Wasze przygody z komuną mentalną

GAZDA

EL GAZDA
7 687
11 143
z jakim efektem? dostałeś już kase? ile na telefonowanie straciłes, nerwy itd...
lepiej w ogóle im nic wpierw nie dawać by potem nie było potrzeby odzyskiwania...
 
D

Deleted member 4683

Guest
Ja już olałem składkę emerytalną. Jak mam pilniejsze wydatki to je płacę w pierwszej kolejności a ten haracz dla bandziorów na końcu, jak mi jeszcze coś zostanie - czasem po miesiącu. W sumie w terminie staram się opłacać tylko ubezpieczenie zdrowotne. Pieprzyć złodziei.
 

telpeloth

państwosceptyk
256
291
No dobra, to pytam, ile dostanę z ZUS-u łaski - niestety, tego nie mówimy przez telefon.
Chwila, chwila - czyli zidentyfikowała mnie anonimowa urzędniczka, zmuszając do podania wrażliwych danych, ale już nie poda mi samej KWOTY, jaką mi łaskawie przekażą z opóźnieniem?
Ha, ja raz miałem przygodę z ZUSem, zadzwoniłem, podałem PESEL, na moje pytanie czy coś się da zrobić, pani powiedziała: jak pan zarabia [tu kwota, zgadzała się], to na pewno nie.
 

military

FNG
1 766
4 727
Idę składać wniosek o becikowe. Ta, "wniosek o becikowe". Dokumenty które muszę złożyć:

1. oświadczenie o zryczałtowanym podatku dochodowych od niektórych przychodów o dochodzie w roku poprzedzającym okres zasiłkowy (nazwa skrócona, w rzeczywistości jest 3x dłuższa)
2. oświadczenie o dochodzie niepodlegającym opodatkowaniu podatkiem dochodowym
3. zeznanie o wysokości dochodu
4. oświadczenie o sposobie przekazania świadczeń
5. oświadczenie o wysokości składek na rok poprzedzający okres zasiłkowy - w 2 kopiach
6. zaświadczenie lekarskie potwierdzające pozostawanie kobiety pod opieką medyczną
7. skrócony odpis aktu urodzenia
8. potwierdzenie zameldowania
9. zaświadczenie o płatności składek
10. wniosek o ustalenie prawa do zapomogi
11. zaświadczenie o płatności podatku dochodowego

Kurwica mnie wzięła przy wypełnianiu tego wszystkiego - napisane jest to językiem tak skomplikowanym, że nie jestem pewny, czy cokolwiek robię poprawnie, więc chuj - biorę to i idę do MOPSu, niech mi pomogą wypełnić biurwy leniwe.
 

Lancaster

Kapłan Pustki
1 153
1 113
Więcej dokumentów musiałem wypełnić jak stypendium brałem, z 50 stron makulatury było, nie dość, że trzeba było po urzędach latać, to jeszcze wzory z strony uczelni i z USOSa. Nie jestem w stanie zrozumieć po co ten USOS jak to tylko dodatkowe wypełnianie i pieprzenie się z biurokracją (bez tego było jakieś 2 razy mniej pracy). Przynajmniej urzędnicy nie wymyśli programu, który by ci wypełnianie "ułatwił".
 

military

FNG
1 766
4 727
Nie wiem, czy to komuna mentalna, czy coś innego, ale chciałbym do tego dojść. Rzecz bardziej dołująca (dla mnie) niż wkurzająca, tym bardziej że dotyczy rodziny - no ale cóż...

Otóż była w rodzinie komunia, za której zorganizowanie w restauracji trzeba było zapłacić parę tysięcy. I tak się złożyło, że 13 z 17 osób dostało problemów żołądkowych po kilku godzinach od zakończenia imprezy. Skontaktowałem się z właścicielem lokalu - twierdzi że to przypadek (albo że kłamię). Poza tym równolegle odbywały się inne imprezy, wszyscy mieli takie samo żarcie i tylko moja grupa narzekała. Nie ma dowodów, żeby stwierdzić, co było przyczyną zatrucia.

