilem sobie, ze moje serce pragnie zyc jak najblizej Centrum. Pragnie dzielic sie wszystkim co ma, ale czysty pragmatyzm plynacy z doswiadczenia pokazuje, ze jesli nie wiele posiadam to nie wiele moge zaoferowac i w pierwszej kolejnosci dziele sie z tymi co pozniej pamietaja i o mnie. Za pieniadze jakie dostalem od ludzi mimo wszystko i tak rozdalem wiele jedzenia, bo... ufam. Wiem, ze nie pojde teraz do Main Kitchen (teraz w Children Area) bo nie chce konfrontacji z jednym szalonym gosciem, co steroryzowal Main Kitchen: "This is my Kingdom" i nie zjem tam, bo mam wciaz wiele przestrzeni dla siebie (Rainbow jest teraz podzielone na tych co akceptuja krolestwo Szubana i na tych co unikaja go), ale Shila poprosila mnie o ziemniaki. Przynioslem wiecej: fasole, cukier, popcorn, bo moze oni nie maja co jesc. Jak sie okazalo maja. Zlosc czlowieka bierze, ze daje sie tak oszukiwac, ale co zrobic? Mieszkam sam w starej kuchni. Teraz wyglada jak prawdziwy dom. Milo znalezc zloty srodek miedzy mysleniem o sobie, a mysleniem o innych. Milosc nie moze byc przyslonieta glupota, bo jezeli wiem, ze oddalem komus ostatniego ziemniaka bo mowil ze nie ma zadnych warzyw a okazuje sie ze mial i w dodatku pozniej nie chce ze mna sie podzielic to wiecej ode mnie nic nie dostanie. Mam nadzieje kiedys "miec" wiecej, bo wtedy nie bede musial tak bardzo koncentrowac sie na sobie. Strach o to co zjem jutro rowniez nie powinien przyslaniac Milosci...
 

raiden00

megazord
160
278
Zawodowi kulturyści w dzisiejszych czasach jadą raczej na hormonach wzrostu :)
Co do wegańskich kulturystów, bez supli w życiu by mięśnia nie zbudowali. Natomiast ćwiczący, jedzący mięso może rosnąć bez dodatków. W sumie to koleś z filmiku flaczek jest ;p
 
Do góry Bottom