Doszedłem do tego, że mieliśmy osobnych kelnerów, więc przekonałem gościa, że wystarczyło, żeby któryś z nich nie umył rąk. Wytumaczyłem, że to jego brocha, co było przyczyną - jeśli chce, niech szuka powodu; mnie interesuje, że u niego doszło do zatrucia i to trzeba jakoś zrekompensować. Na dodatek zamroziłem trochę żarcia z tej restauracji, które miałem zamiar wysłać do zbadania do Sanepidu, żeby miał swój dowód.

I nagle rodzina się wystraszyła. Kazali mi przestać cokolwiek z tym robić, bo facet pewnie ma swoich prawników i trzeba dużo pieniędzy żeby się z nim procesować. Bo na pewno niczego nie udowodnimy. Bo on ma nasze dane i jeszcze naśle na nas zbirów i nas pobiją.

Po prostu opadły mi ręce. Oni boją się cokolwiek z tym zrobić. Zapłaciliście dużą kwotę za produkt/usługę, zostaliście zatruci, ale lepiej siedźcie cicho, bo jeszcze oberwiecie.

Skąd ten strach? Nie jestem w stanie tego pojąć. Czy to wynik zaszczepienia jeszcze za komuny przekonania, że kapitalista to zły człowiek co łamie kolana dłużnikom? Nie dziwcie się, że ludzie w Polsce nie chcą głosować na kapitalistów, skoro mają o nich takie wyobrażenie.
 
Ostatnia edycja:

military

FNG
1 766
4 727
Taki wpis wrzuciłem na Wykop.pl odnośnie dyskusji o tym, że urzędasy zamówili kawę i ciastka za 14 000 euro, ale to spoko, bo wychodzi tylko 20 zł na osobę, więc to praktycznie okazja:

Opowiem wam bajeczkę o tym, dlaczego nienawidzę urzędasów, a państwo polskie uważam za wroga: okupanta i złodzieja, wobec którego głośny sprzeciw jest, hm, pewnym "absolutnym minimum moralnym", jakie stawiają sobie przyzwoici ludzie.

Otóż zarabiam pisaniem różnych rzeczy. Reklamy, broszury, artykuły itp. - różne takie marketingowe (i nie tylko) pierdoły. Od stycznia do listopada moi klienci to prywaciarze, ale pod koniec listopada zaczyna się napływ zleceń od instytucji publicznych. Powód jest prosty:

CZEBA WYDAĆ CAŁY BUDŻET BO ZA ROK DADZO MNIEJ!!!!

I chuj z tym, że najwyraźniej nie trzeba dostawać więcej, bo nigdy nie udaje im się wszystkiego wydać.

Takie zlecenia są DOSKONALE płatne, bo chodzi o to, żeby pozbyć się pieniędzy. Co więcej, jakość nie gra roli. Mógłbym im przesłać kartkę wysmarowaną gównem, a odpisaliby, że w porządku, dziękujemy.

Nie pamiętam już ile lat temu moim największym klientem był pewien urząd, który na już, na teraz, na wczoraj musiał sobie wydrukować broszurę reklamową / informacyjną / chuj wie jaką - oni sami nie mieli na to pomysłu. Jako że podpisuję teksty nazwiskiem, chłamu staram się nie dostarczać, bo wstyd - więc powiedziałem im, jak będzie wyglądać praca. Wyślę pierwszy tekst, oni zobaczą, spiszą uwagi, doślą potrzebne materiały itp. "Okej, okej, robimy to" - mówią, więc robię. Wysłałem pierwszą, niedorobioną wersję tekstów, z placeholderami i brakiem istotnych informacji, z prośbą o dostarczenie materiałów.

"Jest OK, idzie do druku".

Chyba rok temu (może dwa) "domykałem budżet" pewnej Dużej Uczelni Publicznej. Wymyślili sobie filmy prezentujące placówkę - na nakręcenie których potrzeba tak z miesiąca, ale oni chcieli w tydzień-dwa. Dali mi dostęp do materiałów źródłowych: całe gigabajty danych. Przestraszyłem się tego, ale okazało się że to jakieś przypadkowe nieskompresowane filmiki z wykładów uzupełnione paroma słabymi prezentacjami w PP. Praktycznie nie miałem z czego pisać - więc zrobiłem najbardziej ogólny, słaby (no nie dało się inaczej) skrypt, byle coś mieli i mogli dosłać uwagi i dodatkowe źródła. Tym razem jakieś minimalne uwagi były, ale generalnie poszło bez większych zmian, bo termin nagli, kasiorę trzeba wydać.

W każdym razie - w obu przypadkach zarobiłem całkiem sporo.

To tak odnośnie dyskusji o tym, czy urzędasów można się czepiać za to, że wydali pierdyliard cebulionów na kawę i ciastka. Niby tylko 20 zł od osoby za catering na jakichś spotkaniach - ale po prostu idę o lewą nogę, że chodziło o jakieś domykające budżet szkolenia o niczym, za to za zawyżoną kwotę. Przetarg z końca października. Niby czemu zawsze to w tym okresie szkolenia stają się tak istotne?

Instytucje publiczne to maszynki do przemiału pieniędzy, które są wam odbierane pod przymusem - w coraz większych i większych kwotach. Mówienie, że "aaa, to tylko 20 zł na osobę" to przejaw skrajnej głupoty, braku wyobraźni, ignorancji... i sam nie wiem, jakich jeszcze katastrofalnych dla całego społeczeństwa cech.

Jesteście okradani, wasze pieniądze są wyrzucane w błoto, a wy przymykacie na to oko. Gratu-kurwa-lacje.

* * *

Odzewu brak.
 

military

FNG
1 766
4 727
Rozmowa znajomków. Koleżanka (którą miałem za naprawdę bystrą osobę) mówi, że bierze udział w wyborach i w ogóle - jak ludzie chcą żeby było lepiej jak nie głosują itp. Typowe bezmyślne lewackie pierdololo i powtarzanie frazesów z TVN-u. Na co koleś odpowiada, że jest taka chujnia wśród kandydatów, że pójdzie i zagłosuje z zawiązanymi oczami, bo co to za różnica. Koleżanka z powagą odpowiada:

- Ważne, że będziesz.

Tak. Tylko tyle. Ważne, że dołożysz cegiełkę do budowy nowoczesnej europejskiej demokracji.

Kurwa mać. Gość się ewidentnie spierdala z jej ułomności, a ona: "Ważne, że będziesz".

Zastanawiam się, czy można było powiedzieć coś bardziej bezmyślnego, głupiego, po prostu ekstremalnie kretyńskiego. Bo według niej najwyraźniej ważniejszy jest sam fakt postawienia krzyżyka niż to, na kogo stawiasz.

To ja proponuję w ogóle zrezygnowanie z niepotrzebnie rozpraszających elementów i dawanie wyborcom pustych kart. Wchodzisz, stawiasz krzyżyk na pustej kartce, wrzucasz do urny. Potem PO i PiS ustalają między sobą, kto tym razem wygrywa. Wynik będzie taki sam, jak teraz, a frekwencja może wzrośnie, bo takie głosowanie dla wyborców to mniej wysiłku. I ile oszczędności na tuszu do drukowania kart itp.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 742
Widzicie?

Dlatego ważne jest aby dawać dobry przykład i nie legitymizować. Dla lemingów już samo uczestnictwo w rytuałach władzy i innych wymyślonych przez nią obyczajach stanowi akt opowiadania się za. Nawet jeśli sobie będą skreślać wszystkich kandydatów i nie oddadzą ważnego głosu, to już ważne jest, że ruszyli dupę i na komendę państwa się pofatygowali w tamten dzień, by uczestniczyć w społecznym święcie demokracji.
 

Szynka

Złota szynka wolnego rynku.
1 209
2 052
To mnie ostatecznie przekonało, żeby nie iśc jutro na wybory i nie uczestniczyć w tym cyrku.
Forum ostatnio opanowała jakaś irracjonalna podnieta tymi wyborami, jakby to było coś ważnego albo miało z tego coś dobrego wyniknąć. Przyznam, że mnie też ona dopadła i zbyt dużo czasu poświęciłem czasu na śledzenie kampanii.
Popatrzcie na te ilości postów o wyborach: dociekanie czy Braun jest za tym czy za tamtym, zastanawianie się czy Kukiz jest podstawiony czy nie, tworzenie jakichś elaboratów o tym, że warto zagłosować na tego kandydata a nie innego. Przecież to wygląda żałośnie, biorąc pod uwagę fakt, że wybory tak naprawdę nic nie zmienią oraz to, że jest to forum libertarian. Zostaliśmy wciągnięci, wmanipulowani w ten etatystyczny rytuał.
Z drugiej strony taka kampania wyborcza stwarza okazje do podzielenia się swoimi poglądami ze znajomymi i można przynajmniej zasiać ziarno wątpliwości w głowach, do których docierała dotąd jedynie progapanda medialna. Mimo to, powoli robi mi się niedobrze od tej polityki i całe szczęście, że niedługo ten temat trochę ucichnie.
 

FatBantha

sprzedawca niszowych etosów
Członek Załogi
8 902
25 742
Jak już ktoś naprawdę musi zagłosować, to dam rozgrzeszenie, o ile zagłosuje korespondencyjnie i tym samym mniej ludzi narazi na gorszący i obrzydliwy widok. Sfałszujo przecież i tak, więc różnicy w praktyce nie ma, no ale skoro można ograniczyć w otoczeniu moralnych strat ubocznych, to należy to uczynić, ratując przynajmniej jedno dziecko przed wyciągnięciem błędnego wniosku, że widocznie wybory to najistotniejsza część życia społecznego, skoro wszyscy spinają poślady, lecą bazgrać po kartkach i ciepać je do pudła.

Jeśli taki mus, to głosować tak, żeby nikt Was nie przyłapał na tej wstydliwej czynności. Nie przyznawać się, gdzie idziecie.


W ten sposób mniej istot ucierpi z powodu osłabionego propagandowego oddziaływania widoku [dzięki nam] rozrzedzonego już tłumu. Dla leminga wielkie zgromadzenia i liczne pielgrzymki, to znak, że dzieje się coś ważnego i powszechnie popieranego.

Dwóch libów spotyka się przed siedzibą okręgowej komisji wyborczej... - to już brzmi jak początek żenującego kawału z Familiady.

- Spotkajmy się przy urnie...
- Tak, ale tego skurwysyna, który rządzi.
 

Non Serviam

Well-Known Member
834
2 248
T Przecież to wygląda żałośnie, biorąc pod uwagę fakt, że wybory tak naprawdę nic nie zmienią oraz to, że jest to forum libertarian. Zostaliśmy wciągnięci, wmanipulowani w ten etatystyczny rytuał.
Odpowiednio wysoki wynik pewnych kandydatów wywoła choćby ból dupy w niektórych środowiskach. Jak dla mnie jest to dość dobry powód aby poświęcić temu 5 minut na przechadzkę do lokalu wyborczego.
 

tomahawk

Well-Known Member
736
1 295
Odpowiednio wysoki wynik pewnych kandydatów wywoła choćby ból dupy w niektórych środowiskach. Jak dla mnie jest to dość dobry powód aby poświęcić temu 5 minut na przechadzkę do lokalu wyborczego.
Dokładnie, ja od zawsze głosuję, żeby cebulacy mieli ból dupy, bo dobry wynik osiągnął ktoś, kto chce, żeby ludzie umierali na ulicach. Nie rozumiem dlaczego niektórzy userzy mają spinę, że ktoś idzie głosować. Zaraz krzyczą "Boże! Zdrada! Chcą wybrać sobie nowego pana! Co to za liby!?". Kurwa, więcej luzu. Po co dorabiacie do tego jakąś teorię? Przecież nikt na tym forum nie wierzy, że te wybory cokolwiek zmienią. Każdy wie, że wyrok zapadł już dawno, teraz to już jest tylko agonia i oczekiwanie na śmierć...
PS. A jeżeli mój głos zostanie sfałszowany? To przynajmniej osoba, która to będzie robiła, będzie miała świadomość, że jest kurwą i marnie zdechnie.
 
D

Deleted member 4476

Guest
Czy mój głos będzie dalej ważny jeśli na karcie dopiszę, że fałszujący jest kurwą i marnie zdechnie?
 
Do góry Bottom